Nienawiść Palikota w ocenie teologów (Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Od jednego z duchownych otrzymałem dwa poniższe teksty. Warto, aby przeczytali je nie tylko katolicy.

Szanowni Państwo,

trudno uwierzyć, ale poseł Janusz Palikot po tragedii 10 kwietnia mówi jeszcze straszniejsze rzeczy, niż przed nią. Ostatnio powiedział między innymi:

„Największym wilkiem polskiej polityki jest Jarosław Kaczyński (…) Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki. Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż.”

(„Szymon Majewski Show 21.06.2010.)

Zachowania Kaczyńskiego przed 10 kwietnia na pewno były dziełem szatana.”

(„Polska The Times” 21.06.2010 – równocześnie sam poseł Palikot publicznie odżegnuje się od chrześcijaństwa.)

„Kaczyński zawsze był politykiem śmierci.”

(Blog Janusza Palikowa, 6.06.2010.)

Tego rodzaju wypowiedzi jest mnóstwo, można by mnożyć przykłady. Wypowiada je systematycznie, celowo jeden z najważniejszych, najbardziej wpływowych polityków Polski z wyraźnym poparciem i błogosławieństwem swoich kolegów, przyjaciół, zwierzchników i zwolenników, wybija się w tym wysoko ponad wszystkich, dzięki temu właśnie powiększa swoje wpływy.

Oznacza to naruszenie najbardziej fundamentalnych wartości i norm nie tylko chrześcijaństwa, ale też wszelkiej zdrowej antropologii. Oznacza to ubliżanie, odmawianie osobowych cech i godności innym przywódcom politycznym, ale też – pośrednio – milionom obywateli, którzy na nich głosowali. Oznacza to dzielenie Polski na dwie klasy, na ludzi (albo nadludzi) i pod-ludzi – według klucza partyjnego. Zostają naruszone same fundamenty człowieczeństwa i ładu społecznego, zostaje podeptana nie tylko Ewangelia, ale także elementarne poczucie przyzwoitości i prawo polskie. Zostają zagrożone standardy zachowań, do których Europa dochodziła podnosząc się i wyzwalając z wojen, spustoszeń i tragedii wywołanych wiekami panowania grupowego egoizmu oraz grupowej nienawiści.

W takiej sytuacji, wobec takiego niesłychanego natężenia mowy pogardy i nienawiści, trzeba przypominać słowa Pana Jezusa, który już nawet w odniesieniu do mniej ciężkich przypadków powiedział:

"A kto by rzekł swemu bratu: Raka (tzn. "pusta głowo" albo "człowieku godny pogardy") podlega Wysokiej Radzie. A kto by rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego." (Mt 5,23).

Sprawa jest bardzo poważna. Słowa często wyrażają nas lepiej, niż czyny - bo są bardziej z nami związane, bardziej niezależne od zewnętrznych okoliczności. Dlatego straszne słowa często są wstępem do strasznych czynów, bo z tej samej nienawiści pochodzą.

Tak bardzo trzeba dbać o właściwe słowa, które zawsze muszą wyrażać najwyższy szacunek dla każdego człowieka, bo każdy jest Dzieckiem Boga, każdy jest wielki jak katedra i kosmos – ponad wszelkimi poglądami i podziałami partyjnymi, czyli często grupami własnych, doraźnych, egoistycznych i niesprawiedliwych interesów. Najbardziej zacięta kampania polityczna nie usprawiedliwia nawet najmniejszego naruszenia osobowej godności jakiegokolwiek człowieka, tym bardziej milionów ludzi.

Mówię to na płaszczyźnie duchowej, zachęcam również do spojrzenia w perspektywie psychologicznej, do lektury artykułu pani profesor Krystyny Ostrowskiej z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalistki od psychologii dewiacji.

Z pozdrowieniami

Ks. Dariusz

 

 

Prof. UW dr hab. Krystyna Ostrowska

Kierownik Zakładu Psychologii Dewiacji IPSiR

Prodziekan Wydziału Stosowanych Nauk

Społecznych I Resocjalizacji UW

 

Dziwna tolerancja na bezprawne zachowania polityka

Podana przez TVP 1 w piątkowym wydaniu Wiadomości wypowiedź posła J. Palikota, a także artykuł w sobotnio-niedzielnym (26 -27 czerwiec 2010) wydaniu „Rzeczypospolitej” pt.:” Ekspert:Palikot to wodzirej dla szalikowców” nie mogą być przemilczane przez osoby zajmujące się od wielu lat psychologicznymi i kryminologicznymi  przyczynami agresji i przestępczości. Skłaniają do publicznego, tak jak publicznie zostały one wypowiedziane,  rozważenia co, one oznaczają, jakie niosą konsekwencje dla tych, do których jako przekaz perswazyjny zostały skierowane czyli dla ogółu społeczeństwa. 

         Poseł J. Palikot powiedział „Największym wilkiem polskiej polityki jest Jarosław Kaczyński (..)Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki. Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż” (cytuję za Rzeczypospolitą sobota –niedziela 26-27 czerwca 2010, s. A5).

         Osoby życia publicznego, z racji pełnionych funkcji i posiadających uprawnień ze swej natury są tzw. osobami znaczącymi, a więc takimi którzy w danym społeczeństwie, państwie mają istotny wpływ na kształtowanie postaw, wzorów zachowania, respektowanie norm moralnych i prawnych a także faktyczne urzeczywistnianie cenionych wartości ogólnoludzkich. Tak więc od posła oczekuje się, że będzie On kierował się poczuciem odpowiedzialności za swoją misję społeczną a państwo będzie broniło swoich obywateli. Tymczasem wypowiedzi posła J. Palikota bezkarnie wielokrotnie naruszają podstawową zasadę na której zasadza się Konstytucja Rzeczypospolitej. W Konstytucji  godność człowieka  uznano za szczególna wartość, która stanowi źródło wszelkiej wolności i praw człowieka Niestety dotychczasowe wypowiedzi posła, który sam stanowi prawo są takie, że uczy lekceważenia tej zasady konstytucyjnej, a przede wszystkim bezkarnie narusza godność przeciwnika politycznego.

Polityk musi zdawać sobie sprawę, że w swoich wystąpieniach nie powinien i nie może naruszać prawa i popełniać przestępstwa. A cytowana wypowiedź nosi znamiona nawoływania do zabicia innej osoby i w dodatku ze szczególnym okrucieństwem. Wnikliwa analiza tej wypowiedzi i innych pokazuje, ze również inne dobra drugiego człowieka , których ochronę gwarantuje państwo,  zostają naruszone, jak dotąd bezkarnie.

         Powstaje pytanie, czy polityk cieszy się również immunitetem podobnym do immunitetu przysługującemu sędziom, adwokatom? Z tego, jaka jest reakcja oficjalnych organów państwa powołanych do ochrony obywateli można odnieść wrażenie, że niektórzy politycy cieszą się takim statusem, ale nie wszyscy.

         Gdyby nawet przyjąć, ze wypowiedzi posła Palikota mają bawić, rozśmieszać, wypełniać wolny czas wielu członkom naszego społeczeństwa, to jednak istnieją tak prawne, jak i etyczne granice rozrywki, a tą granicą jak wskazuje Konstytucja RP jest godność osoby ludzkiej. Drugi człowiek nigdy nie może być traktowany jak zwierzę, właśnie ze względu na swoją osobową naturę.

Są także inne, może odległe w czasie czy przestrzeni skutki wypowiedzi jakimi bezkarnie posługuje się poseł J. Palikot opisując swój stosunek do innej osoby, członka tego samego społeczeństwa, narodu, instytucji państwowej – Sejmu. Ważnym jest fakt, że wszystkie wypowiedzi mają charakter publiczny, dobierany jest odpowiedni czas oraz miejsce. Najczęściej  socjoekologiczny kontekst naładowany jest  biegunowo rożnymi emocjami  z jednej strony euforii, radości, swobody, to po stronie odbiorców , z drugiej emocjami pogardy, wstrętu, nienawiści - to odnosi się do atakowanej osoby, grupy osób.  Taki kontekst sytuacyjny sprzyja w myśl teorii społecznego modelowania przyjmowaniu, nawet w sposób nieświadomy,  przekazów perswazyjnych które są korzystne z punktu widzenia dominujących w danej chwili celów i potrzeb. I tak na przykład sformułowanie „zastrzelimy, wypatroszymy, skórę wystawimy na sprzedaż” może zostać zakodowane w strukturach emocjonalno - poznawczych jako najskuteczniejsza metoda rozwiązania aktualnie istniejącego lub ujawnionego w przyszłości konfliktu interesów pomiędzy  pojedynczymi osobami lub grupami. Może też stać się środkiem do  zaspokojenia potrzeby władzy, dominacji, sukcesu itp. Twórca teorii modelowania społecznego Albert Bandura zwraca uwagę, że nie tylko kodujemy pokazywane czy sugerowane sposoby zachowań prowadzących do osiągnięcia celu, ale także w przypadku stosowania zachowań agresywnych następuje proces odrważliwiania. Zachowania, które początkowo mogą wydawać się odrażające, niegodne człowieka nie wywołują już żadnej z jego strony reakcji kontrolnej. Co więcej zachowania te stają się coraz bardziej okrutne i brutalne i to zarówno u tych którzy je stosują, jak i u obserwatorów, u których trudno znaleźć odruch szacunku, czy współczucia dla ofiary agresji. Jest to jeden z mechanizmów, opisywanych i  zweryfikowanych  podłużnymi badaniami,  uczenia się agresji w relacjach interpersonalnych.

W tym samym czasie, gdy posłowie zaostrzają przepisy prawne dotyczące agresji i przemocy interpersonalnej w środowisku domowym uznając, że regulacje prawne nauczą życzliwości, wyrozumiałości, czułości i miłości ze zdziwieniem , jako psycholog, kryminolog obserwuję bezkarne modelowanie agresji fizycznej.

Na zakończenie tych , ze zrozumiałych względów skrótowych rozważań o skutkach bezkarnej agresji słowno-perswazyjnej, z racji swego wieloletniego poszukiwania efektywnych , profilaktycznych działań wobec agresji interpersonalnej stawiam czytelnikom kilka ważnych pytań. Pytania te wynikają także z udowodnionego badaniami przekonania, że  jednym z czynników stosowania różnych form, nasilenia i rozmiarów zachowań agresywnych w wyodrębnionych grupach społecznych szkole, domu, instytucjach życia publicznego jest przyzwalający na agresję klimat społeczny.

         Czy można wyrażać zgodę na to, by jedni mogli bezkarnie naruszać prawo a inni podlegali  karze?

         Czy można wyrazić zgodę na lekceważenie i naruszanie podstawowej zasady konstytucyjnej, jaką jest ochrona godności każdego członka naszego państwa?

Czy można wyrazić zgodę na to, by osoby piastujące wysokie funkcje w państwie i z tej racji będące „osobami znaczącymi” w sensie socjalizacyjnym swoim zachowaniem, wypowiedziami kształtowały postawy, szczególnie osób dorastających, zawierające treści braku szacunku dla innych osób, prawa, etyki ?

Czy można wyrazić zgodę na upowszechnianie modelu rozwiązywania konfliktów instytucjonalnych, grupowych, indywidualnych za pomocą „likwidowania” fizycznego, psychicznego, moralnego przeciwnika?

Ja osobiście na takie formy relacji politycy – politycy; politycy - pozostali członkowie  państwa zdecydowanie się nie zgadzam, przede wszystkim w imię poczucia odpowiedzialności, jakie mi towarzyszy w pracy naukowo-badawczej i dydaktycznej.  

Prof. Krystyna Ostrowska

 

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=3137&PHPSESSID=010b9e8faa92e08ce4a9c8850a3cba99

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika kazef

1. Bardzo wazne teksty

bo pokazujace jak wielkie, nieuświadamiane zło czyni palikot. A potem wszyscy się dziwia skąd wokół tyle agresji...

Sformułowanie „zastrzelimy, wypatroszymy, skórę wystawimy na sprzedaż” może zostać zakodowane w strukturach emocjonalno - poznawczych jako najskuteczniejsza metoda rozwiązania aktualnie istniejącego lub ujawnionego w przyszłości konfliktu interesów pomiędzy pojedynczymi osobami lub grupami. (...)  Twórca teorii modelowania społecznego Albert Bandura zwraca uwagę, że nie tylko kodujemy pokazywane czy sugerowane sposoby zachowań prowadzących do osiągnięcia celu, ale także w przypadku stosowania zachowań agresywnych następuje proces odrważliwiania. Zachowania, które początkowo mogą wydawać się odrażające, niegodne człowieka nie wywołują już żadnej z jego strony reakcji kontrolnej. Co więcej zachowania te stają się coraz bardziej okrutne i brutalne i to zarówno u tych którzy je stosują, jak i u obserwatorów, u których trudno znaleźć odruch szacunku, czy współczucia dla ofiary agresji. Jest to jeden z mechanizmów, opisywanych i zweryfikowanych podłużnymi badaniami, uczenia się agresji w relacjach interpersonalnych.