Może plotka, może nie
Lancelot, wt., 29/06/2010 - 21:05
Komoruski sam to wie, czyli co można wykopać w interku na temat kandydata na prezia( bo napewno nie na prezydenta ) mojego kraju czyli:
"hrabia" val go desk,ą Komoruski
Dziadek "hrabiego" Bronisława Komorowskiego,
niejaki Osip Szczynukowicz - to rezun oddelegowany
przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji
na terenach pozaborowych, odebranych Rosji
Traktatem Wersalskim.
W czasie wojny polsko-bolszewickiej, dziadek Komorowskiego był czekistą w armii Tuchaczewskiego i po sromotnym
laniu w bitwie nad Niemnem w 1920r. dostał się do polskiej niewoli. Zachowała się jego kartoteka jeńca wojennego.
W październiku 1920 dziadkowi Komorowskiego udało się zbiec i schronił się na Litwie w Kowaliszkach u polskiej szlachty o nazwisku Komorowscy. Właściciele majątku zginęli z rąk Rosjan, a Szczynukowicz przywłaszczył sobie
ich nazwisko. Tam w roku 1925 narodził się Zygmunt
Leon Komorowski, ojciec Bronisława Marii.
Po wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwona pod
koniec roku 1944 Zygmunt Leon Komorowski wstępuje
do wojska polskiego do armii Berlinga. Służy
w 12 Kołobrzeskim Pułku Piechoty i błyskawicznie
awansuje na stopień oficerski.
Bronek na temat swojego ojca na swojej stronie, pisze: "Zygmunt Komorowski, mój ojciec (1925-1992), za czasów tzw. pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej działał w konspiracji (pseudo Kor), a
od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec wojny
ojciec przebijał się do Polski razem z Łupaszką.
Złapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie
rozstrzelali(?) jak stu innych, tylko wsadzili do
więzienia. Za złoty pierścionek babuni strażnik
wyprowadził go z celi, z której więźniowie
trafiali pod stienku, do takiej w której siedzieli
rekruci do armii Berlinga.
Niech Bronek wytłumaczy ten "cud nad cudami", że oto żołnierz AK z oddziału Łupaszki, śmiertelnego wroga Sowietów i polskich zdrajców, złapany z bronią w ręku, w
ciągu paru miesięcy zostaje oficerem L.W.P.
Jeżeli fakty podane przez Bronka, że jego ojciec był w
oddziale Łupaszki są prawdziwe, to jedynym
wytłumaczeniem tego "cudu" jest to, że Zygmunt
Leon Komorowski, ojciec Bronisława - był sowieckim
agentem! Był nim także i syn Bronek, który jak
wskazuje przeciek z utajnionego aneksu do raportu
o WSI, był sowieckim agentem działającym w polskich
WSI.
I pewnie dlatego p.o. prezydenta RP -
Bronisław Komorowski, w ciągu pierwszych godzin po
katastrofie smoleńskiej, dopilnował aby utajniony
aneks do raportu o WSI przechowywany w pałacu
prezydenckim - znalazł się w jego rekach.
- Lancelot - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Lancelot
:) to plotka i zapewne wyprodukowana w sztabie PO.
Aby zmylić tropy prowadzące do WSI.
Dziadek Komorowskiego nie odpowiada za jego szkodliwa działalność.
Niech odpowie na pytania Aleksandra Sciosa, a jego dziadek niech spoczywa w pokoju.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylko
Ja też dziadka się nie "czepiam" ale "....Był nim także i syn Bronek, który jak
wskazuje przeciek z utajnionego aneksu do raportu
o WSI, był sowieckim agentem działającym w polskich
WSI...." co jest wysoce prawdopodobne sądząc po jego panicznym strachu aby ów aneks nie został opublikowany ;) Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
3. strach o wiedzę aneksową
stał się przyczyną dramatu
dziennikarza Wojciecha Sumlinskiego,człowieka
na ktorego
"uwzięły się słuzby razwiedki i diabli wiedzą jakie jeszcze inne
formacje"
Cudem uratowany od śmierci niewygodny dziennikarz,
zaszczuty,
obrzucony błotem,znowu
CUDEM wyszedł z wypadku samochodowego
miejmy nadzieję,ze nic złego juz Go wiecej nie spotka
bo
sprawa,aż nadto czytelna
gość z drogi
4. gościu z drogi
Są na tym świecie rzeczy o których się fizjologom nawet nie śniło. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/