Wredne mordy mają
Unicorn, wt., 28/09/2010 - 20:00
Czytając stare numery Asteriksa gdzie jeden handlarz zachwalał świeże ryby a drugi niewolników- "piękne, piękne twarze mają moi Brytowie" zacząłem się zastanawiać nad dniami ostatnimi partii nazywanej dla niepoznaki platformą. I nawet ponoć obywatelską. Tak! Dobry obywatel to płacący podatki, nie pyskujący i oglądający TVN a potem może umrzeć. Po cichu, żeby nie zakłócać atmosfery pełnej miłości. W domu powieszonego nie mówi się o sznurze, zatem jeśli ktoś ma czas niech zachęci 'rządców' do składania samolotów lub ich modeli. Wracając do rzeczy, dobry towar jest uśmiechnięty. Czasem uśmiechnięty towar jest głupi lub chory, czego w przypadku obecnych rządów nie należy zbyt stanowczo wykluczać ale powiedzmy, że towar się zbiesił. Niby ma dobre opakowanie, dobry transport (usłużne media) i przewspaniałe kadry w postaci przeterminowanych hm...dopalaczy ale coś siadło i nie da się już tego zapucować wpadkami innych.
Partia obywateli nijakich po prostu wizerunkowo zdycha. Zdycha jak robale i wcale nie od broni przeciwnika. Dusi się we własnym sosie. Początkowo premier i reszta gromadki była uśmiechnięta, tryskała radością życia, teraz patrząc na wizerunki w mediach płaczę (żarcik) z rozpaczy. Szare twarze, podkrążone oczy, sińce może? cera wybitnie nieświeża, włos rzadki, głos plugawy. Wczorajsi azaliż oni są czy się zmęczyli nicnierobieniem?
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. Wredne mordy mają - jak jeden mąż, jedna Mucha wiosny nie czyni
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. u Bolka na urodzinach
http://www.fakt.pl/U-Walesy-na-urodzinach-Kto-byl-i-co-pil-,galeria,1486...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Wredne mordy maja! Ale elYta
Wredne mordy maja! Ale elYta - psubratow, bandytow i zdrajcow! T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
4. matuzalemiści
.http://www.chesterton.fidelitas.pl/matuzale.htm
www.powstanie-warszawskie-
5. matuzalemiści
Pewien człowiek, który zgłosił się do wojska, musiał wypełnić ankietę personalną, gdzie znajdowało się między innymi pytanie o jego religię. Z głęboką powagą człowiek ów wpisał: matuzalemista. Ktoś, kto przeglądał ankietę (...) zainteresował się poglądami i dogmatami tej nieznanej sekty, i spytał o to żołnierza. Żołnierz odpowiedział, że jego religia polega na tym, by "żyć jak długo się da". (...)
Żołnierz musiał mieć duszę powieściopisarza; był jednym z tych wielkich twórców sloganów, jak Victor Hugo czy Disraeli. Znalazł jedno jedyne określenie, które definiuje całe dzisiejsze pogaństwo. Odtąd, ilekroć zawitają do mnie nowocześni filozofowie ze swymi nowymi religiami (...) będę mógł uciąć i streścić ich zawikłane wywody tym zaiste natchnionym słowem. Któryś z nich pocznie mówić: "Nowa religia, która opiera się na pierwotnej energii natury..." "A, matuzalemista" - rzucę oschle. - "Dzień dobry panu". Inny oznajmi: "Życie ludzkie, ta ostateczna świętość, wyzwolona od wiary i dogmatów..." "Matuzalemista!" - ryknę. - "Precz!" (...)
Nowa filozofia oznacza na ogół stawianie na piedestał starych wad. (...) Bez trudu można wyprorokować, że na tych saturnaliach sofistyki prędzej czy później pojawi się ktoś, kto zacznie sławić tchórzostwo. A gdy już raz trafimy do chorego świata zdziczałych słów, ile też da się powiedzieć na rzecz tchórzostwa! "Czy życie nie jest piękną rzeczą, którą warto zachować?" - powie żołnierz, biorąc nogi za pas. "Czyż nie mam obowiązku przedłużać wspaniałego cudu świadomości?" - powie właściciel domu, chowając się pod stołem. "Jak długo są na świecie lilie i róże, powinienem tu pozostać" - dobiegnie spod łóżka głos innego obywatela.
Tchórz może być równie wdzięcznym obiektem do obrony jak tyran czy histeryk - starczy przedstawić każdego z nich jako mistycznego poetę, co czyniono już w licznych książkach. Kiedy ta ostateczna i chorobliwa sofistyka głoszona jest w literaturze lub na scenie, od razu robią jej szumną reklamę rozmaici mali ludzie, żyjący wśród scen i książek. I tak oto rodzi się nowa wielka religia - Religia Matuzalemistów, z własną pompą, kapłanami i ołtarzami. Tysiące jej oddanych krzewicieli zbiorą się na wiecu i solennie przysięgną żyć długo. Ale pocieszmy się: nie będą.
http://www.chesterton.fidelitas.pl/matuzale.htm
www.powstanie-warszawskie-
6. kremlowskie twardogłowy
rzygać się chce na ich widok.