Polski ? Rasputin ?? (Edwardo)
Rasputin – syberyjski prorok
Był rozpięty między umiłowaniem rzeczy wzniosłych, mistycznych, pozaziemskich, a nałogowym folgowaniem sobie w przyziemnych potrzebach ciała.
Chamstwo i niskie pochodzenie nie przeszkodziło mu – a może wręcz pomogło – w zdobywaniu arystokratycznych kochanek, których mogło być nawet kilka (!) tysięcy. Choć wśród nich była prawdopodobnie żona cara Mikołaja oraz cztery jego córki, wszechmocny władca do końca bezgranicznie wierzył w nadnaturalne zdolności swego pupila: umiejętność hipnozy, przepowiadania przyszłości i leczenia chorób.
Pierwsze swoje proroctwo, urodzony w połowie XIX wieku Grigorij Rasputin, wygłosił w wieku kilkunastu lat. Od dzieciństwa, spędzonego w małej syberyjskiej wiosce Pokrowskoje, zachowywał się jak chuligan, a jako nastolatek był już hersztem bandy, terroryzującej całą okolicę. Kradł konie, by niektóre zwierzęta zamęczyć na śmierć; haracz płacił mu nawet miejscowy pop. Uderzony podczas jednego z napadów pałką w głowę przez sąsiada, zaniemógł na wiele dni. Kiedy wreszcie zwlókł się z łóżka, przepowiedział, że wkrótce wioskę ciężko dotknie śmierć jednego z mieszkańców. I rzeczywiście tak się stało, a ludzie zaczęli dostrzegać w Grigoriju zdolności, których wcześniej nie podejrzewali.
Zgłaszano się do niego z prośbą o pomoc w wyzdrowieniu, zajrzeniu w przyszłość, jednak młody Rasputin coraz bardziej skłaniał się ku życiu ascety, komunikującego się z Bogiem osobiście. Chłostał się i pościł, wpadał w trans i izolował od ludzi. Wreszcie wyjechał do seminarium, by stać się duchownym i wieść życie kapłana. Mury klasztory opuścił jednak szybko – choć sam przed wstąpieniem do zakonu prowadził życie rozpustnika, takie same zwyczaje u mnichów wydały mu się oburzające.Po powrocie do wioski ożenił się, jednak jego skłonności – z jednej strony do rozpusty, z drugiej do religijnej kontemplacji – nie ustały, a jedynie się pogłębiły. Pewnego dnia oznajmił, że pracując na polu miał cudowne objawienie: zobaczył Matkę Boską, która powiedziała mu, że obdarza go misją do spełnienia. W myśl jej słów nie może – jak stwierdził – zostać dłużej w wiosce. Musi jechać do stolicy Rosji i tam głosić słowo boże.Opuścił więc rodzinne strony i w wieku niespełna trzydziestu lat zawitał do St. Petersburga. Choć nie znał tam nikogo, szybko znalazł sposób na doskonałą autopromocję. Najpierw oczarował patriarchę prawosławnej cerkwi – kiedy ten wygłaszał kazanie o Matce Boskiej, Rasputin wstał z ławy i oznajmił gromko, że osobiście z nią rozmawiał. O jego publicznej relacji z objawienia wkrótce dyskutowało całe miasto, a on sam nie mógł opędzić się od chętnych, wciskających mu pieniądze w zamian za wróżbę lub przepowiednię. Tego jednak, pożądającemu najwyższej władzy i zaszczytów prostaczkowi, było wciąż za mało, któregoś dnia wysłał więc telegram prosto na dwór cara: "Ojczulku Carze (…), chciałbym Ci ofiarować ikonę świętego Symeona z Wierchoturja, cudotwórcy… w wierze, że święty będzie Cię strzegł przez wszystkie dni żywota Twego".
Jakie były dalsze losy Rasputina ? Został zaufanym cara i carycy, podobno za przyczyną „uzdrowienia” ich syna chorego na hemofilię. Ciekawe to „uzdrowienie” skoro Aleksemu podano podczas egzekucji stołek, tak zły był jego stan zdrowia według zeznań świadków.
Sam Rasputin został zamordowany przez krewnego cara, monarchistę i spiskowców nie mogących ścierpieć upadku monarchii i jej uzależnienia od satanisty. Podobno car nie mógł podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z Rasputinem, który faktycznie rządził Rosją.
Rasputin przewidział (co nie było niczym nadzwyczajnym przy ówczesnym stanie Rosji), że jeżeli zostanie zamordowany przez kogokolwiek z rodziny cara, to sam car i jego rodzina zastaną również zmieceni z powierzchni ziemi. Car i jego rodzina zostali rozstrzelani na Syberii. Ich zwłoki zostały wrzucone do jamy, oblane kwasem i benzyną, a następnie podpalone, szczątki ułożone w jamie, przysypane ziemią i przywalone kłodami. Przejechali po nich kilkakrotnie, tak by po jamie nie było śladu.
Palikot – biłgorajski cudotwórca
Człowiek którego karierę można przyrównać do przemiany kogoś chodzącego w gumofilcach w jednego z najbogatszych biznesmenów w kraju.
Niedoszły absolwent KUL-u, filozof z zamiłowania, którego największą ambicją jest bogactwo i władza.
Przyznaje się do fascynacji Georgijem Gurdżijewem, Armeńskim okultystą, twórca nowej religii nazywanej „czwartą drogą”.
Według tej religii, większość ludzi to niewtajemniczona głupkowata szara masa, a tylko nieliczni należą do „przebudzonych” wyznawców. Pogarda człowieka, pycha i ambicja bycia ponad wszystkimi, to atrybuty tego wyznania.
Dwukrotnie żonaty, 4 dzieci. Pierwsza żona przy okazji sprawy rozwodowej ujawniła wiele szczegółów dotyczących nieciekawej osobowości posła Palikota.
Jak pisze dziennik “Polska” plotka o biseksualizmie Palikota jest w Lublinie coraz głośniejsza. Miała pojawić się dwa lata temu, gdy poseł forsował kandydaturę jednego z lokalnych działaczy na stanowisko sekretarza lubelskiego Urzędu Miasta.
Porównuje sam siebie do Berlusconiego i nie zamierza zapewne poprzestać na kreowaniu komorowskich. Jego ambicje idą znacznie dalej.
Przyszedłem do polityki przynajmniej na osiem lat. Będę jak Berlusconi.
Kiedy Tusk odwiedza Lublin, Palikot po ugoszczeniu go najlepszymi winami, oferuje odwiezienie własnym samolotem do Gdańska.
Palikot stworzył i wykreował Komorowskiego kolejno poprzez : rezygnację Tuska z kandydowania i następnie eliminację z gry Sikorskiego.
Tusk poległ w aferze hazardowej, której poświęca taki komentarz jeden z jej bohaterów :
„To niemoralne, że ktoś, kto nie potrafi się rozliczyć ze swojej kampanii wyborczej, ze swojego gigantycznego majątku, dziś żąda ode mnie odejścia z partii – mówi na łamach "Newsweeka" b. szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Ma na myśli Janusza Palikota.”
Z Sikorskim rozprawił się za pomocą wypowiedzi zamieszczonej na blogu :
"choć obaj są formalnie kandydatami Platformy, to w sensie merytorycznym i politycznym jest to wybór pomiędzy kandydatem PO – Bronisławem Komorowskim, a kandydatem PO-PiS-u, a może nawet PiS-u – Radosławem Sikorskim".
W marcu 2009 roku Komorowski pytany o kandydaturę prezydencką Tuska, zadeklarował: „Nie dam się wmontować w sytuację, w której będę kontrkandydatem Tuska” i dodał „Dziś tylko wariat albo kanalia mógłby chcieć osłabiać szanse kandydata z tak dużym poparciem jak Donald Tusk”
Palikot deklaruje się jako przyjaciel Komorowskiego w wywiadzie dla „Polska the Times” nie zaprzecza, że gdyby nie Komorowski to nie byłoby go w polityce. „Idę ginąć za niego na wojnę” – mówi. „Najnowsze sondaże pokazują wzrost notowań Komorowskiego, zatrzymanie poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego” - stwierdza Palikot i dodaje, że od kiedy wrócił to „kandydatowi PO na prezydenta Bronisławowi Komorowskiemu wzrosły sondaże”.
Kluczem jest pokazanie mnie przemienionego. Bo już nie ma jednego Chrystusa, jest już ich dwóch. Ja i Jarosław Kaczyński
Niewątpliwie jest to człowiek opętany. W języku ateistów – człowiek, który utracił wszelkie hamulce i nadaje się do leczenia psychiatrycznego w całkowitej izolacji od reszty społeczeństwa. Chorobę psychiczną zdiagnozowała u Palikota, nawet sama znana z nienajlepszego zdrowia, posłanka Senyszyn.
Społeczeństwo powinno się niesamowicie obawiać kogoś zżeranego przez nienawiść, kogoś kto publicznie wypowiada słowa złorzeczenia:
Lech Kaczyński jest martwy, to trup, a nie żywa figura polityczna; nie ma żadnych szans na zwycięstwo w wyborach
Tak, Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki, zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie,
kogoś kto wymachuje przed kamerami penisem, pistoletem, czy też przynosi do studia telewizyjnego śmierdzący świński łeb z którego kapie krew.
Społeczeństwo powinno umierać ze strachu, że taka osoba ma wpływ na rządzących w państwie a co gorsza jest członkiem Komisji Trójstronnej.
Czy nowa para prezydencka będzie miała swojego Rasputina ?
http://fronda.pl/edwardo/blog/polski_rasputin
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Precz..
Precz z Palikotem... nie chcemy go w Polsce
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/