Śmieci od "sojusznika"

"Właściwie wszystko się zgadza. Miały być materiały budowlane - i są. Miała być odzież - i też jest. Wszystko stare, brudne. Są też środki czystości - bardzo potrzebne powodzianom - m.in. końcówka lakieru do włosów, jakieś używane mydełko. Nie przyjechała żywność, ale patrząc na inne dary, raczej nie ma czego żałować. Dziesięć ton darów od Niemieckiego Czerwonego Krzyża przywiozły dwie ciężarówki we wtorek.

Dary przez dwa dni przeleżały w magazynie, bo po ich rozpakowaniu pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jelczu-Laskowicach przecierali oczy ze zdumienia. To co przyjechało po prostu wstyd rozdawać. Jest tu brudna bielizna, nawet nie wyprana, no - okropności - mówi Bożena Całus z GOPS w Jelczu-Laskowicach.

W piątek w końcu podjęto decyzję, by dary wystawić. Zaproponowaliśmy mieszkańcom, żeby przyszli i pozabierali to, co im się może w ogóle przydać i zobaczymy. Przychodzą oglądają, to co zostanie zaproponujemy drobnym przedsiębiorcom na szmaty - mówi zastępca burmistrza Jelcza-Laskowic Robert Walkowiak. Reszta będzie zutylizowana. Koszty poniesie gmina.

Tadeusz Jamroz, który koordynował transport Niemieckiego Czerwonego Krzyża, przeżył szok, gdy dowiedział się co przyjechało do Jelcza-Laskowic. Nie będziemy szukać winnych bo nie o to chodzi, to dla mnie nauczka na przyszłość, żeby wszystko sprawdzać samemu - mówi.

W Jelczu nikt nie ma pretensji do pana Tadeusza. To był wypadek przy pracy - mówią mieszkańcy. Lada dzień przyjedzie do nich kolejny transport z oleśnickiego PCK. I na pewno będą to rzeczy wartościowe."

http://www.tvp.pl/wroclaw/aktualnosci/spoleczne/smieci_zamiast_darow/2073111