Przeprowadzałem sekcję ciała Prezydenta

avatar użytkownika Maryla

Rozmowa z lekarzem, który przeprowadził badania sekcyjne ciała Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego dziś w Naszym Dzienniku:

rozmawia Piotr Falkowski z ND:

(...)
Czy był ktoś z prokuratury?
- Główny prokurator wojskowy.

Rosji?
- Wasz, wasz.

Prokurator Krzysztof Parulski?
- Tak, Parulski.

Był przy tym?
- Tak, to całkowicie pamiętam. I był wasz konsul.

A polski prokurator wojskowy miał jakieś specjalne oczekiwania, jakieś zastrzeżenia, wnioski? Zadawał pytania?
- My mu wszystko pokazywaliśmy, ale on tak jakby... my o wszystkim przy nim rozmawialiśmy, on słuchał.

Znał rosyjski?
- [gest zwątpienia] On słuchał, widział wszystkie nasze czynności, no i, jakby to powiedzieć, nie miał nic przeciwko.

Był również rosyjski prokurator?
- Tak, oficer śledczy... dwóch oficerów śledczych, z prokuratury, z komitetu śledczego do szczególnie ważnych spraw.

Jak długo jest Pan lekarzem sądowym?
- Ponad dwadzieścia pięć lat.

Jakiego rodzaju była ta sekcja zwłok?
- To była zwykła sekcja zwłok, z tym że tę sekcję zwłok przeprowadzaliśmy w nocy. Brało w niej udział dwóch oficerów śledczych z prokuratury [rosyjskiej], którzy tę ekspertyzę zarządzili. I jeszcze był z nami przy tym badaniu zastępca dyrektora rosyjskiego Centrum Medycyny Sądowej z Moskwy.

A która to była godzina?
- To było gdzieś tak od godziny pierwszej w nocy do szóstej rano.

Czy wszystkie sekcje zwłok w Smoleńsku są przeprowadzane tutaj, a nie w jakimś szpitalu?
- Nie, tutaj. Tu jest jedyna medyczna kostnica sądowa, więc tylko tutaj. Wszystkie sekcje po wypadkach są wykonywane tutaj.

Kto przywiózł ciało Prezydenta Kaczyńskiego?
- Ciało przywieźli oficerowie śledczy i pracownicy Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych.

Panie Doktorze, w jakim stanie było ciało Prezydenta?
- To był bardzo zły stan. Prezydent miał bardzo dużo obrażeń. Ciało było dosłownie zmiażdżone.
[Dzwoni mój telefon, trwa chwilę, zanim go wyłączę, wtedy lekarz zaczyna czegoś szukać w komputerze, przywołuje mnie gestem. Na ekranie monitora pokazuje zdjęcia z sekcji zwłok. Podchodzi też fotoreporter. Wtedy lekarz - gestem zakazującym - wskazuje na aparat.]

Proszę się nie martwić. Nie chcemy robić teraz zdjęć.
- Nie wolno, ja wam i tak nie dam robić zdjęć.
[Przeglądamy wstrząsający katalog sekcyjnej dokumentacji fotograficznej.]

Strasznie to wygląda...
- Tam był bardzo ciężki uraz. Bardzo dużo urazów cielesnych. Brakowało nóg.

Czy podczas sekcji stwierdził Pan coś nietypowego, zaskakującego?
- Nie, stan zły, ale można było pomyśleć, że tak się stało z powodu katastrofy samolotu. Rozumiecie sami, kiedy spada samolot, w salonce znajduje się dużo rzeczy powodujących urazy.

Czy Pan określił czas śmierci Prezydenta?
- Pan rozumie, że określenie czasu śmierci jest zawsze w przybliżeniu, my zawsze podajemy to w pewnym przedziale czasowym. Ani nasi eksperci sądowi, ani wasi nie podadzą nigdy dokładnej godziny zgonu.

Dlatego w protokole sekcyjnym nie jest podana żadna godzina zgonu?
- Dlatego że właśnie za godzinę śmierci podaje się godzinę katastrofy.

Wie Pan coś o pozostałych ofiarach? Zostały odwiezione do Moskwy?
- Tak, od razu bezpośrednio do Moskwy, od razu z lotniska samolotem do Moskwy. Ja byłem na miejscu katastrofy, pracowałem, cały dzień tam byłem, i następnego dnia i cały tydzień tam pracowałem, pod moim kierownictwem pracowali eksperci na miejscu katastrofy.

Kiedy przyjechał Pan na lotnisko?
- Ja osobiście przybyłem tam gdzieś około godziny 14.00 [czasu moskiewskiego, godz. 12.00 czasu polskiego - przyp. red.]. Ale w tym czasie już pracował na miejscu nasz ekspert. Pracował już tam na miejscu lekarz, który jest lekarzem dyżurnym w mieście. On od razu pojechał tam razem z grupą operacyjną, dosłownie od razu po katastrofie, po około 10-15 minutach.

Kiedy Pan już przyjechał na lotnisko, gdzie były ciała ofiar? Na ziemi?
- Na ziemi.

Co robiliście z ciałami?
- Opisywaliśmy je, oznaczaliśmy i pracownicy Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych wyciągali te ciała z miejsca katastrofy i rozkładali w odpowiednie sektory, potem ciała ofiar były wkładane do worków, do trumien i samolotami były wysyłane do Moskwy, a może helikopterami, dokładnie nie wiem czym.

Czy ktoś pilnował ciała Prezydenta? Byli przecież polscy oficerowie Biura Ochrony Rządu...
- Tak, oni przylecieli pierwszym samolotem. Byli na miejscu katastrofy, ale o ile mi wiadomo, to ciało Prezydenta rozpoznał jego brat."

(...)

Więcej:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100823&typ=po&id=po01.txt
i w wydaniu papierowym.

Etykietowanie:

17 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Prezydent RP leżał w błocie, na ziemi do ponad 14 godziny.

Kiedy Pan już przyjechał na lotnisko, gdzie były ciała ofiar? Na ziemi?
- Na ziemi.

A która to była godzina?
- To było gdzieś tak od godziny pierwszej w nocy do szóstej rano.

Czy ktoś pilnował ciała Prezydenta? Byli przecież polscy oficerowie Biura Ochrony Rządu...
- Tak, oni przylecieli pierwszym samolotem. Byli na miejscu katastrofy, ale o ile mi wiadomo, to ciało Prezydenta rozpoznał jego brat."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

2. ciąg dalszy tego wywiadu:

Ale czy to prawda, że nie pozwolono im pilnować ciała Prezydenta?
- Nie wiem, tego nie wiem... A podczas rozpoznania zwłok my, eksperci, nie byliśmy. My odjechaliśmy z miejsca katastrofy po przeprowadzeniu oględzin. To była ciężka praca [dosłownie "na maksa"] i grupa ekspertów sądowych i lekarzy z miasta, która tam pracowała, już odjechała, ich już nie było tam. Nas wzywali z domu.

A potem, w niedzielę rano po szóstej...
- Tak, o szóstej zakończyliśmy czynności.

I ciało Prezydenta zabrano z powrotem na lotnisko?
- Nie! Ono znajdowało się tutaj, w chłodni. U nas w kostnicy. To ciało zostało dostarczone na lotnisko, kiedy przyleciał polski samolot. Kiedy przyleciał Putin.

Ciało zabrało MCzS [Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych]?
- Stąd? Ciało zabierało dwóch oficerów, to byli oficerowie ze szkoły wojskowej albo jacyś inni. Nie wiem. No, ale byli to oficerowie. Ciału towarzyszyli oficerowie.
----------------
I jeszcze prosze zajrzec tutaj:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100823&typ=po&id=po02.txt

avatar użytkownika Deżawi

3. Brak najmniejszego szacunku dla człowieka

Na każdym etapie życia - poniżanie i bezczeszczenie.

Postmodernizm.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Koteusz

4. > kazef: "przyleciał polski samolot. Kiedy przyleciał Putin"

To co? Oni sobie z ciała prezydenta rekwizyt do dekoracji sceny zrobili? I sobie je wozili w te i wew te? No, żesz k... mać!

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Polon210

5. ta ciamajda Parulski dostał szlify generalskie za co niby?

Oficjalnie podawano, że brał udział w sekcji Prezydenta a tu z opisu wynika, nic nie qmał co jest grane i cos tam podpisał. Wogóle 0 zabezpieczenia z polskiej strony.
Hańba panie Tusk- wszyscy do dymisji a nie do odznaczeń!!
Z każdego opisu zachowań tuskowych oficyjeli przebija służalczość, włazidupstwo i paniczny strach wasali wobec KGB-owskich popleczników...

"Ludzie, którzy próbują uczynić ten świat gorszym, nie biorą sobie wolnego dnia"
Bob Marley

avatar użytkownika kazef

6. Koteusz:

Koteusz: "Oni sobie z ciała prezydenta rekwizyt do dekoracji sceny zrobili? I sobie je wozili w te i wew te? No, żesz k... mać! "

Ciało miał zweryfikować Jarosław, i chciał to zrobic na miejscu. Oni myśleli, ze przy okazji odegra razem z nimi ten cyrk i padnie Putinowi i Tuskowi w ramiona. Ale on sie na to nie zgodził i zażądał natychmiastowego przewiezienia trumny do Polski.
Tusk z Putinem zostawili ciało przed namiotem, a w namiocie odegrali scenkę - Putin łaczył sie z ministrami, zeby pokazać, jak nad wszystkim panuje. Tusk kiwał głową. Szef polskiego rządu...

Ciekawe co na to Pan Migalski, co na to Pan Janke...

avatar użytkownika intix

7. "Szef polskiego rządu...

Witam.
Nie można czytać tego wywiadu.
Nie jestem z natury mściwa.
Za takie potraktowanie ciała Naszego Prezydenta, szef polskiego żontu powinien zostać wywieziony na Saharę i żywcem zakopany , tak, żeby mu tylko głowa wystawała, co by mógł spokojnie POpatrzeć na swoją przeszłość, by miał czas do przemyśleń...

Serdecznie Pozdrawiam
3-majmy się

avatar użytkownika lucjan52

8. Małe pytanie..

Może nie na temat ale czy były osobyw trakcie uroczystych pogrzebów chowane w urnach i jeśli tak to jak to sie ma do zakazu otwierania zalutowanych trumień .

Ostatnio zmieniony przez lucjan52 o pon., 23/08/2010 - 15:29.
avatar użytkownika Maryla

9. wg oficjalnych danych, nikt nie wrócił w urnie

nawet , przepraszam za zwrot "nadwyzka nie zidentyfikowanych szczątków" została spopielona w Polsce.

Pełna oficjalna lista poległych i lista
zidentyfikowanych, którzy wrócili do Polski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

10. Nie wierzę...

...w ani jedno słowo Rosjanina. Co kazali - to powiedział...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika lucjan52

11. A jednak jest urna i zdjęcie .

Pochowano J.Szmajdzińskiego w urnie i teraz pytanie gdzie i kiedy dokonano kremacji skoro było polecenie nie otwierania trumien

Ostatnio zmieniony przez lucjan52 o pon., 23/08/2010 - 17:17.
avatar użytkownika Maryla

12. lucjan52

a gdzie jest dostępne to zdjęcie z informacją? Jakis link?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. ABP GŁÓDŹ: BYŁ WYRAZISTĄ

ABP GŁÓDŹ: BYŁ WYRAZISTĄ POSTACIĄ LEWICY

TVN24



Nie jątrzył i nie ranił. Nie był agresywnym
ideologiem, starającym się przebudować świat na siłę, w myśl własnych
projektów, nie pytając czy ci, których to dotyczy, takiego kierunku
przemian sobie życzą - takimi słowami abp Sławoj Leszek Głódź żegnał
Jerzego Szmajdzińskiego podczas mszy w Katedrze Polowej Wojska
Polskiego. Po mszy świętej, na Cmentarzu Wilanowskim odbył się pogrzeb
tragicznie zmarłego kandydata SLD na prezydenta.

Abp Głódź chwalił zmarłego za "reprezentowanie spokojnego
nurtu lewicy". W SLD, w którym był wiceprzewodniczącym - przypomniał
metropolita - "brał osobisty i czynny udział we wszystkich procesach i
inicjatywach, które miały zmienić lewicę w nowoczesną, europejską
partię".

Szef
Kancelarii Prezydenta spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w... czytaj więcej »



W jego ocenie, lewicowość w wydaniu Szmajdzińskiego "nie stawała się
synonimem agresywnego ateizmu i antyklerykalnej neurozy". - Był na to
człowiekiem zbyt inteligentnym i pozbawionym ideologicznego
zacietrzewienia. Był politykiem, który chciał, mimo ideowych różnic,
budować harmonię społeczną w imię wartości nadrzędnych, dobra wspólnego,
dobra Polski i jej rozwoju - dodał.


Jaruzelski, Mazowiecki i Niesiołowski żegnają wicemarszałka


W Katedrze Polowej byłego szefa MON żegnały tłumy. Obok najbliższej
rodziny wicemarszałka Szmajdzińskiego - jego żony Małgorzaty i dzieci,
we mszy świętej uczestniczył pełniący obowiązki prezydenta marszałek
Sejmu Bronisław Komorowski, a także minister obrony Bogdan Klich, były
prezydent Aleksander Kwaśniewski z żoną, generał Wojciech Jaruzelski,
wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, b.premier Tadeusz Mazowiecki.





Przybyli też liczni politycy lewicy: szef SLD Grzegorz Napieralski,
wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska, b. premierzy: Leszek Miller i
Józef Oleksy, europosłowie SLD: Wojciech Olejniczak i Marek Siwiec.


Bronisław Komorowski odznaczył pośmiertnie Szmajdzińskiego Krzyżem
Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie przekazał
na ręce rodziny wicemarszałka.


Lider Lewicy


Urodzony w 1952 roku Szmajdziński zasiadał w ławach poselskich
nieprzerwanie od 1989 roku. Po wyborze Aleksandra Kwaśniewskiego na
prezydenta w 1995 roku, objął po nim przewodnictwo klubu parlamentarnego
SLD. Po przekształceniu SLD w partię, na pierwszym kongresie w grudniu
1999 r., został wybrany na wiceszefa Sojuszu. Od początku kariery
poselskiej Szmajdziński uchodził w Sojuszu za specjalistę od spraw
wojskowości.


Był ministrem obrony narodowej w rządzie Leszka Millera w 2001 roku, a
następnie w gabinecie Marka Belki (do 2005 roku). Miał być kandydatem
SLD na prezydenta w nadchodzących wyborach.


kaw,sm/tr
http://www.tvn24.pl/0,1652884,0,1,jerzy-szmajdzinski-nie-jatrzyl-i-nie-r...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

14. Jakie to dziwne...

Każdy brzdąc ma telefon z fotoaparatem, kamery wideo mikroskopijne sprzedają za grosze. Fotoaparaty już w kioskach z gazetami można kupić, i... nikt nie zrobił żadnego zdjęcia żadnej Ofierze zamachu? Ciało ś.p. Prezydenta leżało 14 godzin i nikt nie zrobił nawet jednego zdjęcia, choćby spod płaszcza...
A tu filmy z głosami, a tam filmy z linami, a tu film ze skrzynkami, a tam znowy ktoś kamerę zostawił na parapecie. Filmy, z których nic nie wynika, bo miejsca kręcone sa w zasadzie poza głównym miejscem katastrofy...
Ludzie! W latach, kiedy aparat był rarytasem i trzeba było do niego film załadować robiliśmy takie zdjęcia, że się nikomu nie śniło! Pod okiem SB i tajniaków! Czy dzisiaj już wszystkim jaja pourywało!
Gdzie ja, k...rwa, żyję !!! Wszyscy już ściemniają !?

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika lucjan52

15. Znalazła Pani sama nie

Znalazła Pani sama nie zdążyłem przesłać ,a pytam o urnę, bo jak to się ma do innych ofiar katastrofy i czym można tłumaczyć fakt opieszałości prokuratury odnośnie wniosku Pani Gosiewskiej o ekshumację zwłok męża.Jednym mozna było ,najprawdopodobniej otworzyć a innym nie.Nie sądze też ,że spopielenia zwłok Pana Szmajdzińskiego dokonano w Moskwie .

Ostatnio zmieniony przez lucjan52 o pon., 23/08/2010 - 17:44.
avatar użytkownika Maryla

16. w Moskwie na pewno nie, bo wszystkie 96 trumien przyleciało

do Polski. Co do spopielenia - nie jestem ekspertem, ale chyba odbywa się to w ten sposób, że ciało razem z trumną jest popielone? brrr... ale temat do dyskusji...

Nie wiem, czy była konieczna zgoda na spopielenie zwłok, to chyba tylko decyzja Rodziny.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika lucjan52

17. Temat rzeczywiście

Temat rzeczywiście mało przyjemny, tylko o ile wiem to drewniannej trumy raczej sie nie lutuje ,musiały byc metalowe [chyba takie przepisy]a metalowa to chyba w piecu hutniczym a nie w krematorium ale to nie jest ważne w tym wypadku chodziło mi tylko o to czy metalowe trumny były otwierane czy tylko dla wybranych? Dziekuje za odpowiedzi i już nie pytam więcej .Pozdrawiam

Ostatnio zmieniony przez lucjan52 o pon., 23/08/2010 - 18:20.