Rosja ograniczyła dostawę gazu rurociągiem Jamał biegnącym przez Białoruś o 30%, tłumacząc to faktem nieuregulowania należności za gaz dostarczony Białorusi o wartości 190 mln$.

Białoruś zaś domaga się od Rosji uregulowania należności za opłaty tranzytowe gazu rosyjskiego przesyłanego do Polski i Niemiec w wysokości 260 mln$, czyli żąda od Rosji tytułem kompensacji 70 mln$(I będziemy kwita, twierdzi Łukaszenka).

Co oznacza ta wojna Rosji z jej partnerami kupującymi rosyjski gaz; ano oznacza, że Rosja chce dyktować warunki na jakich ten gaz będzie dostarczać, drogą szantażu. 

Ukrainę już zdominowała, poprzez zmiany prezydenta i rządu, Polskę też ma na tapecie(wynegocjowana z Rosją umowa na rosyjskich warunkach, gdzie właśnie Polska godzi się na rezygnację z opłat za tranzyt gazu Jamałem do Niemiec(460 mln$/rok) , umarza zaległe kilkaset mln$ za tranzyt w latach ubiegłych i oddaje Rosji  głos decydujący  w Europolgazie, poprzez eliminację Bartimpexu ze spólki.

Tylko jeszcze rosyjskiemu szantażowi  opiera się Białoruś z Łukaszenką na czele.

Taka postawa Białorusi i Łukaszenki oznacza, ze takiego stopnia wasalizacji Białorusi, jaki osiągnęli Rosjanie na Ukrainie i w Polsce, tam nie osiągnęli.

http://biznes.onet.pl/lukaszenka-wstrzymuje-tranzyt-gazu,18567,3302385,1,news-deta