Zawisnąć na krzyżu, czy walić po łbach...

" Do tego ścierwa trafi albo czysta siła, albo skuteczność w konsekwencjach prawnych. Naprawdę nie widać, jak ich raduje ta bezkarność, ten „dowód uznania” przez rządzących ?! Przecież nie robią tego sami dla siebie, swoich rodziców czy dzieci – jedyne , co ich rajcuje to możliwość rozróby z uśmiechem na ustach."

dobrze prawisz, poniewaz nie damy się sprowokować, pozostaje pozbierać wszystkie filmiki z YoUtube, WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z PORTALI i zrobić to, co zaczęlismy - zawiadomienie o popełnieniu przestepstwa i wnioski o ściganie.

Oczywiście, że tak trzeba ! Każdy ruch prawny, każde żądanie i pytanie o konsekwencje wyciągane wobec tego barachła są potrzebne i konieczne.
W powyższym tekście chodzi mi tylko o to , że zanim do tego dojdzie, nie należy się poddawać tak bezsensownie.
I wcale nie mam na myśli walenie dosłownie laską przez emeryta jakiegoś głąba po drugiej stronie.
Tyle jest możliwości, tyle sposobów aby zetrzeć im ten durnowaty uśmieszek, trzeba tylko pomyśleć ! Do cholery, w końcu jak my nie będziemy lepsi w myśleniu to niby kto ma być ?!
Te jełopy ???

pozdrawiam.

Pokutna modlitwa sprawia cuda. Jeśli modlą się i pokutują poszczególni ludzie, cuda wkraczają w ich osobiste życie. Gdy modli się i pokutuje cały naród, cuda zaczynają się dziać w wymiarze społecznym, gospodarczym, a nawet politycznym! Wielka modlitwa połączona z wielką pokutą rodzi wielkie cuda. Dowodów na tę biblijną prawdę nie musimy szukać daleko. Wystarczy spojrzeć w stronę Austrii, gdzie w 1955 r. historia odnotowała wielki cud różańcowy.
Mamy rok 1945. W obozie wojennym w Cherbourgu czeka na zwolnienie 19 tys. jeńców niemieckich. Wśród nich znajduje się austriacki sanitariusz Petrus Pavlicek. Nigdy nie nosił on broni. Pomagał rannym. Był katolickim kapłanem i zakonnikiem, franciszkaninem - jak jego współbrat, ojciec Maksymilian Kolbe...(...)
http://www.pielgrzymka.konin.pl/index.php?option=com_content&view=articl...

Załóżmy Pokutną Krucjatę Różańcową dla Ocalenia Katolickiej Polski.
Ponadto przeczytajmy objawienia dla Polski.
Przecież Bóg mówi do nas cały czas, ale nikt go nie słucha, nie czyta, zamiast tego wpatrujemy się w popaprańców. Tam szukamy ratunku?

pokolenie katolików modlących się? Ilu nas zostanie w morzu pogaństwa?

Chrześcijaństwo zostało objęte w Japonii zakazem już w 1587 roku.

Dnia 17 marca 1865 roku do francuskiego misjonarza o. Petitjeana podeszły po Mszy św. trzy Japonki. „Serce nas wszystkich nie jest inne niż twoje” — powiedziały i skłoniły się głęboko. „W naszej wiosce prawie wszyscy są tacy jak my”. Były to przedstawicielki wioski, której mieszkańcy przez ponad dwa wieki, bez kapłanów i w tajemnicy przed władzami, zachowali żywą wiarę katolicką.

W Alei Objawienia się Świętych trwało potężne nabożeństwo różańcowe z udziałem przeszło dwóch milionów Filipińczyków. Zebrani nieustannie odmawiali różaniec, błagali Najświętszą Matkę o pomoc, kapłani odprawiali niepoliczone Msze św., a wszystkiemu towarzyszyły pieśni maryjne. Trwali tak przez cztery dni i cztery noce, wspomagani ustawiczną modlitwą leżących krzyżem zakonnic z kontemplacyjnych klasztorów.

Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele ludzkość ma do zawdzięczenia modlitwie różańcowej. Owszem, zdecydowana większość podręczników opisujących historię stara się interpretować ludzkie dzieje kompetentnie i obiektywnie. Mimo to jednak czegoś w nich brakuje. Nie znajdziemy tam mianowicie żadnej wzmianki na temat tego, jak istotną rolę w bardzo wielu ważnych wydarzeniach, które składają się na losy świata, odegrała ta modlitwa. Widać to między innymi w zatrzymaniu muzułmańskiej inwazji podczas XVI-wiecznej bitwy pod Lepanto czy nieco późniejszej chocimskiej wiktorii Polaków nad wielokrotnie liczniejszą armią turecką.

Podobnie bywało w czasach bardziej nam współczesnych, dlatego warto by przypomnieć czytelnikowi jedno z takich pamiętnych wydarzeń, kiedy to modlitwa różańcowa pozwoliła Bogu tak zadziałać przez bezbronnych ludzi, że została pokonana potężna armia uzbrojona w samoloty, artylerię i czołgi.(...)
http://adonai.pl/cuda/?id=28

Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!» Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!» A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!» Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, małej wiary?» Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym»

Młodziak z pistoletem maszynowym na wodę ma zaplecze

NOC DŁUGICH NOŻY-węszy padlina krew ! Do AGORY i TVN już z
wyprzedzeniem dołączył padlinożerca lis

http://www.jezuici.pl/~reclaw/wprowadzenia/wpro111219.mp3

http://lustrator.salon24.pl/216567,kleska-obroncow-krzyza

Ludzie nie rozumieją, że ta konfrontacja dotyczy całości Prawdy.
Zycie w tym wszechogarniającym kłamstwie jest nieznośne do granic wytrzymałości.
To nie jest w istocie walka o PIS, ale walka o coś głębszego i zadne słowo nie jest tu wystarczalne.
Lepiej walczyć, niż być zabijanym powoli.

"na pewno nie wolno tak się z góry uznawać za męczenników" - masz racje - tego nam nie wolno. Wciąż i bez końca powtarzam (to do rozmodlonej i gotowej na rozszarpanie na arenie Circ - bez kpiny i obrazy): Ojciec Kordecki najpierw Jasną Górę ufortyfikował i uzbroił a procesje na Wałach prowadził po odparciu ataku i wybiciu kolejnych oblegających. Matka Boska pokazała się nie podczas procesji a podczas walki.

A cuda - powtarzam - były dwa: jeden w Kanie a drugi nad Wisłą. Na trzeci czekamy. Dlaczego te dwa cuda? Bo tylko one wymagały udziału cudem obdarzonych.

Więc słusznie prawi Szuan: "Nie można bowiem iść na wojnę bez broni".

Dać to zrobić tym ,którzy za działalnośc polityczną są płaceni.

To znaczy zdać się na łaskę i niełaskę rządzących. Gdybym tak podchodził do spraw Ojczyzny w latach 1977-89 tobyś, "kolego", dzisiaj języka rosyjskiego używał obowiązkowo.

sorry, ale pieprzysz bzdury. Ani krzyż nie jest domeną polityków, ani ja nie chcę żadnego polityka pod tym krzyżem. A już najmniej sobie wyobrażam, żeby w ramach "płacenia" na przykład stawał pod krzyżem Bartoszewski, Mazowiecki czy Tusk. Bo to przecież politycy, prawda ?! Mam wrażenie, że zamiast myśleć i komentować szukasz "kolego" rozróby.

Niestety,, cudom trzeba pomagać własnymi możliwościami. A przynajmniej nie utrudniać temu z góry żeby mógł je czynić. To jak z tym wierzącym w trakcie powodzi co się kurczowo trzymał dzwonnicy i odmawiał wejścia na łódkę. Kiedy w końcu się utopił i zapytał Boga jak mógł mu to zrobić, usłyszał- "y durniu, 3 razy po ciebie ratownika posyłałem !"
pozdr.

"Niestety,, cudom trzeba pomagać własnymi możliwościami."

Na cud niepodległości w 1918 r. złożyła się też ofiara i praca całych pokoleń - to prawda.

Czy ty zauważyłeś, że pod Częstochową mieliśmy wojska, oręż i siłę, a teraz nie mamy nic?
Weż trochę myśl realnie, bo ja chyba jestem większą realistką niż ty.
Teraz mamy do dyspozycji w walce tylko nasze życie i możemy go oddać, ale za krzyż, nie za PIS, bo ośmieszymy siebie i krzyż. Moim zdaniem nie wolno nam używać retoryki politycznej. Mamy pokazać, że ta władza walczy z krzyżem, symbolem Prawdy.
Jak władza się nawróci na krzyż- znak Jonasza ( w co wątpię), poprzemy ją.
Takie ma być nasze przesłanie.

//A cuda - powtarzam - były dwa: jeden w Kanie a drugi nad Wisłą. Na trzeci czekamy. //
Morsik, powiedz ty w swoim sercu, ile różańców zmówiłeś w tej intencjii?
Bo czekać to se każdy może.

Pewien prorok o imieniu Jonasz dostał od Boga zadanie. Miał iść do wielkiego miasta Niniwa i przepowiedzieć jego mieszkańcom, że jeśli się nie nawrócą, ich miasto czeka zagłada. Jonasz jednak wystraszył się. Wsiadł na okręt płynący do miasta Tarszisz i postanowił uciec.
Bóg jednak sprawił, że na morzu rozszalała się straszliwa burza. Wiatr wyjąc rzucał statkiem Jonasza jak łupiną orzecha. Wściekłe, spienione fale przetaczały się po pokładzie, zalewając ludzi i pomieszczenia. Wszyscy na statku byli przemoczeni do suchej nitki, a w ustach mieli sól ze słonej morskiej wody. Na domiar złego statek zaczął trzeszczeć i lada chwila mógł się rozlecieć. Jonasz zrozumiał, że Bóg gniewa się na niego za jego nieposłuszeństwo. Przyznał się załodze statku do swojej winy i poprosił, by wyrzucono go do morza.
Kiedy tak uczyniono wiatr ucichł i fale uspokoiły się. Jonasz jednak nie utonął, ponieważ Bóg postanowił dać mu drugą szansę. Nadpłynął wieloryb i połknął go. Jonasz znalazł się w jego brzuchu niczym w wygodnej kabinie na statku. Podziękował Bogu za ocalenie i obiecał, że zrobi, co Bóg mu nakazał.
Po kilku dniach wieloryb wyrzucił go na brzeg i Jonasz poszedł do Niniwy. Ostrzegł jej mieszkańców, a mieszkańcy się nawrócili.
Bóg kolejny raz okazał swoje miłosierdzie i nie zniszczył miasta, ponieważ kocha wszystkich ludzi i cieszy się, kiedy wracają na dobrą drogę.

... po nogach, bo nie do końca pojąłem - tej panience?

...ja Boga nie proszę o broń, tylko o to, bym trafił w cel bez pudła. Potem Bogu dziękuję, albo... proszę Go o zlitowanie. W ten sposób się modląc najczęściej Mu dziękuje...

Na dzieje Jonasza szkoda mi czasu, broń cyszczę...

No przecież nie "babci" !!! ,
chociaż, czy ja wiem...nie chciałbym nikogo obrazić !
pozdr.

... swój sens - myśmy się pomylili, bo panienka wbiła babci nóż w wątrobę... I te rzeczy.

Ale dzięki za wyjaśnienie. (Swoją drogą czym tłumaczysz tę hipotetyczną paniczną reakcję panienki? Testowałeś już to w realu, by the way?)

"Spokojnie- dla odpornych na prowokacje,  ludzi o stalowych nerwach 

Patrząc na sceny rozgrywające się pod krzyżem ustawionym przed Pałacem Prezydenckim sami dostrzegacie, że swobodnie można przyjść pod Pałac i wyśmiewać, okpić, wyszydzić czuwające tam osoby.

Jeśli uważacie, że można i trzeba wesprzeć tych, którzy wystawieni są na publiczny ostracyzm, zbieramy się od godz. 22 pod Pałacem."

Serdecznie Pozdrawiam
3-majmy się

Byłem świadkiem ;)..
ale lepiej dział , ale to już tylko na na faceta , okrzyk ( byle głośny !) - Przestań mi tu sikać bydlaku, dzieci patrzą "..efekt sprawdzony - konsternacja , szok i spojrzenie w dól a wokół śmiech.Przecież i tak nikt nie sprawdzi czy sika, ważne że go placem wytknęli !
pozdr.

...ale chyba niejaki Taras wystartuje w najbliższych wyborach do parlamentu. Z czegoś trzeba zyć, przecie. I, co najgorsze, lemingi go wybiorą!!!

Co nas obchodzi czy inni Polacy tego chcą? Co nas obchodzi prawo? Co nas obchodzi, że to jest mała architektura, na którą potrzeba zgody bo inaczej każdy by sobie stawiał co chce i gdzie chce (anarchia).

Krzyż należy jak najbardziej przenieść. Nie wolno się bawić Polską a wielu z popierających tam krzyż to robi. Na krzyż nie ma tam miejsca ani na pomnik. To zaburza harmonię tego miejsca. Każdy architekt wam to powie. Czy wam się to podoba czy nie naród polski nie jest tylko katolicki. Jest różnorodny światopoglądowo. Takie samo prawo ma do niego katolik jak i prawosławny czy ateista.

to nie portal Szkła Kontaktowego.

Katecheto od szambiarza z Biłgoraja.

Mam architekta w rodzinie i nic podobnego mi nie mówi.

Idź lizać Pali*owi dupę - może mu znowu kolejna mądrość z niej wypadnie i będziesz mógł z nią oblatywać cały internet.

Ten krzyż ma swoją cenę. Coraz mniej mi się to podoba, tak jak Zieliński.

nikomu z nas nie podoba sie ani Zieliński, ani Bubel pod krzyzem.
Pytanie - kto ich tam wysłał? Ani ja ani zapewne Ty - więc kto? Kto wysłał Trasa, kto wysłał gangstera "NIEMCA"?

Te metody działania sa nam doskonale znane - szczególnie manipulacje medialne .
Dobrze, ze KK zaczął mówić nie tylko glosem TW 'Capino" i bardzo niewyraźnym abp Nycza.

Dosyc prowokacji, ale blokujemy wraże działania tylko prawdą - setki ludzi siedzi godzinami pod krzyżem, aby pokazac prawdę. I ta prawdą zwyciężymy - dzisiaj NIE - bo media pokazują tę "prawdę" która została ustalona przez gebelsików.
Ale mamy olbrzymi materiał - foto, filmy - to wszystko jest teraz zbierane w jednym miejscu jako dokumentacja.

Ciekawe dlaczego oni tam są? Są tam by trwała walka. To chyba jasne.

Gdy słyszę krzyk -nie oddamy krzyża - to się cynicznie pytam o cenę za zmianę stanowiska, czyli na co machniom. Krzyż ma wymiar transcendenty, wymiar nawet uwzględniając polskie konteksty historyczne znacznie ważniejszy, niż największy z polskich polityków jaki kiedykolwiek się urodził. Ani uczniowie w Miętnem czy z Włoszczowej, ani Papież, nie mówili o krzyżu jako formie akredytywy bankowej. Jeżeli bronili prawa do krzyża w przestrzeni publicznej w szkołach, urzędach, szpitalach, na placach to na zawsze, nie do czasu gdy zostanie wymieniony na jakiś artefakt, choćby był najszlachetniejszy. W Miętnem nie było mowy o wymianie krzyża na portret Wałęsy (mającego wówczas status świętego) czy jakiś grawerunek z literą V, symbolizującą zwycięstwo nad komuną.

stawiasz sprawe na głowie, jak propaganda medialna.

Nikt krzyużem nie handluje - sa dwa porozumienia Kancelarii ptrezydenta, jest kilka wniosków stowarzyszeń i ludzi prywatnych o godne uczczenie tego miejsca.

Sytuacja pod krzyżem jest celowo manipulowana, a wojna jest sterowana przez służby.

Ponieważ sytuacja wymknęła się spod kontroli służb 3 sierpnia, kiedy to nie te wrzeszczące osobniki, ale kilkutysięczny tłum zmusił KK do wycofania księzy, judzi sie dalej.

Jezeli tego nie widzisz, to niezbyt baczni8e obserwujesz to, co sie dzieje pod krzyżem i kto w tym wszystkim miesza. W tej chwili po najazdach Tarasa z bandą, sytuacja jest klarowna.

mniej więcej, bo oczywiście więcej.

Czego dotyczy porozumienie?

Jeżeli Bronek spełni określony postulat warunki, krzyż pójdzie do kościoła tak, czy nie? O pewnych dziwnych grupach działających na Krakowskim mówił już abp Nycz. Niestety miał rację.

Od Giertycha czy nawet szerzej endecji dzieli mnie przepaść, ale nie będę dezawuował jego działań w komisji orlenowskiej, czy jako min. oświaty. Kurskiemu się śnią koszmary z Giertychem, mnie nie. Ligę Pana Romana po występach jego i buraka Wierzejskiego mam za ZERO absolutne. To, że teraz tak mówi, to nie moja wina. Ja mu tekstu nie pisałem.

jeszcze jeden zidentyfikowany obiekt od Tarasa

06-08-2010

Transparent

w rękach radnego.

Z cyklu "Czym zajmują się

dzielnicowi radni". Przedstawiciel Platformy Obywatelskiej,

postanowił powalczyć przed Pałacem Prezydenckim z pomocą transparentu

"Jarosławie Kaczyński - opamiętaj się!":

Źródło: TVN

Warszawa.

Źródło:

michalkubiak.pl





Pan Radny tutaj i tutaj.





Z relacji na blogu Budynia78:

(...) Ponieważ więcej napisałem dotąd o dzisiejszym

popołudniu, wrócę jeszcze do wczorajszego wieczoru. Bardzo dużo

obserwatorów, z reguły niechętnych krzyżowi, dwa transparenty "anty".

Jeden chałupniczy, trzymany przez młode osoby, z którymi z początku

nawet można było porozmawiać, niestety później za punkt honoru uznały

one zasłanianie transparentu przysłanego przez francuską Polonię.





Drugi, wzbudzający większe zainteresowanie wykonany był w pełni

profesjonalnie - duża tablica, przymocowana śrubami do drewna, z

wyraźnym nadrukiem "Walka polityczna za pomocą krzyża TO DZIEŁO SZATANA!

Jarosławie Kaczyński, opamiętaj się". Ta tablica ochraniana była przez

kilku ogolonych na łyso dość groźnych typów. Znać było talenty

polityczne i organizacyjne pijarowców Janusza Palikota.

z blogu HGW Watch

Żal mi ludzi, którzy tam czuwają w szczerych intencjach i są poniewierani. Pozostawieni sami sobie. Tylko od czasu do czasu ktoś sobie z nimi zrobi zdjęcie, na dowód tego, że też "czuwał". Zdjęcie na stronę, do albumu i na urlop lub działkę.

gdybyś wiedział, kto się angażuje w ochronę tego miejsca i staruszek (nie myslę o Bublu i innych prowokatorach) i jaką juz cenę za to płaci, to bys się mocno zdziwił.

Dobrze, że wierni przez swoich księzy docieraja do części hierachii kościelnej (o TW nie mówie, b.z.) i wreszcie przemówili silnym głosem w obronie wiary i polskości.

Jest szansa, że KK znów stanie się skałą, na której odbudujemy Naród.
I żadne partie nie maja z tym nic wspólnego.

... qrwa znalazł...

Nie umiesz lepiej, to się łaskawie nie wymądrzaj!

jw.

jaką cenę i czy na pewno z poselskiej diety.

... są od tego, żeby pieprzyć bez sensu i się mądrzyć o sprawach, o których się nie ma pojęcia.

;-)

Ja piszę o krzyżu który ma 2000 lat i będzie do skończenia świata, ty o marnej polityce. Czyli faktycznie pomyłka.

Przy okazji polityki przypomniały mi się pewien sklep.
Jak się nie ma wystarczającej liczby głosów w wyborach to trzeba je zdobyć i wcale nie trzeba się zapierać własnych poglądów. Wystarczy innych wyborcom skusić zaproponować atrakcyjny dla nich towar, nie zmuszając do transakcji wiązanej. Można mieć w sklepie "prawdę" i lodówki. Ktoś chce tylko prawdę - proszę. Ktoś oba towary - proszę. Ale gdy ktoś chce tylko lodówkę - też proszę. Nie trzeba likwidować stoiska z "prawdą", żeby sprzedać lodówkę. Ale nie, klient musi kupić "prawdę" inaczej - wyp...j ze sklepu ruski agencie. Ja szczerze mówiąc widząc, że i tak sklep zajmie drugie miejsce, pójdę do maleńkiego sklepiku w podwórzu, gdzie w ogóle nie mają lodówek, tylko "prawdę" będę czniał na innych handlarzy. Po lodówkę pojadę do Londynu. Inni klienci pójdą po lodówki tam, gdzie prawdy nie sprzedają. I git.

Jeśli tak, to powiem, że z tym krzyżem, to (niestety) wątpię.

W realu to on nie będzie do końca świata, bo już w oczach znika.

Co do prawdy i lodówek, to się poniekąd zgadzam. W końcu ja sporo ludziom wduszał filozofii i takich tam, co mało kto zdaje się rozumieć. Ale bez tego się po prostu nie da.

Prawica słuchająca Zappy i podniecająca się Picassem... Mówiąca w sumie Michnikiem, co najwyżej odwracając znaki... Toż to PARANOJA!