Science fiction komisji śledczej wg Jachowicza
Serial z cyklu komedia –sensacyjno – romantyczna „Sejmowe gry”. Wytwórnia i dystrybucja „Platformafilm”. W technice 3D, z użyciem najnowszych metod animacji komputerowej. Rok prod. lipiec 2010. W roli głównej Mirosław Sekuła. A oto treść najnowszego odcinka.
Poseł Bartosz Arłukowicz przeszywa wzrokiem – dwoma laserami w kolorze intensywnej czerwieni – przewodniczącego komisji hazardowej Mirosława Sekułę. Na wylot. Widoczne są dwie duże dziury w głowie szefa komisji. Obydwie na wysokości płatów mózgowych. Do powstałych otworów można swobodnie wrzucać piłeczki pingpongowe i chwytać je z drugiej strony głowy. Tego aktu zniszczenia Arłukowicz dokonuje w momencie, kiedy Sekuła oznajmia, że członkowie komisji na wniesienie swoich uwag do nowej wersji raportu końcowego będą mieli kilkanaście godzin. Głównie w nocy przed ostatnim posiedzeniem.
Do przewodniczącemu podbiega Franciszek Stefaniuk jego drugi zastępca (pierwszy to, niestety, Arłukowicz – wieczne zarzewie konfliktów z Sekułą). Stefaniuk, poseł PSL, ma na ramieniu torbę z napisem „Na ratunek”. Wyciąga z niej zieloną maź o konsystencji plasteliny i zakleja dziury w głowie przewodniczącego. Po krótkiej chwili otumanienia, wraz z przybywaniem w szparach mazi, Sekuła powoli odzyskuje świadomość. Stopniowo zaostrzają mu się też na powrót zmysły. Zauważa, jak w kierunku drzwi wyjściowych skrada się Beata Kempa z PiS. To wywołuje w całym jego ciele poruszenie. Wszak darzy posłankę głębokim i gorącym uczuciem. Nie jest w stanie tego ukryć. Próbuje ją zatrzymać, aby choć jeszcze przez krótką chwilę czuć jej słodką obecność. – A dokąd to, pani posłanko!? – rzuca oficjalnie. W jego oczach rozpala się płomień miłości. Jego źrenice się poszerzają i widzimy w nich odbicie Beaty Kempy, która obojętna i nie czuła liryczne tony w jego głosie, trzaska drzwiami, mrucząc – Chcę wreszcie od pana odpocząć!
Te okrutne słowa w jednej chwili postarzają jego twarz o kilka lat. Na policzkach i wokół oczu pojawiają się kolorowe grube krechy pionowe i poziome, przypominające indiańskie malunki wojenne. Szybko schyla się pod biurko. Tam sięga po broń. Ostateczną. Wybiega śladem posłanki Kempy, krzycząc za nią: - Pamiętaj. Nie ja chciałem wojny polsko-polskiej!”
PS. Jak zwykle po prezentacji treści odcinka nasz stały quiz: - Kto chce wojny polsko-polskiej? - Co jest „ostateczną bronią”? Odpowiedzi tylko prozą - na adres redakcji. Losowanie nagród za najciekawsze wypowiedzi za dwa tygodnie.
http://wpolityce.pl/frontend/view/748/Science_fiction_komisji_sledczej_wg_Jachowicza.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz