Pierwsze ofiary kampanii wyborczej - wojna w Afganisatnie (Lukasz.Sadowski)
Jak można było się spodziewać, tuż po wrzuceniu tematu Afganistanu do kampanii wyborczej, tubylcy postanowili dodać nowy argument do tej debaty i ostrzelali Polską bazę wojskową. Po ataku zginął nasz żołnierz.
Zacznę od Afganistanu
Najpierw postanowię zacząć od sytuacji w samym Afganistanie, jestem przeciwnikiem obecności wojsk NATO w tamtym kraju. Zasadniczo uważam że wpadliśmy tam w pułapkę Afgańską kiedyś zastawioną na Sowietów. NATO walczy tam głównie z osobami, które bez żołnierzy NATO w tamtym kraju nigdy nie miały by nic wspólnego z szeroko rozumianym międzynarodowym terroryzmem a potencjalni terroryści stanowią tylko mały ułamek sił antynatowskich w tamtym kraju. Terrorystów można by powstrzymywać znacznie mniejszymi środkami w inny sposób bez stałej obecności w Afganistanie. Dodam że wydaje mi się że można by ich powstrzymać za ułamek środków jakie NATO wdaje w tym momencie. Już nie wspomne o mniejszej liczbie ofiar.
Głośna debata
Komorowski robiąc głośną post polityczną wrzutkę o Afganistanie i Napieralski, który temat od razu podchwycił są natomiast odpowiedzialni za śmierć naszego żołnierza. Nie od dziś wiadomo że partyzanci Afgańscy nasłuchują debat o wojnie w krajach NATOwskich. Zazwyczaj reakcją na debatę o możliwym wycofaniu wojsk któregoś kraju jest dodatkowe przekonywanie jego opinii publicznej o słuszności tych zamiarów. Ten argument został od razu podniesiony przez część specjalistów znających realia i otwarcie powiedziano o tym że niedługo będziemy atakowani. Oczywiście długo nie trzeba było czekać i właśnie po ostrzale bazy przez rebeliantów zginął nasz żołnierz. Uważam że jest to swojego rodzaju ofiara post polityki. Komorowski czując oddech Kaczyńskiego na plecach postanowił rozpocząć temat Afganistanu aby stanąć po stronie większości (woja ta słusznie jest niepopularna). Oznajmił nam że nasz kraj podniesie na forum NATO propozycję wycofania wojsk całego sojuszu z tego kraju, oczywiście ma to tylko i wyłącznie związek z kampanią i wrzutka ta nie miała nic wspólnego z profesjonalizmem. Mamy za do zabitego żołnierza za możliwych kilka punktów procentowych w wyborach. Warto wspomnieć że rozpoczęcie tej debaty nie było wywołane ogromnymi demonstracjami czy burzliwą debatą toczoną w tym momencie w naszym kraju. Rozpoczęcie tej debaty miało przyczynę tylko i wyłącznie w instynktach politycznych.
Jak to powinno wyglądać
Cała decyzja aby być czymś profesjonalnym powinna być podejmowana w kuluarach. Po ewentualnej debacie w gronie krajów NATO opinia publiczna powinna zostać poinformowana że wycofujemy się w „takim i takim” terminie i koniec dyskusji.
W takiej sytuacji nie było by prowokowania niepotrzebnych ataków i ofiar. Jeśli jednak po wszystkim okaże się że zostajemy w tamtym kraju to zapewne do momentu zakończenia tej debaty stracimy jeszcze kilku ludzi tylko dlatego że zaczęliśmy się wahać.
Osobiście uważam że mamy w tym momencie przykład tego jak daleko może posunąć się polityk aby zdobyć kilka punktów procentowych i jak to tragicznie może się skończyć. Mamy pierwszą ofiarę post politycznej kampanii wyborczej gdzie każdy punkt procentowy nie ma nic wspólnego z interesem naszego państwa czy też życiem naszych żołnierzy.
http://l.s.salon24.pl/194893,pierwsze-ofiary-kampanii-wyborczej-wojna-w-afganisatnie
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Dureń z krwią na rękach (reaktywacja po cenzurze)
Otóż zdarzyła się dziwna historia - moją wiadomość zatytułowaną "Dureń z krwią na rękach" ktoś skasował.
POnieważ nie mam żadnej informacji na ten temat, a krasnoludki chyba się nie zdarzają - należy mniemać, iż władze Salonu24 zastosowały cenzurę.
Dlaczego jednak dotknęło to wiadomość o wpływie wypowiedzi Komorowskiego na śmierć polskiego żołnierza w Afganistanie? Czyżby związek przyczynowo-skutkowy był wątpliwy? Dla komentatorów był całkiem oczywisty.
Zreasumujmy więc tamtą wiadomość:
Pisałem, że dzięki wypowiedzi Komorowskiego, w której oznajmił, że już od dłuższego czasu planuje z Donaldem Tuskiem wycofanie wojsk z Afganistanu (i nie, nie wcale śmierć polskiego żołnierza w okresie wyborczym na to nie wpłynęła) - zginął kolejny żołnierz.
Otóż eksperci (cytowani przeze mnie w komentarzu) pokreślają, że wszelkie tego typu deklaracje - obietnice wyborcze - powodują ataki Talibów, którzy w ten sposób chcą zwiększyć presję na polską opinię publiczną.
Tym bardziej, że poprzedni wypadek zabójstwa polskiego żołnierza (który najwidoczniej spowodował tak nieprzemyślaną wypowiedź Komorowskiego) - wydarzył się po dłuższym okresie względnego spokoju.
Dlatego mam wszelkie podstawy twierdzić, że Komorowski swoją nieprzemyślaną - żeby nie powiedzieć głupią wypowiedzią pośrednio przyczynił się do śmierci polskiego żołnierza - starszego szeregowca Bukowskiego. Stąd określenie - krew na rękach.
Wygląda na to, że poziom szkodliwości bezrefleksyjnych wypowiedzi kandydata osiągnął wyższy poziom - już nie tylko popełnia gafy językowe i merytoryczne (w końcu zapowiedział literalnie wycofanie Polski z NATO), ale jego bezmyślność doprowadziła do zintensyfikowania ataków Talibów zakończonych śmiercią Polaka.
Nie jestem zwolennikiem obecności polskiego wojska w Afganistanie - uważam, że jesteśmy tam okupantem, a korzyści z tej okupacji najprawdopodobniej będą podobne jak w Iraku - czyli zero, lub prawie zero (przypominam, że to Belka "załatwiał" kontrakty w Iraku).
Jednak dyskutowanie w świetle fleszy na temat wycofania wojsk niechybnie prowadzi do narażenia naszych żołnierzy na ataki wroga - można to porównać do "friendly fire".
Tymczasem to pan Komorowski z Tuskiem wysłali niedawno dodatkowe kontyngenty i jak można podejrzewać, po wyborach jedynym rezultatem "decyzji" o wycofaniu wojsk będzie parę ofiar więcej na koncie Talibów. A polskie siły zbrojne nadal będą, jak były.
Tragiczna beztroska wypowiedzi Pana Marszałka powinna mieć konsekwencje polityczne - człowiek obdarzony honorem wycofałby się z wyścigu, w którym popełnia tak brzemienne w skutki błędy. Jest to miminalna odpowiedzialność polityczna, jaką może i powinien ponieść Komorowski. Nie sądzę jednak, aby "w wartości swej" Pan Komorowski zrozumiał moje argumenty - dlatego mam nadzieję, że Wyborcy wyciągną właściwe konsekwencje wobec Pana Kandydata i pokażą co myślą o głupocie, jaką jest narażanie ludzkiego życia z powodów sondażowych/PR-owych.
http://wykrztalciuch.salon24.pl/194888,duren-z-krwia-na-rekach-reaktywac...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Afganczycy
doskonale orientuja sie,co sie dzieje w krajach z ktorych pochodza
stacjonujace tam oddzialy wojskowe(wybory w Polsce).
Wiedza kiedy i jak uderzyc.
Wypowiedz Komorowskiego sprowokowala ich do dzialania.
Mozna smialo powiedziec ze posrednio,przyczynil sie on do smierci polskiego zolnierza.
No ale jemu nalezy wybaczyc...namiestnik jest przeciez bardzo zajety i z tego powodu korzysta ze szczegolnej tolerancji dla swoich decyzji.