Zachrzęścił gruz i wbiegła pomiędzy nas łączniczka, a raczej kobieta-łącznik, trzydziestoletnia na oko, cała pokryta pyłem. Otoczyliśmy ją półkręgiem. Zatrzymała się po drodze z Wilanowskiej na Zagómą, by odsapnąć i rozejrzeć się. Niedaleko stąd wpadła pod ogień karabinu maszynowego i musiała się czołgać. Od ucieczki z Zagórnej była naszym pierwszym kontaktem ze światem. Mówiła spokojnie, lekko zaciągając z wileńska. Nieczęsto widywało się łączniczki w tym wieku i od razu pomyślałem, że niesie ważne meldunki. Cywile zarzucili ją pytaniami.- Na Wilanowskiej jest dobrze, ogólne położenie jest dobre - odpowiadała. Przypatrywałem się jej uważnie. Nie tyle słowa, ile jej pogoda ducha zwodziła. Domyśliłem się, że należy do ludzi, dla których życie mniej znaczy niż sprawa, której służą. Nigdy ich nie mogłem zrozumieć. Samemu umrzeć mniej strasznie, gdy jest się z nimi. Szybko ukoiła lęk cywilów. Widać było, jak się odprężali, słuchając. I głosy ich nabrały innego dźwięku, już nie zwracali się do siebie per ty, ale per pan i pani. Trzeba było wielkiego hartu ducha, by kłamać tak dobrze w takiej sytuacji. Wiedziałem, że kłamała, nie wiedziałem, ile. Wierzyłem i nie wierzyłem jej i ten wysiłek, aby nie dać się zwieść, jeszcze bardziej napiął moje nerwy. Radzili jej, aby nie szła dalej. Wypytawszy się szczegółowo o konfiguracje terenu uspokoiła nas:
- Nic mi się nie stanie. Kule się mnie nie imają. I pobiegła ku Zagórnej. Nasłuchiwaliśmy, czy aby do niej nie strzelili, ale nie sposób było zorientować się pośród terkotu. Ledwo zniknęła, poczułem, że mi tej niezwykłej kobiety brak. Inni zapewne podobnie zareagowali na jej odejście, sądząc po tym, jak ją usilnie namawiali, by została. W rezultacie jej krótki pobyt zwiększył jeszcze mój lęk, jakbym zobaczył zwiastuna nieszczęścia pod postacią anioła.
Jan Kurdwanowski (żołnierz batalionu Chrobry I, walczył na Woli i Starym Mieście, a następnie na przyczółku Czerniakowskim, przyłączywszy się do miejscowego oddziału.), "Mrówka na szachownicy", s 302/303
Róg ul. Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich przed wybuchem wojny
Pasja
Zgodnie z wcześniejszą deklaracją, po przeczekaniu głównej fali komentarzy do 63 rocznicy Powstania Warszawskiego, piszę swój. Przede wszystkim, z myślą o pragmatycznych krytykach PW, chciałbym uporządkować kilka spraw. W tekście tym posłużę się cytatami z tekstów warszawskich Powstańców, bo życie i człowieczeństwo, to nie zimny algorytm. To także – a nawet przede wszystkim – pasja, poświęcenie, chęć odwetu i cały wachlarz innych emocji.
Opinie na temat PW świetnie wpisują się w podział zaproponowany przez ministra edukacji, który stwierdził, że „Nasza Szkapa” to napisana przez Henryka Sienkiewicza historia o koniu pracującym w kopalni. Mamy konkurencję między "szkołą gombrowiczowską", a "sienkiewiczowską". Tymczasem w tekstach uczestników Powstania możemy znaleźć świat nie mieszczący się ani w pragmatycznych dywagacjach "azaliż dowództwo Armii Krajowej dokonało zbrodni wojennej?!", ani w romantycznych obrazach prezentujących oddziały uśmiechniętych i ogolonych młodzieńców, "żywcem z westernu wyciętych", w wyprasowanych spodniach, ze świeżo upranymi opaskami na rękach – z papierosami nonszalancko zwisającymi w kącikach ust. Możemy znaleźć duszę miasta. Już ponad rok wcześniej. Styczeń 1943:
"Groźba"
My, co żyjemy byle jak,
my, którym się nie szczęści,
z radością powitamy znak,
znak zaciśniętej pięści.
My ludzkie bydło, ludzki gnój,
z suteren i poddaszy,
my także chcemy herb mieć swój,
na zgubę wrogom naszym.
Dłoń nabiegnietą siecią żył,
gorącą od purpury,
chcemy zacisnąć z wszystkich sił,
i straszną wznieść do góry...
Jan Romocki, "Bonawentura", rocznik 1925, członek Grup Szturmowych przy KG AK, późniejszy dowódca jednej z drużyn baonu "Zośka". Zginął 18.08.1944. Tymczasem po kiludziesięciu dniach Powstania 1944:
"Czerwona zaraza"
Czekamy na ciebie, czerwona zarazo,
Byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
Choć kraj nasz przedtem rozdarłaś na ćwierci,
Będziesz zbawieniem witanym z odrazą.
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu
Morderco krwawy tylu naszych braci...
Czekamy ciebie, nie żeby odpłacić.
Lecz chlebem witać na rodzinnym progu.
Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
Nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej,
Skuć się w kajdany łaski twej przeklętej,
Cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.
Legła twa armia zwycięska, czerwona,
U stóp łun jasnych płonącej Warszawy
I ścierwią duszę syci bólem krwawym
Garstki szaleńców, co na gruzach kona.
Miesiąc już mija od powstania chwili,
Łudzisz nas czasem dział swoich łomotem,
Wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem
Powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.
Czekamy ciebie, nie dla nas żołnierzy,
Dla naszych rannych - mamy ich tysiące...
I dzieci są tu, i matki karmiące,
I po piwnicach zaraza się szerzy...
Czekamy ciebie, ty zwlekasz i zwlekasz,
Ty się nas boisz - i my wiemy o tym,
Chcesz, byśmy wszyscy tu legli pokotem,
Naszej zagłady pod Warszawą czekasz!
Nic nam nie zrobisz. Masz prawo wybierać.
Możesz nam pomóc i możesz nas wybawić
Lub czekać dalej i śmierci zostawić...
Śmierć nie jest straszna - umiemy umierać!
Lecz żebyś wiedział, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - Zwycięska - narodzi
I po tej ziemi - ty nie będziesz chodzić,
Czerwony władco rozbestwionej siły.
Józef Szczepański, "Ziutek", podczas powstania dowódca drużyny w baonie "Parasol". Autor m.in. piosenek: "Pałacyk Michla" i "Chłopcy silni jak stal". 1 września został ciężko ranny w brzuch na Starówce. Umarł dziesięć dni później w powstańczym szpitalu przy Mokotowskiej.
Obudzić rozum, uśpić demony
Zejdźmy z tych wysokich rejestrów "na ziemię". Liczni recenzenci PW w ostatnich dniach często zapominali o wielu aspektach wybuchu Powstania. Zacznijmy od faktów zebranych przez prof. Jacka Trznadla ("Powstanie o ukrytym celu"). Dyrektywa Naczelnego Wodza, gen. Sosnkowskiego:
Według możliwości, raczej wycofujcie oddziały na zachód w skupieniu lub rozproszeniu, zależnie od warunków. [...] najbardziej zagrożonych elementów Armii Krajowej, a przede wszystkim młodzieży. [..] W obliczu szybkich postępów okupacji sowieckiej na terytorium kraju trzeba dążyć do zaoszczędzenia substancji biologicznej narodu w obliczu podwójnej eksterminacji. (…) powstanie zbrojne byłoby aktem, pozbawionym politycznego sensu [...] skoro eksperyment ujawniania się [w Wilnie] i współpracy spełzł na niczym. (…)
w obecnych warunkach jestem bezwzględnie przeciwny powszechnemu powstaniu, którego sens historyczny musiałby z konieczności wyrazić się w zamianie jednej okupacji na drugą.
Generał Sosnkowski sześć razy wydawał rozkazy i dyrektywy o podobnym przekazie. Tymczasem Rada Jedności Narodowej głosami PPS przy braku sprzeciwu ze strony SL i Stronnictwa Pracy przeciw Stronictwu Narodowemu (i przy sprzeciwie części nie będących w Radzie piłsudczyków) przegłosowała… decyzję o Powstaniu. Czyj głos zadecydował? Delegat rządu na kraj, Jan Jankowski, nie powiedział „nie”. Dlaczego? Z pewnością zbieżność daty wybuchu Powstania z wizytą premiera Mikołajczyka u Stalina była przypadkowa. Podobnie jak legitymizacja przez niego agentury sowieckiej w postaci PKWN.
Nie chcę stawiać w tym miejscu kropki – o te kwestie spierają się profesorowie historii. Jedno jest pewne: łatwo oceniać z perspektywy kilkudziesięciu lat. Tymczasem w wywiadzie udzielonym we wrześniu 2001 Władysław Bartoszewski (w czasie Powstania adiutant dowódcy placówki informacyjno-radiowej "Asma", redaktor naczelny czasopisma Wiadomości z Miasta i Wiadomości Radiowe). wskazuje bezpośrednią przyczynę Powstania, o której liczni komentatorzy milczą:
Absolutnie podstawowym i często niezauważonym elementem decyzyjnym był spontaniczny bojkot zarządzenia gubernatora Fischera o stawieniu się 100 tys. mężczyzn do budowy fortyfikacji 28 lipca 1944 r. rankiem.
To oznaczało, że mieszkańcy Warszawy byliby potraktowani jak mieszkańcy getta warszawskiego. Niemcy likwidowaliby miasto dzielnica po dzielnicy. Taki był scenariusz terroru hitlerowskiego w czasie wojny. Kto się opierał niemieckim zarządzeniom, ponosił konsekwencje. Wtedy było dla nas oczywiste - my albo oni. Wóz albo przewóz. Zobaczymy, co oni zrobią. Zresztą zamiar wywołania Powstania był analizowany realizacyjnie od 20 lipca i myśmy wszyscy czekali już kilka dni w lokalach mobilizacyjnych.
Cały ten wywiad jest zresztą wart polecenia. Zwłaszcza sceptykom.
Godność
To jest słowo kluczowe dla zrozumienia sensu Powstania. Oczywiście, wokół był szereg intryg politycznych, w których każda strona grała „pod siebie” oraz zwykłych ludzkich namiętności. Gdzieś w tym wszystkim był jednak ludzki rdzeń, fundament, bez którego nie dzieje się nic. I za który powinniśmy w milczeniu schylić głowy, zamiast gęgać nad mogiłami Bohaterów.
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi, kto wędruje,
Nie każdą siłę starość zniszczy,
Korzeni w głębi lód nie skuje.
Z popiołów strzelą znów ogniska,
I mrok rozświetlą błyskawice.
Złamany miecz swą moc odzyska,
Król tułacz wróci na stolicę.
J.R.R. Tolkien („Władca Pierścieni”, tłum. Maria Skibniewska), nie brał udziału, nie był w żadnym baonie, a nawet w Polsce, ot – morowy Angol.
PS Pozdrawiam wszystkich, jakżeby inaczej, staropolskim precz z komuną! (tym razem za zburzenie zachowanych kamienic w centrum Warszawy pod Pajac Kultury i anihilację takich miejsc, jak na fotce... pomijając całą resztę).
34 komentarzy
1. Powstanie Warszawskie 1944
Zapraszam na naszą stronę związaną z Powstaniem Warszawskim.
Pzdr.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
2. Foxx
piękny text.
pamiętam jakie wrażenie na mnie wywarł (pozytywnej zazdrości) i stał się dla mnie wzorem jak należy pisać o Powstaniu. O także moim Powstaniu, bo było to powstanie moich ukochanych Babci i Dziadka, ale i moim - rozmowy z nimi, ulubiona lektura dzieciństwa - "Pamiętnik żołnierzy baonu Zośka".
Wczoraj spotkałem daleką kuzynkę "Leszczyca" (nick Beret w akcji2).
dzięki i dobrego
3. Najtrudniejsze poranne rozmowy
Od bardzo dawna mamy zwyczaj rodzinny. W ważne dni telefonujemy do siebie, składamy życzenia. Pierwszy sierpnia jest jednym z takich dni. Zatelefonowałem do siostry mojej mamy. Przywitała mnie płaczem. Dla niej ten dzień jest dniem pamięci. Płacząc mówiła:
- W powstaniu zginęło pięciu członków naszej najbliższej rodziny, których los jest nam znany, w tym mój Ojciec, dalej trzech zginęło w okolicznościach nam nieznanych, nic nie mówiąc o tych, o których nic nie wiemy.
Moja Ciocia ma blisko dziewięćdziesiąt lat. Po Powstaniu była przewieziona do obozu selekcyjnego w Pruszkowie, z którego, razem z matką i siostrą, trafiła do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Płacząc, żaliła się, że nie miała już siły pójść na poranną mszę, ale powoli wybiera się na warszawskie cmentarze, usłane grobami najbliższych.
Moja Ciocia to uosobienie wrażliwości na propagandę, przerażający syndrom leminga idealnego. Wierzy ws to co słyszy, bez zastrzeżeń ufa wszelkiej propagandowej narracji, nie przymuje żadnych argumentów. Patrzy w telewizor, ogląda TVN24 i "Superstację", skutkiem czego organicznie nienawidzi PiS, wierzy w to, że Powstanie było zbrodnią, wierzy nawet w to, że zaległa po drugiej stronie Wisły Armia Czerwona nie mogła nam udzielić pomocy, choć bardzo tego chciała. Mówiła dzisiaj, że Amerykanie i Anglicy byli za daleko, a Rosjanie, po długich i zaciętych bojach, nie mieli już sił, aby nam tej pomocy udzielić.
Może dlatego zacięta komunistyczna propaganda, codzienna jadowita narracja i zatrute przekazy w programach wychowania szkolnego, nieustanna aktywność zabójczego promieniowania, organizowanego przez ICH Ministerium Edukacji Narodowej oraz nieustanna presja środków masowego przekazu, całą tę sferę uznaję za identyczną zbrodnię do niemieckiego bestialstwa, uzanaję za zbrodnię identycznej rangi jak brutalne niemieckie okrucieństwo i ich nazistowska nienawiść na najniższym poziomie zwierzęcych instynktów.
Powtarzam, niemieckie zbrodnie.
Nazistowska nienawiść.
To zbrodnie równe zbrodni propagandy III RP
michael
4. Suplement: Niemieckie zbrodnie, niemiecki nazizm.
Ostatnimi czasy znowu słyszę o szmatławcach piszących o polskich obozach koncentracyjnych.
UWAŻAM,
że gdyby w Polsce istniały polskie media, to naturalnym sposobem zapobiegania takim zjawiskom, byłoby pisanie w polskich mediach o niemieckich zbrodniach wojennych, o niemieckim bestialstwie, okrucieństwie i także o niemieckim naziźmie.
Propagandowa ucieczka od historycznego przyznania się do popełnionych zbrodni, emocjonalne wypieranie ze świadomości faktów niemieckiego bestialstwa i bezprawia III Rzeszy polega na tym, że niemieckie zbrodnie zwalane są na niezidentyfikowanych nazistów.
Wszyscy zapominają wtedy, że nazizm dlatego był wyjątkową formą nienawiści i pogardy rasowej, ponieważ był formą rdzennie niemiecką. Na tym właśnie polega wyjątkowość tej ideologii. Nazizm był ze swoich korzeni i definicji ideologią niemiecką, był ideologią niemieckiego nacjonalizmu i rasizmu, nie istnieje i nigdy nie istniał nazizm, który byłby nie niemiecki.
Pojęcie zbrodni nazistowskiej jest synonimem pojęcia zbrodni niemieckiej.
Chyba że chodzi o takie zjawiska jak znana opowieść kobiety, która uniknęła rozstrzelania w czasie powstania.:
- Rozstrzeliwali nas Własowcy. Ten chciał zastrzelić mnie strzałem w tył głowy. Strzelił raz, niewypał. Strzelił drugi raz, znów to samo. Wściekły już, przeładował magazynek, strzelił znowu, i kulka z lufy nie wyleciała. Wtedy podszedł do niego Niemiec i kazał nas wypuścić.
michael
5. Jakże aktualne do dziś:
My, co żyjemy byle jak,
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
6. Powstanie Warszawskie 1944
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
7. @intix
Warto przypomnieć też pieśń "Szarych Szeregów":
Hymn Szarych Szeregów
I iść będziemy w Polskę szarymi szeregami
I będzie Bóg nad nami i będzie Naród z nami...
I będziem szli, jak hymny, skroś wsi, skroś miast polami
I będziem równać w prawo, szarymi szeregami
I będziem szli jak hymny, skrooś wsi, skroś miast polami
I będziem równaa w prawo, szarymi szeregami...
Gdy cisną nam wyzwanie z Zachodu i ze Wschodu,
Ruszymy do pochodu. Zawisza miecz nam poda,
Zatętni ziemia twardo gąsienic kopytami
I iść będziemy w ogień szarymi szeregami. (bis)
Rozniosą się fanfary echami wysokimi
Hen po piastowskiej ziemi szumami husarskimi.
Za nami pójdzie Naród z orłem, ze sztandarami
Powiedziem go szpalerem szarymi szeregami. (bis)
I będziem Gmach budować rycerskim zwykłym bojem,
Otworzym wszerz podwoje dla trudu, dla Pokoju.
I będzie Polska młodą - my będziem Polakami
I staniem w straż przed Gmachem szarymi szeregami... (bis)
I iść będziemy z Polską szarymi szeregami
I będzie Bóg z nami - i będzie Naród z nami...
I będziem trwać - kamienie - wzdłuż dróg drogowskazami
I wieść będziemy Młodych szarymi szeregami... (bis)
Rebeliantka
8. Hymn Szarych Szeregów
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
9. Hej chłopcy, bagnet na broń
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
10. Armia Krajowa
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
11. JACEK KACZMARSKI - Czołg
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
12. J. Kaczmarski - Ballada Wrześniowa
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
13. Pamięci Żołnierzom Grupy Kampinos AK
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
14. Chłopcom z Nowogródczyzny Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego
Żołnierze Góry-Doliny jakiś czas stacjonowali w naszej wsi. Nie znali Warszawy, poszli w jej ulice...
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
15. Moja Babcia, Jej siostra z córką też
po Powstaniu przeszły przez obóz selekcyjny w Pruszkowie, z którego trafiły do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Moja Mama ciężko ranna po nalotach została sama pod opieką Sióstr Zakonnych. Wracały do Warszawy pieszo, na gruzy swoich domów . Ale przeżyły .Nigdy nie słyszałam słowa skargi ani żalu do dowództwa PW.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Przypomnę tekst Rozkazu nr 19
Przypomnę tekst Rozkazu nr 19 Naczelnego Wodza gen. broni Kazimierza Sosnkowskiego, Londyn 1.09.1944:
"Żołnierze Armii Krajowej!
Pięć lat minęło od dnia, gdy Polska, wysłuchawszy zachęty rządu brytyjskiego i otrzymawszy jego gwarancje, stanęła do samotnej walki z potęgą niemiecką. Kampania wrześniowa dała Sprzymierzonym osiem miesięcy bezcennego czasu, a Wielkiej Brytanii pozwoliła wyrównać braki przygotowań do wojny w stopniu takim, że powietrzna bitwa o Londyn i wyspy brytyjskie mogła być wygrana.
Ciągłość polskiego wysiłku zbrojnego w śmiertelnych zmaganiach z imperializmem niemieckim nigdy nie została zerwana. Zaledwie zapadła noc niewoli nad zgliszczami polskich miast i wsi, a już na obczyźnie zaczęły się odradzać Polskie Siły Zbrojne. Od pięciu lat walczą one bez przerwy na oceanach i kontynentach w obronie wolności ludów, wierząc, iż jest to droga do odzyskania ojczyzny całej i prawdziwie niepodległej.
Od miesiąca bojownicy Armii Krajowej pospołu z ludem Warszawy krwawią się samotnie na barykadach ulicznych w nieubłaganych zapasach z olbrzymią przewagą przeciwnika. Samotność kampanii wrześniowej i samotność obecnej bitwy o Warszawę, są to dwie rzeczy zgoła odmienne. Lud Warszawy pozostawiony sam sobie i opuszczony na froncie wspólnego boju z Niemcami- oto tragiczna i potworna zagadka, której my Polacy odcyfrować nie umiemy na tle technicznej potęgi Sprzymierzonych u progu szóstego roku wojny.
Nie umiemy dlatego, gdyż nie straciliśmy jeszcze wiary, że światem rządzą prawa moralne. Nie umiemy, bo uwierzyć nie jesteśmy w stanie, że oportunizm ludzki w obliczu siły fizycznej mógłby posunąć się tak daleko, aby patrzeć obojętnie na agonię stolicy tego kraju, którego żołnierze tyle innych stolic własną piersią osłonili lub wyzwolili wysiłkiem własnego ramienia.
Warszawa czeka. Nie na czce słowa pochwały, ani na wyrazy uznania, nie na zapewnienia litości i współczucia. Czeka na broń i amunicję. Nie prosi ona, niby ubogi krewny, lecz żąda środków walki, znając zobowiązania i umowy sojusznicze.
(...) Od lat pięciu zarzuca się systematycznie Armii Krajowej bierność i pozorowanie walki z Niemcami. Dzisiaj oskarża się ją o to, że bije się za wiele i za dobrze. Każdy żołnierz polski powtarzać sobie musi w duchu słowa Wyspiańskiego:
"...podłość, kłam,
Znam, zanadto dobrze znam."
Za: P. Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski 1935- 1945, Warszawa 2006, s. 429- 431.
----
http://miastoruin.pl/
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
17. Porzuceni
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
18. Marylu, ja także nie słyszałem w moim rodzinnym domu skargi,
żadnej skargi na dowództwo PW. Tak było i jest, mimo tego, że nie brakowało dramatycznych dyskusji i sporów o interpretacje świata i zdarzeń. Na tym polega wychowywanie ludzi o otwartych umysłach. Tak mawiał mój ojciec. Nigdy dość sceptycyzmu, nie istnieją zakazane piosenki, ani tematy tabu. Zawsze, w każdej najtragiczniejszej nawet sytuacji, poszukujemy rozwiązania, nie ma także żadnej świętości w naszym doczesnym świecie. ŚWIĘTOŚĆ jest zjawiskiem transcendentnym, święte mogą być nasze wspólne symbole, a szacunek do naszej kultury i tradycji nie polega na naszej czci do naszych symboli, choć nie może się bez nich obejść. Niech dobrym przykładem dla nas, będzie stosunek Kościoła do świętości ludzi, nawet tych, którzy już odeszli ze swojej doczesności i weszli w proces beatyfikacji. Nie ma dla nas żadnej świętości w doczesnym świecie. Świętość jest zjawiskiem transcendentnym.
Problem z moją Ciocią dotyczy zupełnie innej kategorii. Ta kobieta jest dla mnie symbolicznym i zarazem konkretnym miernikiem prawdy o realnym celu propagandy III RP. Mogę tylko wołać w gniewie:
- Ludzie, co zrobiliście z tym człowiekiem!
Dlatego w moich oczach, zbrodnia propagandy III RP jest po prostu zbrodnią. Jest zbrodnią porównywalną ze światem niemieckich bestialstw popełnianych przed i w czasie II Wojny Światowej. Niemcy mogli dojść do nieludzkich i morderczych działań, ponieważ ich wodzowie posługiwali się taką samą propagandą.
Zbrodnicza lobotomia na ludzkich mózgach.
A skutek tej lobotomii jest PRAWDZIWYM OBRAZEM ELEKTORATU PLATFORMY OBYWATELSKIEJ. Obraz elektoratu, w sensie celu propagandy, czyli ludzi do których adresowana jest ich propaganda, ale także w sensie obrazu umysłów, do których zmierza propadandowe pranie i PRZEOBRAŻANIE mózgów. Znałem i znam nadal wielu ludzi, którzy kiedyś byli otwarci umysłowo, mieli wręcz talenty analityczne, byli świetnymi intelektualistami, a dzisiaj nawet śladu po tym nie widać. Są to ludzie, którym wycięto dobroć, rozumienie rzeczywistości, a także wypalono zdolność do krytycznej analizy i wszelkie skłonności do samodzielności umysłowej.
Proponuję link, http://www.szkolenianlp.pl/ do strony internetowej instytucji, prowadzącej szkolenie NLP. NLP jest procederem Neuro-Lingwistycznego PROGRAMOWANIA ludzi. Ludzkie idywidualności czy osobowości, ale przede wszystkim ludzkie umysły traktowane są przez tych trenerów jako PRZEDMIOTY PROGRAMOWANIA.
Ludzie nie wiedzą, że są programowani i skutecznie przeprogamywani.
michael
19. Ubocznie
W tej chwili BM mają ponad 1300 czytelników:
Online: 1336 obecnych
Gratulacje!
Rebeliantka
20. strona o PW w języku angielskim i niemieckim
Wspomnienia świadków powstania, zdjęcia, filmy itp.
http://www.warsawuprising.com/
http://www.warsawuprising.com/witness/schenk.htm
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. @Rebeliantka
"Online: 1336 obecnych"
Pracujmy... u podstaw:)
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
22. Warszawa w czasach okupacji 1939-44
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
23. Powstanie Warszawskie
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
24. Fryderyk Chopin - Etiuda Rewolucyjna
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
25. Muzeum Powstania Warszawskiego żegna Prezydenta Lecha Kaczyńskie
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
26. Etiuda E-Dur Chopina ( Przesłanie dla Polaków
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
27. Gajcy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Festung Warschau.
Foxx-ie to co pisze Bartoszewski może potwierdzać zamierzenia Niemców co do uczynienia z Warszawy twierdzy, gdzie ludność cywilna (wszak to "tylko" Polacy) byłaby żywą tarczą przed atakującymi Rosjanami.
Warszawa i tak została skazana na ZAGŁADĘ.
Jaki los spotkał mieszkańców Wrocławia, czy Berlina (a to byli Niemcy)?
Powiedzmy, że dowództwo AK odwołuje akcję , w mieście ludność cywilna zostaje zmuszana do prac przy fortyfikacjach i Rosjanie "z marszu" atakują Warszawę.
Czy mieliby jakiekolwiek opory, w walkach o przełamanie? Żadnych.
Z reguły ludność cywilna ucieka z linii frontu, inaczej jest, gdy Hitler rozkazuje z danego miasta uczynić twierdzę. Polska ludność cywilna zostałaby wykorzystana jako siła robocza i żywa tarcza. Czyż wobec powyższego myśl o stworzeniu wolnej od Niemców enklawy i doczekanie frontu i przyjęcie Rosjan w wolnej Warszawie była działaniem nieracjonalnym? Oczywiście, że podjęcie decyzji o wybuchu PW w takim świetle jest uzasadnione.
Zbrodnią byłoby wycofać siły zbrojne np. w Bory Tucholskie. Nawet, gdyby się to mogło udać, to jaką siłę miałyby te oddziały pozbawione zaplecza własnego miasta. Ba, jakie mieliby morale żołnierze, którzy by skazali własną ludność cywilną na pozostanie w Festung Warschau na łasce niemieckich oddziałów.
Druga sprawa, to że ci, którzy najgłośniej atakują decyzję dowództwa AK o wybuchu PW przyznają takie prawo Żydom i ich Powstaniu w Gettcie Warszawskim. Dzisiaj słyszę o Wajdzie i niejakim Millerze. Jeden wart drugiego i obaj są świetnymi przykładami "pojednanych" z Rosją "Polaków".
29. Bardzo dziękuję
wszystkim za komentarze. W tej chwili wróciłem do domu (wyszedłem o ósmej). Warto było. Niedługo wrzucę różne materiały z wczoraj. Odpowiem Wam - dla odmiany - dzisiaj, ale gdy słońce wstanie. Trochę padam na twarz.
Pozdrowienia.
30. Trochę padam na twarz
:) niemożliwe !
Złap oddech i czekam na relacje.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Witek
Ja również, po raz kolejny, dziękuję - i pozdrawiam serdecznie.
32. Michael
Dzięki za ciekawe wpisy. W mojej rodzinie i wśród licznych znajomych kombatantów sprawy prezentują się podobnie.
Pzdr.
33. All
Dzięki za wklejki.
Relacja z wczoraj:
http://legionisci.com/news/38613_Kibice_Legii_pamietaja_o_poleglych.html
Ale to jeszcze nie wszystko...
34. Warszawo ma...