Warszawa w 1920 roku (2)
godziemba, śr., 18/08/2010 - 06:22
Z pewnością otuchy mieszkańcom stolicy dodała decyzja Rady Centralnego Związku Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów, która podczas swych obrad w dniu 3 sierpnia postanowiła „nie ewakuować zakładów przemysłowych i handlowych i wszelkimi siłami utrzymać je w ruchu. Będzie to najlepszym wyrazem głębokiego przeświadczenia, że stolica kraju zgodnym wysiłkiem całego kraju potrafi się obronić”. Jednocześnie poprzez odpowiednie uregulowanie godzin pracy, miano umożliwić „najszerszym kołom pracowników biurowych w handlu i przemyśle wzięcie udziału w Straży Obywatelskiej”.
Na początku sierpnia działający w stolicy Wydział Wojskowy PPS został przemianowany na Wydział Wojskowy Robotniczego Komitetu Obrony Warszawy i rozpoczął werbunek ochotników do 1 Robotniczego Pułku Obrony Warszawy, którego organizatorem został radny Rajmund Jaworowski. Około 1,5 tysiąca ochotników zasiliło 202 pp, który wysłano na front.
Równocześnie władze miejskie powołały Radę Obrony Stolicy, której prezesem został wiceprezydent Artur Śliwiński. Miała ona koordynować wykonanie zarządzeń na rzecz wojska i obrony kraju oraz organizować działania ludności miasta.
6 sierpnia Wojskowy Gubernator Warszawy gen. Latinik wezwał ludność stolicy do zachowania bezwzględnego posłuszeństwa rozporządzeniom władz, w tym obowiązku niesienia świadczeń wojennych. Do takich świadczeń należało m.in. praca przy umocnieniach obronnych miasta, do której siłę roboczą pozyskiwano przeprowadzając swoiste „łapanki” w
Miejskich ogrodach i parkach..
Szybkie zbliżanie się bolszewików do Warszawy spowodowały ostre ataki endecji na osobę Naczelnego Wodza. Prowadził je przede wszystkim Stanisław Stroński na łamach redagowanej przez siebie „Rzeczypospolitej”. Ujawnienie przez gazetę tajemnic wojskowych w artykule „Walki o Brześć” oraz demagogiczne oskarżenia Naczelnego Dowództwa WP sprawiły, iż 4 sierpnia Komisarz Rządu na m.st. Warszawę podjął decyzję o skonfiskowano 50 numeru pisma, zawieszeniu wydawnictwa, opieczętowaniu lokalu pisma oraz internowaniu na 2 tygodnie Strońskiego (wypuszczonego po 2 dniach). Zawieszono także wydawanie kilku pism żydowskich „za niezgodne z prawdą i tendencyjne przedstawienie waśni narodowych w szeregach żołnierzy” oraz „ujawnienie tajemnic wojskowych co do rozmieszczenia poszczególnych oddziałów”.
11 sierpnia, po zakończeniu prac fortyfikacyjnych na linii obronnej Warszawy, jednostki polskie na rozkaz dowództwa frontu wycofały się z Wyszkowa, który został zajęty przez bolszewików. Równocześnie Centralna Komisja Ewakuacyjna poinformowała, że dla ułatwienia wyjazdu z Warszawy, urzędnikom państwowym ułatwiono zakup poza kolejnością biletów kolejowych w kierunku Gdańska, Krakowa i Poznania.
Do Poznania wyjechali przywódcy endecji z Romanem Dmowskim na czele, inicjując przygotowania do utworzenia alternatywnego – w przypadku upadku Warszawy – ośrodka władzy politycznej, posiadającego oparcie we własnych formacjach wojskowych.
13 sierpnia 1920 roku bolszewicy zajęli Radzymin – odległy zaledwie o 19 km od stolicy. Minister spraw zagranicznych Eustachy Sapieha zawiadomił przebywających w Warszawie przedstawicieli państw obcych, że od 14 sierpnia rząd nie bierze na siebie odpowiedzialności za ich bezpieczeństwo. Jeszcze tego dnia cały korpus dyplomatyczny (z wyjątkiem nuncjusza apostolskiego Achille Ratti’ego oraz dyplomatów włoskich) ewakuował się do Poznania, a członkowie francuskiej misji wojskowej przenieśli się do Łodzi. Tymczasem rząd polski jednomyślnie postanowił pozostać w stolicy do ostatniej chwili. Do Poznania wywieziono jednak znaczną część złota i srebra ze skarbu narodowego oraz akta ministerstw.
Ulicami Warszawy przeciągały oddziały wojska. „Nieustanny turkot kół – opisywały sytuację gazety – stuk kopyt końskich pomieszany z ulicznym zgiełkiem, nawoływaniem woźniców, porykiwaniem syren, transporty obozowe, sanitarne, zresztą wszystko co z wojną jakikolwiek ma stosunek. (…) Chodniki zawalone przechodniami, Wszędzie mundury i mundury. Co krok biało-amarantowe kokardki”. Lord d’Abernon zapisał 13 sierpnia: „Brak wszelkiej paniki śród szerokich mas ludności jest wprost niezwykły. (…) Warszawa tylekroć była już okupywane przez obce wojska, że grożące jej dzisiaj niebezpieczeństwo nie wywołuje śród mieszkańców ani podniecenia, ani paniki, spotykanej w miastach, które nie doświadczyły jeszcze zbrojnych nieprzyjacielskich podbojów”.
Nastroje starała się także podtrzymać Liga Akademicka Obrony Państwa , ogłaszając pogotowie wojenne całej studenckiej młodzieży Warszawy, która nie zasiliła szeregów armii, wzywając ją jednocześnie do „okazania hartu i siły ducha oraz bezwzględnej walki z objawami defetyzmu, uchylania się od obowiązków obywatelskich, wszelkiej bierności i słabości ducha, gdyż to obecnie jest zdradą ojczyzny!”.
14 sierpnia bolszewickie patrole dotarły do Kątów Węgierskich, oddalonych zaledwie 7 km od Wisły pod Jabłonną, gdzie zamierzano przekroczyć rzekę. W tym samym dniu w Warszawie we wszystkich kościołach modlono się o powodzenie dla polskich wojsk walczących pod Warszawą. Józef Piłsudski spotkał się z warszawskim kardynałem Aleksandrem Kakowskim, prosząc go większą liczbę księży, „którzyby szli w szeregach razem z żołnierzem, w okopach podnosili go na duchu”. „Spełniłem życzenie Piłsudskiego – wspominał kardynał – i ogłosiłem wezwanie do duchowieństwa. Usłuchano wezwania mojego i innych biskupów. Księża stanęli w szeregach jedni jako kapelani, inni jako sanitariusze. Szczególniej młodzież seminariów duchownych poszła z zapałem do szeregów”.
Był wśród nich ks. Ignacy Skorupka, prefekt szkół warszawskich, kapelan ochotnik 236 pp., który poległ śmiercią żołnierską 14 sierpnia w boju pod Ossowem koło Radzymina. „Chwila śmierci ks. Skorupki – podkreśla kard. Kakowski – jest punktem zwrotnym w bitwie pod Ossowem i w dziejach wojny 1920 r. Do tej pory Polacy uciekali przed bolszewikami, odtąd uciekali bolszewicy przed Polakami. Nie dla innych przyczyn, ale dlatego właśnie cały naród czci ks. Skorupkę, jako bohatera narodowego”.
16 sierpnia warszawiacy urządzili uroczysty pogrzeb ks. Skorupce, oznaczonemu przez Naczelnego Wodza pośmiertnie Krzyżem Virtuti Militari. Pogrzeb został uświetniony pontyfikalnym przewodnictwem biskupa polowego Stanisława Galla, „złotoustą egzortą kanonika Szlagowskiego i serdecznym pożegnalnym słowem ks. Żelazowskiego na Powązkach”.
W tym samym czasie komuniści rozpoczęli w Warszawie akcję sabotażową. „Podpalony został budynek wojskowy, – relacjonował premier Witos – w którym się znajdowała znaczna ilość prochów i nabojów. Nieco później na dworcu brzeskim podpalono cysterny z naftą, usiłowano też podpalić warsztaty kolejowe w Warszawie”. W wyniku energicznej akcji policji udało się aresztować przywódców komunistycznych, pozostających w ścisłym porozumieniu z dowództwem armii bolszewickiej.
Bolszewicy byli tak przekonani o zwycięstwie, że dowódca 16 armii miał już wydrukowaną odezwę do mieszkańców z datą 15 sierpnia, w której m.in. wstępnie określono nowy porządek prawny obowiązując w „oswobodzonej” stolicy. Zapowiadano oddanie władzy cywilnej w ręce „stworzonego przez warszawskich robotników rządu”, jednocześnie ostrzegano, iż „najmniejszy zamach na bezpieczeństwo wojennych oddziałów i urzędów Armii pociągnie za sobą ze strony Rewolucyjnego Sowietu jak najostrzejsze środki”.
15 sierpnia obchodzono uroczyście święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. „Procesja – wspominał gen. Weygand – przeciągała ulicami miasta. Skupienie wiernych, którzy w niej brali udział, zarówno postawa, świadcząca o głębokiej wierze tłumu, który przyklękał przed przechodzącym przenajświętszym Sakramentem, (…) budzi we mnie zawsze wzruszenie. (…) Niebezpieczeństwo, zagrażające ich ojczyźnie, obawa zobaczenia jej umierającej na nowo po jej zmartwychwstaniu wznosiły ich żarliwość na bardzo wysoki stopień”.
W tym samym momencie zupełnie inne były nadzieje części ludności żydowskiej. „Nie mogąc jechać – wspomina Witos – autem prędzej, gdyż Żydzi zatarasowali ulicę i usuwali się bardzo niechętnie, szliśmy piechotą miedzy tłumami, ażeby zaobserwować ich nastroje. Aż nadto było tam widać jakąś gorączkę i niecierpliwość, pozbawione zupełnie obawy i strachu. Nie miałem żadnej wątpliwości, że znaczna część ludności żydowskiej z ustęsknieniem oczekiwała na zwycięstwo bolszewików i wejście ich do stolicy. W tym przekonaniu utwierdził mnie główny komendant policji, który silnie zaniepokojony ruchami i zachowaniem się ludności żydowskiej, czekał na rozkazy ministra spraw wewnętrznych. Rozkazy te zostały natychmiast wydane, a zgodnie z nimi ulice zostały oczyszczone i spokój przywrócony. Kosztowało to trochę czasu, trudu, a nawet ofiar.”
16 sierpnia rozpoczęła się polska kontrofensywa znad Wieprza, która szybko przerodziła się w pościg za uciekającym wrogiem. Warszawa odetchnęła z ulgą. W gazetach pojawiły się apele o ukrócenie spekulacji żywnością. 18 sierpnia gen. Latinik wydał rozporządzenie o ustanowieniu w stolicy maksymalnych cen na artykuły pierwszej potrzeby, takie jak: mąka , kasza, groch, chleb. Ziemniaki, masło, nabiał, ryż, herbata, kawa , mydło, świece, zapałki i drożdże. Za naruszenie tych cen groziła kara od 4 lat ciężkiego więzienia do kary śmierci włącznie.
Mimo powszechnej radości z okazji zwycięskiej bitwy, endecja w celu odebrania Piłsudskiemu politycznych owoców triumfu, kwestionowała jego rolę jako dowódcy i autora koncepcji uderzenia znad Wieprza, eksponując zasługi generałów Rozwadowskiego i Weyganda. Nie przyjmowano do wiadomości oświadczenia gen. Weyganda, złożonego przed wyjazdem z Polski w wywiadzie dla korespondenta paryskiego dziennika „L’Information”, w którym na uwagę, że „jest człowiekiem najbardziej popularnym w Polsce i że wszyscy go uważają za zbawcę Warszawy”, generał odparł: „Nie ma w tym ani słowa prawdy. (…) To zwycięstwo które jest powodem wielkiego święta w Warszawie, jest zwycięstwem polskim. Przewidujące operacje wojskowe zostały wykonane przez polskich generałów na zasadzie polskiego planu operacyjnego. (…) Francja ma dosyć własnej chwały wojskowej, aby nie robić co niej roszczeń przyjacielskiej Polsce”.
Na początku września rozwiązano ochotnicze bataliony Obrony Warszawy, a 1 października Straż Obywatelska przerwała swoje czynności. 11 października zniesiono ostatecznie w Warszawie stan oblężenia. W dziejach stolicy i jej mieszkańców rozpoczynał się nowy okres, okres pokoju.
„Warszawa swoją postawą – podkreślał Józef Piłsudski – spokojem i wiarą ułatwiła żołnierzowi zadanie i pomogła w zwycięstwie. Bowiem walka o Warszawę, walka o miasto – była rzeczą najtrudniejszą, gdyż o zwycięstwie stanowiło tu właśnie zachowanie się obywateli. I Warszawa nie zawiodła.”
Wybrana literatura:
Rok 1920. Wojna polsko-radziecka we wspomnieniach i innych dokumentach.
E. d’Abernon – Osiemnasta decydująca bitwa w dziejach świata pod Warszawą 1920 r.
W. Witos – Moje wspomnienia
M. Drozdowski – Warszawa w obronie Rzeczypospolitej czerwiec-sierpień 1920
J. Oziemkowski – Bitwa warszawska 1920 roku
B. Skaradziński – Polskie lata 1919-1920
W. Jędrzejewicz, J. Cisek – Kronika życia Józefa Piłsudskiego 1867-1935
Zwycięstwo 1920. Warszawa wobec agresji bolszewickiej
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
5 komentarzy
1. Pan Godziemba,
Szanowny Panie,
Bardzo realistyczny obraz wydarzeń na kanunie Biitwy Warszawskiej. To mi się podoba.
Ja na Pana miejscu bym pominął pana Maxime Weyganda.
Ja bym napisał, że ksiądz kapelan Ignacy Skorupka wywodził się ze szlachty mazowieckiej, pieczętującej się herbem Ślepowron. Dziadek był Powstańcem Styczniowym.
Pogrzeb księdza kapelana odbył się w kościele garnizonowym, dziś Katedrze Polowej przy ulicy Długiej.
Krzyż Virtuti Militari pośmiertnie księdzu Ignacemu Skorupce i kapitanowi Downar-Zapolskiemu wręczył Józef Haller z rozkazu Naczelnego Wodza, Józefa Piłsudskiego.
Uroczystości pogrzebowe / ekzekwiew / prowadził Biskup Stanisław Gall,/ Gał / obok księdza Skorupki, kapitana Downar -Zapolskiego dotyczyły również podchorążego Lachowicza
Uklony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Panie Michale,
Gen. Weygand jest niezbędny aby wyjaśnić genezę endeckiej wersji bitwy warszawskiej.
Ks. Skorupce winny jestem osobny esej, w obecnym jedynie zasygnalizowałem jego rolę w sierpniu 1920 roku.
Pozdrawiam
3. godziemba
Mam nadzieję że się nie gniewasz, że czytamy Twoje wpisy o Warszawie 1920 w Niepoprawnym RadiuPL?
4. MarkD
Raz już dałem Ci zgodę na wykorzystywanie moich tekstów i nie zmieniłem zdania :))
Pozdrawiam
5. Dzięki
Ok. Skleroza.