Czy ktoś jest jeszcze w stanie powstrzymać Palikota?
Katastrofa Smoleńska- jej charakter, skutki, okoliczności, miejsce- była wydarzeniem bezprecedensowym, szokiem dla wszystkich Polaków (przynajmniej w pierwszej chwili). Faktem na miarę ataków terrorystycznych w USA sprzed 9 lat. Wydawało się, że po 10 kwietnia nic już nie będzie takie samo, zwłaszcza w polskiej polityce: zmieni się jakość prowadzenia debaty, dyskursu, w niebyt odejdzie walka na inwektywy, najaktywniejsi prezydenccy "ubliżacze" wycofają się z życia publicznego lub-w najgorszym razie- nie odważą się powrócić do swego skandalicznego procederu...
Tak właśnie naiwnie myślałem w pierwszych godzinach po tragedii...
Zaledwie 3 miesiące po smoleńskiej pożodze, polityk piastujący poważną funkcję w rządzącej Polską partii, a jednocześnie człowiek mający "na koncie" niespotykaną ilość obelg, akcji, prowokacji wymierzonych w zmarłego tragicznie Prezydenta, organizuje w świetle kamer ruch mający de facto na celu zniszczenie pamięci po Lechu i Marii Kaczyńskich:
"Jest nas 10 milionów! Tyle osób w Polsce uważa, że Lech Kaczyński lub jego otoczenie doprowadziło do katastrofy smoleńskiej.(...) Nie boimy się straszenia grzechem czy PIEKŁEM. Wierzymy w człowieka i jego rozum. Mamy przekonanie, że ta najbardziej prawdopodobna wersja zdarzeń, a mianowicie, że to prezydent Kaczyński wymusił lądowanie, że ona nigdy nie ujrzy dziennego światła. Gdzie bowiem znajdzie się odpowiedni prokurator, który przeciwstawi się biskupom i elitom, które - jak widać - pochopnie pochowały Lecha Kaczyńskiego na Wawelu?" (źródło)
Palikot z dnia na dzień zaostrza swoją misję- za nic ma reguły, zasady moralne, etykę, dobre zwyczaje. Cel nadrzędy musi zostać osiągnięty; każde środki do tego przydatne są dobre.
Biłgorajczyk nie istniałby bez mediów, które każdej jego akcji, każdemu wpisowi na blogu, nadają niespotykaną wagę; po wielokroć palikotowe wygłupy były "jedynkami" w serwisach informacyjnych telewizji komercyjnych. Wiceprzewodniczący PO świetnie zdaje sobie z tego sprawę: przed obiektywem TVNowskiej kamery jest w swoim żywiole, podobnie jak Doda Elektroda, Ewa Drzyzga, Szymon Majewski...Różnica jest dla tzw. zwykłego obywatela w zasadzie niezauważalna, jednak oświeceni dziennikarze powinni ją nie tylko dostrzegać, ale i demonstrować społeczeństwu- swoim telewidzom/czytelnikom. Z jakichś powodów robić tego nie chcą.
Politycy PO, zwłaszcza Gowin, Sonik, Mężydło, do końca życia będą nosili brzemię palikotyzacji polskiej polityki. Biłgorajczyk ciągnie ją na samo dno, przy cichej aprobacie swoich kolegów i odpowiedzialnych mediów, którym-jak wiemy- nie jest wszystko jedno. Nie wystarczy mówić, że Was to brzydzi, trzeba coś z tym zrobić. Dlaczego Gowin nie postawi Tuskowi sprawy jasno: albo ja, albo Palikot? Przecież problem istnieje do dawna, jest śmiertelnie poważny. Boi się; tkwienie w partii władzy jest przyjemne, opłacalne, po co się wychylać? Z resztą, ja nie mam wątpliwości, że gdyby nawet Gowin w jakimś niespotykanym przypływie odwagi i zniesmaczenia, jednak zaszantażował premiera swoim odejściem, Tusk wybrałby bez wahania biłgorajczyka.
Popularność Palikota, jego działalność po katastrofie smoleńskiej to także, albo przede wszystkim, nasza wina. My mu na to pozwalamy, dostajemy zupełnie to, na co zasługujemy. Patrzymy krótkowzrocznie: tani konsumpcjonizm, chwilowa uciecha są ciągle na topie. Już nie chcemy, żeby Polska była Polską...
Palikot, jak każdy stary mistrz w swoim rzemiośle, wcześnie czy później, znajdzie naśladowców, którzy zrobią wiele, by oryginała prześcignąć. Co nas czeka? Big Brother w hotelu sejmowym (pewne nieśmiałe przymiarki już były- w wykonaniu posłanki Beger i jej wdzięcznych pomagierów z programu "Teraz MY")? Orgia na sali plenarnej? Podpalenie Pałacu Prezydenckiego? Przecież we wszystkim można odnaleźć "gombrowiczowskie odniesienie"; każde zachowanie sprowadzić do 'performance'...
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. nieprecyzyjne pytanie wg mnie winno brzmieć
"Czy ktoś jest jeszcze w stanie powstrzymać mocodawców Palikota?"
bo Palikot bez mocodawców i ich mediów nic by nie zdziałał.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
w samo sedno!
Ktoś mu stwarza warunki do błazenady.
3. Gowin tylko tak przyzwoicie wygląda
Od niego nie można NICZEGO już oczekiwać, nawet odrobiny przyzwoitości.
Zresztą - oceń sam jego wypowiedź ws. palikmiota:
"Gowin: Palikota nie można tolerować, przestał być użyteczny"
Skoro przekracza kolejne granice, ale jednak go nie usunięto, musi być użyteczny. Do czego potrzebny jest Janusz Palikot?
Do pewnego momentu można było mówić, że jest użyteczny. Jest taka część elektoratu, której tego typu wygłupy, a czasami wręcz ordynarne chamstwo się podoba. Jednak dzisiaj wiadomo, że Janusz Palikot jest obciążeniem dla Platformy. O mały włos - między innymi przez niego - nie przegraliśmy wyborów prezydenckich. W związku z tym nie ma obecnie żadnej kalkulacji, żadnego interesu żeby Platforma go trzymała.
http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/gowin;palikota;nie;mozna;t...
Marie
4. Takim samym sposobem zdobywali władzę twórcy III Rzeszy
To jest droga łamania kolejnych barier moralnych i stopniowe uodpornianie społeczeństwa na zło. Kolejny krok i sprawdzanie jaka jest społeczna reakcja.
Władysław Bartoszewski mówi o opozycji "bydło".
Żaden salon nie zbanuje pana Władysława, który pozostaje salonowym autorytetem.
Andrzej Wajda mówi, że prawicowych dziennikarzy należy wystrzelać jak psy.
Znów medialna cisza, a pan Andrzej nadal pozostaje autorytetem, udzielającym wywiadu w "La Republica"
Janusz Palikot siecze obelgami naszą pamięć.
Eskaluje, jest w szpicy śmiało przekracza kolejne bariery publicznej degeneracji, nie tracąc politycznego poparcia. Cichy szmerek dyskretnych braw i uwielbienie eksentrycznych dam.
To jest szlak, który przeszła III Rzesza, by dojść do ludobójstwa, Holocaustu i totalnego zdziczenia obyczaju.
To jest szlak postępującej demoralizacji w skali publicznej.
To jest szlak po którym historia już przechodziła nie jeden raz.
Co dzień jedno złamane serce więcej, co dzień zbrodnia może pozwolić sobie na więcej.
To jest szlak, w którym jest miejsce na kryształową noc, na przewracanie krzyży, a także na noc długich noży, ...
A później, a za miesięcy parę, kolejne wydekoltowane kociątko socjalizmu, dopytywać będzie w telewizyjnym wywiadzie:
- Proszę powiedzieć, wprost płonę z ciekawości, a ilu Pan zastrzelił dzisiaj pisiaków?
A rozradowany bohater:
- Już teraz nie liczymy tego bydła na sztuki, zwozimy ich wagonami.
- Krok po kroku, bliżej i bliżej ostatecznego rozwiązania.
A reżyser tego spektaklu...
michael