Zaklinanie przyszłości Prezesa Kaczyńskiego
Jednym z ulubionych bohaterów działań zaklinaczy rzeczywistości jest Jarosław Kaczyński i jego polityczna przyszłość. Już od mniej więcej 15 lat, co jakiś czas pojawia się w przestrzeni publicznej pogłoska o jego „politycznej śmierci” i za każdym razem pogłoski te okazują się przedwczesne.
Bo oto Kaczyński za każdym razem, niczym feniks z popiołów, powstawał i dawał o sobie znać w sposób znaczący, np. zostając premierem. Dziś po raz kolejny w kraj poszła pogłoska o jego „politycznej śmierci”, tym razem jednak na własne życzenie.
Jak zwykle w przypadku Kaczyńskiego, na jego temat nie wypowiada się jakaś konkretna osoba, tylko bliżej nieokreślone źródła, osoby przedstawiane jako „z najbliższego otoczenia”, zaufane itd. Wszystko po to, byśmy w pogłoskę uwierzyli i już Kaczyńskiemu pomachali.
Jeśli wierzyć owym źródłom, to już jesienią Kaczyński zrezygnuje z faktycznego szefowania partią. Ma to zostawić nowemu prezesowi a sam zachowując jedynie funkcję honorowego przewodniczącego, skupi się na wyjaśnianiu tragedii smoleńskiej (a jak już wyjaśni, to co wtedy będzie robił?) .
Jak zwykle w takich przypadkach, gdzie wieść niesie się pocztą pantoflową, jedni dają temu posłuch, inni wietrzą w tym jakiś podstęp. Choćby taki, że to blef, który Prezes sam rozpuszcza, by zobaczyć jakie będą reakcje ludzi z jego bliskiego otoczenia, ale też tego dalszego, w tym społeczeństwa.
Czyżby była to odpowiedź na słowa Migalskiego „Panie Prezesie, bez Pana nie przetrwamy, z Panem nie wygramy? Być może Prezes, o ile to jest blef, chce się przekonać, czy jego ludziom zależy bardziej na wygranej czy na przetrwaniu.
A jeśli to nie blef? Nie, nie ma takiej możliwości. Nie zmienia się składu, tuż przed kolejnym decydującym starciem (wybory samorządowe), nawet jeśli nie jest to skład zwycięski. Prezes Kaczyński, nawet jeśli nie gwarantuje zwycięstwa, to na pewno dla Prawa i Sprawiedliwości jest gwarantem przyzwoitego wyniku.
Nie wiadomo jaki wynik osiągnąłby nowy prezes PiS, kimkolwiek by on był (mówi się o Ziobrze), dodając do tego potrzebny mu czas na ogarnięcie sytuacji w partii. Wiadomo, że przed wyborami czasu zawsze jest za mało, więc po raz kolejny można stwierdzić, że pogłoski o politycznej śmierci Prezesa znów są przedwczesne.
- PiotrCybulski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Panie Piotrze
Wk.....łam się taką "narracją" dziś rano, słuchając PR III.
Tyle, że tam podano (z "wiarygodnego" oczywiście źródła :) że beneficjentką rejterady J.K. ma być...Kluzik-Rostkowska!!!
Szlag mnie trafia. I chyba nie tylko mnie :((
Selka
2. Byłoby to tragedią
Kluzik-Rostkowska?
Rebeliantka
3. No co wy dziewczyny?
Nie czujecie blusa? Toż te Qrwie dzieci za wszelką cenę próbują wbijać kliny gdzie tylko jaką szczelinkę zobaczą, nawet jeżeli tą szczelinką będzie rowek w ich własnej d...e. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
4. z panem nie wygramy?
Prawie połowa Polski to był obszar przewagi PIS nad PO, i tak jest od kilku lat
Wygłupił się pan, panie Migalski.
5. Niech hieny sobie szczekają
Ważne że na wyborach w dupę dostają
Tym razem dostaną przykładnie
A niejeden kombinator ze stołka spadnie