Rządzą, żeby rządzić

avatar użytkownika tu.rybak
A ja zrzędzę, żeby zrzędzić. Minister Boni jest szczerym ministrem. Powiedziałbym pragmatykiem.

Mówi pan o studiach, analizach. Kiedy będą decyzje?

Decyzje powinny być gotowe, gdy będziemy mieli zagwarantowaną skuteczność ich wdrożenia. Nie ma żadnego sensu przygotowywanie rozwiązań, przy których nie zbudujemy większości w parlamencie. Wkraczamy w cykl kalendarza wyborczego, mamy wybory samorządowe, a w przyszłym roku parlamentarne. Żaden rząd nie wprowadza rozwiązań, co do których nie wie, czy będzie miał większość. Jeśli byśmy ją mieli, to wiadomo, że byśmy niektóre sprawy poruszyli szybciej.[M.Boni w wywiadzie dla "DGP", 18 VIII 2010 r.]

Bardzo ciekawa wypowiedź. Wynikają z niej dwie rzeczy.

Po pierwsze decyzje będą gotowe kiedy PO będzie miała samodzielną większość w Sejmie. Czyli nie wiadomo kiedy, przypuszczalnie na Św. Nigdy.

Oznacza to również, że planowane decyzje nie zostaną zaakceptowane przez PSL (bo "nie przejdą" w parlamencie). Nawiasem mówiąc z wywiadu wynika, że Boni mówi o rządzie, a nie o partii, z czego dalej wynika, że PSL chyba w tym rządzie nie jest...

Po drugie Boni podaje nam prawdę (jemu) objawioną, że usprawiedliwieniem braku działań rządu jest kalendarz wyborczy. Takie twierdzenie oznacza wprost działanie wbrew interesowi państwa!

Dziwię się, że można tak nad tym przejść do porządku dziennego. Otóż minister mówi, ni mniej ni więcej, że rząd nie będzie nic robić, bo ważniejsze jest dla niego wygrywanie kolejnych wyborów. A po co mają wygrywać kolejne wybory? Dla nas? Okazuje się, że nie, że dla siebie...

Łodź tonie, a ja nie będę wypompowywał wody, bo sie ubrudzę i będę źle wyglądał?

W dyskusjach gospodarczych mających miejsce po wyborze Komorowskiego zaobserwowałem trzy postawy.

Pierwsza to ślepe posłuszeństwo partii, popieranie każdej bzdury w ciemno.

Druga, to głosy krytyczne mniej lub więcej merytoryczne. Częściowo z tłumaczeniem zaniechań właśnie kalendarzem wyborczym - bez żadnej refleksji. Tylko raz usłyszałem od P. Aleksandrowicza (Newsweek) w którejś z audycji radiowych, że kalendarz wyborczy nie może być żadnym usprawiedliwieniem.

Należy powtarzać w kółko, że oni zostali wybrani do rządzenia Polską. Należy powtarzać do znudzenia, że celem ich pracy nie jest interes ich partii, a dobro nas wszystkich.

Ale właściwie komu? Kto to usłyszy?

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. "Takie twierdzenie oznacza

"Takie twierdzenie oznacza wprost działanie wbrew interesowi państwa!"

w III RP odzyskanej nie innej wartości, niż interes partii. A interes partii to zbiór interesów Rychów, Mirów , Zdzichów & Co.

Zafajdane i załgane podstawki do mikrofonów realizują pieknie interes partyjny kolesiów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ciociababcia

2. i tak sobie

siedzą od wyborów do wyborów, niechby siedzieli żeby coś nie zepsuć, ale DŁUG PUBLICZNY przeraża. Niestety, w psuciu są mistrzami świata. Najpierw afery, kradzieże no i prosta droga do rządu !!!

Szkoda słów:
http://a.imageshack.us/img14/9692/sat017.jpg --- sawicka
http://a.imageshack.us/img824/1939/sat015.jpg ---- lepiej wszystki
http://a.imageshack.us/img828/2401/sat016.jpg --- sponsorzy

ciociababcia

avatar użytkownika Maryla

3. Jak bardzo rekordowy jest rekordowy deficyt?

Weekendowe rewelacje ministra finansów Jacka Rostowskiego o wysokości przyszłorocznego deficytu zmroziły krew wszystkim zatroskanym o finanse państwa. Choć monstrualna kwota ponad 52 miliardów złotych sama w sobie robi wrażenie, to Forsal postanowił sprawdzić, czy rekordowy deficyt jest naprawdę rekordowy.

http://forsal.pl/grafika/349928,26603,jak_bardzo_rekordowy_jest_rekordow...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

4. to wszystko co wyżej

oraz dużo więcej w pozostałych dziedzinach (innych od gospodarki) jest zawalone.

Zawalone - z mojego punktu widzenia. Bo ich punkt widzenia, co jawnie ogłosił przedstawiciel rządu jest zupełnie inny. I IM jest dobrze...

Rybak
avatar użytkownika triarius

5. cu...

... dne!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Tamka

6. "Decyzje powinny być gotowe..."

"Decyzje powinny być gotowe, gdy będziemy mieli zagwarantowaną skuteczność ich wdrożenia. Nie ma żadnego sensu przygotowywanie rozwiązań, przy których nie zbudujemy większości w parlamencie. Wkraczamy w cykl kalendarza wyborczego, mamy wybory samorządowe, a w przyszłym roku parlamentarne. Żaden rząd nie wprowadza rozwiązań, co do których nie wie, czy będzie miał większość. Jeśli byśmy ją mieli, to wiadomo, że byśmy niektóre sprawy poruszyli szybciej.[M.Boni w wywiadzie dla "DGP", 18 VIII 2010 r.]"

To ja pojde jeszcze dalej - otoz wg mnie powyzsze slowa swiadcza o tym, ze rzad nawet nie bierze pod uwage jakichkolwiek kompromisow przy tworzeniu ustaw. Zatem kazde zdanie odmienne/rozbiezne/ lub jakiekolwiek watpliwosci nie maja racji bytu. Czy Wam to czegos nie przypomina? Jednosc to sila! Boze, do czego to doszlo? T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika tu.rybak

7. jeszcze nie doszlo

musieliby wygrać wysoko przyszłoroczne wybory...

Nb. to samo powiedział dzień później nowy prezydent Komorowski:
"Natomiast każda partia i jej przywódca, a Donald Tusk jest przywódcą partii, musi dokonywać kalkulacji, co konkretnie można zrobić w sposób maksymalnie bezpieczny dla poziomu akceptacji i sympatii społecznej, szczególnie w okresie przedwyborczym."

BEZPIECZNY nie jako bezpieczny (np. dla nas) a jako bezpieczny dla poziomu akceptacji i sympatii społecznej...

No skandal...

Rybak