Warto o tym wiedzieć zanim odda się głos 4 lipca
Warto o tym wiedzieć zanim odda się głos 4 lipca
Przekazuję wiadomość z ostatniej chwili zza oceanu od Paulinów z
Polskiej tamtejszej Częstochowy. Wydaje mi się, że tu już nie chodzi
tylko o czyjeś racje.... Każdy, komu zależy na Polsce, a jest w miarę
świadomy i rozumie, co się wokół niego dzieje, kto widzi więcej, niż
medialny matrix, już przejrzał na oczy i zdążył wyzwolić się z tej
wirtualnej rzeczywistości, w jaką wpychają Polaków media.
Fakty są takie... PO (w istocie utworzona przez tajne służby - sam
Olechowski, założyciel PO, wspominał o WSI, co potwierdził gen.
Petelicki) nie reprezentuje polskiej racji stanu, ale interesy
uwłaszczonej nomenklatury PRL. Płażyński, gdy się zorientował, ku czemu
to zmierza, opuścił platformę, a był jej współzałożycielem (wraz z
Tuskiem i Olechowskim). Dysponując obezwładniającym poparciem mediów
(szczególnie koncernu ITI: TVN i Onet) "grupa trzymająca władzę" zdołała
wmówić prostym ludziom, że jedyne, czego potrzebują do szczęścia, to
reagowanie prostymi odruchami na prymitywne bodźce i przeżywanie
wykreowanych emocji, szczególnie wyszydzania postawy patriotycznej (jako
obciachu) i nienawiści do PiS (jako rzekomego zagrożenia). Uleganie tym
manipulacjom miało dawać prostym ludziom poczucie przynależności do
salonu i odcięcia się od "moherowych beretów". Wielu to łyknęło i ku
uciesze macherów od manipulacji stali się posłusznymi konsumentami
medialnej papki. Niestrawnej, ale uzależniającej. Stary, sprawdzony i
niestety skuteczny mechanizm inżynierii społecznej. Czysta socjotechnika.
Początek kryzysu polskiej państwowości, jeszcze nawet nie do końca
odrodzonej po masakrze PRL-u, i skupiania realnej władzy przez agentów
bezpieki, wielokrotnie podległych służbowo KGB, sięga samego początku
III RP, czyli "okrągłego stołu". Ciąg tych wydarzeń był de facto
przekazaniem władzy przez tajne służby Kiszczaka swoim agentom w
strukturach opozycji - siłom, nie reprezentującym faktycznie narodu, ale
interesy nowo powstającej "elity" byłych agentów tajnych służb reżimu
gnojącego Polskę i fizycznie likwidujących najzacniejszych synów tego
Narodu. Wtedy to zapoczątkowany został proces "dzikiej prywatyzacji",
czyli rabunkowego wyprzedawania za bezcen, w ramach ustawy Wilczka,
państwowego majątku wypracowanego przez długie powojenne lata wysiłkiem
całego społeczeństwa. Agentura uwłaszczała się za nieprawdopodobnie
korzystne kredyty, których udzielały państwowe banki, obsadzone przez
posłusznych aparatczyków PZPR.
Sprzyjały temu procederowi, i sprzyjają temu nadal, pełniąc rolę tuby
propagandowej układu, polskojęzyczne (nie polskie!) media, których
interes jest zupełnie sprzeczny z interesem Polaków jako narodu. Gazeta
Wybiórcza i TVN nieustannie ośmieszają patriotyzm jako postawę i
wszystkie wartości, które już nieraz w historii pozwalały Polakom
przetrwać trudne czasy. Najgłębszą manipulację przeprowadza Gazeta
Wybiórcza, lansująca lewacko - żydowskie zepsucie i patologię społeczną,
strasząca jakimś rzekomym polskim nacjonalizmem oraz TVN, której
założyciele i właściciele to byli agenci tajnych służb (TO ŻADNA
TAJEMNICA, NAPRAWDĘ).
Przypominam, że WSI były bardzo głęboko spenetrowane przez agentów KGB,
dlatego Kaczyńscy tak usilnie dążyli do likwidacji WSI, co dopiero się
powiodło, gdy PiS wygrał wybory, a Kaczyński został premierem. Tu
ciekawostka... jedynym posłem, który zagłosował przeciw ustawie
likwidującej WSI (w PO była dyscyplina partyjna), był Bronisław
Komorowski (!).
Był moment, kiedy pojawiła się szansa na odebranie im władzy i objęcia
steru w odradzającym się państwie przez siły patriotyczne. Stwarzało to
jednak realne zagrożenie dla władzy "pookrągłostołowego układu" i
zakończyło się "nocną zmianą", czyli obaleniem rządu premiera
Olszewskiego, wyłonionego z pierwszych wolnych wyborów, czyli przez sejm
I-szej kadencji. Poprzednie wybory były wyborami "kontraktowymi" - jako
wynik układu między bezpieką i ich agentami w strukturach opozycji. Gdy
tylko Macierewicz - minister w rządzie Olszewskiego - ogłosił, że ujawni
listę tajnych agentów, penetrujących życie społeczne młodej III RP,
Gazeta Wybiórcza rozpoczęła kampanię nienawiści i zaczęła przygotowywać
grunt pod nadchodzące przesilenie. Nagłego przewrotu dokonała w nocy 4/5
czerwca 1992 r. ekipa z Tuskiem, Wałęsą, Wachowskim (tajny agent w
otoczeniu Wałęsy) i Pawlakiem na czele, przy ogromnym propagandowym
wsparciu salonowych mediów, czyli całego środowiska "michnikowszczyzny"
z Gazety Wybiórczej.
- Wałęsa: "Wy nie wiecie, jak daleko oni zaszli, dlatego trzeba ich
błyskawicznie. Natychmiast, dzisiaj."
- Pawlak: "Tylko że to jest trochę gangsterski chwyt."
- Tusk: "Jak SLD nie skrewi, to przejdzie."
Tym sposobem udało się zatrzymać próbę odsunięcia komunistów i ich
popleczników od władzy w Polsce. Koledzy i przyjaciele dzielili się
władzą, przedsiębiorstwami i mediami. Polska została uzależniona od
Rosji niekorzystnymi umowami na kupno gazu i energii elektrycznej. Świat
polityki, biznesu i przestępczości przenikał się coraz bardziej. Kto
próbował się temu przeciwstawić, otrzymywał miano oszołoma. Dzięki
radiu, telewizji i gazetom udało się zdyskredytować wielu dzielnych
ludzi. Redaktor Michnik opluwając na łamach swojej gazety żołnierzy
podziemia, zwolenników rozliczenia z komunizmem i działaczy prawicy,
jednocześnie bronił generała Jaruzelskiego i komunistycznych działaczy.
Afera Rywina jest jedną z niewielu, które ujrzały światło dzienne.
Obecnie żyjemy w kraju potężnych grup nacisku, które żerują na
społeczeństwie.
Dziś znów jest moment przełomu. Dziś znów ci sami ludzie: Tusk,
Komorowski oraz PO-słuszne media grają przeciwko prawym Polakom. Jest
jednak szansa, że Polacy po raz drugi nie dadzą się wyprowadzić w pole,
przestaną wierzyć medialnej propagandzie i otrząsną się z ogłupiającego
przekazu TVN-u. Gazeta Wybiórcza do dziś, przy każdej okazji w
artykułach redaktora naczelnego Adama Michnika, nazywa Jaruzelskiego i
Kiszczaka "ludźmi honoru" (!).
*Wygrana Komorowskiego to oddanie pełni władzy w łapy "układu", który
już zupełnie rozmontuje Polskę, sprowadzając Polaków do roli podludzi we
własnym kraju. Kraju, a NIE (!) państwie, bo od 1 grudnia 2009 r.
Polska, jako samodzielny podmiot prawa międzynarodowego, nie istnieje.
*Wtedy rozpłyniemy się jako Naród w kosmopolitycznym eurosojuzie
zdominowanym przez Niemcy, stając się jednocześnie rubieżą w strefie
wpływów Rosji. Czy do pomyślenia jest w normalnym kraju, żeby władze
przekazując całe śledztwo w sprawie okoliczności śmierci prezydenta i
najważniejszych dygnitarzy obcym służbom, ustawiały się tak ochoczo w
roli wasala? Czy Tusk i Komorowski nie powinni stanąć przed Trybunałem
Stanu i skończyć jak zdrajcy powinni kończyć?
Czyżby miał nas czekać "wariant ukraiński"?
Polacy, nie pozwólmy na to!
Shrine Our Lady of Czestochowa
Amerykańska Częstochowa-Duchowa Stolica Polonii.
O. Bartłomiej P.Marciniak paulin
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Jak zwykle -
Polonia widzi doskonale z oddali to czego my nie możemy często zobaczyć z bliska ...
hrabia Pim de Pim