Kogo my wybieramy do diabła?
Odpowiedź na pytanie : kto wygrał pierwszą debatę mieści się w odpowiedzi - kogo właściwie wybieramy - prezydenta czy sołtysa. Jeśli sołtysa to zdecydowanie na chamstwo wygrał BK.
Sprawa naszych szwejów
Jeden z reżimowych dziennikarzy gazety Wprost komentując debatę dla TVP info, rzekł był, iż JK był w słabej kondyncji bo mając przeciwnika na widelcu nie wykorzystał faktu że w państwie A właśnie zginął kolejny nasz człowiek przy wypełnianiu misji. Odpowiadam panu pseudodziennikarzowi. Prezydent takich rzeczy nie wykorzystuje. Prezydent nie gra śmiercią, ani zwłokami. Nie wspomina też o tym aby nie było kolejnych ofiar. Prezydent w odróżnieniu od sołtysa jest odpowiedzialy za słowa, i myśli perspektywicznie.
Sprawa in vitro
Droga pani Moniko - dziennikarko. Prezydent szanuje swoich obywateli i jeśli mówi, że jest katolikiem, i jeśli dodaje, że katolicy uważają, iż zarodek jest człowiekiem to wyraża się jasno. Dla ludzi inteligentych odpowiedź czy jest za czy przeciw in vitro jest oczywista. Dla tychże ludzi jest również oczywistą odpowiedź pana BK, który deklarując się być katolikiem oświadcza, że każdy może decydować za siebie, czy skorzysta z in vitro czy nie. Tak - każdy odpowiada za siebie - to prawda, ale katolik nie może hołdować tego rodzaju poglądom bo to jest relatywizm moralny. Czy więc BK jest katolikiem czy tylko mówi że jest katolikiem? Odpowiedź jest jasna dla ludzi inteligentych.
Sprawa łupków
Prezydent nie wykorzystuje podświadomych przejęzyczeń przeciwnika, który twierdzi, że korzyść z gazu łupkowego " będzie mieć rząd ". Prezydent nie mówi " rząd się sam wyżwi". Tak może mówić rzecznik Rakowskiego czy Jaruzelskiego - Urban, ale nie prezydent. Prezydent powinien wychwycić tego rodzaju słowa i zaakcentować - korzyść z gazu łupkowego, jeśli będzie, będą mieć wyszyscy obywatele, cały naród. Nie nawiązuje do freudowskiej wpadki przeciwnika, bo jest kandydatem na prezydenta a nie wójta. Nie pozuje na purytańskiego lingwistę.
Sprawa mowy ciała
Prezydent jest oszczędny w ruchach. Skupiony. Nie jest pawianem więc nie epatuje kroczem, nie rozwala się w fotelu i odpędza gwałtownymi ruchami komarów. Pewność swojej wizji wynika z jego słów a nie choreografii. Wie , że debata to nie jest program "Taniec na lodzie". Prezydent nie jest prestidigitatorem na sznureczku pijarowców i nie wyciąga z rękawa żadnych karteczek, ani czarnych teczek. Prezydent nie jest też aktorem panie BK. Prezydent jest prezydentem.
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz