Kwestia sumienia

Strach który był wśród Ciemniaków przed wyborami i w sam wieczór/noc wyborczą ustąpił uldze, i jak zwykle w takich wypadkach bywa - ten stres, któremu ulegli trzeba jakoś odreagować. Zwierzę, jak przeżyło stres, to zwykle biega.

Ciemniacy zwierzętami nie są, więc odreagowanie stresu mają swoiste, ciemniackie właśnie - zaczynają się opowieści jak to strasznie było i, że w ogóle, to jest inaczej niż było do tej pory mówione i pisane, wcale ten prezydent co się wziął i zabił nie jest godny szacunku, a w ogóle to Kościół się zaangażował w kampanię wyborczą po stronie Kaczyńskiego, a napastliwy i agresywny tłum poniewiera dziennikarzami oddanymi sprawie, a media są propisowskie, a …. - i tym podobne ujadania i urojenia, bo ciemniactwo właśnie poprzez ujadanie i wzajemne potwierdzenia jedynie słusznej linii urojeń utwierdza się, że ma rację, że “ty masz rację , ja mam rację inni Ciemniacy mają rację ogólnie” - MY MAMY RACJĘ. I tak to się kręci - aż do wyrzygania.

Dla człowieka posługującego się rozumem ten koncert ciemniackiego rozładowania stresu jest po prostu jakimś sabatem rozbuchanych emocji, nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością taką, jaka ona jest. Człowiek posługujący się rozumem musi dostrzegać absurdalność tych twierdzeń, wynurzeń i machań rękami przed kamerami.

I tu dochodzimy do clou tego co się dzieje. Otóż te ich ujadania nie są skierowane do nas. My ich w ogóle nie obchodzimy. Cały ten mechanizm rozładowania stresu skierowany jest wsobnie - Ciemniacy, ludzie będący na tyle słabi na umyśle, że uwierzyli tej partii i tej ideologii uczestniczą w tym sabacie nie dla nas, nie nas  chcą zakrzyczeć, nam dać  do zrozumienia, że głosując na Kaczyńskiego myliliśmy się i postąpiliśmy wbrew interesom kraju, nie, MY w ogóle nie obchodzimy ICH. To ujadanie, ten stek bzdur, który słychać z telewizorni i innych przekaziorów,  jest tylko i wyłącznie na użytek własny Ciemniactwa, żeby rozładować stres i - uspokoić sumienie.

Tak, to jest kwestia sumienia.

Bycie wyznawcą tej ideologii jest, według mnie, dowodem słabego rozumu wyznawcy. Lecz rozum nie ma wiele wspólnego z wyczuciem moralnym, z sumieniem właśnie. Nawet jeśli nie potrafi się poprawnie rozumować i nie widzi się konsekwencji wynikających z przyczyn bo się jest słabym na umyśle, to dobry Bóg wyposażył człowieka w sumienie po to, żeby nawet w takim przypadku nie doszło do ostateczności, czyli zatracenia się w złym. I to co teraz obserwujemy, czyli to ujadanie Ciemniactwa i kształtowanie ciemniackiej opinii przez ciemniackie przekaziory służy zagłuszeniu sumienia, które już u niektórych zaczyna się odzywać. Klasyczny mechanizm wdrukowania - teraz trzeba przywalić maksymalną dawką najbardziej drastycznych wrażeń i emocji, żeby to co jest pod spodem, czyli sumienie właśnie, już nie znalazło dla siebie miejsca. A ponieważ Ciemniacy jak to Ciemniacy - z refleksją u nich słabo, więc metoda jest słuszna i jak najbardziej skuteczna.

Co dalej?

Proces zagłuszania sumień potrwa jeszcze trochę, a potem zostanie wytyczony nowy kierunek ujadania - tym razem na opozycję uniemożliwiającą reformy które, będzie chciał przeprowadzić Rząd Ludowy, ale reakcja będzie wkładała kij w szprychy. Co ja piszę, jaki kij? Sosny, świerki i cały drzewostan.

To ci będzie ujadanie.