Uszczęśliwić pingwiny, czyli biura tłumaczeń na Ziemi Franciszka Józefa
Dzisiaj rano odsłuchałem nieocenionego TOK FM. Była tam mowa o "Biurze Tłumaczeń Sztuki".
Biuro powstało, ponieważ podobno ”sztuka współczesna bywa trudna i każdemu zdarza się nie zrozumieć intencji artystów”. „Niechęć do współczesnej sztuki często spowodowana jest strachem przed zrozumieniem jej inaczej niż należy. Poprzez niestandardowe interpretacje, których nie wstydzą się często znani i szanowani tłumacze, projekt ma podważyć popularne myślenie, iż każde dzieło ma tylko jedno prawidłowe znaczenie”, cyt. za http://www.sztuka.pl/index.php?id=124&tx_ttnews[tt_news]=10982&tx_ttnews[backPid]=9&cHash=89ccfb318a
Biuro będzie więc tłumaczyło na zamówienie POprawne politycznie sztuczne gnioty beztalęć, które niby mają więcej niż jedno, „prawidłowe znacznie”. Ciekawe, czy na zamówienie prywatne, za prywatne pieniążki, czy także na zamówienie instytucji państwowych bądź samorządowych (np. szkół)?
W TOK FM ob. Laszuk zapytała przedstawicielkę Biura czemóż to ach czemóż taka firma jest potrzebna? Na to interlokutorka odpowiada - dlategóż, że ze współczesnej sztuki została wyeliminowana estetyka. O!
Nie wiedziałem, że sztuka - jak rozumiem koniecznie nam niezbędna i najlepsza z najlepszych - pozbawiona jest estetyki. Ogranicza się zatem do warstw znaczeniowych, które należy durnej, jak się domyślam, publice przetłumaczyć.
W mojej opinii to była genialna rozmowa, wyjaśniła bowiem, przetłumaczyła mi wszystko. Albowiem:
- ze sztuki wyeliminowana została estetyka, czyli wulgarne i ciemnogrodzkie pojęcie ładności/nieładności, piękności/brzydoty;
- z publicystyki, a właściwie propagandy, wyeliminowana została logika, nie mówiąc już o prawdzie. Podobno z prawdy całą dobę zrezygnowała nawet TVN;
- ze sprawowania władzy wyeliminowana została polityka, pozostało jedynie kurczowe trzymanie się władzy, „kupowanie czasu” za wszelką cenę i strach, że ją ktoś odbierze i do trzymających się dobierze;
- z nauki wyeliminowana została rzetelność, ostała się jedynie grantologia, czyli globalne ocieplenie na kontach uczelni i globalne czyszczenie kieszeni podatnika, np. amerykańskiego, który za te idiotyzmy płaci.
Koteusz zwrócił wczoraj uwagę, że słowa takich preziów jak Obama, bolek i lolek, czy Error Wtopa należy wyjaśniać, interpretować, tłumaczyć właśnie.
Pozostając przy własnych „śmieciach”, można stwierdzić iż świat III RP wymaga bieżącego, profesjonalnego tłumaczenia. Ba…, niezbędne staje się nowe słownictwo, semantyka, ponieważ słowotwórstwo kwitnie wprost proporcjonalnie do absurdów rzeczywistości, którą trzeba przetłumaczyć. Dlatego takie Biura tłumaczeń przydałyby się w wielu dziedzinach naszego życia społeczno-politycznego, kulturalnego i ekonomicznego. Na przykład furorę robią tłumacze ob. Rostowskiego. Midasem czasów najnowszych samorządowych stałby się interpretator HGW.
I tylko Ciecia nie trzeba tłumaczyć, on gawarit po rusku, a do tego sama jego sylwetka wszystko wyjaśnia, tak jak ten Lenin, który znowu powiewa na Krakowskim Przedmieściu.
Mam takie malutkie marzenie - wszystkich tych, których trzeba tłumaczyć… razem z ich tłumaczami wyeksportować na Ziemię Franciszka Józefa! Niech tworzą w lodzie, przemawiają do pingwinów, a translatorzy na pingwiński niech to tłumaczą. Pingwinom brakuje tego, czego my mamy nadprodukcję. Czas na zadziałanie niewidzialnej ręki rynku.
Analizując właściwości naszego produktu eksportowego można jednak stwierdzić, że istnieje jednak ryzyko, iż nawet pingwiny nie docenią jego wartości :
- Ksiundz Stryj - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. a ja takie dostaję na skrzynkę od znajomej galerii
"O pustce" Grażyny B. ( skrót mój) w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha
Temat przyszedł do mnie sam. Zanotowałam słowa „O pustce" i przestałam o nim myśleć... Lecz potem zaczął wracać i uwierać...
Pustka to dla mnie brak, krąg niemożności. A ja uparcie myślałam o przedmiotach. O przedmiotach bez właściwości, stojących w ciszy...
Powstające przedmioty cechowała duża przypadkowość i nietrwałość, które to cechy można odnieść do przypadkowości istnienia. I tak zaczęłam myśleć o pustce i jej rozumieniu w filozofii buddyjskiej, w której rzeczywistość jest pustką i pusta jest natura przedmiotów... Ja zdaję się na intuicję."
wiekopomny gniot godzien muzeum.
Moja odpowiedź;
"Znam ten bełkot, buddyzm ( spaczony) i inne filozofie gnostyckie. W zachodnich umysłach rodzą wyjątkowy chaos i durnowatość.
Natura nie znosi pustki. Ateizm to próżnia. B. wypełniła ją buddyzmem, bo tam nie ma Osoby Boga.
Jasne. A któż byłby takim ciemnogrodzianinem, by wierzyć w Osobę, choćby duchową.
Nasz
najukochańszy brat Michnik, za swoim koleżką Cohnem Benditem, a ten za
Habermasem-Lucyferem przecież wyłożył nam doskonale w co możemy, a w co
nie możemy wierzyć i głoszą to w mediach, szkołach, na uniwersytetach,
galeriach, w milionach wariantow, tylko po to, by zagadać i zasłonić
krzyż, wyrzucić go z naszej świadomości.
Uzurpacja, kłamstwo, bełkot, pustka na własne życzenie.
Kiedy to w końcu runie, kiedy pęknie ten nadęty balon pychy głupców urządzających nam świat podług własnej głupoty?"
Odpowiedź galerii;
"wyrzuc moj adres
z Twojej skrzynki. Nie chce dostawac smiecia. Bardzo boleje nad tym, ze tracisz
swoj talent dla działan, ktore niczemu nie slużą. Wyprałaś swój mózg i chcesz
uprać go innym - ja na to się nie godzę!
wyplenić inne niż Twoje poglądy. I to ma byc katolizyzm?!!!
walczysz o mojego Boga. Ty go zabijasz! Ty i Twoje mohery powodują,
ze coraż więcej wrazliwych i mądrych ludzi traci wiarę. Występuje
z Kościołą.
Chrystusa?!!! Tak Ci nakazał?!!!
wierzysz?!"
Taka głupota.
Michnik osiągnął wszystko. Teraz może umrzeć.
www.powstanie-warszawskie-
2. @circ
WOM!!! czytając "O pustce", dziękuję za ten cytat:)))))
"Z krzyżem w ręce chcesz wyplenić inne niż Twoje poglądy."
A od kiedy to pustka ma jakieś poglądy?
Muszę się jednak udać do Biura Tłumaczeń Sztuki, żeby mi przetłumaczyli poglądy wyrażone przez tego wiekopomnego gniota na obrazku.
"Michnik osiągnął wszystko. Teraz może umrzeć. "
Widać nie wszystko, bo ma się dobrze:)
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
3. Obieranie ziemniaków w Zachęcie
w sumie ciekawe zajęcie, Biuro Tłumaczeń mogłoby przetłumaczyć książkę kucharską w temacie kartofel:
Obieranie ziemniaków
Autorka dzieła: "jestem trochę rozczarowana, że nikt nie dostrzega wymiaru estetycznego aranżowanych przeze mnie sytuacji. Cała uwaga koncentruje się na samej czynności. Co więcej okazuje się, że największy kłopot z odbiorem mojej sztuki mają ludzie zajmujący się opisywaniem wydarzeń kulturalnych -- prasa, dziennikarze -- a nie przeciętny odbiorca."
Cyt. za: http://www.dsw.muzeum.koszalin.pl/magazynsztuki/archiwum/nr_26/archiwum_...
No tak, w 2001 r. nie było Biura, jaka szkoda:(
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944