"Wolność jest zagrożona, Polska jest w stanie rozsypki" prof. Zdzisław Krasnodębski.

avatar użytkownika Maryla

Wolność jest zagrożona, państwo polskie jest w stanie rozsypki, czego dowiodła katastrofa smoleńska. Usłyszałem ostatnio w czasie dyskusji w małym gronie, że może znowu nadejdzie w Polsce taki czas, że trzeba będzie dawać świadectwo – stwierdza w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" prof. Zdzisław Krasnodębski.

Krasnodębski stwierdza, że w Polsce trwa nagonka na PiS ponieważ większość dziennikarzy sympatyzuje z PO. - Podejmuje się próbę tłumienia głosów niezadowolenia społecznego – ubolewa profesor i zauważa, że w Polsce od trzech lat rządzi PO, a media wciąż mówią o PiS.

Krasnodębski ocenia, że strategia sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego w czasie wyborów prezydenckich mogła być lepsza. - Należało mówić spokojnie, ale stanowczo, co katastrofa smoleńska oznacza dla naszego państwa i co oznacza postępowanie rządu – uważa profesor. - Być może wynik byłby podobny – albo być może byłby nieco gorszy. Ale dzisiejsza sytuacja polityczna byłaby inna.

Pewne sprawy byłyby od samego początku postawione jaśniej. A teraz łatwo wmawiać Polakom, że Kaczyński zmienił zdanie. Trwały, konsekwentny przekaz byłby bardziej zrozumiały – ocenia. - Ja naprawdę nie znam nikogo, kto głosował, tak jak głosował, dlatego że Marek Migalski założył kapelusz kowbojski, a przedtem kupił stringi – mówi z przekąsem.

Zdaniem prof. Krasnodębskiego najpoważniejszym problemem Polski jest PO, która oszukuje Polaków. - Dopiero, gdy nastąpi zmiana rządu, okaże się, jaka jest naprawdę sytuacja polskiego budżetu – ostrzega. Jego zdaniem rząd stosuje kreatywną księgowość. - Rząd zaciąga kredyty, żeby wypłacić ludziom emerytury albo żeby spłacać zobowiązania wobec OFE. Chciałbym, żeby dziennikarze tym się zajmowali. Przecież ten system emerytalny się załamie. Niedługo ludzie zobaczą, jak niskie mają emerytury – prognozuje.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wolnosc-jest-zagrozona-Polska-jest-w-stanie-rozsypki,wid,12657494,wiadomosc_prasa.html?ticaid=1ade1

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Niebezpieczne związki Europy z Rosją

Partnerem Rosji może być tylko „stara Europa" pod dyktatem Niemiec, Francji i ewentualnie Włoch. Polska należy do „małych narodów" i nigdy przez Rosję nie będzie traktowana inaczej niż jako przedmiot w grze – ostrzega historyk

Ostateczna normalizacja

Kiedy czytałem te słowa, zastanawiałem się nad tym, kto jeszcze pamięta inne wykłady ministra Ławrowa? Mnie przypomniał się akurat ten – wygłoszony równo dwa lata wcześniej także do bardzo poważnego audytorium. Zacytujmy znów "Gazetę Wyborczą" (z 12 IX 2008): "Kim ty k...a jesteś, żeby mnie pouczać?! – miał wrzasnąć do szefa brytyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow podczas rozmowy telefonicznej ministrów. David Miliband przedstawiał właśnie obiekcje, jakie Wielka Brytania i Unia Europejska zgłaszają wobec inwazji Rosji na Gruzję, gdy miał usłyszeć te słowa.

Takie nieoficjalne przecieki z brytyjskiego MSZ dotarły do gazety "Daily Telegraph". […] "DT" powołuje się na kilka różnych źródeł z wewnątrz brytyjskiego ministerstwa, które miały donosić o "przekleństwach padających tylko z jednej strony". Według gazety Ławrow miał też nie szczędzić ostrych słów swojemu koledze po fachu, oskarżając go o indolencję w dziedzinie historii Rosji. – Ciągle padały słowa na "F" (chodzi o angielskie słowo "fuck"). Nie tak sobie wyobrażacie rozmowę dwóch dyplomatów. To było dość szokujące – cytuje pracownika Whitehall (brytyjskie MSZ) "Daily Telegraph".

We własnym już komentarzu "Gazeta Wyborcza" dodała wtedy (12 IX 2008) tę opinię: "Siergiej Ławrow, który został ministrem wraz z objęciem prezydentury przez Władimira Putina, zdobył sobie reputację jastrzębia nowej, agresywnej rosyjskiej polityki zagranicznej. Gdy był jeszcze rosyjskim ambasadorem przy ONZ, znany był z ostrej krytyki innych krajów".

Zastanawiam się, czy warto te słowa przypominać, kiedy mówimy z nadzieją o "ostatecznej normalizacji" stosunków polsko-rosyjskich i jako jej zapowiedź traktujemy bezprecedensowe potraktowanie ministra Ławrowa jako mentora polskiego korpusu dyplomatycznego.

O tym, że jednak warto, przekonuje mnie powaga tego zwrotu, który zapowiadają słowa o "ostatecznej normalizacji". Na pewno należy próbować zrozumieć, co strona niewątpliwie silniejsza w tym dialogu rozumie pod nazwą normalizacji. Nie możemy przeprowadzić egzegezy wykładu ministra Ławrowa dla polskiej dyplomacji – bo go nie znamy.

Projekty strategiczne

http://www.rp.pl/artykul/533077.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. "Ludzie stwierdzili, że czas

"Ludzie stwierdzili, że czas przyznawać się przy otwartej kurtynie do popierania prawicy". Z prof. Stanisławem Mikołajczakiem z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, jednym z założycieli Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem, rozmawia Rafał Kotomski ("Gazeta Polska").

Co przychodzi dziś Panu na myśl, gdy zastanawia się Pan nad kondycją polskiej inteligencji?
Porównuję dzisiejszą polską inteligencję do tej z okresu dwudziestolecia międzywojennego i tej z czasów poprzedzających odzyskanie przez Polskę niepodległości. Rozmawiamy w Poznaniu, gdzie niedawno obchodziliśmy 90-lecie miejscowego uniwersytetu. I pojawia się refleksja z początków tej uczelni, zaraz po 1918 roku. Otóż od Powstania Wielkopolskiego do powstania uniwersytetu w Poznaniu minęło kilka miesięcy! Nie wyobrażam sobie, by dzisiejsza inteligencja była w stanie stworzyć taką uczelnię w tak krótkim czasie. Ludzie mieli wtedy niezwykły zmysł organizacyjny, a jednocześnie wielką wolę zbudowania takiej placówki w mieście zdegradowanym do roli zaplecza jednej z pruskich prowincji.

Przypomniał Pan piękne karty polskiej inteligencji, a ja powiem trochę przekornie, że myśląc o tej dzisiejszej, nasuwają mi się pojęcia: serwilizm, konformizm, oportunizm, poprawność polityczna.
Trafna obserwacja, niestety. Myślę, że winę za to ponosi najbardziej świadoma politycznie część polskiej inteligencji, która przejęła rząd dusz po roku 1989, a nawet trochę wcześniej. Ci ludzie wiedzieli, że trzeba opanować środki komunikacji społecznej. Swobodne docieranie ze swoimi poglądami i opiniami do społeczeństwa, a jednocześnie eliminowanie innego sposobu myślenia, przyniosło efekty.

I dożyliśmy czasów, gdy władcy dusz - profesorowie, intelektualiści - nazywają działalność Palikota interesującą, gombrowiczowską, a profanowanie krzyża czy lżenie modlących się - radosnym happeningiem.

A jest to przekroczenie pewnych tabu kulturowych, które jeszcze do niedawna istniały w polskiej rzeczywistości.

Tabu zostaje przekroczone, a intelektualiści usłużnie przygotowują ideologiczny grunt pod takie działanie.Jakby zachęcali do kolejnych "radosnych happeningów".
To efekt dominacji poglądów jednej tylko strony w komunikowaniu się ze społeczeństwem. A jednocześnie próba zahamowania swobodnej, wolnej dyskusji i zaprezentowania innych poglądów. Przez 20 lat zostały stworzone pewne nawyki wśród inteligencji. Również tej części naprawdę inteligentnych ludzi, któzy składają się na świat nauki. Nawyki niesamodzielnego myślenia i podążania za podpowiadanymi sposobami interpretacji świata. Często obserwuję, że moi koledzy nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, jak interpretować pewne fakty z życia politycznego. Wiedzą to dopiero po przeczytaniu artykułu w "Gazecie Wyborczej" i wtedy są już absolutnie przekonani. Druga postawa to odrzucanie wiedzy, jeżeli ta prowadziłaby do konstatacji sprzecznych z ustalonymi trendami i hierarchią wartości. To dla mnie bardzo bolesne. Zwłaszcza w bliskim mi otoczeniu polonistycznym. Ludzie, którzy żyją ze znakomitej interpretacji tekstów literackich, całkowicie rezygnują z tej umiejętności przy interpretacji tekstów społecznych czy politycznych. To absolutnie niewytłumaczalne. Powodem może być jedynie przyjęcie filtra poprawności politycznej. Trzeba iść zgodnie z obowiązującym prądem, bo się wypadnie z kręgu towarzystwa.

A co się dzieje z intelektualistami z drugiej strony? Takimi, którzy nie podzielają podobnego sposobu myślenia, nie są poprawni politycznie? Pan się nigdy nie bał i nie przejmował towarzystwem. Przypomnę Pańskie inicjatywy: komitet obrony mediów publicznych, listy w obronie niezależności IPN czy CBA, ostatnio komitet budowy pomnika ofiar smoleńskiej tragedii. Gdzie są inni?
Dla wielu osób ważna była osobista interpretacja tego, co wydarzyło się po wyborach 2005 r. wygranych przez PiS. Okazało się, że nawet przy tak nieudanych koalicjantach udało się realizować pewien plan modernizacji i sanacji państwa. Ludzie zrozumieli, że powstała realna siła, która może skończyć z wieloma patologicznymi układami.

całośc tu:

http://niezalezna.pl/article/show/id/38815

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Miejsce Polski w rosyjskiej polityce historycznej (1/4) - prof.

Miejsce Polski w rosyjskiej polityce historycznej (1/4) - prof. dr hab. Andrzej Nowak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika circ

4. @

"Ludzie mieli wtedy niezwykły zmysł organizacyjny"

Wtedy nie było tak popsutego paragrafami prawa i tysięcy urzędników wpychających się do d...
Widzę po prawie budowlanym co się stało.
Z miesiąca na miesiąc przybywa paragrafów.

avatar użytkownika Morsik

5. Pamiętam to inaczej.

Oprócz niezwykłego zmysłu organizacyjnego, a właściwie - intuicji, było jeszcze coś ważniejszego. Myśmy po prostu "olewali" prawo. jeśli większość nie podporządkuje się debilnym przepisom, to większości nikt do pierdla nie wsadzi.

Myśmy pokonali "komunę" przez to, że nie daliśmy się zadławić "przepisami". Przykładem niech będzie walka z cenzurą.

A dzisiaj: rząd mówi o podwyżce VAT; wszyscy jego płatnicy zdają sobie sprawę, że poniosą straszne koszty wymiany kas i systemów komputerowych. I co? i każdy grzecznie już się do tego szykuje. A gdyby tak powiedzieć - WAŁA! Rozliczamy VAT po staremu!

Z drugiej strony - nie potrafimy wykorzystać prawa. Tu dam przykład znienawidzonych przez wszystkich szoferów fotoradarów, na które jest proste lekarstwo: zaczynamy jeździć dokładnie zgodnie z przepisami i w jedną dobę korkujemy cały kraj!

Polacy, i jako społeczeństwo, i jako pojedynczy obywatele stracili przysłowiowe jaja.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Jagna

6. Ale to Morsiku nieuchronnie nas

kwalifikuje w rzędach doskonale zmanipulowanych przez massmedia , tak uformowany ciemny naród jak przysłowiowe barany pójdą na rzeż. Zauważa się doskonałe wyniki w ogólnym ogłupieniu społeczeństwa , nikt tak naprawdę nie ma żadnego zdania kto ma racje dwie największe partie prawicowe walcza o rząd dusz wszyscy prawie 90% spoleczeństwa ocipieli z natłoku tych" racji" .
Jeżeli zalożymy ,że tak ma być, to racje będzie miała Ufka na swoim blogu ,że Panowie Pociągający za Sznurki pękają ze śmiechu jak łatwo było zmanipulować społeczeństo .... natlok sprzecznych informacji i " pieprzenie " o niczym Morsiku zrobiło największą szkodę w polskiej świadomości . Chwała Ci za pracę ulotkową .... masz rację trzeba wszystko zacząć od nowa ........ od KREDY i ULOTEK Pozdrawiam Cię jak najserdeczniej Jagna z Poznania.

avatar użytkownika gość z drogi

7. Jagna :) zaczynamy od nowa,taki juz LOS Polek i Polakow

a wiec
od informowania o zagrozeniach......
Profesor Krasnodębski,słusznie zwraca UWAGĘ,na tragiczny stan finansow POLSKI
Gdzieś w sieci jest ZEGAR,odliczajacy każda minutę i przybywające zadłużenie..
Pierwsi ucierpią rencisci i emeryci
pozniej przyjdzie kolej na tzw "sredniakow" czyli ludzi,ktorzy jeszcze pracują,ale co RAZ gorzej zarabiają
Dzisiejsza Rzepa podaje w przyblizeniu Zadłuzenie....
ONO znowu wzrosło o 51 mld
i wynosi 721 mld,a ile naprawdę ? to wie tylko vincenty i białe kołnierzyki odpowiedzialne za kreatywną księgowosc........
UWAGA :
jesli zadłużenie przekroczy 55% PKB,to zaczniemy mieć prawdziwe kłopoty,
MY,
nie PO,nie rządzący tylko ja,pan kowalski,czy pani nowak........
miesiąc temu swietnie o tym pisano w Naszej Polsce dodajmy jeszcze do tego zadłuzenie na emerytury i renty i OFE,i mamy prawdziwy Obraz,
a nie bajki opowiadane przez po.....
"po "
kto pamieta ten skrot jeszcze ? "pełniący obowiązki"czy to nam się z CZYMS nie kojarzy...?
pełniący obowiązki,nigdy nie POnosili odpowiedzialnosci,ot byli zawsze pełniacymi.....
nomen omen
.

gość z drogi