Mój serdeczny przyjaciel ks. Stanisław Małkowski z Warszawy z właściwym sobie nonkonformizmem obala pewne mity. Popiełuszko nie pasował do koncepcji GlempaPolska The Timse, 27 lutego 2009 r. Rozmawia Magdalena Rigamonti Z ks. Stanisławem Małkowskim, opozycjonistą i przyjacielem ks. Jerzego Popiełuszki, rozmawia Magdalena Rigamonti
W filmie tego nie ma, ale historyczna prawda jest taka, że to ksiądz Małkowski był pierwszy na liście do odstrzału przez Służbę Bezpieczeństwa. Co ksiądz poczuł, gdy się o tym dowiedział? Grzegorz Piotrowski w ostatniej chwili zmienił kolejność i zginął ksiądz Popiełuszko. Co czułem? Solidarność z księdzem Jerzym i ze sprawą, której on służył oraz za którą w końcu oddał życie. Postawa kapłańska, jaką miał ksiądz Jerzy, i jaką ja również chciałem mieć, zawiera w sobie ryzyko.
A strach? Nie bał się ksiądz? Czułem pewien lęk, ale starałem się robić swoje. Postawiłem sobie zadania i je realizowałem. One się różniły od tego, co robił ksiądz Jerzy, ale część z nich realizowaliśmy wspólnie.
A jak ksiądz reagował na to, co mówiono o śmierci księdza Jerzego? Zapewne chodzi pani o to, że próbowano nagłośnić tezę, że winę za śmierć księdza ponoszą twardogłowi, którzy spiskowali przeciwko Kiszczakowi i Jaruzelskiemu. A przecież księdza Popiełuszkę zabili tak naprawdę Kiszczak i Jaruzelski. Od początku byłem przekonany, zresztą nie tylko ja, że proces toruński jest wyreżyserowany i zakłamany. Wiedziałem, że to morderstwo nie miało miejsca w nocy z 19 na 20 października.
Prymasowi Glempowi nie podobało się to, co robił ksiądz i ksiądz Popiełuszko? Nie pasowało to do jego ugodowej koncepcji. Wiem na przykład, że prymas dość pozytywnie oceniał generała Jaruzelskiego - jako patriotę i człowieka dobrej woli.
Ma ksiądz to prymasowi za złe? Jakże można mieć coś za złe swojemu przełożonemu i ojcu?
Ironizuje ksiądz? Nie. W pewnym sensie rozumiem jego postępowanie. Choć mnie też bardzo ukarał, bo zaraz po pogrzebie księdza Jerzego rozesłał do parafii w Archidiecezji Warszawskiej list, w którym zarzucił mi szerzenie nienawiści. Nie rozumiałem dlaczego. W tym czasie tylko dwie osoby postawiły mi podobny zarzut: Jerzy Urban i Jacek Kuroń.
Co by było, gdyby ksiądz Jerzy nie został zamordowany? Co by się z nim dalej działo? Byłaby ogromna presja na niego ze strony tak zwanego salonu politycznego. Wydaje mi się, że miał tak silny charakter i kwestia prawdy była dla niego tak fundamentalną podstawą wolności, że nie sądzę, by się podporządkował jakiejś fałszywej grze w rodzaju Okrągłego Stołu czy grubej kreski.
Byłby zmarginalizowany?
Gdyby był wierny prawdzie, musiałby być zmarginalizowany.
|
2 komentarze
1. Gdyby był wierny prawdzie,
Gdyby był wierny prawdzie, musiałby być zmarginalizowany.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Dobrze,że Go mamy.
ksiądz Małkowski był pierwszy na liście do odstrzału przez Służbę Bezpieczeństwa.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/