Na pierwszy ogień Kopacz, ziemkiewiczowskie pacholę (rekontra)
Maryla, śr., 21/07/2010 - 20:11
„Antoni Macierewicz oczekuje wyjaśnień co do obecności polskich lekarzy i prokuratorów w czasie sekcji zwłok ofiar tragedii. Wytyka, że stanowisko prokuratury wojskowej przeczy słowom przedstawicieli rządu.”
„… przecież my wszyscy, na posiedzeniu Sejmu, przez panią minister Kopacz, która robiła to na polecenie pana premiera Tuska, byliśmy zapewniani, że właśnie byli - prokuratorzy i zwłaszcza patomorfolodzy"
minister Kopacz tak opisuje co robiła w Moskwie – na wiele dni przed wystąpieniem sejmowym:
"Ciekawe jak zachowaliby się polscy lekarze, gdyby nagle przyleciała do nich rosyjska delegacja w podobnej sytuacji, a jej przedstawiciele powiedzieli: odsuńcie się na bok i dajcie nam pracować" - mówi "Faktowi" Ewa Kopacz. "A tak właśnie było w Moskwie. Rosyjscy lekarze dali nam fartuchy i rękawice. Powiedzieli, byśmy robili swoje. A oni będą nam pomagać, jak tylko będą mogli najlepiej" - dodaje szefowa resortu zdrowia.(LINK)
Przypominam konkluzję (niestety trochę sobie kpiłem z pani minister, nie wierzyłem (jak widać słusznie) w autentyczność jej „przygody” moskiewskiej) .
Kopacz:„odsuńcie się na bok i dajcie nam pracować" - LINK
Tak jak relacjonuje to Kopacz - „odsuńcie się na bok i dajcie nam pracować” – powinno być wszędzie. I na miejscu wypadku i w Moskwie, czy po prostu w Warszawie.
I zadałem całą serię pytań - już 20 kwietnia ! ! !
Panie redaktorze Skalski. Czy może Pan własnymi słowami opowiedzieć co się wydarzyło w Moskwie? Horrendum jakieś.
Czy to była decyzja Kopacz, że osobiście badała ciała?
Wszystkie, czy wybrane?
Jeżeli wybrane to po co?
Rozumiałbym sytuację, gdyby wszystkie badania były pod „kontrolą” (dobre słowo? ) polskich władz medycznych.
Czy minister Kopacz powinna odpowiedzieć na wiele pytań?
Jak coś takiego mogło się wydarzyć?
Minister Kopacz (osobiście?) co robiła w tych rękawicach?
W jaki sposób?
Jakie badania przeprowadzała?
Ile dni minister Kopacz pomagała moskiewskim lekarzom?
Ilu było polskich lekarzy?
Czy polscy lekarze byli na miejscu wypadku, czy jak to opisuje Kopacz, przywieziono pięć trumien i trudno było stwierdzić od razu, ile osób kryły.
A czy były sfotografowane na miejscu katastrofy?
Nawet trudno mieć satysfakcję, że już wówczas widziałem absurdalność (całkowita amatorszczyzna) postępowania minister Kopacz. Zachowała się jak to ziemkiewiczowskie pacholę:
słowa Rafała Ziemkiewicza o polskim premierze - to samo tyczy się pani Kopacz:
„Wszystko, co można było zrobić, odpuścił nazajutrz po katastrofie, kiedy to pojechał tam, jak się zdaje, bez jakiegokolwiek przygotowania, chyba nie wiedząc nawet o polsko-rosyjskiej umowie z roku 1993, i podpisał, co mu dano do podpisania.
Mniej więcej tak samo by pacholę załatwiło sprawy spadkowe z kancelarią prawną bogatego wuja, wzruszone, że osobiście pofatygował się on z kondolencjami.”
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz