Skuteczność, czyli ewolucja, nie rewolucja

avatar użytkownika Foxx

Z zainteresowaniem przeczytałem wczorajszą notkę Franka oraz dyskusję pod nią. Zgadzam się raczej z Selką, czy Natenczasem, niż z Frankiem. Mówimy o sprawach odnoszących się do całego państwa (wybory prezydenckie, czy parlamentarne), a działamy przecież w drobnych wycinkach rzeczywistości. Chciałbym zwrócić uwagę na rzecz, na którą często w ostatniej kampanii zwracali uwagę komentatorzy polityczni, cokolwiek byśmy o nich nie myśleli. Przed wyborami 2007 internet był zdominowany przez drugą stronę, tym razem było zupełnie inaczej - i zjawisko to nabiera tempa, o czym wspomniała Maryla na przykładzie FaceBooka.

BM24 to wszak nie tylko Internet. Wyrok w pierwszej instancji w sprawie "katarskiego inwestora", przyznający nam rację w sporze z Ministerstwem Skarbu nie wymaga komentarza. Wciąż przybywają nowe osoby, często takie, które coś robią w realu - wszyscy: redaktorzy, blogerzy, czytelnicy (również nie biorący udziału w dyskusjach) i współpracownicy stanowimy wartość BM24. Mamy portalową mini-tv, bloga BM24-historia, współpracujemy z Niepoprawnym Radiem, dzięki któremu wiele osob może poznać audycje i nagrania, o których bez tej okazji zainteresowani odbiorcy często nie mieliby szansy nawet się dowiedzieć. Dlatego róbmy swoje w skali, na jaką pozwalają nam codzienne zajęcia. Im bardziej będziemy umacniać własne miejsca w sieci i mnożyć kontakty, tym będziemy bliżej do tego wszystkiego, na czym nam zależy. Wielokrotnie powtarzano oczywistość, że poważną przeszkodą w jednoczeniu szeroko rozumianego obozu niepodległościowego - pomijając różne formy inwigilacji - jest pryncypialność. W odróżnieniu od drugiej strony, nam chodzi o coś. O coś, co nie jest na sprzedaż. Tymczasem na BM24 spotykamy się, sympatycy różnych środowisk, często będących ze sobą w konflikcie. Możemy poznać różne podejścia do tych samych spraw, idące zawsze w jednym kierunku - na prawo. Umacniajmy więc to, co stanowi budowę zaplecza dla konkurencji wobec postkomunistów i ich kolejnych mutacji - które dawno objęły spektrum większe, niż dawna PZPR. Jak stało w deklaracji programowej Ligi Republikańskiej - "Nasz czas nadejdzie". Czy ktoś pamięta, że był taki okres, gdy SdRP brało wszystko, a jakkolwiek pojęta prawica w ogóle nie była reprezentowana w parlamencie?

Wybory prezydenckie, czy parlamentarne niech wygrywają politycy - my w realu mamy własne środowiska, niektórzy samorząd... Na przeciwko stoi Lewiatan w postaci kształtującego się przez lata systemu, który mógłby nas zamieść samym ogonem w postaci niezwiązanej z polityką inercji rozdętej biurokracji i wieloletnich lokalnych układzików. Tego żadna "rewolucja" nie ruszy. Jedyne, o co można do Was, naszych sympatyków, się zwrócić w realu, to jeszcze liczniejsze przystępowanie do Stowarzyszenia BM24. To zawsze będzie się przekładało na faktyczne możliwości, jakimi możemy dysponować.

Korzystając z okazji, że mniej-więcej mija druga rocznica rozpoczęcia prac nad budową portalu, chciałbym Wam wszystkim napisać - dzięki, że jesteście. Właśnie dlatego było - i wciąż jest - warto.

 

Tradycyjnie pozdrawiam staropolskim "precz z komuną!".

 

PS Franku dobrze wiesz, że jesteśmy z Tobą. Po tym, co przeszliśmy, teraz może być tylko "z górki" ;)

63 komentarzy

avatar użytkownika Unicorn

1. (Brak tytułu)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

3. róbmy swoje

"Czy ktoś pamięta, że był taki okres, gdy SdRP brało wszystko, a jakkolwiek pojęta prawica w ogóle nie była reprezentowana w parlamencie?"

Obawiam się, że niewielu to pamięta. Ostatnio, w ramach walki z reakcją - czyli takimi osobnikami, jak my, wyciągnęli z lamusa i odkurzyli towarzysza Millera.

Nie udało sie towarzyszowi odnieść sukcesu w Samoobronie u Leppera, która go wystawiła do wyborów razem z Kaczmarkiem Januszem, to teraz , licząc na amnezję , wystawiaja go w TVN24 jako kogos, kto ma cos do powiedzenia.

Taki strach i smród bije ze strony rządowych i ich zaplecza, ze nawet betonowy Miller został wciągnięty na listę płac.

"Umacniajmy więc to, co stanowi budowę zaplecza dla konkurencji wobec postkomunistów i ich kolejnych mutacji - które dawno objęły spektrum większe, niż dawna PZPR. "

Amen.

i gromkie :) "precz z komuną!"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

4. bym się skłaniał

ku Marylowemu róbmy swoje. Każdy o w czym jest dobry. Nie trzeba być wojownikiem, wystarczy wkoło siebie. Tyle.

Pmiętam czasy dużo gorsze i zawsze jakoś tak było, że dało się patrzeć w lustro (minimalizm) lub tak robić, że więcej wkoło mogło z lustra korzystać...

Eeee, właściwie nie chce mi się pisać, wszystko jasne.

To tak jak jechało dwóch znanych rabinów w jednym przedziale w pociągu. I przysiadł się pobożny żyd i chciał chłonąć. A rabini jechali w milczeniu.

Żyd spytał na końcu drogi, dlaczego nie rozmawiali. Po krótkiej pauzie jeden z rabinów (a może cadyków, nie pamiętam) powiedział: on wszystko wie, ja wszystko wiem, więc o czym tu mówić?

PS. Dwóch innych żydów jechało pociągiem. Zima. zaparowane okna. Stacja. Jeden pyta: gzie jesteśmy? Drugi, siedzący bliżej okna, przeciera szybkę i mówi Lamencin.

Na następnej stacji znowu pytanie: gdzie jesteśmy? Siedzący koło okna przeciera szybke, czyta i mówi: Lamencin.

Na kolejnej stacji, gdy pierwszy żyd usłyszał znowu Lamencin, prosi, to niemożliwe, przeczytaj dokładnie.

Dla mężczyzn.

może nie na temat, ale mnie śmieszy.

Rybak
avatar użytkownika spiskowy

5. Absolutnie trzeba robic swoje

O czym wczoraj tez pisalem i autor tez mowi: organizujmy sie, pomagajmy sobie. Ja na dodatek mysle jeszcze w ten sposob: mysl na co wydajesz kazda swoja zlotowke. Nie kupie gazety wyborczej nawet chocby dolaczyli do niej malowanego slonia calego ze zlota za kilka groszy.

Robie prezenty. Kupuje ksiazki osob, ktore uwazam za wartosciowe czy to Cenckiewicz czy Michalkiewicz czy Lysiak. I daje w prezencie. I nie wiem czy zawsze przeczytaja. Ale wiem, ze autor ksiazki zarobi :)

Na marginesie mam dla was argument jesli idzie o wydawanie zlotowek. Otoz w sieci powszechnie krazy teza, ze biedne babcie wydaja ostatnie pieniadze na Radio Maryja. Ja juz skasowalem kilka osob pytajac: ty sluchaj, a czy ja sie czepiam ciebie, ze ty temu Solorz Zakowi placisz za satelite Polsatu? A mowimy jeszcze o kablowkach, Cyfrze +, n, itd itd. Miliony placa i czepiaja sie jakichs babc i tego co ONE ROBIA ZE SWOIMI PIENIEDZMI. Ale to off topic.

Wracajac zas do teamtu. Ja osobiscie mysle, ze jedno jest wazne: MOWIC CALY CZAS SWOJE. Stracilem kilku znajomych. Ale tez ci co wytrzymali natlok informacji sa w stanie powoli przyjmowac pewne dane. Na ile to stabilne? Nie wiem. Ale wiem, ze milczelismy gdy obrazali i pluli na Lecha Kaczynskiego. I tego sobie wybaczyc nie mozemy.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Figa

6. Róbmy swoje .......

Wolność nie jest nam dana , a zadana, wiecie kto to powiedział , teraz rozumiemy jak nigdy sens tych słów.

Figa

avatar użytkownika michael

7. Dodałbym jeszcze coś, pytanie: - Czy nasz czas nadejdzie?

Jest to pytanie nurtujące wszystkich myślących. Oczywiste, ludzie zawsze byli i zawsze będą mniej lub bardziej optymistyczni, jedni wierzą w swoją szczęśliwą gwiazdę i sprzyjający wiatr historii, inni są pełni zwątpienia. Franek jest bliższy tej drugiej postawie, Foxx tej pierwszej, dlatego proponuje:
- Róbmy swoje.
To ma prosty sens:
- Jeśli nie wierzymy w swoją życiową misję, to koniec dywagacji na zadany temat.

I teraz podpowiem Frankowi sugestią Jana Pawła II:
- "NIE LĘKAJMY SIĘ", a także, niech źródłem naszej wewnętrznej siły będzie "WIARA, NADZIEJA i MIŁOŚĆ". Taak, Franku, nie lękajmy się.

Zastanówmy się:
- Przecież, zarówno nieco fatalistyczny pogląd Franka i bardziej konstruktywny Foxxa, określone są przez nasz własny charakter, nasza postawa płynie z wnętrza naszej duszy i określa naszą strategię wobec rzeczywistości. Mój temperament ustala moją postawę bliżej Foxxa i dlatego także z sympatią potwierdzam gest Unicorna.

Ale jest jeszcze jedno podejście. Nie od naszego wewnątrz, ale od zewnątrz. Jest to inny, zobiektywizowany sposób spojrzenia na rzeczywistość, niezależny od naszego optymizmu lub pesymizmu. Tym sposobem jest zastanowienie się nad tym, jaka jest rzeczywistość, DO CZEGO NAPRAWDĘ TO WSZYSTKO ZMIERZA?
Można także zadać to pytanie trochę inaczej:
- Która z naszych postaw jest trafniej dobrana do tej rzeczywistości, takiej jaka ona naprawdę jest? - Czy realny wiatr historii wymiata nas, czy może właśnie im szykuje miejsce na śmietniku?
Ten sam problem mogę sformułować w inny sposób:
- Czy te wszystkie Tuski, Żakowskie i Olejnikówny, czy Komorowskie ze Schetyną stawiają na dobrego konia, czy też szykują swoim dzieciom niezły kanał?

Z mojej wiedzy i już od dawna prowadzonych analiz, ostatnio intensywnie potwierdzanych narastającą falą zdarzeń gospodarczych i zjawisk cywilizacyjnych, wynikają takie odpowiedzi:

WIATR HISTORII SPRZYJA NAM, A NIE IM, WYWIEWA ICH NA ŚMIETNISKO DZIEJÓW POD KAŻDYM WZGLĘDEM i Z TYSIĄCA KONKRETNYCH POWODÓW.

ONI SĄ FORMACJĄ NIEZWYKLE SCHYŁKOWĄ i jak zawsze to bywa z formacjami schyłkowymi, im mocniej próbują zawalczyć o przetrwanie, tym mocniej dostaną po pazurach. Niestety, historia uczy nas, że ich katastrofa wciąga w swój wir zbyt wiele. Niekiedy więcej, czasem mniej. Katastrofa Adolfa Hitlera wstrząsnęła światem, porażka Nicolae Caucescu była bardzo lokalna, ale i tak dla bardzo wielu Rumunów była zbyt niezasłużonym końcem ich przyszłości. Józef Stalin umarł prawie samotnie, we wrogim choć służalczym otoczeniu, jego dzieło przetrwało swego potwornego twórcę, ale niestety do dziś umierają jego ofiary. Ale tak czy inaczej, to oni idą do piekła, lecą nawet szybciej niż ktokolwiek przypuszcza.

Odpowiedź na tytułowe pytanie jest więc następująca:
- Tak, nasz czas nadchodzi, skupmy się więc raczej nad tym, aby nie przegapić naszego czasu.

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 15/07/2010 - 21:18.
avatar użytkownika michael

8. Rybak, dowcip o dwóch bojowych Czechach.

Stworzyłem niedawno nowy wariant starego dowcipu, z zupełnie nową POINTĄ:
- ZNASZ HISTORYJKĘ O DWÓCH BOJOWYCH CZECHACH?
- ???
- IDZIE DWÓCH CZECHÓW I SIĘ BOI.
- ...
- ALE DLACZEGO TA HISTORYJKA JEST O CZECHACH?
- NIE CHCĘ NARAZIĆ SIĘ NA ZARZUT ANTYSEMITYZMU.

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 15/07/2010 - 21:36.
avatar użytkownika tu.rybak

9. W moim środowisku

(niewielkim) mówimy o Belgach. To w zasadzie też Czesi.

Rybak
avatar użytkownika michael

10. EDYTOR - Czas na edycję komentarza jest tak krótki,

że niesposób w tym czasie do końca zrobić porządną korektę. Ja na przykład w ostatnim komentarzu zrobiłem fatalną pomyłkę w tym sformułowaniu:

"Józef Stalin umarł prawie samotnie, we wrogim choć służalczym otoczeniu, jego dzieło przetrwało swego potwornego twórcę, ale niestety do dziś umierają jego ofiary. Ale tak czy inaczej, to oni idą do piekła, lecą nawet szybciej niż ktokolwiek przypuszcza." Powinny to być dwa akapity. W tej redakcji wygląda na to, że cieszę się z tego, że ofiary Stalina idą do piekła. A chodzi o coś przeciwnego:

"Józef Stalin umarł prawie samotnie, we wrogim choć służalczym otoczeniu, jego dzieło przetrwało swego potwornego twórcę, ale niestety do dziś umierają jego ofiary."

"Ale tak czy inaczej, to ONI idą do piekła, cała ich totalitarna formacja leci w niebyt, nawet szybciej, niż ktokolwiek przypuszcza."

Tak miało być po korekcie, ale już nie będzie, ponieważ komentarz już nie może być edytowany.

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 15/07/2010 - 21:50.
avatar użytkownika michael

11. Mieszkałem w Belgii. W Czechach nie. Zgadza się. Też Czesi.

Belgowie, oczywiście.

avatar użytkownika Franek

12. Do Wszystkich piszących

w tym wątku oraz w tamtym (z wczoraj) - Podsumowanie ____________________________________________________________

Na początek dementuję mylne oceny mojej postawy. Usłyszałem, że się załamałem i że np "Jesteśmy z tobą " - nic bardziej mylnego :) Mój tekst miał pobudzić dyskusję. Potwierdzić to może Effendi, któremu "wiercę dziurę w brzuchu" od 5 lipca 2010 r. On może potwierdzić, że nie załamałem się , nie rezygnuję. Namawiam tylko wszystkich do zmiany metod działania. Na końcu mojej notki jest link do tekstu sprzed roku (pewnie niewielu czytających do niej zajrzało ) - poczytajcie rok temu pisałem to samo tylko innymi słowami. Minął rok w tym czasie był Smoleńsk i powódź i co ? właśnie mamy poczucie , że wiele zrobiliśmy (jako Stowarzyszenie nawet wygraliśmy w sądzie) - i co z tego. Satysfakcja owszem jest ale przełożenia na wybory nie ma.

Dochodzimy (wielu moich kolegów także jak ja) do momentu kiedy namawiamy siebie na działania w skali mikro. W naszej codziennej pracy bezpośrednio z ludźmi.

Jestem zatem za tym żeby "Robić swoje" - jak wielu tu pisze - trzeba jednak uświadomić sobie jaki ma być efekt. Chodzi mi o "instrukcję" dla mnie. Uznałem,że muszę zmienić proporcje w działaniu. Dostrzegam , że mam wiele sukcesów w pracy "u podstaw" z ludźmi. Mniej niestety w skali makro - choć Stowarzyszenie jest chlubnym wyjątkiem.

Będę popierał wszystkie działania jakie pojawią się - będą wynikiem "robienia swojego" ale nie starcza mi już sił i czasu na liderowanie tym działaniom. Dlatego wszelkie inicjatywy będę popierał. Chcę tylko powiedzieć, że jak za rok, dwa lata będziemy w tym samym miejscu - pozwolę sobie przypomnieć ten tekst (jak ten sprzed roku)

Póki co "do roboty" - praca nas wyzwoli. Nie lękam się (jak podpowiada słowami Papieża Michael) mam już tyle lat i wiem doskonale , że w moim życiu nie zagrażają mi obecnie rządzący - nie boję się ich - boję się tego , że niektóre nasze działania są przysłowiową "parą w gwizdek" - tak to widzę po latach obserwacji.

Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moim adresem. Obawy o moją kondycję duchowa są niepotrzebne- trzymam się.

Znacie mnie wiara w Boga zapewnia mi komfort oczekiwania , że nic złego mi się nie stanie - a moja wątpliwość może wzbudzi "Nowe otwarcie" - miało kiedyś takie być - Pamiętacie ?

Pozdrawiam Wszystkich

Ostatnio zmieniony przez Franek o czw., 15/07/2010 - 22:03.
avatar użytkownika Maryla

13. Franku :)

kropla drąży skałę, "ciurkajmy" więc i pamiętajmy, że skała, choć nasza nazywa się mylnie "beton" jest twarda, ale nie wieczna.

WIATR HISTORII SPRZYJA NAM, A NIE IM.

Michael ma rację, a siła dobra zebrana w jednym miejscu wraca dobrem odbitym i mocniejszym.

Czyńmy dobro i wspierajmy się wspólnie.

Również tak, jak pisze spiskowy - oglądajmy, komu dajemy nasze złotówki.

To jest ważne - wspierajmy to, co jest naszym wspólnym interesem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

14. Tak więcej poważnie

to nie jestem pesymistą. Jak kilka głosów powyżej.

Powtarzam: bywało gorzej. Trzeba dookoła siebie mówić prawdę. Ale trzeba też żyć prawdziwie. W sensie: prawda, nadzieja i miłość. Albo: prawda i piękno.

I się nie bać. I nie wstydzić. Nie dajmy się zwariować, to nie koniec świata!

Rybak
avatar użytkownika tu.rybak

15. PS

bo wyszło jakoś tak pompatycznie, a ja daleki jestem od pompy (no, ale to kwestia pogody, nie dla ludzi, a ja uzupełniam płyny...)

Nie wystarczy robić swoje. Trzeba też "cudze". Powiem tak niepopularnie: ludzie jednak gupie so. Najlepszy dowód: Kwaśniewski prezydentem. Albo Komorowski. Więc jednak trzeba więcej robić niż swoje...

A najgłupsze: ci wykształceni (od niedawna) z wielkich miast (od niedawna) i młodzi (już dawno nie).

PS 2: nie rozumiem: czemu dawniej (oj dawno) trzeba było pięciu lat, żeby mieć dyplom, a teraz można to samo mieć w trzy lata nie przerywając pracy? Kto mi to wytłumaczy? Wtedy kłamali i czy dziś bujają?

Rybak
avatar użytkownika Maryla

16. Rybaku - Trzeba też robić "cudze".

to jest bardzo ważne, jak robimy "cudze" nie wstydzimy się ani nie boimy upominać .
Jak nas wyrzucają drzwiami, wracamy oknem.

Tak juz jest z tą naszą, ludzką psychiką - o "swoje" często wstydzimy sie upomnieć, wolimy zacisnąć zęby i odpracować , jeszcze raz odbudować, tak jesteśmy - i słusznie wychowani, że własną pracą mamy siebie i rodziny utrzymać i zabezpieczyć.

Jak upominamy sie o "cudze" - czy dotyczy to pamięci i rozliczeń historii, czy o słabsze jednostki, które własnym wysiłkiem nie sa w stanie wydobyć się z nieszczęścia, mamy tę tarczę do walki i skrzydła nam rosną, aby zrobić coś więcej, niż puknąć w klawisz pilota.

Trzeba też robić "cudze". I zarażać tym innych wokół siebie.

Z tym wykształceniem - wiele by opowiadać - tyle historii , które nigdy nie powinny się wydarzyć. Szkolnictwo to najbardziej skorumpowany i pozbawiony etosu odcinek naszej codzienności.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

17. ...a optymista na to:

oj, będzie gorzej, będzie...

Rybak
avatar użytkownika Penelka

18. Chciało by się powiedzieć,że dobrzu już był trzy lata temu.

Ale nie traćmy nadziei. Żadna władza nikomu nie jest dana na zawsze. Czasem jest tak,że spadną na kark, nie na 4 łapy. Myślę, że w wyborach parlamentarnych trzeba będzie dopilnować urny i liczenia głosów. Jeżeli demokracja będzie górą? To wygramy z Palikotowymi debilami.

penelka
avatar użytkownika Franek

19. "Jeżeli demokracja będzie górą?

To wygramy z Palikotowymi debilami. - oby :)
Pozdrawiam

avatar użytkownika Foxx

20. All

Myślę, że dobrym uzupełnieniem kontekstu w skali makro może być notka Tygrysa:

http://blogmedia24.pl/node/33362

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Morsik

21. Mleczko...

...za czasów tzw. komuny narysował dwa znamienne rysunki satyryczne.

Na jednym była muszla klozetowa na środku wielkiej łąki, na niej siedział charakterystyczny "robol" ze spuszczonymi spodniami - wspierał się na szpadlu wbitym w ziemię. Z trzonka wyrastały listki. Podpis był taki: "Czas robi swoje, a ty, człowieku?".
Świetna satyra na "ewolucję" w ramach blogowisk różniastych...

Na drugim Mleczko narysował hipopotama "inflagranti" z żyrafą. Podpisał to tak: "Obywatelu, nie pieprz bez sensu".

Wniosek: ewolucja bez rewolucji trwa miliardy lat, wielu Polaków na to nie ma już czasu. Mam wrażenie, że spotkałem na tym forum całe grono spowalniaczy - "Tisze budziesz - dalsze ujedziesz". Gdyby nie potopy, asteroidy i inne rewolucyjne kataklizmy to nadal bylibyśmy pożywieniem tyranozaura.

Ja jednak nadal będę robił swoje - swoją małą rewolucję. Że sam, trudno. Zejdę jednak z tego świata spokojny, że coś zrobiłem oprócz wypisywania mądrości i wyklinania na rządzących. W ewolucji udziału nie wezmę - już nie mam czasu.

PS. Dzisiaj, zapewne, Mleczko postawiłby przed swoim "robolem" na muszli - komputer.

Ostatnio zmieniony przez Morsik o pt., 16/07/2010 - 08:59.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Foxx

22. Morsik

Twój komentarz byłby słuszny, gdyby zwolennicy ewolucji PORTALU nic nie robili w realu.

avatar użytkownika Morsik

23. Nie widzę efektów...

...niestety.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Franek

24. @Foxx

"Twój komentarz byłby słuszny, gdyby zwolennicy ewolucji PORTALU nic nie robili w realu." 

To (właściwie )do Morsika ale dopisze coś od siebie. Owszem robimy w realu - i pewnie "nie spoczniemy" - powinniśmy jednak chyba uświadomić sobie , że cel postawiony (ewolucyjny) może nastąpić za kilka lat lub może w ogóle nie nastąpić. Zatem praca "róbmy swoje" owszem tylko określenie celów chyba inne. Jeżeli od ostatniej refleksji minął rok i poza sukcesami bardzo ważnymi w tzw. realu nie mamy sukcesów w skali makro. Moim zdaniem Morsik pisze właśnie o tym. On i ja nie mamy już czasu na koncentrowaniu sie na działaniach "nieskutecznych" - wolałbym dać "w ryja" - tego jednak nie uda się zrobić zatem z innymi celami - "róbmy swoje" Pozdrawiam

Ostatnio zmieniony przez Franek o pt., 16/07/2010 - 09:23.
avatar użytkownika Foxx

25. Morsik

Bo też nie robimy tego, by się chwalić (mam na mysli działalność poza Stowarzyszeniem). Wierz mi jednak na słowo, że w paru przypadkach byłoby czym.

avatar użytkownika Foxx

26. Franku

W notce wspomniałem o realnej róznicy w skali, w jakiej my funkcjonujemy, a tym, co dzieje się w skali makro. Drugą z tych perspektyw bardzo dobrze zarysował Tygrys. My jestesmy w zupełnie innym "planie". Pod notką Tygrysa przypomniałem swój tekst zestawiający to, co dzieje się dzisiaj z czasami saskimi. Smutna prawda jest taka, że jesteśmy w podobnej sytuacji, jak w czasie zaborów i zmienić to może praktycznie wyłącznie jakiś czynnik zewnętrzny - zmiana układu sił w polityce międzynarodowej (np. zwycięstwa partii konserwatywnych, ale nie chadeckich w kilku krajach UE, upadek Obamy na rzecz Republikanów, itd.) lub dekompozycja aktualnego "obozu władzy".

Mamy przed sobą dużą robotę, by z jednej strony łączyć rozsiane prawicowe środowiska, a z drugiej - w ramach interwencji - zwracać publiczną uwagę na to, co się dzieje. Rozpatrzyłbym np. złożenie do prokuratury doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie "katastrofy" smoleńskiej...

Pozdrawiam również

avatar użytkownika Pelargonia

27. Jasne, róbmy swoje i nie dajmy się!

Aż się prosi o ten teledysk:

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Morsik

28. @Foxx

Uwierzysz, że nie uwierzę? Jakoś w tej materii Tomaszem Niewiernym jestem. Po cóż komu działania do szuflady?

PS do Pelargonii: Jakoś tow. Młynarski teraz nie swoje robi...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Franek

29. Foxx

"Mamy przed sobą dużą robotę, by z jednej strony łączyć rozsiane prawicowe środowiska, a z drugiej - w ramach interwencji - zwracać publiczną uwagę na to, co się dzieje"

Zwracam (nieśmiało) uwagę , że podobny apel słyszało się dokładnie rok temu - Pamiętasz - "Nowe Otwarcie" , "Intergator" itp.

O tym mówię ja i Morsik (chyba :)) - to działanie w duchu "róbmy swoje" jednak z odległymi celami. Jeżeli to nam wystarczy to OK ?

Ja mówię do swojej żony tak - "Dopóki nam nie włażą na podwórko niech spadają" ale to za mało.

Ostatnio rozmawiając z Effendim mówiliśmy "żeby mieć takie struktury jak Foxx ma to byśmy mieli oparcie w ...Rewolucji"

Pozdrawiam

 

Ostatnio zmieniony przez Franek o pt., 16/07/2010 - 09:53.
avatar użytkownika Morsik

30. Franku...

...nie chyba a na pewno, tylko ja chyba za bardzo filozofuję. Cóż, natura taka...

Te działania "róbmy swoje" są raczej - według mnie, oczywiście - bez żadnego, określonego celu. Sprowadzają się w zasadzie do wytykania gaf Komorowskiego i komentowania zachowań Tuska. Jest to bezpieczne i nikt nie może zarzucić, że nic się nie zrobiło.

Mnie zależy na zorganizowaniu wokół BM24, na przykład, ludzi zwykłych, którzy nie potrafią włączyć komputera, ale którzy znaliby kierunek przez nas wytyczony i mieli pewność, że znajdą oparcie, pomoc. I będą wiedzieli gdzie tych wartości szukać.

Takich ludzi bezkomputerowych są w Polsce miliony, a my, odwracając się od nich, mając ich za nic, bo nie buszują w sieci, tracimy ich bezpowrotnie.

Ale... po co ja to piszę, przecie to nawoływanie do rewolucji...

Spadam robić swoje...

Ostatnio zmieniony przez Morsik o pt., 16/07/2010 - 10:03.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Foxx

31. Franku

Tyle, że te struktury nie sa ani moje, ani polityczne. Chociaż, zgoda, bardzo efektywne. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę, że ewentualny sukces w naszej walce bedzie efektem działań trwających od czterech lat. Tyle, że my i tak staramy się zmusić system, by w miarę mozliwości się "nagiął" zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Na jakąkolwiek rewolucję szans niestety brak. Nie rozumiem postulatów twardego wystąpienia w sytuacji, naczynia połączone służb, biznesu i ich marionetek tworzą tak mocną sieć. Jedyna szansa, to trudne dzisiaj do przewidzenia okoliczności, które spowodowałyby jakies prucie się tej sieci - tak, jak 2005 i afera Rywina (gdy skoczyli sobie do oczu służbiści ex-prowałęsowscy i czerwni: sprawa Jaruckiej i Cimoszko na deskach). Z tego powodu duża część wyborców SLD nie poparła Tuska w drugiej turze.

Aktualnie rzecz widze, jak Tygrys - pod powierzchnią zaczęły się ruchy tektoniczne, których na zewnątrz jeszcze nie widać. A my powinnismy być zmobilizowani i czekać. Co nie przeszkadza, by każdy na miarę swoich możliwości robił, co może. Piszę ze swojej perspektywy, widząc EWOLUCJĘ stanu politycznej i przede wszystkim patriotycznej świadomości u tych licznych młodych ludzi, z którymi mam do czynienia. Tyle, że jest to wynik zaangażowania kilkudziesięciu osób od roku 2004.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Franek

32. Foxx

"Tyle, że jest to wynik zaangażowania kilkudziesięciu osób od roku 2004."

Mamy (jak wiesz ) rok 2010 :( - właśnie o to mi mi chodzi TY efekty zauważasz po 6 latach pracy - a w skali makro (wyniki wyborów) ciągle "w plecy"

Pozdrawiam

avatar użytkownika Foxx

33. Franku

Bo to jest proces. Widać natomiast wyraźnie odwrócenie tendencji. Dzięki, m.in. pracy w Internecie i skupianiu się społeczności wokół portali, pierwszy raz liczba głosujących w wieku 18-22 z poparciem dla ciemnogrodu była niemal porównywalna z jasnogrodem.

avatar użytkownika Franek

34. Podsumowanie - teraz tylko tu

Moim zdaniem nie można dziś "ustawić" się tylko na Ewolucję lub tylko na Rewolucę

Trzeba dostosować działania do sytuacji tam gdzie się nie da (bicie głowa w mur) to odpuścić czekać na "ruchy tektoniczne" ale tam gdzie można "lać w ryja ile wlezie" . Wierzę , że takie miejsca są . "Wyrywać chwasty" gdzie się da. I tak maja nas za Moherów , zacofanych. Niech się o tym przekonają.

Nie uważam , że dobrze się stało , że kampania była bez Smoleńska. Właśnie to przykład gdzie nie ewolucja a rewolucja powinna mieć miejsce. A tak śmieją się teraz z Pana Jarosława Kaczyńskiego.

Moim zdanie trzeba się zintegrować w działaniach także rewolucyjnych. Jak z otoczenia naszego nie "wyrwiemy chwastów" to nam "zagłuszą" nasze"uprawy" - wiem coś o tym z doświadczenia

Ja nie zamierzam tylko ewoluować ! gdzie się da idę "na całość" - potrzebna jest zmiana strategi tam gdzie można. Np. jak pisałeś - doniesienie do Prokuratora na sprawę Smoleńska

Pozdrawiam

avatar użytkownika Foxx

35. Morsik

Jezeli tak uważasz, zawsze możesz zaproponować forme oferty dla tych ludzi, którą możemy poprzeć, rozwinąć i w ogóle pomóc. Ja się jeszcze nie zetknęłem z rewolucją, która nie opierałaby się na "młodych gniewnych" (a dla nich Internet to główne medium - rośnie pokolenie nie oglądające TV... - mam takich znajomych). Ale oczywiście, jak napisałem w notce, jestem otwarty na wszelkie inicjatywy.

avatar użytkownika Franek

36. Postanowiłem zacytować moj wpis sprzed ROKU

Postanowiłem zacytować moj wpis sprzed ROKU

_________________________________________________________________

"Od kilku dni zamierzałem napisać o czym myślę od kilku tygodni. Chodzi mi o to jaki skutek ma nasze pisane. Wielu blogerów (także  piszących tu na Blogmedia24.pl) zauważ , że ten rząd i ta koalicja nie mają wielu sukcesów, popełniają liczne błędy ośmieszą się. Są przypadki że błędy są tak duże , że aż budzą strach.Mamy bardzo słabych Ministrów. Po kolei widzimy ich wielkie wpadki. Widzimy PR zamiast działania (vide Pan Buzek). Piszemy o tym , oceniamy to i co z tego ?

Właśnie nic ! Nic się nie dzieje .

Niektórzy dziennikarze także piszą o tym i nie ma żadnego skutku. Rząd nadal jest koalicja także, popełni9ają kolejne błędy , krzywdzą kolejnych ludzi. Bawią się z nami . A my nic nie (możemy) robimy. Pisanie o tym nie ma większego znaczenia. I tak naszych tekstów "miłośnicy PO i rządu" nie czytają, a jeśli to po to by się upewnić że My to "oszołomstwo" .

Nie macie tego dość ? Może trzeba coś zrobić . A może nie trzeba ? Mam wrażenie że rządzący zapatrzeni w sondaże nie robią sobie nic z tego. Ciągle połowa jest za nimi. Obojętnie co zrobią.

Nie ukrywam , że m. in. dlatego pisze w ostatnim czasie niewiele. Nie widzę sensu większego. Wolałbym pojechać "Na wiejską" i "przyłożyć komuś" - poczułbym się lepiej i "zadziałał skutecznie"

To jak z reklamą proszku. Jakich jeszcze można użyć "nowych" słów ?

Każde jest nieskuteczne - bo jest ty tylko - pisanie

Może tylko ja tak myślę - oby :)

Pozdrawiam "

_______________________________________________________________

To było 20.06.2009 r.

avatar użytkownika Morsik

37. Niestety, nie tylko Ty, Franku...

...nie jesteś mniejszości. Smutno Ci? Bo myślę, że ci młodzi Foxxa to już zdążyli się dzieci dorobić... A dzieci nie popuszczą - TV musi być... i chipsy, i cola...

Ostatnio zmieniony przez Morsik o pt., 16/07/2010 - 12:44.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika natenczas

38. > Franku,

Witam.

Ty chciałbyś,aby z dnia na dzień wszystko zmieniło się o te kilkadziesiąt stopni.Nie możesz tyle czekać.
Ale zauważ ( może Ty tego nie widzisz ),że ludzie zaczynają inaczej pojmować politykę i to co się wokół nich dzieje,zwłaszcza ci młodzi.
Zanim owoc zerwiemy,musi on dojrzeć.

Przed chwilę miałem wizytę osoby z mojej rodziny,dziewczyna 30 lat.
Kiedyś,kilka miesięcy temu powiedziałem jej,że na tematy polityczne nie będę z nią rozmawiał.
I wiesz co ? Dziś powiedziała,że ma takie samo spojrzenie na rzeczywistość jak ja,stary.
Od pewnego czasu przestała oglądać TVN,Polsat itp.Bo oni kłamią,robią z ludzi oszołomów.Nie wierzy już w nic co te media podają.
A co oglądasz,pytam ? Filmy historyczne,przyrodnicze,wchodzę na portale o tej tematyce,czytam wreszcie książki.
Taka była odpowiedź,ona ma już tej kłamliwej polityki powyżej głowy.
Nie wierzyłem swoim uszom.
Skąd taka raptowna przemiana ?
Wyobraź sobie,ze i o Katyniu też mieliśmy to samo zdanie.Teraz mogliśmy wreszcie porozmawiać,chociaż jej mąż,a mój siostrzeniec,jeszcze nie łapie wszystkiego.
Niestety,jeszcze z nim mam na pieńku i nie widzimy się od dawna.Ale przyjdzie taki czas,że i on zrozumie,wtedy,kiedy dostanie od życia po głowie.

Psia krew,a Ty tu biadolisz,że nie przekłada się !
Trzeba Bracie czasu.

Pozdrawiam w bardzo dobrym nastroju.

avatar użytkownika nielubiegazety2

39. Co mozna zrobić?

Przekonać nieprzekonanych odzyskać kilka procent wykształciuchów. Jak? Dłuższa sprawa, na pewno nie będą temu służyły zwołania do zwierania szeregów i (sorry Foxx) typu kibolskiego.

Zimna woda w upał i gorąca czekolada w mróz. Gdy przeczytałem wczoraj nieprzytomy atak na Mazurka który napisał fragment Żakowkim i jakiś debil wziął to na poważnie i wyjechał z oskarżeniami to myślę, że emocje trzeba studzić i to szybko.

Ostudzenie emocji ma też zbawienny wpływ na zdolność do krytycznej a przede wszystkim samokrytycznej analizy rzeczywistości. Potrzeba też trochę luziku. Długotrwałe trwanie w emocjonalnym napięciu naprawdę często prowadzi do zaburzeń.

nielubiegazety2
avatar użytkownika Franek

40. @Natenczas

Znamy się za dobrze by nie wiedzieć o co chodzi . Nie kwestionuję tego co napisałeś - mam do tego następujący komentarz

___________________________________________________________________________

"Ty chciałbyś,aby z dnia na dzień wszystko zmieniło się o te kilkadziesiąt stopni.Nie możesz tyle czekać."
Czekam już kilkadziesiąt lat. W moim wieku czekanie dłużej "nie opłaca" mi się wole nie łudzić się
"Ale zauważ ( może Ty tego nie widzisz ),że ludzie zaczynają inaczej pojmować politykę i to co się wokół nich dzieje,zwłaszcza ci młodzi."

Tak samo wydawało mi sie przed wyborami. Widziałem (tak jak Ty ) jak ludzie się zmienili - tylko potem np w moim okręgu wyborczym (dominacja Katolików ) wynik głosowania 204 J. Kaczyński 446 B. Komorowski. Mam czekać na zmianę - ile czasu ?

"Nie wierzyłem swoim uszom.
Skąd taka raptowna przemiana ?
.....Ale przyjdzie taki czas,że i on zrozumie,wtedy,kiedy dostanie od życia po głowie."

To złudzenie i jak napisał Jacyl "Zbytnia wiara w ludzi" może Twoja rodzina przejrzała na oczy - ale to za mało.  Po raz kolejny ZA MAŁO - i tak może trwać długo . Wynik wyborów wskazuje na 1/3 2/3 - można czekać ale ile ?

Może nastąpi zmiana -  ale to tylko Może.

"Psia krew,a Ty tu biadolisz,że nie przekłada się !
Trzeba Bracie czasu."

Ja tego czasu (już ) nie mam . jestem za tym żeby wdrożyć działania także rewolucyjne. Walić po mordach ile wlezie.

Pozdrawiam Serdecznie

PS. Nie obrażam się za "Psią krew" i biadolenie. Bo to jest tylko Twoja ocena- ale tylko ocena :)

Ostatnio zmieniony przez Franek o pt., 16/07/2010 - 13:16.
avatar użytkownika nielubiegazety2

41. U Franka miał być poprzedni wpis

.

nielubiegazety2
avatar użytkownika natenczas

42. > Franku,

A może przestańmy myśleć tylko sobie ?
Chociaż nie wiem ile jeszcze pożyję,znamy się dobrze,to jednak mam tę nadzieję,że w przyszłym roku....( nadzieja matką,znam.)

Pzdr.

Już wiem,zacznijmy się zbroić.Jak rewolucja,to rewolucja...

Ostatnio zmieniony przez natenczas o pt., 16/07/2010 - 13:28.
avatar użytkownika Franek

43. Natencas

"A może przestańmy myśleć tylko sobie ?"

Kula w płot :) - zupełnie nie trafiłeś z oceną. ja nie myślę tylko o sobie wręcz przeciwnie - zamierzam zintensyfikować ( i tak intensywne - jak wiesz :)) działania dla ludzi. Ponieważ działania zmierzające do zmiany ich nastawienia politycznego nie dają efektu pożądanego. Wydawało mi się że wyraźnie to napisałem.

Jestem za ewolucją połączoną z rewolucją (gdzie się da) oraz za pracą dla ludzi bo skala mikro odwdzięcza sie (czego doświadczyłem także od Ciebie :))

Zatem zakoduj sobie ja nie zamierzam poprzestać w działaniu jedynie namawiam do zmiany strategii - także Ciebie - Wyrywaj chwasty wokół siebie :)

Pozdrawiam

Ostatnio zmieniony przez Franek o pt., 16/07/2010 - 13:34.
avatar użytkownika natenczas

44. > Franku,

Milczę,widzę,że się wkurzyłeś.
Zakodowałem.
Na razie.

Pzdr.

avatar użytkownika Franek

45. Wręcz przeciwnie :

Nie wkurzyłem się - nawet się ucieszyłem na Twój wpis :) bo mogłem wyartykułować co myślę - Zatem nie musisz milczeć :) Może przekonasz się do "mojej" wersji :)

Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

46. Franku :)

ależ się zradykalizowałeś ! I dobrze, dość pobłażania i uważania, aby czasami nie zburzyć sztucznego mitu o szczęśliwości i "świętym spokoju".

Nas walą na odlew każdego dnia, jak i Ty masz dośc nadstawiania "drugiego policzka", znaczy się, wyprowadzili z równowagi "niespotykanie spokojnych ludzi" :)

Najgorsze jest to, że zmiany nadejdą nie dlatego, że my tego chcemy, ale dlatego, że Tusk z Vincentem (z Balcerowiczem na tylnym siedzeniu) doprowadzają Polskę do zapaści.

Kryzys wybuchnie z taką siła, jak w latach 90-tych. Na jesieni w kasie zaświeci dno i nie da się dalej udawać, że jest inaczej.

Oczywiście, nie ma na dzisiaj jednej siły, jak w latach 80-tych, żeby ruszyła na Warszawę, rozbito społeczeństwo, nie ma prawdziwych Związków Zawodowych, ale pusta kasa i tysiące ludzi, którzy po powodzi zostali bez domów, bez miejsc pracy, a do tego dojdą lemingi, którym zagrozi utrata pracy i niemoznośc spłaty zaciągniętych kredytów.

Stare leninowskie "byt określa świadomość" otworzy oczy szeroko zamknięte.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

47. Chwasty,

chwasty można niszczyć na różne sposoby.
Jest np. Randap, a jest też i motyka,która kojarzy się ze Słońcem.
Podobno też rośliny potrafią rozmawiać,ten sposób niszczenia chwastów ja stosuję.
A wybór należy do Ciebie :)
Jestem za stary na koktajle Mołotowa.

Pzdr.

avatar użytkownika Nico031

48. ludzie zaczynają inaczej pojmować politykę i to co się wokół

ludzie bardzo powoli to zaczynają pojmować...i potrzeba czasu ... tylko czy czas nie pracuje dla monopolu obecnej władzy...

Ostatnio zmieniony przez Nico031 o pt., 16/07/2010 - 14:45.

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Morsik

49. @Maryla

"Najgorsze jest to, że zmiany nadejdą nie dlatego, że my tego chcemy, ale dlatego, że Tusk z Vincentem (z Balcerowiczem na tylnym siedzeniu) doprowadzają Polskę do zapaści.
Kryzys wybuchnie z taką siła, jak w latach 90-tych. Na jesieni w kasie zaświeci dno i nie da się dalej udawać, że jest inaczej. [...]
Stare leninowskie "byt określa świadomość" otworzy oczy szeroko zamknięte.


Marylu, gdyby Hitler miał taką TV, jaką my mamy, to do dziś nikt by nie wiedział, że Berlin został zdobyty. Już teraz nie bardzo jest pewne, czy naprawdę przegrał wojnę...

Telewizja zrobi swoje i nikt z lemingów nie zauważy "kryzysu", tak, jak nikt do dziś nie zauważył "bezrobocia". Po prostu - TV nauczy ich jak być z tego dumnym!!!

Ostatnio zmieniony przez Morsik o pt., 16/07/2010 - 18:21.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

50. Morsik - TV nauczy ich jak być z tego dumnym!!!

na to się nawet lemingi nie nabiorą.

Zeby oglądać TV trzeba mieć dom i telewizor, chyba, ze uruchomią schroniska jak Armia Zbawienia i będą im puszczać TV na ogólnej sali.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

51. Marylu...

...żyję pośród takich ludzi. Stoją w kolejce po zasiłek z gminy, jedzą byle co, w sklepach biorą "na zeszyt", ale kino domowe jest w każdym domu. Provident już o to zadbał i na spłatę tygodniówki zabierze wszystko, tylko nie telewizorek...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Franek

52. Morsik

Przypominam jak Telewizja
Z protestów w Warszawie rożnych grup robiła WIECE POPARCIA dla rządu - takie było wrażenie :)

Pozdrawiam

avatar użytkownika Franek

53. Maryla

"Żeby oglądać TV trzeba mieć dom i telewizor,"

tego póki co im nie brakuje. A nawet jak zabraknie będą to chwalić - bo to nie przez PIS :)

Pozdrawiam

avatar użytkownika Morsik

54. @Franek

...i nie dam się przekonać, że było inaczej: to TV "zwołała" ludzi na plac przed pałacem - przynajmniej ich przytłaczającą większość. Tylko wciąż zadaję sobie pytanie - jak "wadza" to ma zamiar wykorzystać i kiedy...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika nielubiegazety2

55. Ewolucja nie rewolucja

Może najpierw zacząć od diagnozy.
Ostatnia kampania. Była dobra czy zła. Jezeli dobra to czy należy ją kontynuować (z pewnymi korektami) czy nie?
Jezeli zła to dlaczego. Jaka, w przełożeniu na efekty, byłaby lepsza?

Czy w ogóle da się coś więcej ugrać? Jeżeli nie się nie da to jak mimo to odsunąć od władzy POtworniaków, choćby za 5 lat? Co robić, żeby w tym czasie nie tracić?

W liceum kibicowałem ŁKSowi. Klub zaczął upadać i poza jednym sezonem pętał się nieodmiennie w okolicach strefy spadkowej. Na mecze przychodziło po kilkaset osób. Nieodmiennie kibice śpiewali
Kto mistrzem jest, kto mistrzem jest? Oczywiście, że ŁKS.

Jak słyszę te buńczuczne zapowiedzi to przypominam sobie te śpiewy, które poza wzbudzaniem wzajemnego poczucia, ze jest git, mamy rację, jesteśmy moralnymi zwycięzcami każdego sezonu nic wnosiły. Kibiców wciąż ubywało.

nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

56. @nielubiegazety

Foxx napisał bardzo ważną uwagę :

"Wybory prezydenckie, czy parlamentarne niech wygrywają politycy - my w realu mamy własne środowiska, niektórzy samorząd... "

My nie pracujemy na polityków, budujemy tylko im zaplecze do tego, aby realizowali nasze cele.

"Dlatego róbmy swoje w skali, na jaką pozwalają nam codzienne zajęcia. Im bardziej będziemy umacniać własne miejsca w sieci i mnożyć kontakty, tym będziemy bliżej do tego wszystkiego, na czym nam zależy. Wielokrotnie powtarzano oczywistość, że poważną przeszkodą w jednoczeniu szeroko rozumianego obozu niepodległościowego - pomijając różne formy inwigilacji - jest pryncypialność. W odróżnieniu od drugiej strony, nam chodzi o coś. O coś, co nie jest na sprzedaż. "...

Dyskutować o strategii kampanii i oceniac możemy - ale wiemy, ze nie mamy nia realnego wpływu, przypominam nasz list do PiS, jeszcze przed 10.04.2010 r.

Budujmy własne struktury porozumienia i wspomagajmy się w realu - BO JESTEŚMY ZDANI SAMI NA SIEBIE. Nie ma państwa, nie ma struktur, jest tylko aparat represji .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

57. Polecam Łażącego Łazarza - w temacie...

http://blogmedia24.pl/node/33397

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Unicorn

58. Nawiąże nieco do mego

Nawiąże nieco do mego poprzedniego wpisu, gdzie wskazałem, co trzeba robić (oprócz gadżetów rzecz jasna)-> budowanie własnych struktur- wspieranie UPR czy PiS. Czytając dyskusję, momentami zażartą, ale przecież o to chodzi przychodzi mi do głowy właściwie jedna myśl. Nie wystarcza nam już dawanie rad zaprzyjaźnionej partii, tym bardziej, że oni "i tak wiedzą lepiej" i mówiąc krótko- mają nasze rady gdzieś (prawie wszystkie lub większość). Dużo czytam o ostatnim kredycie zaufania, wyborze mniejszego zła itd. O ile zakorzenienie się w strukturach lokalnych jest niewystarczające, o tyle przeskok z działalności społecznej w samorządową nie powinien być brutalny. Tam już są realne możliwości wpływania na spore masy (chociaż w stowarzyszeniach sportowych też można dużo ugrać). Pokazując się z dobrej strony, zwiększamy szanse naszych poglądów na zaistnienie w środowiskach obcych czy hermetycznie zamkniętych.
I o ile bliżej mi jest do stanowiska Foxxa i wiem, że sporo z nas działa, o tyle niecierpliwym ;) polecam rysowanie struktur partyjnych. Tym razem już własnych, choć początkowo będą oni pod cudzą banderą.
Nie ma wyjścia, to naturalna kolej rzeczy. Później już tylko przejęcie władzy. I piszę jak najbardziej poważnie.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

59. Później już tylko przejęcie władzy.

"Nasz czas nadejdzie". - czyli Wasz, Twój i Foxxa, bo my z Frankiem już swoje zrobiliśmy :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

60. Marylka,

avatar użytkownika Maryla

61. @natenczas

:)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Franek

62. "bo my z Frankiem już swoje zrobiliśmy :)"

Święte słowa :) - dzięki

Pozdrawiam

avatar użytkownika franko1

63. Zgadzam się z Frankiem - skuteczność najważniejsza.

PO walcząc z PiSem stosuje głównie metodę na tzw. "zaklęcia", albo inaczej na słowa "wytrychy" mające dzięki wieloletniej robocie mediów, jednoznacznie negatywną wymowę.Przykłady: IV RP, moherowcy, rydzykowcy, pisowcy, chorzy z nienawisci, nekrofile, rusofoby......
Zaklęcia te mają najwiekszy wpływ na lemingi i ludzi z najogólniej mówiąc, nienajwyższym IQ, którzy zawsze przeważą wyborczą szalę.
Najczęściej używanym przez PO "zaklęciem" jest straszenie IV Rz-tą.
Cokolwiek np JK powie krytycznego pod adresem PO zaraz słyszymy o tym, ze wraca ten potwór - IV RP i jej retoryka i właściwie już nic więcej nie trzeba mówić, bo zaklęcie działa dalej samo.

Czas pomyśleć wreszcie o tym, żeby się "NIE SZCZYPAĆ" tylko zacząć walczyć podobnymi metodami o tych właśnie lemingów i innych słabo kumatych.
Nasze słowa - wytrychy powinny być mocno osadzone w dzisiejszych realiach.
Propozycje: nowe PZPR, przyjaźń polsko-radziecka, tuskolandia, bartoszowizm, zamach stanu, nowy Katyń, Targowica .... mało?
Wszędzie powinniśmy takich właśnie słów używać, podczas wywiadów, w pracy, u cioci na imieninach, wszędzie. A czas będzie robił.
To co mówił dziadek Wajda to prawda - to jest wojna.
I dopóki nie bedziemy zachowywać sie tak, jak byśmy byli na wojnie, to nic nie osiągniemy poza frankową frustracją.