Nałęcz w "Sygnałach Dnia". Przerażająca próbka możliwości

avatar użytkownika chinaski

Warto chwilę posłuchać nowego prezydenckiego doradcy d.s pamięci i historii- T. Nałęcza. Warto, by wyrobić sobie opinię na temat jego (podobno) niepodważalnych kompetencji, wybitnej wiedzy historycznej, głębokiej troski o losy ojczyzny.Warto, by zrozumieć cele i plany Prezydenta Komorowskiego. Warto wreszcie, by zrozumieć co się będzie tak naprawdę działo w najbliższych miesiącach, latach w Polsce.

Fragment dzisiejszej rozmowy w Sygnałach Dnia z T, Nałęczem:

Polskie Radio.: Ale to najeźdźcy (żołnierze Armii Czerwonej, polegli pod Ossowem w 1920 r., na część których wybudowano pomnik-krzyż- przyp. chinaski).

T.Nałęcz.:Ale, panie redaktorze, co to znaczy „najeźdźcy”, prawda?

Polskie Radio.:Bo my ich nie zapraszaliśmy raczej, sami tu weszli, jeszcze...

T.Nałęcz.:Panie redaktorze, zwróćmy tylko uwagę, że dokładnie tą samą argumentacją, że to polscy najeźdźcy, którzy tutaj weszli i chcieli zabrać Lwów i zachodnią Ukrainę Ukraińcom to jest argumentacja niektórych środowisk ukraińskich występujących przeciwko Kwaterze Orląt na Cmentarzu Łyczakowskim. W dziejach wojen zawsze jest tak, że są dwie strony. Dla tej strony, która się broni, ta druga jest najeźdźcą. (...) Zwłaszcza w relacjach ze Wschodem powinniśmy uważać. Skoro my domagamy się szacunku dla naszych grobów na Wschodzie, to nie możemy odpłacać brakiem szacunku dla ich grobów, no bo te ich groby są im bliskie. 

Tomasz Nałęcz, profesor historii, ekspert wybitny (tak go określa nawet sam L. Miller w dzisiejszym wywiadzie dla "Polski"), widzi dokładną analogię pomiędzy dwoma skrajnie róznymi wydarzeniami historycznymi: pomiędzy najazdem bolszewików na Warszawę w 1920 r. a toczonymi przez Polaków walkami w celu odzyzkania/utrzymania Lwowa.  Nałęcz czyni tego rodzaju porównania będąc już de facto prezydenckim doradcą (taka funkcja zawsze powoduje pewne ograniczenia, wymusza ostrożność w wyrażaniu opinii; trzeba byc bardziej uważnych, roztropnym, wyważonym- przecież reprezentuje się głowę państwa, prezydenta wszystkich, różnie myślacych Polaków). Nałęcz czyni je, choć wie, że Warszawa to miasto rdzennie polskie- załozone przez obywateli (poddanych) Rzeczpospolitej, przez nich rozbudowane, ustanowione decyzją polskiego monarchy stolicą kraju. Wie także, że podobną historię miał Lwów, założony (ulokowany) przez Kazimierza Wielkiego, zagarnięty przez Sowietów w wyniku zdradzieckiej umowy z komunistami z PKWN.

O ile najazd sowietów na Warszawę w 1920 r. był klasyczną napaścią zorganizowaną w celu podbica obcego narodu, obcego państwa, etapem w misji przymusowego krzewienia koministycznej rewolucji na świecie, o tyle walki Polaków o Lwów były przejawem najznamienistrzego patrtiotyzmu, chęci odzyskania miasta od wieków przynależnego do Rzeczpospolitej, z jej kulturą, obyczajami, religiami, etc. Rosjanie w 1920 r. nie najechali Polski w celu odzyskania rosyjskiego grodu np. Moskwy, im się marzyła "czerwona" obca Warszawa, potem "czerwony" obcy Berlin. Paryż, Londyn, Nowy Jork...

Ale to nie koniec gaf naszego eksperta.

Nałęcz mówi o szacunku dla poległych żołnierzy sowieckich. Powinniśmy szanować po nich pamięć; tylko w przy takiej postawie mamy prawo wymagać szacunku dla polskich mogił na Wschodzie. Szkoda, że nie dodaje kim byli polegli Polacy na Wschodzie, a kim zabici na polskiej ziemi czerwonoarmiści. Ci pierwsi to najczęściej ofiary zsyłek urządzanych najpierw przez carską ochranę, potem sowieckie NKWD; drudzy zwykłymi najeźdzcami, niezwykle brutalnymi, nie znającymi litości i poszanowania dla zachodnich prawideł prowadzenia wojny, gwałcącymi polskie kobiety, zabijąjącymi starców i dzieci napastnikami. Moralne przesłanki (, których Nałęcz nie zauważa) każą pamięć po obu grupach zabitych (w przypadku Polaków- zamordowanych, nierzako strzałem w tył głowy, w przypadku krasnoarmistów poległych w wywołanej przez ich przeywódce wojnie napastniczej) traktować jednak nieco odmiennie....

Wypowiedzi doradcy Nałęcza świetnie wpisują się w plany polityczne Prezydenta Komorowskiego. Jednym z największych marzeń byłego marszałka Sejmu jest pogłębienie procesu zbliżenia z Rosją (tak oświadczył w wywiadzie dla "Polityki"). Będzie to mozliwe tylko gdy strona polska "urealini" swoje oczekiwania wobec Moskwy. Główne założenia tego "urealnienia" zaprezentował dziś T. Nałęcz - cytowane przeze mnie fragmenty dotykają istoty rzeczy.

Jeśli na tym ma polegać "różnienie się" prezydentury Komorowskiego od dorobku ś.p. L. Kaczyńskiego- a wiele na to wskazuje- możemy zaczynać się bać. Na poważnie, śmiertelnie poważnie.

12 komentarzy

avatar użytkownika Polaczek

1. Histeryk

trochę lepszy w tytułach niż prof. Bydłoszewski. Zwykła gnida i s-syn.

Łączcie się, nie tylko w bólu, tylko gdzie ?

avatar użytkownika Xipon Jan Itor

2. Do mojego

komentarza z S24 :)dodam tyle tylko ,iż Nałęczowie są zamieszani w jedyne w polskiej historii królobójstwo- Przemysła II i to z niemieckiego poduszczenia...
Przytaczam tak bez związku zupełnie :)

BV

Ostatnio zmieniony przez Xipon Jan Itor o śr., 18/08/2010 - 20:32.
avatar użytkownika Deżawi

3. Xipon Jan Itor: "Z niemieckiego poduszczenia"

...to w Polszcze połowa awantur się dzieje :>

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

4. ciekawe, czy to po konsultacjach z Nałęczem ;))))

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta/wywiady-krajow...

"Oczywiście z pewnym niedowierzaniem słyszę, że ja - człowiek, którego rodzina w ciągu wieków ufundowała kilkadziesiąt kościołów, miała w swoim gronie prymasa, a ja sam jako nauczyciel w seminarium duchownym w stanie wojennym mam na koncie wychowanie chyba setki proboszczów czy późniejsze działanie na rzecz odbudowy ordynariatu polowego Wojska Polskiego - nagle mam być twórcą „prezapateryzmu". To zresztą i tak brzmi już lepiej, bo wcześniej padało oskarżenie, że jestem jak sam Zapatero. Ironizuję, bowiem dużo jeszcze wody w Wiśle musi upłynąć, zanim osobom wypowiadającym dziś takie słowa uda się wypchnąć mnie poza nawias polskiej tradycji patriotycznej, akowskiej i katolickiej. Musieliby to samo zrobić z gen. Borem-Komorowskim i prymasem Adamem Ignacym Komorowskim."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Xipon Jan Itor

5. O drugą

połowę nie pytam-wiem co się w tu i ówdzie zalęgło.
Nasze wąsate szczęście,żeby chociaż Zezowate ,ale nie -niestety:)

avatar użytkownika Penelka

6. Boże! Broń moje dzieci, przed takimi pseudo-historykami!!!!!!!!!

Toż ta swołocz zacznie stawiać pomniki hitlerowcom.
Nałęcz nie ma pojęcia, co robili enkawudziści na ścianie wschodniej.Choć myślę, że ma. Tak naprawdę nie wiem, kto go uczył i u kogo zdobywał szlify? Być może zdobył takie szlify, na które go stać w jego wypowiedziach.
Panie Nałęcz!!!!!!!!!!! Porozmawiaj z Rodakami, tej najnowszej historii. Z Rodakami, którzy przywitali "wyzwolicieli" 17 września. Może pana historyczna mózgownica dostanie oświecenia, co robili ruskie z elitą i Narodem Polskim.
Pan myśli, że te dramaty ludzkie już zatarły się w pamięci ofiar?
I może pan manipulować do woli?
Niestety! Nie trzeba żadnego fakultetu, żeby pamiętać!
Nie wiem, kto pana uczył i gdzie się pan dokształcał? Z całą pewnością twierdzę, że nie u prawdziwych profesorów, którzy oddali swoje życie w Katyniu, Starobielsku, Ostaszkowie i wielu innych obozach zagłady utworzonych przez ruskie "zagłady śmierci"

Z pana profesor, jak z marchewki trąba słonia.

penelka
avatar użytkownika Tamka

7. Mnie

slowa nalecza jak i komorowskiego i zloszcza i smuca i przerazaja!
Na miejscu historykow, wystosowalabym do kancelarii komorowskiego po takich slowach protest w zaklamywaniu i zacieraniu historii i do tego opublikowalabym go we wszystkich mozliwych gazetach albo lepiej nawet w tabloidach! Tego sie sluchac/czytac nie, az serce rozdziera. W glowie mi sie nie miesci jak mozna byc takim potworem, bo to inaczej nie da sie powiedziec. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika wsioch

8. To nie koniec gaf "naszego eksperta"...

Dlaczego jakoś smutno mi, Boże? ...

avatar użytkownika circ

9. Ciekawe jak nazywał się wcześniej Nałęcz.

Nigdzie nie ma nic o korzeniach, zero przodków.

Jeszcze sobie nazwisko od herbu wziął. Typowe.

Ostatnio zmieniony przez circ o czw., 19/08/2010 - 04:09.
avatar użytkownika Selka

10. Dlaczego Was to dziwi?

Wystarczy przyjąć za podstawę...inny punkt widzenia (tak bardziej od strony owego...NKWD& Co) i od razu WIDAĆ przyszłe "dzieło" eksperta i pRezydenta: owce trzeba zawrócić na "właściwą drogę", bo sie jakby nieco "rozbiegły" ! :))

Przypominam, że to długofalowa (już - do dziś) strategia: nie na darmo było głosowanie w sejmie (jednoosobowe! z PO) przeciw rozwiązaniu WSI. A co to było/jest WSI - polecam słabo wyedukowanym dostępne jeszcze lektury w sieci).
Dixi.

Selka

avatar użytkownika natenczas

11. > circ & wsioch,

Nałęcz to zjawisko nie z tej Ziemi,dlatego nie posiada korzeni.
Zjawisko metafizyczne :) para-nienormalne.

> wsioch,zapraszam na http://blogmedia24.pl/node/2887 , warto zmienić nasz bannerek,ten na stronie jest nieaktualny od roku.

Pzdr.

avatar użytkownika Tamka

12. Refleksja

Naszla mnie taka refleksja, ze nie ma co sie dziwic "edukowanej" mlodziezy [zwlaszcza na UW], skoro ma takich nauczycieli jak nalecz, miecugow i inni. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.