Gdy dwaj robią to samo
tu.rybak, pon., 26/07/2010 - 10:52
Powracam do znanej prawdy: gdy dwaj robią to samo to nie jest to samo.
Wróciłem z rzeczywistości wiejskiej do rzeczywistości miejskiej. Wiejska polegała na pracach ciesielskich i wieczornych rozmowach przy winie. Miejska dopadła mnie mediami. I trzyma.
Z opóźnieniem zapoznałem się z wypowiedzią ministra sprawiedliwości rządu PO i PSL. Minister Kwiatkowski skomentował, jak wszyscy, powstanie zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem.
Podejrzewam, że wbrew intencjom wnioskodawców, może to być odebrane jako pomysł nieprzemyślany. Ci, którzy powołują taki zespół stawiają w trudnej sytuacji polskich prokuratorów, mówiąc, że nie mają do nich zaufania. [minister Kwiatkowski, "Poranek TOK FM", 21 VII 2010 r.]
Nawiasem mówiąc zespół ten nazywany jest w mediach zespołem PIS lub komisją Macierewicza. Ta subtelna zmiana nazwy ma celu podkreślenie całkowitej stronniczości owego gremium i jednocześnie wymazanie z obiegu zwrotu "zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem".
Gdy dwaj widzą to samo, a zarówno Kwiatkowski jak i ja zauważyliśmy to samo, to nie widzą tego samego. Kwiatkowski uważa, że decyzja o powołaniu zespołu wskazuje na brak zaufania do prowadzących śledztwo oficjalne. Ja widzę rzecz podobnie.
Ale wnioski wyciągamy inne. Kwiatkowski delikatnie zauważa, że taka decyzja jest decyzją nieprzemyślaną. W domyśle, zespół nie powinien istnieć. Ja natomiast uważam przeciwnie. Minister rządu PO i PSL wolałby by to rząd PO i PSL swoimi zespołami wyjaśniały sprawę, w której tenże rząd PO i PSL ma sporo do wytłumaczenia. Przede wszystkim własne zachowanie przed i po katastrofie w Smoleńsku. I te mierzalne, i te ulotne.
Zadziwiająco bezczelne postępowanie, ale ostatnio udanie przeprowadzone przy okazji wyjaśniania tzw. afery hazardowej. PO za pomocą PSL wyjaśnia aferę, w która zamieszani są ministrowie, posłowie i urzędnicy PO...
Prokuratorzy prowadzący śledztwo czy różnorakie komisje rządowe - nawet zakładając ich dobrą wolę - nigdy nie wyjaśnią polityki prowadzonej przez rząd PO i PSL zarówno wobec Rosji (niesłychana uległość i bojaźń przed jakimkolwiek urażeniem Rosji) jak i wobec Polaków (zupełny brak informacji, wielość dezinformacji, wyciszanie skutków katastrofy itp).
To kto jak nie opozycja powinna się tym zająć?
Wypowiedź ministra Kwiatkowskiego jest symptomatyczna z jeszcze jednego powodu. Zespół powołany przez PIS musi być dezawuowany. Temu służą wszystkie działania posła Palikota i podążających za nim dziennikarzy. Te działania adresowane są do gawiedzi.
Do pozostałych o zespole ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej przemawia spokojnie i w sposób wyważony minister rządu PO i PSL Kwiatkowski:
Zgodnie z regulaminem Sejmu zespoły parlamentarne grupują posłów o podobnych zainteresowaniach. Wczoraj zapoznałem się z listą zespołów parlamentarnych i mamy tam takie zespoły jak Parlamentarna Grupa Uśmiechu czy Parlamentarny Zespół Promocji Żużla. Nie wiem, czy to jest dobre narzędzie do tej niezwykle poważnej sprawy[j.w.]
No proszę, czy to nie zabawne?
Marszałek Sejmu, poseł Schetyna (PO) również w wyważony sposób odniósł się do sprawy:
Opinia publiczna ma prawo wiedzieć, na jakim etapie jest postępowanie, ale robienie zespołu parlamentarnego, który niewiele może, degraduje sprawę i niepotrzebnie wprowadza politykę. Niepotrzebnie PiS ośmiesza tę sprawę i pokazuje, jak mało znaczy ta katastrofa i jej skutki["Gazeta Wyborcza" za PAP, 20 VII 2010 r.]
Skoro zespół powołany przez PIS jest taki śmieszny i tak niewiele może, to dlaczego tak kłuje w oczy? Czy to nie najlepszy dowód na konieczność jego istnienia?
Wróciłem z rzeczywistości wiejskiej do rzeczywistości miejskiej. Wiejska polegała na pracach ciesielskich i wieczornych rozmowach przy winie. Miejska dopadła mnie mediami. I trzyma.
Z opóźnieniem zapoznałem się z wypowiedzią ministra sprawiedliwości rządu PO i PSL. Minister Kwiatkowski skomentował, jak wszyscy, powstanie zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem.
Podejrzewam, że wbrew intencjom wnioskodawców, może to być odebrane jako pomysł nieprzemyślany. Ci, którzy powołują taki zespół stawiają w trudnej sytuacji polskich prokuratorów, mówiąc, że nie mają do nich zaufania. [minister Kwiatkowski, "Poranek TOK FM", 21 VII 2010 r.]
Nawiasem mówiąc zespół ten nazywany jest w mediach zespołem PIS lub komisją Macierewicza. Ta subtelna zmiana nazwy ma celu podkreślenie całkowitej stronniczości owego gremium i jednocześnie wymazanie z obiegu zwrotu "zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem".
Gdy dwaj widzą to samo, a zarówno Kwiatkowski jak i ja zauważyliśmy to samo, to nie widzą tego samego. Kwiatkowski uważa, że decyzja o powołaniu zespołu wskazuje na brak zaufania do prowadzących śledztwo oficjalne. Ja widzę rzecz podobnie.
Ale wnioski wyciągamy inne. Kwiatkowski delikatnie zauważa, że taka decyzja jest decyzją nieprzemyślaną. W domyśle, zespół nie powinien istnieć. Ja natomiast uważam przeciwnie. Minister rządu PO i PSL wolałby by to rząd PO i PSL swoimi zespołami wyjaśniały sprawę, w której tenże rząd PO i PSL ma sporo do wytłumaczenia. Przede wszystkim własne zachowanie przed i po katastrofie w Smoleńsku. I te mierzalne, i te ulotne.
Zadziwiająco bezczelne postępowanie, ale ostatnio udanie przeprowadzone przy okazji wyjaśniania tzw. afery hazardowej. PO za pomocą PSL wyjaśnia aferę, w która zamieszani są ministrowie, posłowie i urzędnicy PO...
Prokuratorzy prowadzący śledztwo czy różnorakie komisje rządowe - nawet zakładając ich dobrą wolę - nigdy nie wyjaśnią polityki prowadzonej przez rząd PO i PSL zarówno wobec Rosji (niesłychana uległość i bojaźń przed jakimkolwiek urażeniem Rosji) jak i wobec Polaków (zupełny brak informacji, wielość dezinformacji, wyciszanie skutków katastrofy itp).
To kto jak nie opozycja powinna się tym zająć?
Wypowiedź ministra Kwiatkowskiego jest symptomatyczna z jeszcze jednego powodu. Zespół powołany przez PIS musi być dezawuowany. Temu służą wszystkie działania posła Palikota i podążających za nim dziennikarzy. Te działania adresowane są do gawiedzi.
Do pozostałych o zespole ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej przemawia spokojnie i w sposób wyważony minister rządu PO i PSL Kwiatkowski:
Zgodnie z regulaminem Sejmu zespoły parlamentarne grupują posłów o podobnych zainteresowaniach. Wczoraj zapoznałem się z listą zespołów parlamentarnych i mamy tam takie zespoły jak Parlamentarna Grupa Uśmiechu czy Parlamentarny Zespół Promocji Żużla. Nie wiem, czy to jest dobre narzędzie do tej niezwykle poważnej sprawy[j.w.]
No proszę, czy to nie zabawne?
Marszałek Sejmu, poseł Schetyna (PO) również w wyważony sposób odniósł się do sprawy:
Opinia publiczna ma prawo wiedzieć, na jakim etapie jest postępowanie, ale robienie zespołu parlamentarnego, który niewiele może, degraduje sprawę i niepotrzebnie wprowadza politykę. Niepotrzebnie PiS ośmiesza tę sprawę i pokazuje, jak mało znaczy ta katastrofa i jej skutki["Gazeta Wyborcza" za PAP, 20 VII 2010 r.]
Skoro zespół powołany przez PIS jest taki śmieszny i tak niewiele może, to dlaczego tak kłuje w oczy? Czy to nie najlepszy dowód na konieczność jego istnienia?
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Impreium kontratakuje
Witam,
wymowa słów Rodzin ze Stowarzyszenia Smoleńsk 2010 była tak silna, że partia rzadząca i zaprzyjaźnione media natychmiast ruszyły do ataku.
W lozy prasowej tvn24 niewiasta z GW postawiła jako zarzut, ze wdowa po jednej z ofiar pracuje w IPN!
Natychmiast wyciagnięto inną wdowę, a dzisiaj dwie córki ofiar.
Konfrontacja i podział Rodzin, ośmieszenie i zdeprecjonowanie komisji sejmowej.
"ma na celu podkreślenie całkowitej stronniczości owego gremium i jednocześnie wymazanie z obiegu zwrotu "zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem"
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. No, proszę,
"pracuje w IPN"! Czy to nie skandal?
Kiedyś mówiono, że żadna praca nie hańby. No, może z wyjątkiem przestępstwa i prostytucji.
A dziś?
3. obecnie w TVN24 socjolog Ireneusz Krzemiński
który tak nienawidził Prezydenta, że kazał sobie dAć PISTOLET, zapluwa się na temat komisji, a Macierewicza kieruje na badania psychiatryczne.
W studio jest "kontra" :)) prof.Markowski, nienawidzący w tym samym stopniu PiS i Prezydenta .
To się nazywa dialog i ścieranie opinii :))
Tfu, co za parszywa stacja.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Słownik ad. 2012: tefałnować-
Słownik ad. 2012:
tefałnować- 1.[slang.] nieprzystojna propozycja składana kobietom podczas ludowych zabaw.
2. biegać bez celu za psie pieniądze.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
5. Szechterować - Uprawiać proceder pchły szechterki,
A oto dwie zupełnie różne charakterystyki tej pchły szechterki:
http://www.sciaga.pl/tekst/88899-89-charakterystyka_pchly_szachrajki
http://www.sciaga.pl/tekst/92017-93-charakterystyka_pchly_szachrajki
Zabawne, ale dość przewrotny obraz Szechtera i szechterowania.
michael