Rolowanie gosci w programach TV (Anatomia dezinformacji - IV)
Jezeli juz ktos zostanie zaproszony do jaskini lwa, czyli wrogiej stacji telewizyjnej, to powinien sobie przedtem dobrze potrenowac. Tam juz na niego czekaja z pazurami i klami oraz wielkim apetytem. Oto lista trickow jakie na niego tam czekaja.
"1. Wladza jest nie tylko to co masz, ale takze to, co twoi nieprzyjaciele mysla, ze masz.
Spotkac mozna te taktyke w wielu formach. Na przyklad, narzuca sie oponentowi przekonanie, ze to co oni reprezentuja, to poglad wiekszosci spoleczenstwa, a on znajduje sie na marginesie. przekonuje sie przeciwnika, ze jego walka jest nadaremna.
2.Nigdy nie wychodz poza zakres doswiadczenia swoich ludzi, a kiedy to mozliwe, wychodz poza zakres doswiadczenia swojego przeciwnika.
Nigdy nie daj sie wciagnac w debate na temat, ktorego nie znasz tak dobrze jak twoj przeciwnik. Jezeli to mozliwe, wciagaj przeciwnika w dyskusje na temat, ktory on zna mniej niz ty. Staraj sie znalezc sposoby, dzieki ktorym udaje ci sie zwiekszyc brak poczucia bezpieczenstwa, niepokoj i niepewnosc u twojego przeciwnika....W radiu i telewizji sluzy to marnowaniu czasu antenowego w celu zapobiezenia mozliwosci wyrazenia swoich pogladow przez przeciwnika.
3. Staraj sie pilnowac, by przeciwnik przestrzegal regul, ktore glosi.
Celem jest niszczenie wiarygodnosci i reputacji przeciwnika. Wystarczy mu zarzucic, ze jest hipokryta. Jezeli prowadzacemu program uda sie zlapac przeciwnika nawet na malych naruszeniach zasad, to juz ma pole do dalszego ataku.
4. Osmieszanie jest najpotezniejsza bronia.
"Ron Paul bral kiedys narkotyki". "Dennis Kucnich jest kurduplem, a w dodatku jest jakis taki dziwny". Pic polega na tym, ze prawie nie jest mozliwe, by przeciwstawic sie osmieszeniu. Ono jest irracjonalne. W dodatku, rozwsciecza opozycje do tego stopnia, ze reaguje na twoja korzysc. Sluzy takze temu, by zmusic przeciwnika do cofania sie.
5. Dobra taktyka jest taka, ktora bawi twoich zwolennikow.
Staraj sie, by twoje argumenty byly proste i smieszne, dzieki temu twoi zwolennicy beda motywowani, co pomoze w rozprzestrzenianiu sie twojej taktyki samoczynnie, bez zadnych instrukcji czy wsparcia.
6. Taktyka, ktora jest przeciagana zbyt dlugo dziala jak kotwica.
Unikaj poslugiwania sie starymi wiadomosciami. Utrzymywanie swiezosci taktyk jakimi sie poslugujesz sluzy podtrzymaniu aktywnosci twoich zwolennikow. Nie wszyscy agenci dezinformacji sa oplacani. "Pozyteczni glupcy" musza byc oplacani za pomoca innych nagrod. Dezinformacja stosowana przez media glownego nurtu czesto zmienia biegi jak w samochodzie.
7. Staraj sie utrzymac nacisk na przeciwnika uzywajac roznych taktyk i dzialan oraz wykorzystuj wszystkie biezace wydarzenia na swoja korzysc.
Staraj sie by nowe wydarzenia wytracaly opozycje z rownowagi. Jezli opozycji uda sie wypracowac jakas skuteczna metode, uderzaj ja z flanki wnoszac do walki cos nowego. Nigdy nie daj szansy przeciwnikowi na odpoczynek, odrodzenie sie, czy wypracowanie nowej strategii. Wykorzystaj kazde nowe zdarzenie i wykrec je tak, by jego implikacje popieraly twoje stanowisko. Nigdy nie pozwol, by dobry kryzys sie zmarnowal.
8. Zagrozenie jest straszniejsze niz rzecz sama.
To wspoldziala z zasada nr 1. Percepcja to rzeczywistosc. Pozwol swojej opozycji marnowac energie na znalezienie sie w scenariuszu, ktory nie bedzie zrealizowany. Okropne, sugerowane mozliwosci latwo zatruwaja umysly i prowadza do demoralizacji.
9.Glownym zalozeniem taktycznym jest rozwijanie operacji, ktore pozwalaja na utrzymywanie ciaglej presji na przeciwnika.
Celem tej presji jest zmuszenie opozycji do reagowania i robienia bledow, ktore sa niezbedne dla odniesienia przez nas sukcesu.
10. Cena skutecznego ataku jest konstruktywna alternatywa.
Nigdy nie pozwol przeciwnikowi zdobywac punkty bo zlapano cie bez propozycji rozwiazania jakiegos waznego problemu. Zal sie, ze przeciwnik wykorzystuje sytuacje punktuje jakies problemy. Domagaj sie, by przeciwnik przedstawil jakies solidne rozwiazanie problemu.
11. Wybierz cel, zamroz go, spersonalizuj go i spolaryzuj.
Staraj sie oderwac przeciwnika od jego bazy zwolennikow. Staraj sie pozbawic go ich sympatii. A wtedy zwolennicy przeciwnika sami sie obnaza.Pomoga ci. Idz za poszczegolnymi ludzmi, nie organizacjami czy instytucjami. Znacznie latwiej jest uszkodzic ludzi niz instytucje.
Nastepnym razem, gdy bedziesz sobie ogladal drogi czytelniku debate w TV, nastawiaj uszka i oczka. I wtedy zobaczysz ile z tych trickow, a czasem wszystkie, beda uzyte przeciwko Bogu Ducha winnym uczestnikom debat telewizyjnych."
Byl to nastepny fragment tekstu pt. "Disinformation Tactics: The Methods Used To Keep You In The Dark"
http://republicbrodcasting.org/?p=6690
Ciag dalszy nieuchronnie nastapi.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
11 komentarzy
1. Osmieszanie jest najpotezniejsza bronia
Zludna wiara w siebie.
2. Ciag dalszy nieuchronnie nastapi.
a ja nieuchronnie czekam na ten ciąg dalszy :)
Informując, rozbrajamy śmierdzące bomby.
Nieuchronne pozdrowienia :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. "Staraj sie pozbawic go ich sympatii."
Ja wam powiem. Nie wiem, czy warto przejmować te metody. To grzech, a grzech zawsze osłabia.
Są lepsze sposoby. Ja kiedyś w towarzystwie, które usiłowało mnie zdyskredytować wyliczając moje wady i małości przerwałam i powiedziałam, że ja mam wiele wad i wiele zaniechałam, jak każdy, ale mam się za kompletnie nieważne Zero i nie mam ambicjii by być kimś większym, dlatego nic mnie nie dotknie;- A wy? spytałam- za kogo Wy się macie?
I tu zapadło milczenie. Widziałam, jak bardzo nie spodziewali się takiego obrotu sprawy.
I tak należy rozmawiać z Olejnik i Lisem. Po co się tłumaczyć?
Nie wiem, czemu Jarosław nie wpadł na to, by powiedzieć, że ma się za zero, wie, że jest człowiekiem niskim, nieładnym, ma podbródek i złe nawyki, ale chciałby uratować Polakow od tego, czy tamtego. Nie warto się bronić, naprawdę. To nic nie daje, stawia nas tylko na poziomie rozmówcy.
Jeszcze bym powiedziała;- wiem, że nie jestem tak ładny i wypielęgnowany jak Pani, nie chodze do solarium i na odsysanie tłuszczu, nie mogę zmusić się do diety, boję się naciagania zmarszczek; Czy Panią to bolało? I dalej....Polacy może woleliby, bym takie zabiegi pielęgnacyjne zafundował sobie z budżetu kancelarii. Jestem więc małym, brzydkim prezydentem, ale kocham swój naród i jestem z niego dumny.
qrcze...to przecież jest proste.
www.powstanie-warszawskie-
4. Nieuchronna Marylu
nieuchronnie zaprowadzisz nas do nieuchronnego celu.
SERDECZNIE POZDRAWIAM.
5. Edeczku, Circ... ma talent
...Okropne, sugerowane mozliwosci latwo zatruwaja umysly...
...mam się za kompletnie nieważne Zero i nie mam ambicjii by być kimś większym, dlatego nic mnie nie dotknie;- A wy? spytałam- za kogo Wy się macie?..
Czy to nie jest zastosowanie reguly w praktyce?
Pozdrawiam
6. Circ
To nie jest grzech. Grzechem jest kłamstwo, a nie atrakcyjnie podana prawda. Taki już lajf, że dziś prawdy zapakowanej przez niechlujnego misjonarza w tłusty szary papier nikt nie kupi, nawet na nią nie spojrzy, a jak spojrzy to wyśmieje.
Grzechem jest nieznajomość zasad retoryki, brak merytorycznego przygotowania, lenistwo umysłowe. TO SĄ GRZECHY. Mówić trzeba tak by przekonać, nie by powiedzieć. Jeżeli ktoś się nie nadaje na wizję niech się nie pcha przed kamerę. Prąc na szkło popełnia grzech pychy i daje złemu argumenty czyli znów grzech.
7. Cholera, nie wymagajmy...
Nie wymagajmy, aby przeciętny poseł PiS był specem od mediów i Telleirandem. Ważna jest też kamera, która może nas pokazać niekorzystnie lub montażysta, który spreparuje taśmę. Wystarczy popatrzeć jak w powtórkach są pokazywane wystąpienia Tuska /Komorowskiego a jak Kaczyńskiego. Zwykle posłowie znają stanowisko swojej partii, nie dorownają zawodowym manipulatorom. Przecież taka Olejnik zęby zjadła na służbie ideo.
8. czy się da?
Musimy wysadzić ich w powietrze:):)
Iwona
9. Proszę, by towarzystwo poczytało sobie czym jest pokora
chrześcijanina ( nie mylić z obłudną skromnością).
Powtarzam jeszcze raz. Ta cywilizacja powstała w wyniku selekcji pozytywnej z góry i dołu równocześnie, co znaczy, że doły wybierały najlepszych, ci najlepsi dobierali sobie drużynę z własnego wyboru, czyli proponowali podobnym sobie, by pomogli im służyć państwu. Służbę i cnoty nagradzali tytułami i tak naturalny proces społeczny wyłaniał ze szlachetnych najszlachetniejszych, oddanych narodowi i przysięgających Bogu, że na pierwszym miejscu mają Ojczyznę, nie własny interes. Różnie bywało potem, ale taki jest właśnie naturalny model.
Jak się wam wydaje, że rządzić może ktokolwiek, czyli ten co się głosił, to będziecie zawsze płakać, a państwo zginie. Waszą pychą i głupotą się to stanie, nie moją.
Wy chcecie, by przyszedł ktokolwiek i zrobił wam dobrze i był już święty spokój i dobrobyt i niskie podatki.
Stawiacie władzy wymagania, hę?
Ile razy się musicie pomylić, by wziąć się za własną świadomość?
Wystarczy wam ciągle podział we własnym mózgu na dobrych i złych i w niego bezmyślnie wierzycie.
Jesteście niegotowi, by Bóg wzbudził tu Wodza, bo kiedy on przyjdzie nie rozpoznacie go, a jak rozpoznacie, nie będziecie zapleczem z którego wyłonicie najlepszych.
Bo jesteście rozpasanym tłumem.
W ochlokracji nic dobrego się nie urodziło.
www.powstanie-warszawskie-
10. circ
nie jestem tak mlody i tak piekny, ale to pierwsze daje mi pewna przewage. Otoz, by uniknac jakichs zaangazowan, a nalezalo nalezec gdzies, zapisalem sie na studiach do Zwiazku Mlodziezy Wiejskiej. Szpetne nazwisko mnie predysponowalo, choc Wumlaki uzywaja konsekwentnie uzywaja w takich sytuacjach slowa "predestynacja", nie znajac jego znaczenia. Oni tez mowia : "na przestrzeni czasu", "uniwerzytety" itp.
Akurat byl jakis polski kryzys. I co? Na zebraniu gibki aktywista piekna mowe wyglosil, a jej glownym elementem bylo wezwanie plomieniste: "Zanim zazadamy czegos od panstwa, najpierw popatrzmy na swoje rece! Kazdy z nas jest winny!".
A pozniej juz byla tylko kopia tego zachowania w roznych sytuacjach. A ja swoje wiedzialem.
11. No i widzisz circ.
"Naszym" brakuje, no..., ten tego... asertywności. Tfu, aż muszę odpluć po tym potworku. No i oczywiście obcykania w nowoczesnej inżynierii meblowania w mózgach. Same dobre chęci nie wystarczają. Je trzeba uzasadnić czymś, co wbije się w jakąś szczelinię owego surogatu myślenia tych mas koneserów telepapki. A w tym wszystkim brak jest ikry, pazura i beznamiętnie precyzyjnego nacierania oraz błyskawicznego odskakiwania i schodzenia z linii ciosu. Aż mam wrażenie, że to jest obciążone wadą jakiegoś cielęctwa, niezborności czy zwyczajnej ociężałości. Aha, i dochodzi do tego wręcz chorobliwa awersja do sięgania po rozwiązania, które dostarcza nowoczesna nauka. Psychologia, psychiatria, marketing itp. Zaś to wszystko jest ciężkostrawne od tego sosu przefilozofowania i akademickości.