Klich: „widziałem tę kartkę” (rekontra)

avatar użytkownika Maryla
Zdaję sobie sprawę, jak się będę musiał tłumaczyć przed społeczeństwem, Sejmem. Jestem przekonany, że tą katastrofą będzie się zajmować komisja sejmowa.
Tam będą się ścierały różne partie, to będzie wielka polityka. A ja będę w środku. (Edmund Klich)
 
Co komisja robiła przez tak długi okres czasu? 2 maja – data sporządzenia stenogramu. Czy przez cały miesiąc nie sporządzono wersji uaktualnionej o nowe fragmenty odczytanych zdań?
Czy ktoś z polskich ekspertów uczestniczy w badaniach nagrań z kokpitu, czy analiza została zakończona? Kto w Polsce posiada taką informację?
Dlaczego dziennikarze dociekają prawdy w sposób nader ograniczony?
 
Które fragmenty rozmów analizował polski psycholog? Czy przypadkiem z tym psychologiem sprawa nie ma się tak, jak ze słynną ekspedycją archeologów?
 
Edmund Klich mówi: Będę rozliczony za każde zdanie.A tych „zdań” się trochę już uzbierało, jakby po 17 maja zapomniał o swojej  przestrodze.


Wacław Radziwinowicz:
 W jakim punkcie badania przyczyn katastrofy prezydenckiego Tu-154 jesteśmy?
 
Edmund Klich:Kończy się odczytywanie rejestratorów pokładowych. Jeśli chodzi o cockpit voice recorder, który rejestruje rozmowy w kabinie, brakuje jeszcze formy pisanej.
Tam będą rubryki: czas do dziesiątej części sekundy, początek rozmowy, koniec rozmowy, kto mówi. Po rosyjsku i po polsku. Tego będzie bardzo dużo.

Dopiero taki dokument pozwala na szczegółową analizę. Dopiero analizując przebieg lotu, dostosowując do rozmów w kabinie pozycję samolotu i inne komendy, wskazania przyrządów, można odtworzyć precyzyjnie przebieg lotu, kontekst, jak załoga reagowała. I musi to być bardzo precyzyjna transkrypcja. Bo nikt nie będzie biegał po żywym zapisie i szukał tej dziesiątej części sekundy, kiedy coś gdzieś było.

Poszczególne słowa nie są jeszcze do końca rozczytane. I być może nie będą, jeśli nie okażą się przydatne w analizie. Ale tego nie wiem, bo nie widziałem jeszcze całego materiału.
Widziałem jedną kartkę - zapis momentu, w którym do kokpitu miała wejść piąta osoba. Otrzymałem tę kartkę, by pomóc w identyfikacji.
 
Wywiad jest opublikowany 17 maja, stenogram został sporządzony 2 maja, a więc ktoś wyjął jedną kartkę i wręczył ją Edmundowi Klichowi. W jakim celu? W celu identyfikacji?
Dlaczego Edmund Klich nie otrzymał  całości? Kiedy były składane podpisy?
 
Bardzo ciekawie brzmią następujące słowa Edmunda Klicha:  

Umowy z 1993 r. nie znaliśmy.  (…)  Bo to, że Rosjanie przekazaliby nam badanie, trzeba włożyć między bajki. Według mnie nie było szans na przejęcie badania przez stronę polską. Ale jeśli już, to należało o to wystąpić pierwszego dnia.

i na koniec:


Co strona polska otrzyma od MAK?

- Kopie wszystkich ważnych dokumentów i zapisów. Kopie nagrań z różnych źródeł, oprócz kopii z cockpit voice recordera (rozmów w kabinie pilotów). Z tego urządzenia otrzymamy dokładny zapis rozmów i to nam wystarczy.Jako akredytowany prawdopodobnie nie dostanę całego oryginału nagrania, ale każdą wątpliwość będę mógł wyjaśnić. Bo kiedy otrzymam transkrypcję, będę mógł ją sczytać, przesłuchując jednocześnie oryginalne nagrania.


Czemu nie otrzymamy całego oryginalnego zapisu?

- Jest zalecenie International Civil Aviation Organization, aby takich rozmów nie publikować. Bo na tych taśmach są często rozmowy prywatne.
 
Pytań przybywa. Tylko nikt ich nie zadaje.
Co z alarmem na lotnisku? Czy badane jest działanie służb ratowniczych na smoleńskim lotnisku? Czy strona polska w nich uczestniczy? Ma dostęp do stenogramów przesłuchań pracowników lotniska?
 
http://rekontra.salon24.pl/189406,klich-widzialem-te-kartke
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz