Zwycięzca

avatar użytkownika MarkD

Odczucia, że z PRLem ma dzisiejsza RP wiele wspólnego mamy zapewne często. Jednak dowody „na papierze” rzadziej. Dziś taki dowód wpadł mi niespodziewanie do ręki i w najbliższej audycji Niepoprawnego RadiaPL będziecie go mogli usłyszeć.

R1

Władka zobaczyłem pierwszy raz dziś w sali B Sądu Najwyższego Izby Wojskowej. Sprawę przedstawiła Katarzyna, ale w dwóch zdaniach :

9.III.1984r. - Wojskowy Sąd Garnizonowy w Olsztynie – Władek został skazany na karę roku za popełnienie przestępstwa że będąc powołanym do odbycia Zasadniczej Służby Wojskowej nie stawił się do odbycia.

21.IV 2008r. - Powołując się na ustawę z 23.II.1991 o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych złożył wniosek o przyznanie zadośćuczynienia za doznane krzywdy w czasie aresztowania i osadzenia w zakładzie karnym w Barczewie w okresie stanu wojennego.

Od dziś Władek jest dla mnie jednym z bohaterów. Mnie po prostu wzięto po studiach w 85 roku i nawet mi do głowy nie przyszło by się postawić. A jeśli przyszło (w końcu byłem gówniarzem) to tchórz był większy niż świadomość. Ale każdy z Polaków który ze względów politycznych i patriotycznych odmówił przyjęcia karty powołania (a właśnie odmówił a nie : nie stawił się) ma u mnie szacunek. Po 1985 roku powstał WiP który w swoim programie miał odmowę służalczości Sowietom (co oznaczało także odmowę służby w LWP) Ale Władek był przed WiN.

Dla lepszego zrozumienia realiów tamtego czasu wystarczy wiedzieć że uchylanie się od służby to więzienie. Racjonalni szukali wymówek. Zmiana kategorii, sytuacje rodzinne itp. Nie dotyczyło to jednak zarejestrowanej przez SB opozycji. Tu każdy miał odpowiednie papiery dostępne wszelkim państwowym służbom i unikanie służby było szczególnie niepożądane. W tym każdy działacz „S”, a działacz który w papierach miał zapisy o tym że wydawał podziemne pismo (w przypadku Władka – „Rota”) i miał żonę „solidaruchę” w zasadzie nie mógł liczyć na odroczenie.

Sytuacja Władka była szczególna. Żona po traumatycznych przejściach i w zagrożonej ciąży, także była działaczką „S”. Oboje mieli jasność sytuacji kraju którego niepodległość legła w gruzach wraz z wprowadzeniem Stanu Wojennego. Świadoma decyzja Władka : nie dla PRL i nie dla przysięgi okupantowi. Ta świadoma odmowa przyjęcia powołania do LWP to nieunikniona kara. Czyli świadoma decyzja o tym co dla nas ważne i co najważniejsze! I tą najważniejszą dla nich była Ojczyzna. Piszę dla nich, bo oboje walczyli z komuną i oboje tę decyzję podejmowali.

No więc sędzia Marian Buliński wsadził, w 1984 roku, Władka do Barczewa na rok. Nie wiem czy kierowany rozkazem przełożonych, czy służalczym odczytaniem podkreślonych w opinii „wojskowej” słów „działacz solidarności” z dodaniem trzech wykrzykników. A dziś inny sędzia (nazwisko na zdjęciu listy składu orzekającego) stwierdził że Władek nie udowodnił winy systemu, winy PRLu!

Dziś sędzia Sądu Najwyższego Izby Wojskowej po raz ostatni i w sposób ostateczny zamknął sprawę Władka. Dziś ostatecznie okazało się że ludzie sprzeciwiający się w taki sposób PRLowi nie zasługują na szacunek wolnej Rzeczypospolitej. Władek był bohaterem bo w 84 już nikt z bronią z komuną nie walczył. A co byłoby gdyby był nieco straszy i chciał zbrojnie walczyć fizycznie z komuną? A co z Żołnierzami Wyklętymi? Czy ich sprzeciw walką w opinii dzisiejszego Sądu Najwyższego w związku z brakiem dowodu na ich intencje – no bo jak udowodnić miłość do Ojczyzny – byłby pozbawiony racji? Mam wrażenie, że wykonywane na rosyjskich pachołkach z PPR, MO i UB wyroki śmierci należałoby zdaniem Sądu Najwyższego „w końcu osądzić”.

Ta nasza Rzeczpospolita nieodcięta od PRL osądzeniem komunizmu jest ciągle jedynie zmienionym PRLem. I dostałem, już po rozprawie, ale jeszcze przed „postanowieniem” albo mówiąc wyraźniej, przed „drugim wyrokiem” w sprawie Władka dowód.

Sfotografowałem go bo to rzadki przypadek mieć w ręku dowód na Peerel BIS. R2 Nazwisko i imię i inne dowody świadczą że w tej sali Sądu Najwyższego Izby Wojskowej orzekał dziś oraz był przewodniczącym składu sędziowskiego SSN (sędzia sądu najwyższego) Marian Buliński. Ten który skazał go na rok więzienia. Z niewiadomych (sic!) względów na sprawie Władka zastąpił go w składzie sędziowskim SSN Rychlicki.

I dziś, dwóch facetów: jeden na ławie naprzeciw prokuratora wojskowego, bo Władek już dziś nie był oskarżonym (choć wcześniej, w 2009 roku, przez „przypadek” tak nazwała go niższa instancja!) i drugi za szklanymi drzwiami pokoju sędziowskiego (musiał tam być albo był w pobliżu) rozstrzygało prawdę o PRL i o RP.

Z sądownictwem PRL Władek przegrał, w RP wygra, dla mnie jest Zwycięzcą.

 

PS.Władek był bardem Solidarności. Możecie go posłuchać na http://radiopl.pl

1 komentarz

avatar użytkownika mamakatarzyna

1. Nic nie dzieje się przypadkiem

Kilkanaście lat minęło zanim dojrzeliśmy do tych rozpraw. Kilkanaście lat złudzeń, że mimo wszystko komuny już nie ma. Jest źle, oszukali nas, ale mamy wolny kraj. Światełko ostrzegawcze zapalało się wielokrotnie. Wystarczyło zetknąć się z polską rzeczywistością prawną, by złudzenia prysły.
Chore to państwo, w którym we własnej sprawie orzekają sędziowie podobno najwyższego sądu, a jedyne skuteczne prawo to obrona dawnych i obecnych twórców i obrońców PRL.
Gdy tak się na to spojrzy, to warto było wrócić do przeszłości i odsłonić, to co powinni, zwłaszcza młodzi, dojrzeć, jeśli w Polsce ma się coś zmienić.
Teraz widzę, że zrobiliśmy również w imieniu tych, którzy albo nie wiedzą jak, albo już nie mają sił podejmować wojny z systemem.

Jest jeszcze coś. MarkD nazwał Władka zwycięzcą. I chyba tak jest, ale też dlatego, że po raz pierwszy jak za komuny na sali sądowej nie był sam.

Tak było wtedy, gdy go skazywali, a mnie na wyrok kazali czekać za drzwiami i tak było po raz pierwszy dziś.
I za to, Marku, dziękujemy całym sercem.