Polański Gate- o relatywizmie polskiego MSZ
"Warszafscy" postępowcy zawsze bacznie zwracali uwagę na to, co piszą na temat polskich władz/polskich polityków zagraniczne tytuły. Zjawisko to nasilało się zwłaszcza, gdy El Pais, La Republica, Washington Post(...) cytowały de facto polskie autorytety z Adamem Michnikiem na czele. Testy o ultraprawicowym nacjonaliście Kaczyńskim, wpływach niesubordynowanego antysemity- ojca Rydzyka, wreszcie niezbyt wysokich lotów materiały satyryczne (Kaczyński-kartofel, Kaczyński-premier bez konta w banku, etc) miały stanowić koronny dowód na "obciachowość" PISu, jego programowe zacofanie.
Dziś amerykańskie dzienniki nie pozostawiają suchej nitki na rządach szwajcarskim, francuskim i polskim. Szydzą z elit artystycznych, także tych naszych- warszafskich. Czynią to absolutnie słusznie; ich działania są zarówno pod względem moralnym, jak i prawnym całkowicie uzasadnione.
Chodzi oczywiście o decyzję szwajcarskiego wymiaru sprawiedliwości dotyczącą odmowy ekstradycji Romana Polańskiego do USA:
"W osobnym artykule publicysta Eugene Robinson ( z "Washington Post") proponuje: "Dlaczego nie mielibyśmy trzymać się z dala od filmów (Polańskiego) tak długo, jak on unika amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości?". Po decyzji Szwajcarii reżyser jest wolny "dopóki nie popełni następnego błędu" - zauważa autor - i może "czmychnąć jak szczur" do Francji lub Polski". Publicysta zarzuca władzom obu krajów, że "długo zachowywały się tak, jakby sława i talent Polańskiego negowały fakt, że seksualnie znieprawił 13-letnią dziewczynkę".
Szczególe ciężkie oskarżenie kierowane są z oczywistych względów pod adresem władz szwajcarskich, które użyły kwestii technicznych jako "wygodnej wymówki" pod wpływem fali protestów ze strony "europejskich polityków i intelektualistów współczujących Polańskiemu". Tym ostatnim zarzuca sposób myślenia o Polańskim: "Zrobił wspaniałe filmy, innymi słowy - jest jednym z nas, dlaczego więc Amerykanie nie mogą się pozbyć tej obsesji, by gwałciciele dzieci ponosili odpowiedzialność?". (źródło)
Jakże się z powyższym nie zgodzić? Jestem legalistą, uważam, że wjeżdżając na terytorium jakiegoś państwa automatycznie podlegamy jego jurysdykcji (abstrahuje od przypadków szczególnych, dotyczących np. wojskowych czy dyplomatów). Nie ma nad tym dyskusji. Jak do Warszawy przyjedzie wujek John (dla wtajemniczonych- pedofil) i sprostytuuje 14-latkę, chciałbym by poniósł za to odpowiedzialność, żeby odbył karę. To nie jest kwestia gustów i ocen, to winien być pewnik; z obowiązującym prawem się nie dyskutuje- je należy stosować!
Innego zdania są światowcy z "Gazety Wyborczej". Dziś znalazłem powalający fragment na temat "sprawy Polańskiego":
Dla prokuratury w Los Angeles, która występowała o ekstradycję Polańskiego, decyzja Szwajcarów to porażka. Dla Romana Polańskiego - to wielkie zwycięstwo. (źródło)
B. Węglarczyk, partner byłej żony T. Lisa w telewizji śniadaniowej made in ITI, rozpatruje decyzję Szwajcarów w kategoriach "zwycięzców i przegranych". Myśmy- liberałowie, inteligenci, Europejczycy- zatriumfowali. Kowboje z Ameryki nie zdołali "ustrzelić" kochanego Romka. Helweci kierują się oświeconą europejską tradycję, a nie anglosaskim, jankeskim, brutalnym "common law" Proste. Z pozoru.
Gdzie są w takim układzie zasady moralne, reguły odpowiedzialności, odpokutowania za winy? Jest zbrodnia, musi być i kara- rozumiał to doskonale Dostojewski, któremu intelektu odmówić nie sposób. Tymczasem nasi rodzimi inteligenci mają powyższe refleksje głęboko:
Reżyser Kazimierz Kutz z radością zareagował na informację o tym, że Szwajcaria nie wyda Romana Polańskiego Stanom Zjednoczonym. - To wielki sukces europejski - ocenił Kazimierz Kutz, którego zdaniem wydarzenia wokół aresztowania Polańskiego "to w gruncie rzeczy konflikt europejsko-amerykański, jeśli chodzi o prawo". (źródło)
No tak chodzi o różnice w prawie, inne tradycje, nieznane na Starym Kontynencie instytucje. Nie ma żadnego, absolutnie żadnego odwołania do zasad, moralności, prawa naturalnego. Liczy się doraźny efekt- kumpel uratowany!
Zachowanie Kutza jest podwójnie dyskwalifikujące; przecież śląski reżyser jest czynnym politykiem, powinien z tej racji zachowywać szczególnego rodzaju powściągliwość...Z resztą, gdyby to tylko Kuzt się wychylił, nie byłoby sprawy, każdy wie, że na stare lata ma przypływ problemów emocjonalnych...Najbardziej szokuje postawa polskiej dyplomacji, którą bardzo słusznie "rozjechał" publicysta "Washington Post":
Polskie MSZ z wielkim zadowoleniem przyjęło decyzję Szwajcarii o zwolnieniu polskiego reżysera Romana Polańskiego z aresztu domowego - powiedziała w poniedziałek dziennikarzom wiceminister spraw zagranicznych Grażyna Bernatowicz.(...)Bernatowicz poinformowała, że szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski podziękował w poniedziałek w rozmowie telefonicznej szefowej szwajcarskiego MSZ Micheline Calmy-Rey za decyzję władz Szwajcarii w sprawie Polańskiego. (źródło)
Sprawa Polańskiego, jak żadna inna, dobitnie pokazała podwójne standardy obowiązujące w zaszczytnej Europie. Żyją w niej osoby "normalne", które podlegają pod normy stanowione przez rządy, władze, polityków i "Elita", której ów normy nie dotyczą. Wszystko zależy od ilości znajomych, znajomych tych znajomych(...) i tzw. "dorobku". Szkoda, że nasze MSZ tak dobitnie poparło to nieformalne status quo...Dzięki temu nasz rząd jest wiarygodnym partnerem dla wierchuszki europejskich relatywistów; zupełnie jednak skompromitował się w oczach zwolenników realnej walki z pedofilią...
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Sikorski sie chwalił skutecznością swojego działania w spr.
pisał przeciez do Clinton, do kogo pisał jeszcze?
Jaka żona, taki mąż , wstyd dla nas ....
Anne Apelbaum
http://blogmedia24.pl/node/32201#comment-98803
internetowym wydaniu The Telegraph www.telegraph.co.uk na glownej stronie, w rekomendacji naczelnego redaktora jest artykul napisany przez pania Ann Applebaum pod tytulem "Polish Presidential election:welcome end to a strange campaign" Ten artykul jest wstretny, pani ta szkaluje obu panow Kaczynskich, mowi jak okropne byly rzady PIS, jak znienawidzeni byli przez Polakow
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. ja tam mam o tyle czystą moralnie...
... sytuację, że się Polańskim brzydziłem od samego początku i nigdy żadnych jego filmów dobrowolnie bym nie oglądał.
Chyba muszę więc przyznać w końcu rację Herbertowi - dobry smak ratuje przed masą paskudnych sytuacji!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów