Czerwona magia

avatar użytkownika XYer

 

Czarna magia zamiast czarnych zkrzynek !!!


"Łapać złodzieja", krzyczał kiedyś kieszonkowiec, który ukradł w autobusie torebkę kobiecie z małym dzieckiem na rękach i wszystkich podejrzewano oprócz tego , który krzyczał.


Rosyjski MAK przyznaje się do katastrofy śledztwa !
ot_co   dzisiaj, 18:09

Sprawa smoleńska to dwie następujące po sobie katastrofy !Ta pierwsza z dnia 10 kwietnia 2010r., która wstrząsnęła całą Polską, a obecnie następuje druga, też bardzo bolesna dla Polaków, która ujawnia katastrofalnie prowadzone rosyjskie śledztwo !  

Tatiana Adonina, szefowa MAK ujawniła w Moskwie informacje, które kompromitują całe rosyjskie śledztwo. Stwierdzenie, że lotnisko w Smoleńsku było dopuszczone przez MAK do przyjmowania samolotów Tu-154 i zapewnienia szefowej MAK, że lotnisko było w dniu 10.04.2010r wystarczająco przygotowane, podważa jakiekolwiek uprawnienia pani Adoniny i jej rosyjskich podwładnych do jakiegokolwiek udziału w jakiejkolwiek komisji do zbadania przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu.  

Wszyscy członkowie MAK, którzy byli odpowiedzialni za dopuszczenie lotniska w Smoleńsku do lądowań samolotów Tu-154 powinni zaraz po takiej tragedii zostać zamknięci w areszcie i to w osobnych celach, aby nie mieli możliwości uzgadniania linii obrony !  

Tymczasem osoby, które mogą teoretycznie ponosić współodpowiedzialność za tę katastrofę lotniczą, jako pierwsze miały dostęp do czarnych skrzynek . Tatiana Adonina oficjalnie zakomunikowała, że nie ma zamiaru oddać Polsce czarnych skrzynek, a jedynie .....scenogramy z rozmów...., a zatem kopie z kopii, czyli to co Rosjanie łaskawie zechcą ujawnić .  

Warto zdać sobie sprawę z faktu, że wiarygodność czarnych skrzynek maleje z upływem czasu, bo tylko w momencie otwarcia czarnej skrzynki jej zawartość ma wartość autentyczną, a Rosjanie już przecież przyznali się do faktu, że....."wyciszali niepotrzebne szumy i dźwięki, które "zakłócały wyrazistość rozmów"...  

Co jeszcze robili Rosjanie z zapisami czarnych skrzynek ? Tego szefowa MAK nie chciała ujawnić .  

Tatiana Anodina jednak przyznała się do katastrofy śledztwa, bo wyszedł na światło dzienne fakt, że to rosyjska wieża kontrolna zaproponowała polskim pilotom, aby zeszli na wysokość 100 m i wtedy zdecydowali czy lądować czy nie .  

Mataczenie i kłamstwa mają to do siebie, że krętacze i oszuści w pewnym momencie się gubią i podają coraz to nowe wersje, aby ukryć prawdę . Wersja o tym, że ...."polscy piloci ponoszą winę"... legła jednak w gruzach matactwa, bo do dnia konferencji prasowej MAK, strona rosyjska twierdziła, że wieża kontrolna zalecała lądowanie na lotnisku zapasowym, aż tu nagle wyszło szydło z worka i wydalo się, że kontrola lotów zaleciła coś zupełnie innego !!!  

Każdy kto miał choć trochę do czynienia z lotnictwem wie, że jeśli rosyjski kontroler lotniczy zalecił zejście samolotu na 100m, to oznacza, że wieża kontrolna nie tylko wyraziła zgodę na lądowanie, ale to podejście do lądowania cały czas monitorowała i polski pilot kierował się jej zaleceniami w pełnym zaufaniu do profesjonalizmu i znajomości terenu przez rosyjskich kontrolerów lotu.  

Zatem ruscy krętacze z MAK, odczepcie się wreszcie od polskich pilotów i uderzcie we własne piersi mówiąc: to nasza rosyjska wina !  

Ważną wiadomością z Moskwy była też informacja, że Jak40 przekazal polskiej załodze samolotu prezydeckiego 11 minut przed katastrofą, iż wojskowy IŁ 76 odleciał na zapasowe lotnisko po dwóch nieudanych podejściach do lądowania .To nasuwa jednak następne pytanie : dlaczego takiej informacji nie podała rosyjska wieża kontrolna ?  

Te 11minut to już w tej chwili może być dowód w sprawie , bo początkowo Rosjanie sfałszowali czas katastrofy, gdyż zdawali sobie sprawę, że turbulencje powietrza i smuga dymu z odlatującego, rosyjskiego samolotu mogły zakłócić sterowność polskiego Tu-154, a chodziło o ukrycie faktycznej różnicy czasu między odlotem rosyjskiego IŁ, a podejściem do ladowania Tu154. Róznica między pierwotnie podanym czasem katastrofy, a momentem faktycznego uderzenie o ziemię, ujawnionym z czarnych skrzynek wynosiła około 11 minut ( może kilka minut więcej), a zatem Rosjanie mieli dość czasu, aby wymyśleć hipotezę o braku związku między krążącym nad Smoleńskiem rosyjskim samolotem wojskowym, a katastrofą naszego Tu-154.  

Zatem rosyjska komisja przyznała się do katastrofy śledztwa, bo nadal lansuje ułożoną w dniu 10.04.2010roku propagandę o ..."nieostrożnych polskich pilotach, sprawnym rosyjskim samolocie i wykluczeniu zamachu"....  

Na prokuraturę Rosji też nie ma co liczyć, bo śledzwo nadzoruje zasłużony dla Putina prokurator, który wsadzał do więzień krytyków obecnego prmiera Federacji Rosyjskiej i zrobił wszystko co było w jego mocy , aby sprawcy morderstwa rosyjskiej opozycyjnej dziennikarki nie zostali aresztowani ani nawet wykryci .  

Ewentualność zamachu z terenów wokół smoleńskiego lotniska, w ogóle nie była badana, co jasno wynika z raportu wstępnego rosyjskiego MAK, a zatem śledztwo prowadzone jest według zasady NKWD: "dajcie mi człowieka, a władza rosyjska już mu sama winę znajdzie" , no i.... znalazła.... winę u polskich pilotów . To też KGB-owski zwyczaj, że albo się kogoś pozbawia prawa do obrony, albo oskarża ludzi, którzy sami bronić już się nie mogą !  

Nie wiem na co czeka Rząd R.P. i dlaczego jeszcze nie zwrócono się do ONZ i do NATO o powołanie niezależnej od władz Rosji komisji międzynarodowej do zbadania przyczyn katastrowy polskiego samolotu pod Smoleńskiem w dniu 10.kwietnia 2010 r ?  

Rajmund Pollak

http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?hashr=1&#forum:MSwxNSwxMSw3MDc1MTc4NiwxODQ4NDY1NzIsODQ0MTE4MCwwLGZvcnVtMDAxLmpz


 

Etykietowanie: