Polska ma gigantyczne długi-jest znacznie gorzej niż w Grecji czy Hiszpanii.

avatar użytkownika Maryla

Cała prawda o finansach publicznych

NBP: Polska ma gigantyczne długi

 

Zadłużenie sięgające 644 miliardów złotych to oficjalne rządowe dane. Jednak ekspert NBP rozwiewa złudzenia. Polski dług sięga kilkuset procent PKB, państwo pożyczyło więc, na nasz koszt, biliony złotych. A to oznacza, że jest znacznie gorzej niż w Grecji czy Hiszpanii.

Całkowite zadłużenie Polski przekracza 220 proc. Produktu

Krajowego Brutto, uważa Janusz Jabłonowski z NBP, na którego powołuje się "Puls Biznesu
" i wynosi trzy biliony złotych. Oficjalnie zadłużenie skarbu państwa wynosiło w kwietniu ponad 644 mld zł. To ok
. 17 tys. zł na przeciętnego Polaka i około połowy polskiego PKB.

Tymczasem według Janusza Jabłonowskiego z departamentu statystyki Narodowego Banku Polskiego rzeczywistość jest dalece bardziej ponura: do jawnego powinniśmy doliczyć dług ukryty, sięgający 180 proc. PKB. Dług ukryty to m.in. zaległe płatności w ochronie zdrowia

, a także np. system
rentowy, w którym obniżono składkę i nie ma zależności między wpłaconymi składkami a otrzymywanymi świadczeniami.

Jabłonowski przyznaje wprawdzie, że jego obliczenia obarczone są "jakimś warunkowym ryzykiem", ale podstawowy wniosek pozostaje jeden: na dłuższą metę finanse publiczne są niestabilne.Jeśli przyjąć, że w tym roku wartość polskiego PKB wzrośnie do 1,35 bln zł i że całkowity dług publiczny przekroczy 3 bln zł, to łatwo obliczyć, że statystyczny Polak jest już zadłużony na ok. 80 tys zł, czyli na wysokość swoich dwuletnich zarobków.

http://www.dziennik.pl/gospodarka/article641119/NBP_Polska_ma_gigantyczne_dlugi.html

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Mara

1. Przy tej polityce,nie może być inaczej

Począwszy od lat 90-tych deficyt budżetowy stale rośnie,niezależnie od tego,kto jest przy władzy.Co prawda w latach 2005-7 tempo wzrostu spadło,ale szybko zostało to nadrobione latami 2008-9 a i 2010 jest mocno obiecujący.
Zielona wyspa don Alda jest wyspą na kredyt.
Ale kredyt trzeba spłacać,a żeby móc go spłacać ,trzeba nieć dochody.Ażeby mieć dochody,trzeba mieć firmy.
No i tu jest problem,bo ten rząd z wielką lubością firm się pozbywa.Pół biedy,gdyby pozbywał się firm nierentownych(choć i tu można dyskutować),ale pozbywa się także tych firm,które przynoszą dochody.
Dochody ważna rzecz.Budżet dochody ma,jeśli ktoś mu pieniądze da.A chętnych do dawania coraz mniej.
Sprzedaż jest transakcją jednorazową.Dochód przynosi raz.Sprzedaż w obecnych warunkach-cóż,powiedziała bym,że w obecnych warunkach raczej opłaca się kupować niż sprzedawać.
Rząd sprzedaje.Właściwie to każdy rząd sprzedawał,ale żaden nie powiedział,co zrobił z pieniędzmi uzyskanymi ze sprzedaży,bądź,co bądź majątku narodowego czyli naszego wspólnego.
No i jeszcze są podatki.Tych nam nie brakuje,każdy płaci.Ale,czy na pewno każdy?
Otóż nie każdy.Podmioty zagraniczne nie płacą,bo rząd(nie tylko ten zresztą) sprzyja inwestorom zagranicznym.
Inwestorzy zagraniczni,zachęceni przez rząd, tłumnie do nas zawitali i ochoczo z ulg i dotacji naszego i swoich państw korzystają.
Wypracowany u nas dochód inwestują oczywiście u siebie i nie ma co się temu dziwić.Tylko,że dla równowagi nasz rząd powinien wspierać nasze firmy,żeby te inwestowały i w kraju i za granicą,a wypracowany za granicą zysk inwestowały w Polsce.
No ,ale tak nie jest,to jest relacja tylko w jedną stronę,nastawiona no drenaż gotówki z Polski.Tak robią banki,sieci handlowe i inni zagraniczni inwestorzy.
Zagraniczne podmioty handlowe urządzają promocje,kuszą gazetkami a ceny,które proponują są propozycją nie do odrzucenia.
Wszystko ok,tylko,że nikt nie zadbał o to,żeby polskie podmioty handlowe mogły również takie promocje urządzać.
To tak jak z polskimi rolnikami.Przecież dotacje dostają,a że jest to 1/3 tego,co dostaje rolnik z Holandii-pozostawiam b/k.

I dlatego właśnie,że od lat żyjemy na kredyt jako państwo mamy to,co mamy.
Dochody są jakie są,a potrzeby stale rosną,więc lepiej nie będzie.

avatar użytkownika Janis

2. Zadłużenie ponad wszelką miarę jest działaniem celowym

Nie jestem ekonomistą, więc nie będę próbował polemizować; trafiłem kiedyś na film na youtube perwersyjnie wręcz obnażający mechanizmy i cele zadłużania krajów przez światową finansjerę.

oto link: http://www.youtube.com/watch?v=BM9yCk4IB8w

Swiatowe struktury finansowe działają globalnie, jedynym ich celem jest pomnożenie zysków i przejęcie kontroli nad potencjalnym źródłem dochodów - bez względu na wszystko. Żadne czynniki etyczne czy moralne nie mają dla nich znaczenia. Są w stanie zmieść każdego potencjalnego przeciwnika ponieważ środki finansowie jakimi dysponują są nieograniczone.

Janis