Może plotka, może nie

avatar użytkownika Lancelot
Komoruski sam to wie, czyli co można wykopać w interku na temat kandydata na prezia( bo napewno nie na prezydenta ) mojego kraju czyli: "hrabia" val go desk,ą Komoruski Dziadek "hrabiego" Bronisława Komorowskiego, niejaki Osip Szczynukowicz - to rezun oddelegowany przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach pozaborowych, odebranych Rosji Traktatem Wersalskim. W czasie wojny polsko-bolszewickiej, dziadek Komorowskiego był czekistą w armii Tuchaczewskiego i po sromotnym laniu w bitwie nad Niemnem w 1920r. dostał się do polskiej niewoli. Zachowała się jego kartoteka jeńca wojennego. W październiku 1920 dziadkowi Komorowskiego udało się zbiec i schronił się na Litwie w Kowaliszkach u polskiej szlachty o nazwisku Komorowscy. Właściciele majątku zginęli z rąk Rosjan, a Szczynukowicz przywłaszczył sobie ich nazwisko. Tam w roku 1925 narodził się Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława Marii. Po wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwona pod koniec roku 1944 Zygmunt Leon Komorowski wstępuje do wojska polskiego do armii Berlinga. Służy w 12 Kołobrzeskim Pułku Piechoty i błyskawicznie awansuje na stopień oficerski. Bronek na temat swojego ojca na swojej stronie, pisze: "Zygmunt Komorowski, mój ojciec (1925-1992), za czasów tzw. pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej działał w konspiracji (pseudo Kor), a od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec wojny ojciec przebijał się do Polski razem z Łupaszką. Złapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie rozstrzelali(?) jak stu innych, tylko wsadzili do więzienia. Za złoty pierścionek babuni strażnik wyprowadził go z celi, z której więźniowie trafiali pod stienku, do takiej w której siedzieli rekruci do armii Berlinga. Niech Bronek wytłumaczy ten "cud nad cudami", że oto żołnierz AK z oddziału Łupaszki, śmiertelnego wroga Sowietów i polskich zdrajców, złapany z bronią w ręku, w ciągu paru miesięcy zostaje oficerem L.W.P. Jeżeli fakty podane przez Bronka, że jego ojciec był w oddziale Łupaszki są prawdziwe, to jedynym wytłumaczeniem tego "cudu" jest to, że Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława - był sowieckim agentem! Był nim także i syn Bronek, który jak wskazuje przeciek z utajnionego aneksu do raportu o WSI, był sowieckim agentem działającym w polskich WSI. I pewnie dlatego p.o. prezydenta RP - Bronisław Komorowski, w ciągu pierwszych godzin po katastrofie smoleńskiej, dopilnował aby utajniony aneks do raportu o WSI przechowywany w pałacu prezydenckim - znalazł się w jego rekach.

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Lancelot

:) to plotka i zapewne wyprodukowana w sztabie PO.

Aby zmylić tropy prowadzące do WSI.

Dziadek Komorowskiego nie odpowiada za jego szkodliwa działalność.
Niech odpowie na pytania Aleksandra Sciosa, a jego dziadek niech spoczywa w pokoju.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Lancelot

2. Marylko

Ja też dziadka się nie "czepiam" ale "....Był nim także i syn Bronek, który jak
wskazuje przeciek z utajnionego aneksu do raportu
o WSI, był sowieckim agentem działającym w polskich
WSI...." co jest wysoce prawdopodobne sądząc po jego panicznym strachu aby ów aneks nie został opublikowany ;) Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika gość z drogi

3. strach o wiedzę aneksową

stał się przyczyną dramatu
dziennikarza Wojciecha Sumlinskiego,człowieka
na ktorego
"uwzięły się słuzby razwiedki i diabli wiedzą jakie jeszcze inne
formacje"
Cudem uratowany od śmierci niewygodny dziennikarz,
zaszczuty,
obrzucony błotem,znowu
CUDEM wyszedł z wypadku samochodowego
miejmy nadzieję,ze nic złego juz Go wiecej nie spotka
bo
sprawa,aż nadto czytelna

gość z drogi

avatar użytkownika Lancelot

4. gościu z drogi

Są na tym świecie rzeczy o których się fizjologom nawet nie śniło. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/