POLSKA NA SKRAJU BANKRUCTWA-prof. A.Śliwiński

avatar użytkownika Mara

 

Polska na skraju bankructwa finansowego


Prof. Artur Śliwiński
Manipulacje statystyczne(...)
"Metody liczenia zadłużenia publicznego w Polsce zdecydowanie naruszają unijną metodologię oceny długu publicznego, a ponadto są to naruszenia tendencyjne. Unijna metodologia opiera się na metodzie memoriałowej (czyli ewidencji faktycznych zobowiązań), w Polsce zaś przyjęto dla liczenia zadłużenia metodę kasową znacznie zmniejszającą kwotę tych zobowiązań (polegającą na pomijaniu odroczonych w czasie płatności). To zresztą było właśnie zasadniczym punktem sprzeciwu w raporcie Dobrowolskiego, który przypomina, że "realistyczne opisanie pozycji finansowej bardziej skomplikowanych podmiotów wymaga księgowości memoriałowej".
Czy mamy do czynienia w tym przypadku z "kreatywną księgowością"? Raczej z zalegalizowaniem "kreatywnej księgowości" i wykorzystaniem jej do upiększenia rzeczywistości.
W Polsce od dłuższego czasu płyną sygnały o dokonywanych manipulacjach statystycznych. Odpowiedzią rządu na podejrzenia i zarzuty jest odgórne milczenie. Po ujawnieniu tendencyjnego zaniżania długu publicznego Grecji Komisja Europejska (ściślej - Eurostat) zamierza bardziej rygorystycznie przyglądać się rozlicznym manipulacjom statystyczno-księgowym. Jak dotąd rząd Donalda Tuska nic sobie z tego nie robi. A sprawa jest poważna. Bez rzetelnej bazy informacyjnej rząd nie może realizować podstawowych funkcji w zakresie ochrony interesu publicznego. I nie realizuje.
Niepokojące wydaje się również to, że także NBP udzielił wyjaśnień dotyczących opracowania Jabłonowskiego, Müllera i Raffelhüschena w podobnym duchu (chociaż nie ciążą na nim zarzuty manipulacji). W niepodpisanym piśmie z 8 lipca br. czytamy, że ich opracowanie dotyczy "obliczenia potencjalnych zobowiązań, które mogą stanowić obciążenie budżetu w przyszłych okresach" (co jest oczywiste). Ale jednocześnie pada stwierdzenie, że to nic nadzwyczajnego, gdyż "podobne obliczenia przeprowadzone dla innych krajów wykazywały wyższy lub podobny poziom luki stabilności". Czyżby fakt, iż gdzieniegdzie wybuchają pożary, miał posłużyć za usprawiedliwienie zaniechania gaszenia pożaru własnego domu?
Czy to coś zmieni?

Zdaniem uważnych obserwatorów, ujawnienie rzeczywistej skali zadłużenia publicznego Polski powoduje, że obecny rząd jest już skończony. Jeśli się jeszcze trzyma, to wskutek słabej lub opóźnionej reakcji społeczeństwa. Społeczeństwo dało się poznać jako bardzo słabe pod względem wykształcenia i świadomości ekonomicznej. Wielu ludzi uwiodły neoliberalne hasła, w myśl których o sukcesie decydują wyłącznie indywidualne chęci i ambicje, niezależnie od sytuacji społecznej i ekonomicznej kraju. Ci ludzie stali się, choć najczęściej bezwiednie, sojusznikami pasożytów żerujących na majątku publicznym; zagranicznych i krajowych. Teraz ci ludzie będą płacić za swoją lekkomyślność i brak zrozumienia dobra wspólnego.
Chociaż może być jak w Grecji, w której kryzys rozpoczął się właśnie od nadmiernego (ukrywanego) długu publicznego. Rządy Konstantinosa Karamanlisa (przewodniczącego liberalnej Nowej Demokracji w latach 2004-2009, partii podobnej do Platformy Obywatelskiej) doprowadziły do niewypłacalności w sektorze publicznym, wystawiając Greków na atak spekulacyjny ze strony międzynarodowego kapitału finansowego. Teraz Antonio Samaras (nowy przewodniczący Nowej Demokracji) pierwszy zażądał postawienia odpowiedzialnych za kryzys przed Trybunałem Stanu, oskarżając ich o zdradę narodową.
W kręgach mających dobre rozeznanie w sytuacji społecznej i ekonomicznej Polski zaskoczenia nie widać. Z jednej strony miały one nadzwyczaj łatwe zadanie, gdyż fakty same wskakiwały im do ręki. Wystarczyła elementarna wiedza metodologiczna z zakresu ekonomii i historii gospodarczej, aby uchwycić rzeczywisty stan gospodarki. Ale z drugiej strony stało przed nimi nadzwyczaj trudne zadanie: skruszyć mur milczenia i arogancji rządu oraz mediów. To drugie przychodziło z trudem. Do czasu kiedy sprawy osiągnęły - niestety - skalę katastrofy. Czyli do dzisiaj."

Powyższy fragment pochodzi z art. zamieszczonego:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100728&typ=my&id=my11.txt
 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz