Nasze zadłużone miasta
Gdy myślimy o zadłużaniu kraju i pomstujemy na rząd Donalda Tuska, który pożycza pieniądze na lewo i prawo oraz stos...
Gdy myślimy o zadłużaniu kraju i pomstujemy na rząd Donalda Tuska, który pożycza pieniądze na lewo i prawo oraz stosuje "kreatywną księgowość" w celu ukrycia prawdziwych rozmiarów deficytu budżetowego, nie pamietamy na ogół o samorządach, a w szczególności o władzach wielkich miast. Ich długi stanowią jednak integralną część t. zw. długu publicznego. Niektórzy ekonomiści obawiają się nawet, że to właśnie długi samorządów spowodują w końcu przekroczenie konstytucyjnego progu 60% PKB.
Zadłużenie miasta można oceniać dwojako: jako sumę długu przypadającego na jednego mieszkańca lub jako procent dochodów miasta. Według tego pierwszego kryterium zadłużenie naszych miast wyglądało w czerwcu 2010 następujaco: Wrocław - 2796,9 zł., Kraków - 2576,8 zł., Warszawa - 2468,2 zł., Toruń - 1900,3 zł., Bydgoszcz - 1608,3 zł., Lublin - 1530,4 zł., Łódź - 1426,7 zł., Gdańsk - 1424,6 zł., Poznań - 1366,4 zł., Zielona Góra - 1265,5zł. Część tej tabeli można znależć tu: http://www.pb.pl/2/a/2010/06/09/Wroclawianie-maja-najwiekszy-dlug?readcomment=1
Jeśli bierzemy pod uwagę procent dochodu, to najbardziej zadłużony okazuje się Kraków ze swoimi 57%, a za nim jest Wrocław majacy 55,2%. Władze Warszawy planowały w tym roku wzrost zadłużenia na koniec 2010 r. do 55% (http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/434848.html) Prognozy są tu pesymistyczne. Przewiduje się że zadłużenie naszych dużych miast przekroczy w ciągu najbliższych trzech lat ustawowy próg 60% ich dochodów.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Uzupełnienie notki
Mam wrażenie, ze opisywane powyżej długi samorządów ma coś wspólnego z chronicznym zadłużeniem szpitali, które było nieraz opisywane. Szpitale mają zlecane wiele zadań przez NFZ i nie otrzymują wystarczających środków na ich wykonanie. Tak samo samorządy muszą się zajmować szkolnictwem, częścią dróg i t.p., a funduszy brakuje.
2. Wszystko zgodnie z planami.
Pieniądze są rozkradane,dlatego jest ich brak dla miast ,szpitali itd. Szpitale bez pieniedzy nie mogą leczyc Polaków. Polacy sobie gina,umierają cichutko w domu,pod mostem,w kanale.Cywilizacja śmierci tanczy w polsce sukcesy.To dopiero początek,docelowo mają nas zredukować do 15 mln. Pozdrawiam
Czarnyanioł
3. @czarny anioł
Nie wierzę w te czarne prognozy. W rzeczywistości po upadku komunizmu /t. zn. PRL/ średnia długość życia w Polsce wzrosła o parę lat, zwłaszcza w przypadku mężczyzn.
4. Elig to nie sa czarne prognozy-to są fakty.
Poczytaj sobie Judeopolonię-może pana Leszka Szczesniaka ,poczytaj sobie o klubie rzymskim w którym to Stomma,geremek,Olechowski zaplanowali Polaków na 15 mln .Pomijam kolejki na operację-słyszysz PIĘĆ LAT.Powiesz dobry zart,nie , to nie żart to fakty. Średnio to ja zarabjam z balcerowiczem z 100 -200 tys $ miesiecznie. Tylko realnie jestem bezrobotny.Pozdrawiam
Czarnyanioł
5. @czarny anioł
Życzę znalezienia dobrej pracy.
6. Elig-ja mowię tak
Jestem dyrektorem jednoosobowej firmy. Kilka lat temu dałem sobie urlop. Bo trudno byc własnym dyrektorem. A za tysiąc zlotych niech balcerowicz tyra. Ja mam go w d.pie razem z jego reformami,czyli ze 100% jego matolstwem.Moja żona powinna dostać Nobla, bo ten chłystek z ekonomią jej do pięt nie dorasta.Jak zresztą wszystkim Polkom. Pozdrawiam
Czarnyanioł