Czy Jarosław Kaczyński dostał bana?
*
Tak, dostaje go codziennie. Gdy tylko zabierze głos w jakiej kolwiek ważnej dla Polski sprawie, napisze list albo udzieli wywiadu, natychmiast cała domena publiczna zaczyna produkować gęstą zasłonę dymną, chroniącą obywateli przed poważną rozmową, z udziałem opozycji.
Ostatni wywiad był komentowany już po południu, w niedzielę. Ktoś musiał przesłuchać całość, ponad 52MB filmu, wyjąć fragment najlepiej nadający się do skopania. Chwilę później Minister Graś był łaskaw powiedzieć, że On chamstwa w Sejmie nie zauważył. Tyle polemiki z ważnym głosem szefa opozycji. Odnosi się to do wszystkich treści wczorajszego listu i wywiadu.
W normalnym demokratycznym państwie taka reakcja na głos opozycji była i jeszcze jest w wielu normalnych demokratycznych państwach absolutnie niedopuszczalna.
WNIOSEK
W NASZYM KRAJU PANOSZY SIĘ JAKAŚ ADMINISTRACJA RZĄDOWA, KTÓRA NIE JEST NORMALNYM, DEMOKRATYCZNYM PAŃSTWEM.*)
Pierwszy, to uchwalona przez Sejm zmiana ustawy kompetencyjnej.
Drugi, to Wieloletni Plan Finansów Państwa obejmujący politykę w sprawie równoważenia budżetu korektami VAT i akcyzy.
Na tej konferencji pierwszym wejściem reżimowych dziennikarzy było pytanie o losy aktorki Cugier-Kotki. Później dziennikarska publiczność ani razu nie wróciła do tematu tej konferencji prasowej, starając się uciec jak najdalej od ważnych dla Polski spraw, próbując nadziać Jarosława Kaczyńskiego na hak bieżącej narracji i propagandowych prowokacji. Przejawem najwyższej kultury rządowych redaktorów był brak pytań o poczytalność Jarosława Kaczyńskiego.
Czy to nie jest cenzura?
To co się dzieje jest realną i drakońską cenzurą wszelkich poważnych opinii i stanowisk partii opozycyjnej. Nie ma żadnej publicznej dyskusji nad żadnym ważnym dla Polski zagadnieniem. Nie ma sprawy niepodległości (temat z ustawy kompoetencyjnej), nie ma sprawy finansów publicznych, a jest Cugier-Kotka, nie ma sprawy podatków, a jest prowokacyjne manipulowanie sprawą krzyża, nie ma w domenie publicznej żadnej poważnej sprawy publicznej, dyskutowanej z opozycją. Każda inicjatywa jest ignorowana.
To jest ban.
W liście, a także w wywiadzie dla blogpress.pl Jarosław Kaczyński mówił o sprawie smoleńskiej katastrofy. Mówił jak laik, ale głęboko zainteresowany sprawą. Jego zainteresowanie jest oczywiste. Czy ktokolwiek spotkał się z jakąkolwiek próbą poważnego komentarza ze strony domeny publicznej?
Nie, słychać tylko szyderstwa, a zwykła ludzka ciekawość, którą zresztą podzielam i rozumiem, nazywana jest mitomanią, spiskową wizją świata albo nawet paranoją.
Dzisiaj pan premier Donald Tusk mówił o litości.
Użalał się nad przywódcą opozycji, poszkodowanym psychicznie w katastrofie smoleńskiej.
Czy to nie jest chamstwo?
Mamy na codzień do czynienia ze świadomym i celowycm wypieraniem, eliminowaniem i powiem dokładniej zwalczaniem wszelkiej niezależnej opinii i dyskusji. Ktokolwiek próbuje zająć własne stanowisko, różne od obowiązującej linii partii rządzącej jest realnie narażony na oszczerstwa, agresję, pomówienia o chorobę psychiczną albo przemilczenie, które w efekcie niczym nie różni się od drastycznej cenzury.
Niczym nie różni się od karania za niezależność myśli i samodzielne poglądy.
Nawet Stefan Bratkowski uznaje „propisowskie poglądy” za powód wystarczający do zwolnienia z pracy.
Do czego już dochodzi?
Taka jest prawda.
Takie są fakty.
Cały wrzask, cała energia wszechmedialnej awantury skierowanej do walki z wszelką samodzielną opinią, jest jedną wielką totaltarną cenzurą prewencyjną, monstrualnym drańskim banem, sterowanym z rządowych ław. Treść narracji obowiązującej wszystkie media, wszystkich komentatorów politycznych, analityków, a także polityków należących do reżimowego ugrupowanie jest ta sama.
Kolenda - Zaleska mówi to co Graś, a Graś podaje tę samą narrację co Palikot albo Miecugow. Samodzielna jest tylko korekta i interpunkcja. Założeniem tej narracji, jej celem i misją jest ignorowanie wszystkiego, co dla Polski ważne.
To jest jeden wielki polityczny ban.
Dlaczego artykuł Siergieja Karaganowa jest w Polsce ignorowany?
Bo ważny. Pisałem o tym wczoraj.
Dlaczego nie było ani śladu dyskusji o zmianie ustawy kompetencyjnej dokonanej 5 sierpnia?
Dlaczego nawet w portalach społecznościowych, ani w blogosferze ten fakt nie wzbudził poważniejszego zainteresowania?
Bo temat jest ważny, więc musi być ignorowany.
W całej domenie publicznej.
WNIOSEK:
MAJĄC CODZIENNIE DO CZYNIENIA Z GRUBIAŃSKIM IGNOROWANIEM SPRAW DLA POLSKI WAŻNYCH ORAZ NACHALNYMI PROWOKACJAMI, KTÓRYCH CELEM JEST WYWOŁYWANIE KONFLIKTÓW ZASTĘPCZYCH, DLA OSŁANIANIA STRATEGICZNEGO ODWRÓCENIA SIĘ WŁADZY TYŁKIEM DO OBYWATELI, NIE WĄTPIĘ, ŻE TAKIE DZIAŁANIE JEST ŚWIADOMYM I ROZMYŚLNIE STOSOWANYM ŚRODKIEM POLITYCZNEJ DEZINFORMACJI W NARRACJI PUBLICZNEJ.
W TEN SPOSÓB ZAMIAST DIALOGU SPOŁECZNEGO MAMY DO CZYNIENIA POSPOLITYM OSZUSTWEM.
NA TYM POLEGA AROGANCJA WŁADZY I JEJ POLITYCZNY NIHILIZM, ZNANY I PAMIĘTANY Z LAT 1947 – 1954, A TAKŻE Z LAT STANU WOJENNEGO.
A gdy coś takiego dzieje się codziennie,...
To nie sposób myśleć, że w tym szaleństwie jest metoda.
W ostatnim akapicie swojego listu, Jarosław Kaczyński pisał o nihilizmie.
Pisałem wczoraj, to jest diagnoza i wskazanie ważnego dla Polski celu.
I co?
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. Przynajmniej, mamy nieprawdziwego bohatera sierpnia 1980,
żywą prowokację polityczną. Kobietę, która zatrzymała tramwaj. Przynajmniej to jest sympatyczne, że jest trochę podobna do pani prezydentowej.
michael
2. Barbara Fedyszak Radziejowska
http://vetsc.org/video/barbarafedyszakradziejowska.html
michael
3. Budżet oparty o PR
http://blogmedia24.pl/node/36305
michael
4. "Nie dam się zamknąć w złotej klatce" mówił Bronek z Ruskiej Bud
"Nie dam się zamknąć w złotej klatce"
Nowowybrany prezydent zapewnia, że wraz z żoną nie da się zamknąć do złotej klatki.
- Zarówno tej na Krakowskim Przedmieściu (Pałacu Prezydenckiego - red,), jak i tej w Juracie (prezydenckim ośrodku). To oznacza, że trzeba bywać i tu, i tam - tam, gdzie się do tej pory żyło, i tam gdzie się do tej pory spędzało wolny czas - podkreśla Komorowski.
http://www.tvn24.pl/12690,1667196,0,1,prezydenta-wakacje-w-budzie,wiadom...
to nie Buda Ruska.
- W Budzie Ruskiej jest 10 funkcjonariuszy BOR, a na lotnisku
w Smoleńsku było 3: w tym: 2 kierowców i 1 pirotechnik poza miejscem
lądowania. - W Budzie Ruskiej są specjaliści od pirotechniki, a
na pokładzie samolotu nie było. - Przylot samolotu o statusie HEAD czyli
z głową państwa na pokładzie powinien być zabezpieczany przez
funkcjonariuszy ochrony obserwujących kontrolę... »
Do tej pory Bronisław i Anna Komorowscy nie wyobrażali sobie wolnego
weekendu lub choćby soboty bez odpoczynku na działce w Budzie Ruskiej.
Tym razem pierwsza para zmieniła jednak swoje plany wyjazdowe i
wyruszyła nad Morze Bałtyckie. I to nie byle gdzie, bo po raz pierwszy
odwiedziła nadmorską rezydencję Kancelarii Prezydenta w Juracie.
To pani Anna narzucała tempo i kierunek trasy wycieczki.
Towarzyszyli im rzecz jasna funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu
Niestety odpoczynek Pierwszej Pary przerwały obowiązki służbowe
prezydenta. Relaksująca sobota szybko minęła, a już w niedzielę
Bronisław Komorowski udał się do Częstochowy, gdzie odbywały się Dożynki
Jasnogórskie.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/prezydent-komorowski-z-zona-anna-odpocz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Śliczna para, prawda Marylu?
I jaka Ona podobna do tej znanej, bohaterki sierpnia 1980, tej co zatrzymała tramwaj?
Jakie to sympatyczne?
Och! Prawda?
A ten drut kolczaty za Nimi.
Jak malowniczo splątany.
Jak go dużo!
Jak tam musi być miło.
A cele zapewnie ujutne.
Co nie?
michael
6. To...
para bezrobotnych folwarcznych jedzie do pobliskiego sklepu GS po "Arizonę"...przewodniczka lapy nie zamknęła,a to grozi ukąszeniem przez owada,np. pszczółkę.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
7. @michael i wszyscy
"I jaka Ona podobna do tej znanej, bohaterki sierpnia 1980, tej co zatrzymała tramwaj?
Jakie to sympatyczne?"
Tu nie ma przypadku. Macherzy od ludzkich dusz pracują pełną parą.
Podam jeszcze dwa przykłady:
- od jakiegos czasu (byc moze jeszcze przed wyborami) zaczęła królować w telewizji reklama proszku do prania czy jakiegos wybielacza, w której aktorka kokietując widza i zachwalając produkt swoją aparycją wypisz-wymaluj przypomina obecną prezydentową
- wczoraj w TVN puszczono pierwszy odcinek serialu "Mentalista" o człowieku pomagającym policji i wykorzystujacym w tym celu chwyty znane z arsenału speców od programowania neurolingwistycznego itp. W trakcie serialu, w bloku reklamowym, puszczono zapowiedz programu o katastrofie smoleńskiej. "Tajemnice katastrofy smoleńskiej zaraz po serialu 'Mentalista'" - jakoś tak kończyła się ta zapowiedź.
Czy muszę komuś tłumaczyć jakie sk$@#$% tu popełniono?
8. Śliczna pani kracze,
Że cudowne ACZE,
Wspaniale czyści srrrr ACZE
michael
9. Tak, to chyba była reklama Ace
.
10. @ michael
Czytalam diagnoze dr Rybinskiego i ten wpis http://seaman.salon24.pl/.
Sprawy finansow, ale nie tylko - wszystkie istotne i kluczowe sprawy wazne dla Polski sa spychane na margines, albo sqtecznie pomijane w mediach [wspominaja o tym jedynie media niezalezne]. To jest mocna, zorganizowana machina.
Trzeba sie przebijac tu i w podobnych miejscach w necie lub prasie niezaleznej. Trzeba o tym pisac i informowac. Co jeszcze mozemy? Mozemy sie organizowac i prostestowac.
Nie moge patrzec na buraczane, puste geby.
http://www.niezalezna.pl/blog/show/id/3095
O tym chyba czytalam u A. Ściosa. t.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.