Wczoraj od czasu do czasu zerkałem na telewizor gdzie była transmisja z beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki. Telewizja, podobno publiczna, puszczała także wypowiedzi ludzi którzy uczestniczyli w uroczystościach. I wyobraźcie sobie drodzy czytelnicy, że znów ci pseudodziennikarze dopuścili się manipulacji, podobnie jak w programach Jana Pospieszalskiego czy w słynnym filmie “Solidarni 2010".

Czego dotyczyła manipulacja?

Znów dopuszczono do głosu tylko jedna stronę. Być może coś przeoczyłem, ale wszyscy którzy się wypowiadali mówili dobrze o ks. Jerzym. Żadnej krytyki, a przecież doskonale pamiętam, że dawniej wielokrotnie słyszałem jak określano msze beatyfikowanego jako “seanse nienawiści” i “politykowanie”. A tu tylko mówią, że On mówił o miłości i zwyciężaniu zła dobrem. Nie dopuszczono tym razem do głosu tej części społeczeństwa, która miała o ks. Jerzym inne zdanie niż obowiązujące w PIS-mediach. Przecież tam też tacy musieli być, nie mogli wszyscy wymrzeć przez 25-30 lat. A jak nie było ich tam, to można było do nich dotrzeć.

Dlaczego telewizja publiczna dopuściła się takiej manipulacji? Co gorsza, w Wiadomościach, szerzono jakieś teorie spiskowe mówiąc, że nie wszystko zostało w tej sprawie wyjaśnione, że niby mogą być jacyś “mocodawcy” którzy mogli kierować tą zbrodnią. I to wszystko za nasze pieniądze.