Najnowszy spot- gniot
Najnowszy spot wyborczy B. Komorowskiego uderza aluzjami w głównego politycznego oponenta-bezdzietnego kawalera. Wedle sugestii sztabowców PO, facet, który nie założył rodziny będzie słabym Prezydentem RP. Rozumowanie nad wyraz żałosne, można jednak mniemać, że sporo POlaków znajdzie dlań uzasadnienie. Jak wiadomo, u nas z tolerancją jest na bakier (, tak przynajmniej twierdzą nasze postępowe media), trzeba to wykorzystać. Przekaz Komorowskiego kłóci się, co prawda, drastycznie z kreowaną przez PO polityką nowoczesności, ale jak przekonują autorytety, w sytuacji zagrożenia restytucją kaczyzmu, to nie ma najmniejszego znaczenia. Przekaz był do niedawna taki: nowocześni, zapracowani Polacy- mieszkańcy wielkich miast, nie mają często czasu na założenie rodziny, wychowywanie gromadki dzieci, związane z tym wyrzeczenia. Teraz panuje moda na singli- osoby inwestujące w siebie - w wycieczki zagraniczne, dobry samochód, inne luksusy. Osoby mające nadrzędny cel- karierę, odniesienie sukcesu zawodowego. Ich życie prywatne wyczerpują niezobowiązujące, krótkotrwałe przygody seksualne. Tutaj rodzina jest raczej balastem.
Jak Platforma (jej kandydat) zamierza wyjaśnić tym ludziom, że nie nadają się na ważne stanowiska państwowe tylko z tego powodu, że nie zdecydowali się na inny model życia? Że nie ożenili się/wyszli za mąż, nie dorobili się gromadki dzieci? A może ten elektorat, z definicji platformerski, rozumie nadrzędny cel Platfusów? Że komentowany spot to tylko bajer dla tych mniej postępowych, mający zwiększyć szansę Marszałka na prezydenturę?
Wielu wybitnych ludzi nie potrzebowało małżonka i potomnych, by świetnie pełnić najwyższe funkcje. Choćby nasz Karol Wojtyła, nie tylko kapłan, papież, ale też znakomity myśliciel, autor programów społecznych, także tych odwołujących się wprost do roli rodziny, polityki prorodzinnej, wychowania. Czy platfusowi PRowcy naprawdę uważają, że Polacy to stado debili, którzy nie rozumieją tak oczywistych rzeczy? Ich spot bije też pośrednio w innego kandydata- W. Pawlaka, który rozstał się z żoną? Czy ten fakt, pozbawia lidera ludowców cech dobrego Prezydenta?
Jak należy ocenić metody, po jakie sięgają ludzie odpowiedzialni za sukces marszałka Komorowskiego? Myślę, że każdy rozumny Polak zna odpowiedź.
To znaczące, że właśnie na taką reklamówkę decyduje się B. Komorowski u finiszu tej szczególnej kampanii prezydenckiej. Wielokrotnie ludzie Marszałka wzywali Polaków, by wybrali człowieka, za którego nie będą musieli się wstydzić. To była kolejna aluzja, tym razem pod adresem ś.p. L. Kaczyńskiego. Wszyscy doskonale pamiętamy bezceremonialne ataki niektórych mediów i polityków PO na prezydenta. Zarzucano mu alkoholizm, postulowano badania lekarskie, etc. Nie oszczędzano też małżonki Lech- pani Marii (pamiętna akcja pompowania "afery z reklamówką z logo "Galerii Centrum") oraz córki Marty. Wtedy to właśnie rodzina miała stanowić pretekst do walki politycznej. Dziś, w przypadku J. Kaczyńskiego, pretekstem jest brak żony. Te środowiska potrafią "się odnaleźć" w każdej sytuacji. Wystarczy obserwować Palikota i Niesiołowskiego. Nie wstydzę się prezydenta singla, nikt w cywilizowanym świecie nie będzie tego traktował w kategoriach "obciachu". Obciachem natomiast będą liczne gafy, obrazujące nerwowość, zakłopotanie, braki w elementarnej wiedzy na temat świata. Kandydat PO udowodnił w ostatnich dniach, że tego rodzaju przywary, w jego przypadku nie są wynikiem przypadku, zbiegu niesprzyjających okoliczności. On taki po prostu jest.
Zostało nam, kilka dni na przemyślenia. Wybory prezydenckie są bardzo ważne, to akt patriotyzmu, przejaw odpowiedzialności za dobro ojczyzny. Zmierzając do urn warto sobie to uzmysłowić. Tutaj nie chodzi o jakiś plebiscyt piękności w stylu "Tańca z gwiazdami". Nie wybieramy ulubieńca celebrytów, mistera, tylko osobę Prezydenta RP. Ten urząd może dobrze pełnić tylko prawdziwy patriota, człowiek z charyzmą, z wielką wiedzą, instynktem politycznym. Takim człowiekiem jest J. Kaczyński.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Bronisław Gafa
w pełnej krasie
http://www.ciamciaramcia.xaa.pl/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Takie cuś dziś dostałem na skrzyneczkę.
KOMOROWSKI VEL SZCZYKUNOW JEST WNUKIEM POPA Z BIAŁEJ CERKWI, ŻADEN HRABIA. NAZWISKO KOMOROWSCY PRZEJĄŁ DZIADEK GDY DOTARŁ NA LITWĘ DO KOWALISZEK I NA ZRUNOWANYM MAJ.ATKU OKRZYKNĄŁ SIĘ KUZYNEM KOMOROWSKICH - JULIUSZEM. TEGO WŁAŚNIE BAŁ SIĘ KOMOROWSKI. SŁUŻBY, IPN WIEDZIAŁY O JEGO POCHODZENIU !!!!!!!!!!
3. Marco
do Szkła Kontaktowego zadzwonił spec od herbarzy i wywiódł, że Komorowski nie ma żadnego prawa do tytułu hrabiowskiego, a jego sygnet, który nagle sie pojawił na jego paluchu, kupił na bazarze :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Mamy trzecią reklamówkę Bronisława Komorowskiego.(ewaryst fedoro
Mamy trzecią reklamówkę Pana Komorowskiego.
Różni się ona od dwóch poprzednich istotnie.
Po pierwsze, Kandydat mówi znacznie, ale to znacznie mniej, niż w obu poprzednich reklamówkach razem wziętych, pozostawiając tę czynność zawodowym lektorom.
Po drugie, Kandydata widać nieporównanie mniej, niż w poprzednich spotach, a jego nieobecność kompensują dłonie ludzkie, pokazywane w różnych sytuacjach i przy różnych okazjach.
Powód, dla którego akurat dłonie, a nie na przykład nogi czy inne części ciała, wyjaśnił precyzyjnie i emocjonalnie bardzo Szef Sztabu, tak, że powtarzał Go nie będę i od razu przejdę do reklamowej kuchni:
A z tym pokazywaniem w reklamówkach dłoni, to jest wcale nieprosta sprawa.
Nierzadko bywa tak, że zjawiskowa kobieta ma dłonie zwyczajnie brzydkie - palce krótkie albo wręcz (taka prawda!) pokrzywione.
Z kolei super macho, który do nikogo strzelać nie musi, bo jednym uderzeniem ręki powala jelenia, dzika albo terrorystę, ma zwyczajnie poobgryzane paznokcie, jak zakompleksieniec jakiś co najmniej.
I dlatego warto powiedzieć, że w reklamie, na dłonie robi się profesjonalne i poprzedzone szczegółowym casting briefem castingi właśnie.
Dobiera się dłonie i kobiece i męskie i dziecięce i stare i młode.
I do zdjęć i do ujęć filmowych.
Zresztą, banki ujęć są pełne sekwencji takich, jak te pokazywane w spocie.
Mówiąc krótko: twarz, klata, na reklamówce często należą do głównego aktora, a dłonie – pożyczone od kogoś innego.
Swoją drogą chciałbym zobaczyć z bliska dłonie kandydata. Bo mimo dość bliskiego planu - widać było niewiele.
Z kolei sam motyw dłoni jest ograny w reklamie bardzo, co nie znaczy, że starych, dobrych sposobów kopiować nie można.
Można, ale trzeba brać pod uwagę tzw. kontekst.
Na przykład pokazanie tak codziennego i neutralnego gestu, jak mycie rąk, w konkretnej sytuacji (ot, chociażby „dzień po wyroku”) może wywoływać (niesłuszne oczywiście) skojarzenie, że ręka rękę myje.
A inna, także neutralna i także codzienna czynność, jaką jest płacenie gotówką z ręki do ręki, może się przy okazji dyskusji o służbie zdrowia, kojarzyć (niesłusznie oczywiście) z popularnym braniem w łapę.
Ale, że w tym spocie ani mycia rąk, ani płacenia gotówką nie oglądaliśmy, całość robi wrażenie szczere uczciwe.
A w reklamie - wrażenie jest najważniejsze.
http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/195514,mamy-trzecia-reklamowke-broni...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl