Chcieli spalić papieski krzyż
Papieski krzyż, który od lat stoi na brzegu Brdy w Bydgoszczy, został podpalony. Jego historia wiąże się z przedwojenną fabryką karbidu, licznymi utonięciami, a także ze spływami kajakowymi ks. kard. Karola Wojtyły. Mieszkańcy pobliskich miejscowości są zbulwersowani i zmartwieni zaistniałym aktem profanacji i wandalizmu. Podkreślają, że na pewno wiąże się on z obecną walką z krzyżem w Warszawie.
To, co się stało, jest trudne do wyrażenia i nie mieści się w normalnym rozumowaniu - mówi ks. Grzegorz Roman, proboszcz miejscowej parafii pw. Przemienienia Pańskiego. - Jak można w taki sposób walczyć z krzyżem? - pyta kapłan. - Myślę, że jest to pokłosie wydarzeń, które mają miejsce w Warszawie. Jednak nie tędy droga. Każdy postawiony krzyż jest nie tylko symbolem wiary, ale pewnej tradycji historycznej - podkreśla ksiądz proboszcz.
Kapłan przypomina, że pierwszy krzyż w okolicach rzeki Brdy został postawiony przez pracowników fabryki karbidu w 1929 roku. - Ludzie, wchodząc do zakładu, patrzyli na ten krzyż, modlili się za swoich bliskich - mówi ks. Roman. W czasie wojny Niemcy zniszczyli krucyfiks. Ponownie krzyż stanął na brzegu Brdy w latach 80. - miał m.in. chronić kąpiących się przed utonięciami.
Kolejny krucyfiks umieszczono w 2000 roku. Od ubiegłego roku pod krzyżem stoi pomnik-kajak upamiętniający spływy Karola Wojtyły. Z jego wnętrza wychodzą dwa wiosła. Na jednym widnieje napis: "Tutaj w Smukale w 1953 i w 1966 roku uczestniczył w spływach kajakowych rzeką Brdą ks. Karol Wojtyła, w latach 1978-2005 Papież Jan Paweł II", a na drugim: "W dziesiątą rocznicę pobytu Ojca Świętego Jana Pawła II w Bydgoszczy. Bydgoszczanie ze stowarzyszeń: Represjonowanych w PRL "Przymierze" oraz przyjaciół szkoły Jana Pawła II". To właśnie w tym miejscu rozpoczynają się coroczne pielgrzymki wodne szlakiem Karola Wojtyły, który dopłynął do tego miejsca dwukrotnie. Za kilka dni - 22 sierpnia, wyruszy kolejna pielgrzymka szlakiem naszego Papieża.
Do podpalenia doszło najprawdopodobniej 12 bm. między godz. 5.00 a 6.00. Ogień został zauważony około
7 rano. Policja, która ugasiła palący się krzyż, zabezpieczyła wszelkie ślady na miejscu. Postępowanie ma wyjaśnić, czy była to próba podpalenia, czy zaistniały inne okoliczności. Na pewno zostało znieważone miejsce pamięci. - Dla nas, jako parafii, jest to wielki ból. Nikt nigdy by nie pomyślał, że może zostać w taki sposób zbezczeszczony najważniejszy symbol naszej wiary - mówi z wielkim bólem Bogdan Dzakanowski, mieszkaniec parafii, na terenie której doszło do podpalenia krzyża.
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=106787
Małgorzata Pabis
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. "Każdy postawiony krzyż jest
"Każdy postawiony krzyż jest nie tylko symbolem wiary, ale pewnej tradycji historycznej "
DLATEGO JEST ATAKOWANY W DWÓJNASÓB.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl