Biedny król Staś

Czytelnikom Azjaty znana jest jego miłość do króla Stanisława. Mozna go nie lubić, ale odmówić mu nie można zasług na polu kultury. Perłą, jakiej nie ma żaden kraj europejski, są jego ukochane Łazienki.

Tymczasem w Łazienkach Królewskich trwa awantura, wojna na poduszki, histeria i tupanie nogą. Profesor Marek Kwiatkowski, postać zacna i zasłużona, w wieku lat 78 zachowuje się ostatnio jak bardzo kapryśne dziecko. Łazienkami rządził przez 48 lat. Od dziś już nie jest dyrektorem Łazienek. Ale oto, ku zdumieniu i Ministerstwa Kultury, i historyków sztuki, i prasy, oświadczył że się nie podda. A przecież nie tak dawno sam wnioskował o emeryturę. Minister się zgodził, aż nagle pan profesor zmienił zdanie. No ale sam chciał. Tyle ze śle listy do redakcji, histeryzuje w mediach, a na dodatek do gazet przychodzą, delikatnie mówiąc, dziwne listy od warszawiaków i pracowników parku, oczywiście wszystkie w obronie profesora.

Pana profesora rozsierdziło, że ma go zastąpić Jacek Czeczot-Gawrat, historyk sztuki po UW i studiach w Wielkiej Brytanii. Gorzej: nowy dyrektor przedstawił rewolucyjny plan restauracji Łazienek, przede wszystkim zakładający rekonstrukcje z epoki stanisławowskiej. A więc: zerwanie asfaltu z alejek, nowe tynki odtwarzajace kolorystykę z epoki (lub wręcz okładzinę z epoki - jak w przypadku Pałacu na Wyspie, który pierwotnie był obłozony piaskowcem), rekonstrukcja dawnych alejek i zbiorników wodnych. Sądzę, że Czeczot-Gawrat będzie chiał odtworzyc po prostu Łazienki w stanisławowskim duchu - duchu parku angielskiego. Tak też wyobrażał sobie park sam król - w literaturze można znaleźć szkice sporządzone ręką króla, obejmujące i trasy alejek, i rozmieszczenie roślinności.

A co zrobił pan profesor? Jest to wybitny varsavianista, muzealnik i historyk sztuki. Ale niestety popełniał błędy. Nie tylko przeoczył mozliwość dofinansowania z UE. Jakiś czas temu postawił w parku monument egipski z... wierszykiem "Kto ty jesteś". Po egipsku. Hieroglifami. Wpadek jest więcej. Każdy miłośnik zabytków skrzywi się na widok asfaltu. Przykro mi, panie profesorze, ale za króla Stasia asfaltu nie było. Wreszcie co w Łazienkach robią budki na kółkach z pamiątkami made in China? Co w Łazienkach robią wystawy minerałów i bursztynu, na które NIKT nie chodzi?

Bardzo kocham Łazienki. To najpiekniejszy park w Europie, wzorzec dla pałaców choćby na Ukrainie i Białorusi. Cenię pana profesora, ale... czasy się zmieniają, zmienia się podejście do konserwacji, zmienia się technika i możliwości, pogłębia się wiedza. Pan profesor, z nieszczęsnym obeliskiem egipskim i budkami na kółkach, zatrzymała się na etapie sprzed 48 lat.

Pora to zmienić.