Nagłaśniane są rosyjskie kłamstwa, a prawda konsekwentnie przemilczana.
Fałszywa hipoteza, że winy jest pilot, była od razu ferowana przez Rosjan i "opiniotwórcze" ośrodki polskie, powiązane z rosyjskimi ośrodkami dezinformacji. Najpierw twierdzono, że pilotowi nie wyrażono zgody na lądowanie z powodu mgły, potem że kiepsko znał rosyjski i nie rozróżniał liczebników. Teraz gdy te zarzuty okazały się kłamstwem, próbują znaleźć winnych spośród 2 osób spoza załogi samolotu, ba w insynuacjach próbują bez żadnych dowodów zwalić winę na głównodowodzącego sił powietrznych gen. Błasika, który ponoć miał sam przejąć stery samolotu. Ta taktyka bezczelnej dezinformacji rosyjskich służb jest nadal stosowana z wykorzystaniem "polskich" portali internetowych Wirtualnej Polski i Onetu pl. i "polskich" i mediów TVN, Gazety Wyborzej i telewizji publicznej.
Tymczasem prawda jest inna, choć skrzętnie skrywana: pilot otrzymał fałszywe dane o wysokości z wieży kontrolnej, które załoga wprowadziła do komputera pokładowego. To stało się powodem mylnej oceny wysokości, a w konsekwencji zbyt późnego wyłączenia autopilota, na 5 sek. przed katastrofą. Na włączonym autopilocie nie podchodzi się do lądowania.
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz