"V jak Vendetta" redivivus - o faszyzacji życia
Swego czasu spierałem się Arturem M. Nicponiem o film V jak Vendetta. On uznał, że opowiada on o walce z tyranią; sugerował morał niezwiązany z ideologią z tego filmu. Ja z kolei, jako stary, prawacki paranoik, upierałem się, że to wykwit lewicowej propagandy. Więcej, upieram się dalej przy swoim zdaniu. Tamten film to wszystkie projekcje lewicy dotyczące chrześcijaństwa, jak również dostrzegania ekspansji islamu czy bezczelności homoseksualistów. Do tego jeszcze włożony temat terroryzmu... Owszem, film daje się obejrzeć, jest nieźle zrobiony. Ale czy tego samego nie można powiedzieć o filmach o "bandytach" z NSZ? Jak dla mnie, to jest zbliżony kaliber.
Kto bowiem odpowiada za różne dziwne rzeczy?
Popatrzmy na początek, jaką to w nas miotają anatemą. Sugerują mianowicie, że prawica jest totalitarna. Czy to nie jest dziwne? Totalitaryzm to skrajna lewica, czy to nie powinien być to po tamtej stronie komplement? Oczywiście, lewactwo będzie się bronić przed tym określeniem rękoma i nogami, choć podejrzewam, że to ich synonim. Z drugiej strony widać tutaj powielanie wzorców wywodzących się jeszcze z czasów hiszpańskiego Frontu Ludowego. Już wtedy prawica była porównywana z faszyzmem! Ciekaw jestem, dlaczego ten wielokrotnie odgrzewany kotlet nie jest wytykany za każdym razem, kiedy na stronę prawicy próbuje przerzucić się to zgniłe jajo.
Mamy zatem genezę tego typu propagandowych produkcji jak V jak Vendetta. Chodzi o to, żeby nurty prawicowe kojarzyły się z faszyzmem czy nazizmem. Operowanie czerwienią w wymienionej wyżej produkcji przywodzi również skojarzenia z komunizmem. Fakt, czytałem już wypowiedzi pewnego znanego z Shalomu trockisty i ekologisty, który nazywał ten ostatni "czerwonym konserwatyzmem". Chyba zatem wygląda na to, że "uświadomieni" na lewicy chcą przerzucić bolszewizm na stronę prawicowych wybryków. Sprawdza się zatem reguła, że jak lewicowcom poprawianie świata kończy się na dziesiątkach milionów trupów, automatycznie staje się to winą prawicy.
W takim razie wypada się zastanowić, kto bardziej życie faszyzuje? Czy robi to lewica, czy prawica? Obecnie dominuje lewica. To czyje są te wszystkie dziwne pomysły?
Kto na przykład rozbudował do gargantuicznych rozmiarów sektor państwowy? Wielu z nas sobie nie zdaje sprawy, że płacimy podatki na poziomie 80%. Nie wiemy również, przez kogo ubolewamy na tych wszystkich biurokratów. Zupełnie tak, jakby wypadli oni sroce spod ogona. Tak samo te wszystkie dziwne prawa np. budowlane. Aby postawić płot, trzeba pisać podanie do odpowiedniego urzędu. Ale to i tak jest nic. Przecież lewica zabrania posiadać broni palnej czy nosić ją przy sobie. Później natomiast te "mądrale" dziwią się, że mają wysoką przestępczość. Fundują nam zatem rzeczywistość rodem z Orwella, stawiając wszędzie, gdzie się da, kamery. To jednak nic przy przymusie szkolnym. Dziecko musi zostać wysłane do szkoły, gdzie tłoczy mu się bzdety o politycznej poprawności, wychowanie seksualne, antropogenicznym globalnym ociepleniu, o niezawodnej demokracji oraz systemem socjalistycznym z nią sprzężonym. Już nie wspominam o prawie nakazującym zapinać pasy w samochodzie, przez które wiele osób tonie bądź płonie w samochodzie. Inny przykład kaski, które teraz trzeba zakładać, czy przepisy antynikotynowe. Dlaczego ja to obok siebie wymieniam? Przecież to skutki państwowej służby zdrowia i takowych ubezpieczeń! Z tego powodu można by usprawiedliwić nawet program eugeniczny. Państwo jakoś musi kalkulować swoje wydatki. "Ętelektualiści" jednak nie wymyślą, żeby coś tam przynajmniej częściowo sprywatyzować, zredukować podatki, lecz wymyślą przymusową aborcję, eutanazję i sterylizację... do tego pewnie transgeniczne zarodki, z których wyrosną socjalistyczni nadludzie. Już nie wspominam o wszelkich papierkach zwanych dokumentami tożsamości... niedługo spełni się proroctwo z Apokalipsy św. Jana o znaku Bestii na czole lub dłoni. Po prostu zostaniemy zachipowani jak psy czy krowy.
Wypadałoby wymienić jeszcze jedną lewicową fobię. Oni zawsze bronią demokracji... autorytaryzm ich zdaniem to od razu Hitler i inne demony wyciągane przy tej okazji. A czy nie jest tak, że od kiedy zaczęła się demokracja, to i państwa stały się bardziej totalitarne. W naszej rzeczywistości nie połapałby się człowiek sprzed stu lat, co już mówić o dwóch czy trzech stuleciach. W tamtych pięknych starych czasach publicznymi drogami można było obejść cały świat, nie trzeba było mieć papierków, aby udowadniać, że nie jest się wielbłądem. Nikt nie mówił, jak wychowywać dziecko... co najwyżej Rousseau współczuł pewnemu arystokracie, który oparł wychowanie syna na Emilu. Nie było państwowego przemysłu ciężkiego, takowych - bankowości (tym bardziej centralnej), systemu ubezpieczeń, szkolnictwa, opieki społecznej. I jakoś wszystko działało! Dodam, że tak było przez całą epokę nowożytną, średniowiecze, starożytność. Proste rozumowanie na zasadzie indukcji: dlaczego zatem nie może być tak teraz?
A nas, ciemny lud, który wymaga oświecenia, raczy się obrazami typu V jak Vendetta. To chyba efekt mechanizmu projekcji. Kto odpowiada za współczesną faszyzację życia?
- Kirker - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Film ogladałem dawno temu
ale pamiętam, o co biega. Napisałes, że są tam:
"projekcje lewicy dotyczące chrześcijaństwa, jak również dostrzegania ekspansji islamu czy bezczelności homoseksualistów".
To jest poza dyskusją. Ten film bezczelna lewicowa i homoseksulana agitka. Powiem więcej: chamska.
Film nie wart oglądania. Budzi tylko niesmak. Bezsensowana strata dwóch godzin.
2. Kazefie
film nie jest tragiczny, co najgorsze daje się obejrzeć. Gdyby to była jakaś szmira, nie miałaby takiej siły rażenia.
Oparty na komiksie Allana Moore'a. Tego z kolei natchnęły rządy Margaret Thatcher do stworzenia.
Moim zdaniem nie wiem, czy nie należałoby zagrać ich bronią. Napisać na przykład książkę o Europie przyszłości, gdzie alkohol i tytoń zostały zakazane, gdzie obowiązują prawa eugeniczne i dziecko trzeba rodzić w lesie tak, aby nikt nie widział, gdzie za krytykę homoseksualizmu, Żydów czy muzułmanów ląduje się w kamieniołomach albo w tajdze, nie ma kary śmierci, ale jest za to eutanazja w szpitalach psychiatrycznych. Ciekaw jestem, jak mocno lewactwo by się na coś takiego oburzyło.
pozdrawiam
3. Kirker
A gdzie ja piszę, że tragiczny? Wiem, że na podstawie słynnego komoksu, komiks mam na półce. Film dobrze zrobiony.
Tak jak "Piatka z ulicy Barskiej" Forda czy "Pokolenie" Wajdy...
Ten sam sort. Artystycznie na poziomie, technika manipulacji widzem na poziomie. Ideologicznie: skur%@#@%stwo.
Pozdrawiam.
PS. Na taki film, który proponujesz nikt by nie dał kasy, a gdyby ktos nakręcił niskobudżetowy za własne pieniądze, dystrybutorzy i cała branża ukręciliby mu łeb. Człowiekowi i filmowi.
4. Kazefie
ja mówiłem o książce, to wymaga mniejszych nakładów finansowych. Podejrzewam, że lewactwo dostałoby białej gorączki, gdyby zechcieć ujawnić jego plany... że najpierw faszyzm i komunizm, a teraz kombinacja czerwonego i brunatnego smrodu w postaci europeizmu.
Jeśli chodzi o tego typu filmy jak V jak Vendetta. Tu wystarczyłaby odpowiednia edukacja w zakresie historii oraz wiedzy o społeczeństwie. Ale kto się na to zgodzi?! Żeby barany się zaczęły buntować przeciwko jedzeniu baraniny!
pozdrawiam