Hieny z mediów - Zachowanie kamerzystów i dziennikarzy było przerażające.

avatar użytkownika Maryla

Zachowanie kamerzystów i dziennikarzy było przerażające. Przebujali się bezceremonialnie przez tłum popychając i odpychając starsze kobiety. Podczas Apelu Jasnogórskiego napierali na ołtarzyk, próbowali się gwałtownie przemieszczać, wrzeszczeli. Ktoś z otoczenia kapłanów kilkakrotnie prosił ich przez megafon o uszanowanie modlitwy, o zamilknięcie i znieruchomienie. Oni skakali i falowali. To było widać z daleka. Zachowywali się jak nieokrzesani, brutalnie, bez żadnego względu na modlitwę i ludzi, jak barbarzyńcy. O ludzkie zachowanie prosił ich też przez mikrofon Jarosław Kaczyński. 


Gdy dojechałem do domu i włączyłem TVP Info, jego dziennikarz mówił z Krakowskiego Przedmieścia, że obrońcy Krzyża brutalnie szarpali dziennikarzy i zachowywali się „nie jak chrześcijanie”. Jako naoczny świadek tych wydarzeń mogę z ręką na sercu stwierdzić, że to kłamstwo, że było odwrotnie. Ludzie z bojówek tak hałasowali i wyli, że nie było słychać przemówień i słów modlitwy. Tylko pieśni ich zagłuszały.

http://wobroniekrzyza.wordpress.com

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. 9.11.01,10.04.10 - Dwie Tragedie, Jedno Kłamstwo (1/8) Intro

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. TVN24 O manifestacji. Dwie Tragedie - Jedno Kłamstwo

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

3. @Maryla

W pierwszym filmiq jest taki gosc, ktory jest na filmikach na wpisie @intix, on zajmuje sie m. in. NWO. Uwaza, ze katastrofa w Smolensq to byl zamach. Dzieki za filmik. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

4. Atmosfera zagęściła się po

Atmosfera zagęściła się po przybyciu na Krakowskie Przedmieście
Jarosława Kaczyńskiego. Niemal natychmiast został otoczony potężnym
kordonem fotoreporterów, operatorów kamer i dziennikarzy z
wycyzelowanymi w niego mikrofonami. Napierali na prezesa PiS do tego
stopnia, że skutecznie uniemożliwiali mu jakiekolwiek ruchy, nie
wspominając już o zapaleniu zniczy. Ich zachowanie rozemocjonowało
obrońców krzyża. – Prosimy zrobić miejsce dla pana Jarosława, prosimy
się odsunąć – kilkakrotnie apelowali do paparazzi, jak sami ich
określają. Ich prośby wywołały skutek odwrotny, dziennikarze usilniej
próbowali zbliżyć się do Kaczyńskiego. Doszło do kilku nieprzyjemnych
przepychanek, posypały się wyzwiska. Zwolennicy Kaczyńskiego ściśle
złapali się za ręce i niemal siłą oddzielili prezesa od dziennikarzy,
otaczając go szczelnym kołem.

- Został zlikwidowany krzyż pod osłoną policji i barier, który był
swego rodzaju substytutem pomnika – mówił do zebranych Kaczyński.
Podkreślił, że przyszedł  zapalić znicze za "brata, bratową, za
wszystkich poległych, za wszystkich ludzi, którzy byli szczególnie
bliscy". Następnie, obecny wśród obrońców ks. Małkowski poprowadził
modlitwę. Odśpiewano Apel Jasnogórski, następnie odmówiono dziesiątkę
różańca. Zebrani śpiewali także pieśni patriotyczne, takie jak „Ojczyzno
ma”. W tym czasie, prezes PiS zapalił kilka zniczy. Na koniec
zaśpiewano „Boże, coś Polskę”. Zebrani unieśli w górę dłonie z palcami
ułożonymi w kształt litery V. Jarosław Kaczyński po około 45 minutach
opuścił zebranych i odjechał z Krakowskiego Przedmieścia.

Obecny pod Pałacem redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz
Sakiewicz zaproponował na koniec, aby przyniesionych zniczy nie zabierać
do domu, ale pozostawić je ułożone w kształcie krzyża. Około godziny
22.00 zebrani na Krakowskim Przedmieściu zaczęli się rozchodzić. Na
ulicy pozostało jeszcze kilkudziesięciu gapiów, przechodniów,
dziennikarzy. Niewielka grupka obrońców krzyża modli się przy ułożonych
na chodniku zapalonych zniczach i kwiatach…

DrukujWieczór
na Krakowskim

  • Kategoria: Polska
  • czwartek, 16 września 2010 23:31

Sprzed
Pałacu Prezydenckiego zabrano dziś krzyż. Jednak wciąż gromadzą się tam
ludzie. Mylą się jednak ci wszyscy, którzy oczekują tu "zadymy".

 

Krakowskie Przedmieście, na krótko przed godziną 20.00. Kilkunastu
obrońców krzyża modli się naprzeciw Pałacu Prezydenckiego. Wbrew
medialnym zapowiedziom, nie ma tutaj wielkich tłumów, nie ma „zadymy”.
Znowu zawiodły się największe stacje informacyjne, które od rana
ostrzegały, że wieczorem na Krakowskim może „zawrzeć”. Ludzie nie
przynieśli ze sobą kolejnych krzyży w miejsce tego, który w karygodny
sposób został dziś usunięty. Owszem, kilku obrońców przyniosło
pojedyncze niewielkie krzyże, kwiaty, znicze. Ale nie ma tego symbolu,
który ich jednoczył. Być może również dlatego jest ich niewielu.

- Ludzie są zmęczeni, ileż tu możemy już stać? Ile już trwa cała ta
sytuacja? Od trzech miesięcy trwamy tu na modlitwie dzień w dzień, ile
trzeba mieć kondycji, żeby wytrwać dłużej? – tłumaczy niewielką liczbę
obrońców Joanna Burzyńska, prześmiewczo przez media nazwana „warszawską
Joanną d’Arc” czy też „męczennicą krzyża”.

Rzeczywiście, ludzi nie jest dużo. Zapowiedziane na godzinę 20.00
zebranie odbywa się w niewielkiej grupie. Znów odnoszę wrażenie, że to
dziennikarzy jest znacznie więcej niż obrońców. Ludzie modlą się i
śpiewają pieśni. Czekają. Tak samo jak fotoreporterzy, którzy właściwie
niewiele mają do roboty. Temat krzyża spod Pałacu, który siłą rzeczy
zaczął już medialnie umierać, znów „odgrzano”. Jednak nie na długo i
chyba niewystarczająco gorąco. Trudno przecież wciąż pokazywać pokrętnie
tłumaczącą się Kancelarię Prezydenta, niejasne wyjaśnienia Kurii czy po
prostu pokornie modlących się obrońców krzyża.

Jednak około godziny 21.00 zgromadzeni się ożywiają. Przed Pałacem
Prezydenckim jest już blisko pół tysiąca osób. Wielu z nich przyszło w
związku z apelem „Gazety Polskiej”, która już od rana za pośrednictwem
portalu Niezalezna.pl zapraszała ludzi na wieczorną modlitwę na
Krakowskim Przedmieściu. Na Apelu Jasnogórskim pojawił się również
Jarosław Kaczyński. - Przyszedłem tu zapalić znicz za wszystkich
poległych w smoleńskiej katastrofie – mówił prezes PiS. Zgromadzeni
powitali go brawami i okrzykami „Jarosław”.

W tym samym czasie uaktywniła się grupka przeciwników krzyża.
Próbowali oni zakłócić modlitewne spotkanie. „Precz z PiS!”, „Bronek,
Bronek” – krzyczeli. Po raz kolejny obrońcy krzyża nie dali się
sprowokować. Nie zwracając uwagi na zaczepki i uszczypliwe docinki,
kontynuowali śpiewanie patriotycznych i religijnych pieśni.

Atmosfera zagęściła się po przybyciu na Krakowskie Przedmieście
Jarosława Kaczyńskiego. Niemal natychmiast został otoczony potężnym
kordonem fotoreporterów, operatorów kamer i dziennikarzy z
wycyzelowanymi w niego mikrofonami. Napierali na prezesa PiS do tego
stopnia, że skutecznie uniemożliwiali mu jakiekolwiek ruchy, nie
wspominając już o zapaleniu zniczy. Ich zachowanie rozemocjonowało
obrońców krzyża. – Prosimy zrobić miejsce dla pana Jarosława, prosimy
się odsunąć – kilkakrotnie apelowali do paparazzi, jak sami ich
określają. Ich prośby wywołały skutek odwrotny, dziennikarze usilniej
próbowali zbliżyć się do Kaczyńskiego. Doszło do kilku nieprzyjemnych
przepychanek, posypały się wyzwiska. Zwolennicy Kaczyńskiego ściśle
złapali się za ręce i niemal siłą oddzielili prezesa od dziennikarzy,
otaczając go szczelnym kołem.

- Został zlikwidowany krzyż pod osłoną policji i barier, który był
swego rodzaju substytutem pomnika – mówił do zebranych Kaczyński.
Podkreślił, że przyszedł  zapalić znicze za "brata, bratową, za
wszystkich poległych, za wszystkich ludzi, którzy byli szczególnie
bliscy". Następnie, obecny wśród obrońców ks. Małkowski poprowadził
modlitwę. Odśpiewano Apel Jasnogórski, następnie odmówiono dziesiątkę
różańca. Zebrani śpiewali także pieśni patriotyczne, takie jak „Ojczyzno
ma”. W tym czasie, prezes PiS zapalił kilka zniczy. Na koniec
zaśpiewano „Boże, coś Polskę”. Zebrani unieśli w górę dłonie z palcami
ułożonymi w kształt litery V. Jarosław Kaczyński po około 45 minutach
opuścił zebranych i odjechał z Krakowskiego Przedmieścia.

Obecny pod Pałacem redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz
Sakiewicz zaproponował na koniec, aby przyniesionych zniczy nie zabierać
do domu, ale pozostawić je ułożone w kształcie krzyża. Około godziny
22.00 zebrani na Krakowskim Przedmieściu zaczęli się rozchodzić. Na
ulicy pozostało jeszcze kilkudziesięciu gapiów, przechodniów,
dziennikarzy. Niewielka grupka obrońców krzyża modli się przy ułożonych
na chodniku zapalonych zniczach i kwiatach…

Marta Brzezińska

http://fronda.pl/news/czytaj/wieczor_na_krakowskim

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Nieopisane tchórzostwo dziennikarzy. ( Andy 51 )

Można przypuszczać , że krzyż dalej stoi tak jak stał na swoim miejscu przed Pałacem Namiestnikowskim na Krakowskim Przedmieściu. Żadnej dokumentacji nie ma. Telewizje , które wchodzą niemal pod łóżko J.K. nie nagrały tego momentu . W prasie nie widać żadnych zdjęć przenoszenia krzyża. To mnie potwierdza w przekonaniu, że żyję w kraju quasi demokratycznym , w którym niektóre wydarzenia są dokumentowane a niektóre nie.

Cenzura działa , może nie wprost ale w umysłach tych pożal się Boże „ dziennikarzy” . Już Lenin marzył o tym , żeby zamiast cenzora instytucjonalnego , dziennikarze mieli w swojej głowie cenzora. Jest to i tańsze i nie rzuca się tak w oczy. Do takiej sytuacji doszło w Polsce. Pokazywanie w niekorzystnym świetle , opozycji jej sympatyków i przywódców, ale nie daj Boże władzy czyli P.O. Przypominają mi się transmisje z wizyt papieża JP II w czasie wojennym w Polsce , gdzie wytresowani kamerzyści pokazywali albo zakonnice albo osoby starsze witające papieża. Dobra szkoła esbecka znalazła dobre podglebie w dzisiejszych czasach. Tak panowie dziennikarze, kamerzyści, fotograficy bierzecie wzorce z PRL-u , ale to jest zła droga , popatrzcie na wolną prasę w krajach zachodnich , minęło już dwadzieścia lat, czas zmienić mentalność i przyzwyczajenia.

http://sopoty.salon24.pl/230267,nieopisane-tchorzostwo-dziennikarzy#comm...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl