Dwie bliźniacze katastrofy? (Sachalin 1983 i Smoleńsk 2010)
[-- Władimir Putin przed Zgromadzeniem Federalnym Rosji w orędziu o stanie państwa, 25-04-2005]
W obu lotniczych katastrofach giną wszyscy pasażerowie [nikt nie przeżył]. Jednak, co ciekawe, giną wpływowi politycy, zaangażowani przeciwnicy globalizmu w jego najbardziej drapieżnej formie.
KAL 007 (1 września 1983, lot 007 Korean Air Lines)
5-09-1983 r. prezydent Ronald Reagan potępił zestrzelenie samolotu jako "masakrę koreańskich linii lotniczych", nazywając incydent "aktem barbarzyństwa" i "nieludzką brutalnością", oraz: "przestępstwo przeciwko ludzkości nie może zostać zapomniane"
►1 września 1983 samolot Boeing 747-230B Korean Air Lines z 269 pasażerami na pokładzie został zestrzelony w obszarze międzynarodowej strefy powietrznej, w pobliżu granic ZSRS. Nikt nie ocalał, śmierć poniosło m.in. 61 obywateli USA, z członkiem Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Larry McDonaldem na czele. Rosjanie utrzymują, że samolot wykonywał misję szpiegowską, a ich działanie było w związku z tym w pełni uzasadnione. Stany Zjednoczone z kolei twierdzą, że Rosjanie zaatakowali samolot bezpodstawnie. Lot KAL 007 z Nowego Jorku [z międzylądowaniem w Anchorage na Alasce] do Seulu - stolicy Korei Płd. - z niewiadomych przyczyn zboczył w głąb przestrzeni powietrznej Rosji, przeleciał nad półwyspem Kamczatka, Morzem Ochockim, następnie po minięciu wyspy Sachalin, nad Morzem Japońskim, w pobliżu wyspy Moneron [już kilka kilometrów poza strefą powietrzną ZSRS] został zestrzelony przez Su-15, myśliwca przechwytującego armii sowieckiej.
12 godzin po zestrzeleniu, agencja TASS poinformowała, że bliżej niezidentyfikowany i nieoświetlony samolot, po naruszeniu przestrzeni powietrznej ZSRS, został przechwycony i zmuszony do wylądowania na Sachalinie. [w tym czasie sekretarz Generalny KPZR Jurij Andropow przebywał na leczeniu szpitalnym]
Rząd południowokoreański [chyba w ślad za depeszą TASS]: "Samolot KAL 007 musiał wylądować na Sachalinie, wszyscy pasażerowie zdrowi i cali."
Rosjanie dopiero po DZIEWIĘCIU LATACH (1992 r.) przyznali się do posiadania "czarnych skrzynek". Gdyby nie pucz moskiewski 19/21-08-1991 r., kto wie, czy koreańskie "czarne skrzynki" nie spoczywałyby w ściśle tajnym rosyjskim sejfie po dzień dzisiejszy.
Rejestrator parametrów lotu został zniszczony - szczegóły lotu chyba już nigdy nie zostaną rozpoznane. Z zapisów rozmów z "czarnych skrzynek" wynika jednoznacznie, że piloci do końca nie mieli świadomości zboczenia z kursu.
Walery Kamenski [po zestrzeleniu koreańskiego Boeinga - dowódca obrony lotniczej dalekowschodniego okręgu wojskowego armii sowieckiej i bezpośredni przełożony gen. Anatolija Kornukowa, dowódcy bazy lotniczej "Sokół" na Sachalinie], 15-03-2001 r. w udzielonym wywiadzie powiedział: "Takie zestrzelenie cywilnego samolotu pasażerskiegonie może się powtórzyć z uwagi na zmiany polityczne i sojusze."
[Mój komentarz: w 1997 r. Rosję przyjęto do G7, a w 1999 r. na szczycie G8 w Kolonii rozpoczęły się rozmowy o redukcji rosyjskiego zadłużenia]
"Nowe dochodzenie"? W ubiegłym roku [2009] tematem zainteresował się National Geographic w swojej serii fabularyzowanych filmów dokumentalnych "Katastrofy w przestworzach". Reżyser George D'Amato przedstawił "New Investigation Air Crash" ["Nowe dochodzenie w sprawie katastrofy lotniczej. Korean Air Lines 007"] w Polsce bardziej znany pt.: "Cel jest zniszczony" ["Target is destroyed"]. Film dostępny w wersji angielskiej: ►część 1 ►część 2 ►część 3 ►część 4 ►część 5
1984 r. O zestrzeleniu koreańskiego Boeinga KAL 007 mówi Jurij Bezmienow, były agent KGB [►część 1 ►część 2 ►część 3 ►część 4]
[zapis z filmowego wykładu Jurija Bezmienowa]:
"Wypadek koreańskiego samolotu, moim zdaniem nie ma nic wspólnego z zadnym wypadkiem. Uważam, że była to z premedytacją, starannie przeprowadzona prowokacja. Zastanawiacie się Państwo, czy mogli zabić 268 osób, tylko po to, aby pozbyć się Larry'ego McDonalda? Jest to możliwe, nie byłbym zaskoczony. Jeżeli uśmiercili ponad 60 mln. własnych obywateli, wyłącznie dla realizacji fałszywej ideologii Marksa i Engelsa, to czy stanowi jakiś problem 268 osób? Po drugie: nie jest to pomyłka wojska, ani też rozkaz nie został wydany przez wojsko. NIGDY, oficer nawet najwyższy rangą, nie weźmie odpowiedzialności za strzelanie do cywilnego samolotu. Mój ojciec był oficerem sztabu generalnego armii sowieckiej, dlatego doskonale wiem, o czym mówię: to nie wojskowy jest odpowiedzialny. Następnego dnia by nie żył - to żarty? Rozkaz został wydany przez wysokiej rangi cywilnego aparatczyka partyjnego. Nie zdziwiłbym się, gdyby to był Andropow. W każdym razie Andropow wiedział doskonale, co się dzieje, co się stało.
Sowiecka struktura władzy przypomina trójkąt. W przeciwieństwie do miłosnego trójkąta życiowego dramatu - jest to trójkąt nienawiści. Władzę sprawuje partia - Partia Komunistyczna - jej elita oczywiście, a nie szeregi partyjne, która znajduje się na szczycie piramidy. Następnie jest KGB i wojsko. Nienawidzą się wzajemnie. Każda z grup nienawidzi dwóch pozostałych. Najsilniejszą z nich jest Partia, w której ręku znajduje się realna władza: wojsko i KGB mają być posłuszne Partii, jako narzędzia, instrumenty władzy, jednak w rzeczywistości, czasem wyłamują się z tej zależności. Andropow jest najbardziej znienawidzonym elementem trójkąta. To KGB. Mój ojciec nienawidził KGB, bo był wojskowym. Zarówno KGB, jak i wojsko nienawidzą Partii. Dlaczego? Ponieważ w przeciwieństwie do USA, Partia gromadzi w swoich szeregach najbardziej awanturniczych ludzi. Chcą oni inwazji państw, wydają rozkazy na wszelkiego rodzaju "awantury" poza granicami ZSRS. Oni wiedzą doskonale, że w razie wojny ukryją się w bunkrach, będą jeść kawior i cieszyć się życiem, podczas gdy wojsko spłonie w ogniu wojny nuklearnej.
Marszałek Greczko był przeciwny inwazji na Czechosłowację, bo wiedział, że to zdemoralizuje wojsko. Pierwsze dwa oddziały po konfrontacji z rzeczywistością, które widzą że Czechosłowacja nie jest atakowana przez Amerykanów, ulegną demoralizacji. I potem trzeba je zastąpić następnymi oddziałami. Gdy jednak potrwa to dostatecznie długo, wojsko sowieckie zostanie zdemoralizowane. Powiedział:"Nie, nie dokonamy inwazji na Czechosłowację".
Ale towarzysz Breżniew powiedział: "Kim do cholery oni są? Myślą, że zasługują na więcej kiełbasy i masła? Dać im czołgi!" I tak zrobił. Usłuchał. KGB i armia czasami są w zmowie przeciwko Partii. Niedawne pogłoski, że Andropow został zastrzelony przez syna Breżniewa, wskazują, że dwa wierzchołki struktury władzy naprawdę są wściekłe i zmęczone czystkami w KGB Andropowa. Wiecie Państwo, były to czystki, gdzie wielu ludzi straciło pracę, niektórzy zostali aresztowani i niektórzy z nich popełnili samobójstwo, w przeciągu dziesięciu miesięcy, od czasu gdy Andropow doszedł do władzy. Daje to jakieś wyobrażenie.
Incydent z koreańskim samolotem jest z premedytacją przygotowaną prowokacją w celu wywołania napięcia międzynarodowego, ponieważ tylko jedna siła jest zainteresowana prowokowaniem konfliktów i podtrzymywaniem napięcia: junta sowiecka. To jest dla nich jedyne usprawiedliwienie: być u władzy. Jeśli nie ma zewnętrznego wroga, to trzeba go stworzyć. Jeżeli nie ma wojny, trzeba ją sprowokować, by sterroryzować obywateli, a samemu pozostać przy władzy.
Dlaczego samolot zboczył z kursu? Istnieje wiele teorii. Autorem jednej z nich jest - nie powiedziałbym, że mój przyjaciel, ale znamy się - jest inny uciekinier, Nikołaj Chochłow, który uciekł na długo zanim trafiłem do KGB. Był także w KGB na terenie Europy Zachodniej. Obecnie wykłada psychologię na Uniwersytecie w Kalifornii. Sądzi on, że ZSRS opracowało system, wierzcie, lub nie, ESP - wpływ na postrzeganie i umysły ludzi. Generatory woli ESP mogą koncentrować się na osobie lub grupie osób tak skutecznie, aby koncentrując wiązkę na dowolnym obiekcie, na pilota, lub nawet dwóch, czy trzech pilotów, zasugerować im, że znajdują się w bezpiecznym obszarze i nie ma konieczności... Można im zasugerować, że nie jest konieczny kontakt z miejscową wieżą kontroli. Można też sztucznie przyciągnąć samolot przez fale mózgowe do sowieckiej przestrzeni powietrznej. Czy to jest prawda, czy nie, nie wiem. Ale wiem jedno. Kiedy byłem studentem Instytutu Języków Wschodnich, jeden z moich przyjaciół, bardzo inteligentny żydowski chłopak, ukończył wydział matematyki na Uniwersytecie Moskiewskim. Kiedy po trzech latach przyjechałem z Indii na wakacje, spotkałem go podczas wstępowania do Akademii Nauk, powiedziałem: "Co tu robisz?"Odpowiedział: "Pracuję w tajnym biurze badań". Wiecie Państwo, "tajny" oznacza, że chodzi o ochronę, nie mają adresów, tylko numery skrzynek pocztowych. Zapytałem: "Jest tak tajny, że nie możesz mi powiedzieć, co badacie?" Odpowiedział: "Nie uwierzysz: fale mózgowe." Nigdy więcej go już nie spotkałem. ESP oficjalne sowieckie media opatrzyły mianem pseudonauki, za pomocą której dekadencki kapitalizm chce odwrócić uwagę od rzeczywistych problemów proletariatu w walce klas. Ale oczywiście, KGB poważnie myśli o tej... pseudonauce."
Tyle Jurij Bezmienow (ang. Yuri Bezmenov vel Tomas Schuman). Zachęcam do całego materiału, także poprzednich czterech części, w których były agent KGB opowiada o swoim życiu. Wróćmy jednak do zasadniczego tematu: katastrofy lotnicze. Muszę się przyznać, że po wysłuchaniu fragmentu powyższego wykładu, nieco się rozczarowałem: temat z pogranicza science fiction, czyli takie tam "Czynnik PSI" i "Z archiwum X"... Nawet sobie nie zdawałem sprawy, że niebawem - i to wbrew swym poglądom - zabrnę w ten temat jeszcze dalej i głębiej...
PLF 101 (10 kwietnia 2010, lot 101 Sił Powietrznych Rzeczypospolitej Polskiej)
Najpierw przypomnienie filmu znanego chyba już wszystkim. Również i w tej katastrofie zginęła osoba (prezydent Lech Kaczyński), która mogła stanąć na drodze interesom Rosji [GAZPROM-owi]. Tak samo i w naszym, polskim przypadku nie posiadamy "czarnych skrzynek", a przekazane materiały są skandaliczne. Nie dość, że czas nagrania jest dłuższy o 8 minut od oryginalnej taśmy (!), to jeszcze w tej samej sekundzie, jedna i ta sama osoba wypowiada dwa różne zdania (!) No i wreszcie do dziś nie ma protokołu z przeprowadzonej sekcji zwłok. Jak widać, analogii z 1 września 1983 r. nad Sachalinem jest sporo, kto wie, czy nie więcej niż nam się wydaje. Podsumowanie wcześniejszych ►wątpliwości.
Wspomniany przez Davida Icka HAARP... to jakby ciąg dalszy "Czynnika PSI"... No bo jak nazwać inaczej fragment filmu, który w tytule ma "Teorie spiskowe":
"Teorie spiskowe z Jesse Ventura: HAARP", USA 2009 [część 4] Mniej więcej w minucie 2:20 dr Nick Begich mówi: "[HAARP] nie tylko potrafi manipulować pogodą, ale teżstrącić samolot nie pozostawiając śladów. Można prowadzić nim wojny i nikt się o tym nie dowie (...) Pada cała komunikacja, pada zdolność reakcji. Takie możliwości ma HAARP. I nie jesteśmy już sami. Chiny rozwijają tą technologię, Rosja i inni także." ►część 1 ►część 2 ►część 3
Czy właśnie nie o tym mówił Jurij Bezmienow w 1984 r.? Przypomnę, że katastrofa samolotu koreańskiego miała miejsce w 1983 r., natomiast amerykański program HAARP rozpoczął się w 1993. Jednak analogiczny program rosyjski sięga roku 1981, kiedy to 120 km na wschód od Niżnego Nowogrodu, w rejonie ujścia Sury do Wołgi, powstał Wielofunkcyjny Kompleks Radiowy Sura (190 MW ERP):
Anteny dipolowe Wielofunkcyjnego Kompleksu Radiowego Sura. W Rosji są jeszcze trzy podobne ośrodki, jeden znacznie większy w Duszanbe (1 GW ERP) oraz dwa mniejsze: Monczegorsk (10 MW ERP) i Niżny Nowogród (20 MW ERP).
Jeśli kogokolwiek zainteresował temat HAARP, polecam na dobry początek nawet ten film Jesse Ventura, wystarczy cofnąć się do części pierwszej. Dla wielu maniera stylu "kowbojskiego" może być nieco irytująca i tych odsyłam do audycji radiowej red. Joanny Paszkowskiej "Wysoka częstotliwość" z udziałem prof. Andrzeja Kusa (dyrektora Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu) oraz prof. Andrzeja Wernika (fizyka i astronoma z Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie):
O programie HAARP w audycji red. Joanny Paszkowskiej mówi prof. Andrzej Kus - dyrektor Centrum Astronomii UMK [części 1 - 3] oraz prof. Andrzej Wernik z Centrum Badań Kosmicznych PAN [część 4].
Meaconing, ►zrzut ekranu z 16-06-2010 z Wikipedii wersji ukraińskiej ►[uk.wikipedia]. W wolnym tłumaczeniu: "Przykłady w dzisiejszej polityce - Według niezależnych wojskowych ekspertów technicznych, Marka Strassenburg-Kleciaka i Hansa Dodela, korzystanie z takich urządzeń przez stronę rosyjską spowodował katastrofę lotniczą w pobliżu Smoleńska 10 kwietnia 2010". Jedynie wersja ukraińska Wikipedii podaje taką informację. Temat Meaconingu [MIJI] poruszałem 26-04-2010 w artykule: "Czy wszyscy kochali Lecha Kaczyńskiego i obóz patriotyczny...?"
Inne amerykańskie wykłady byłego agenta KGB Jurija Bezmienowa zamieściłem w następujących artykułach:
►"No to ja wam pokażę..." ("Ну погоди!")" - 24-05-2010
►"Trolling nie jest wolontariatem" - 8-06-2010
- Deżawi - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. generał Anodina juz wie
"Nie mówimy o samolocie, ale o pilotach. O błędzie pilotów"
WYDOBYLI 12 CIAŁ Z WRAKU ROSYJSKIEGO SUPERJETA
Ekipom
ratunkowym udało się odnaleźć i przewieźć do szpitala 12 ciał z
rosyjskiego samolotu Superjet 100, który w środę rozbił...czytaj dalej »
Minister Laksono powiedział, że Indonezja i Rosja
jeszcze długo będą współpracować w związku z tą straszną tragedią. -
Czeka nas jeszcze długotrwały proces identyfikacji ciał i zbadanie
przyczyn katastrofy - powiedział minister.
Rogozin: Możliwy jest błąd ludzki
Tymczasem w Rosji nie ustają dyskusje na temat możliwych przyczyn
katastrofy. Wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin potwierdził, że może
chodzić o błąd ludzki.
Mam nadzieję, że MAK podejmie działania potrzebne do
ustalenia przyczyny tej tragedii - powiedział polityk. - Jednak
pierwsze opinie ekspertów sugerują, że technika działała właściwie i że
możliwy jest błąd ludzki - dodał Rogozin
Lecieli zbyt nisko?
Jak donosi Russia Today, lot na zbyt niskiej wysokości mógł być
potencjalną przyczyną katastrofy Superjeta 100. Indonezyjski pilot Ronny
Rosnadi, który wylatał ponad 33 tys. godzin w powietrzu, także jest
zdania, że zawiódł człowiek.
- Nie mogę przestać myśleć o tym, dlaczego pilot poprosił o zejście na 6
tys. stóp (1828 m). To naruszenie minimalnej wysokości bezwzględnej
przewyższeń nad przeszkodami [minimum obstacle clearance altitude,
MOCA]. W tym miejscy minimum wynosi 11 tys. stóp (3352 m) - powiedział
Rosnadi.
- Samolot powinien zejść niżej jedynie, gdyby zbliżał się do punktu
położonego na południe od plaży przy mieście Pangandaran. Tak jest
znacznie bezpieczniej - dodał
Zdaniem pilota, Rosjanin za sterami Superjeta mógł poczuć się zbyt pewnie albo mógł być zbyt zmęczony.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl