Kalendarium powodziowo-wyborcze. PO Road Plan.
Milton Ha, wt., 25/05/2010 - 10:05
Kalendarium powodziowo-wyborcze. PO Road Plan, czyli mapa drogowa do wygrania wyborów prezydenckich przez Komorowskiego.
Za nami:
15.05.2010 Początek wielkich opadów na południu i południowym wschodzie Polski
16.05.2010 Pierwsze podtopienia i zalania miejscowości w Małopolsce i na Podkarpaciu
17.05.2010 Początek wielkiej powodzi
18.05.2010 Kulminacja strat w Małopolsce, Żywiecczyźnie, Górnym Śląsku i Podbeskidziu.
19.05.2010 Kulminacja strat na Podkarpaciu, głownie na ziemi Tarnobrzeskiej i Sandomierskiej.
20.05.2010 Kulminacja strat na Dolnym Śląsku, głównie we Wrocławiu i okolicach.
22.05.2010 Kulminacja strat na Lubelszczyźnie, głownie w okolicy Wilkowa.
24.05.2010 Kulminacja strat na Mazowszu, głównie ziemia Płocka, okolice Dobrzykowa.
25.05.2010 Kulminacja strat w Wielkopolsce.
Przed nami:
25.05.2010 Wielkie obiecanki-cacanki Premiera i pół kroku z tyłu p.o. Prezydenta o tym, jak wielka będzie pomoc Państwa dla powodzian oraz o tym, że nikt nie zostanie bez pomocy. Program każdemu po 6000 (sześć tysięcy). Potrzebne będzie jakieś 1,8 do 2 mld zł, bo dotkniętych powodzią jest minim 300000 (trzysta tysięcy) osób. Jednak ta ocena jest zła i zaniżona trzykrotnie. Więc kasy będzie potrzeba co najmniej 4 mld zł na samą pomoc doraźną.
25.05.2010 Nowa fala opadów na południu Polski. Tylko Bóg jeden wie co będzie dalej. Jednak rząd już wie!
26.05.2010 Przewidywane duże straty na Ziemi Lubuskiej oraz w Pomorskiem.
Oto plan rządu. PO Road Plan, czyli jak wygrać wbory pomimo wielkie wody a może właśnie dzięki niej.
1.06.2010 Przewidywany termin dotarcia końca fali powodziowej na Wiśle do Bałtyku
2.06.2010 Przewidywany termin dotarcia końca drugiej fali powodziowej na Odrze do Bałtyku
4.06.2010 Przewidywany termin dotarcia końca drugiej fali powodziowej na Odrze do Bałtyku
10.06.2010 Przewidywany termin osiągnięcia przez Wisłę i Odrę stanu poniżej stanu alarmowego, na całej długości rzek.
16.06.2010 Przewidywany termin osiągnięcia przez Wisłę i Odrę stanu poniżej stanu ostrzegawczego, na całej długości rzek. Realne wykluczenie dalszych strat z tytułu samej powodzi.
17.06.2010 Ogłoszenie przez Premiera i p.o. Prezydenta wielkiego zwycięstwa w walce z powodzią i sukcesu Polski pod światłym przewodnictwem PO.
18.06.2010 Opozycja , korzystając z ostatniej chwili wykaże, że zwycięstwo jest wyłazie pyrrusowe a obiecana pomoc dla powodzian skończy się na wypłaconych 6000 (sześciu tysiącach) na głowę, bo na więcej nie ma kasy w budżecie.
18.06.2010 Rząd, w odpowiedzi opozycji, poda szacunek strat, z którego wynikać będzie, że mamy w plecy jakieś 16 mld złotych i powie, że ma zarezerwowane w budżecie 6 mld złotych na pierwsze działania.
18.06.2010 Opozycję skręci ze śmiechu i ze złości. W odpowiedzi wykpią wszystko.
19.06.2010 Cisza wyborcza
20.06.2010 Wybory. Frekwencja 45%. Frekwencja na zalanych terenach 1%. Powodzianie nie mogą dotrzeć do Komisji Wyborczych bo jest za mało łódek i amfibii. Wynik? Konia z rzędem temu, kto trafi. Na 100% będzie druga tura pomiędzy Wielkim Zasmucony i Wyciszonym a Hrabią na wałachu stojącym na wałach (może to Wał Miedzeszyński będzie?).
21.06.2010 Rozczarowanie jednych lub drugich.
Okres od 22.06.2010 do 1.07.2010 to jedna Wielka Wojna Domowa, zapowiedziana przez Wajdę, czyli Wielka Wojna Wajdy (WWW). PO szuka kasy w pustej kieszeni, opozycja wali jak w bęben w rząd i szuka kasy w kieszeni najbogatszych oraz, nieskutecznie, w „niezmierzonych” zasobach Unii Europejskie. Powodzianie wypompowują wodę. Trafia i szlag i zalewa wściekłość na los, rząd, samorząd i kogo tam jeszcze wezmą na celownik, choćby Unię Europejską, choć nikt nie wie dlaczego. Może dlatego, że w Grecji sucho a kasę dostali a u nas mokro i kasy brak.
2.07.2010 Ogłoszenie przez Premiera i p.o. Prezydenta o przyznaniu pomocy celowej pierwszym powodzianom. Na początek po 20 tysięcy dla tych co zostali zalani, po 100 tysięcy dla tych co stracili domy i mieszkania, oraz po 200 tysięcy dla tych co stracili domy i zalało im gospodarstwa. Idealiści wierzą, realiści pukaj się w czoło i wykonują gest Kozakiewicza. Powodzianie sprzątają. Opozycja wykazuje, że rząd opowiada banialuki i obiecuje gruszki na wierzbie. Powodzianie liczą na cud.
3.07.2010 Cisza wyborcza
4.07.2010 Druga tura wyborów. Frekwencja 48%. Frekwencja na zalanych terenach 5%. Jakby więcej niż poprzedni ale tylko dlatego, że część powodzian, za podarowane 6000 (sześć tysięcy) pospiesznie zakupiło łódki. Inaczej do lokali Wyborczych by nie dotarli. Wygrywa Gajowy – przegrywa Polska. Wygrywa Smutny – przegrywa Polska. Jakby się nie obracał dupa z tyłu. Wygrywający obiecuje powodzianom złote góry. Co najmniej powyżej lustra wody.
5.07.2010 Jedni się cieszą, drudzy płaczą choć udają, że wyszli zwycięsko. Polska ma do tyłu. Powodzianie mają przerąbane. Zaczynają się epidemie. Ludzi ogarnia czarna rozpacz, gdy dociera do nich, że wszystko co im obiecano to był pic na wodę. Co bardziej zapobiegliwy zaczynają sypać wały wokół swoich posiadłości. Powstaje V rzeczpospolita obwałowana. Rząd rządzi na pozostałym obszarze kraju i nie ma odwagi podejść pod usypane wały. Następne wybory już za rok. Coś się do tego czasu wymyśli, bo na drugą powódź nie ma szans. Statystycznie.
Mnie zaś się nasuwają następujące pytania:
Czy istnieje prawna możliwość przesunięcia terminu wyborów w przypadku braku możliwości ich właściwego przeprowadzenia na znacznym obszarze kraju, ale bez wprowadzania stanu nadzwyczajnego?
Czy nie warto wprowadzić stanu nadzwyczajnego z powodów politycznych, właśnie w celu odroczenia terminu wyborów, aby dać szansę powodzianom na pełne uczestnictwo w wyborach, jeżeli nie można ich odroczyć w inny sposób?
Czy Premier oraz p.o. Prezydenta mogą spojrzeć uczciwie w twarz Polakom a szczególnie powodzianom i powiedzieć, że brak odroczenia wyborów to nie jest wyrachowana gra polityczna PO obliczona na wygranie wyborów?
Nie liczę na odpowiedź Premiera i p.o. Prezydenta. Liczę na mądrość Polaków. Jeżeli nie teraz to za rok. Oby do następnych wyborów. Czego Państwu i państwu życzę.
PS.
No proszę,powiedziałem, jeszcze przed konferencją Premiera i p.o. Prezydenta (pół kroku z tyłu) , że rząd zrobi 6 mld złotych rezerwy a rząd zrobił 8 mld. Widać straty będą więsze albo ostatnie sondaże są gorsze niż pokazuje to TuskVisionNetwork. Na jedno wychodzi. Chodzi o PR popowodziowo-wyborczy.
- Milton Ha - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. ostatnie sondaże są gorsze niż pokazuje to TuskVisionNetwork
Komorowski - Tusk - powodzianie
Wtorek, 25 maja 2010
Czytaj także:
Na mechanizm natychmiastowej pomocy związanej z powodzią zostanie przeznaczone 2 miliardy złotych - poinformował premier.
Pełniący obowiązki prezydenta marszałek Bronisław Komorowski i szef rządu Donald Tusk poinformowali o przesunięciach w budżecie, dzięki którym trafi pomoc dla dotkniętych żywiołem.
Bronisław Komorowski zapowiedział też, że po dzisiejszym spotkaniu rządu, ma zostać zwołana komisja finansów publicznych, która musi udzielić zgody na zmiany w budżecie.
Premier powiedział, że rząd podziela poglądy marszałka Sejmu na pomoc dla powodzian, która powinna także obejmować wsparcie w odbudowie domów. Donald Tusk dodał, że tak jak marszałek uważa, iż pomoc dla powodzian nie może spowodować zwiększania zadłużenia państwa. Stąd też środki na nią pochodzą z przesunięć w ramach budżetu - z rezerwy przeznaczonej na dofinansowanie projektów europejskich, która z 8 miliardów zostanie zmniejszona do 6.
http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/iar/?id=164736
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. 4 tys. zolnierzy / 6 tys. wiezniow
Ciekawe dane podaje PAP:
24.05. Warszawa (PAP) - Ponad 4 tys. żołnierzy oraz ok. 6 tysięcy
skazanych i strażników więziennych walczy z powodzią i usuwa jej skutki
- informują w poniedziałek resorty: obrony i sprawiedliwości,
zapewniając, że w razie potrzeby w gotowości pozostają dodatkowe siły.
Porazajace proporcje....
http://yalie.salon24.pl/
24.05. Warszawa (PAP) - Ponad 4 tys. żołnierzy oraz ok. 6 tysięcy
skazanych i strażników więziennych walczy z powodzią i usuwa jej skutki
- informują w poniedziałek resorty: obrony i sprawiedliwości,
zapewniając, że w razie potrzeby w gotowości pozostają dodatkowe siły.
Ponad
3 tys. żołnierzy działa w dorzeczu Wisły, m.in. na terenach województw:
małopolskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego, lubelskiego i
mazowieckiego. W dorzeczu Odry w województwach: opolskim i dolnośląskim
z powodzią walczy kolejnych 900 żołnierzy. 70 żołnierzy pracuje na
terenie woj. wielkopolskiego wzdłuż rzeki Warty i jej dopływów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Tusk niańką Komorowskiego?
http://www.wiadomosci.wp.pl/gid,88875,title,Galeria-Artura-Krynickiego,g...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Jeszcze inna obiecanka,
ale najpierw muszą wyrobić:
MRR: najpierw oszacowanie szkód, potem wniosek do UE o pieniądze
[...]"Zanim wystąpiły o pieniądze, musimy mieć oszacowaną - w miarę precyzyjnie i ostatecznie - wielkość szkód. Zanim to nie nastąpi, nie ma co wysyłać wniosku do Brukseli" - powiedziała Konik-Żurawska. Dodała, że czas na złożenie wniosku o pomoc z funduszu wynosi 10 tygodni od powstania pierwszych szkód.
"W przypadku Polski na rok 2010 Komisja ustaliła poziom zakwalifikowania klęski do kategorii +poważna+ w wysokości 2,125 mld euro. Oznacza to, że klęska, której doświadczyła Polska w 2010 roku, zostanie uznana za poważną, kiedy wartość spowodowanych przez nią strat osiągnie ponad 2,124 mld euro" - wyjaśniiło ministerstwo. [...]
http://biznes.onet.pl/mrr-najpierw-oszacowanie-szkod-potem-wniosek-do-ue...
...................................................................
Kolejny punkt: zalać jak najwięcej aby otrzymać kasę.
Pzdr.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
5. Spoty
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
6. No jaki ładny landszafcik!
W sam raz do gabinetu Płemieła.
Milton Ha
7. Nie trzeba naciągać!
Starty będą znacznie większe. Tylko liczyć trzeba uczciwie wszystko.
Milton Ha
8. Jakie Państwo takie proporcje.
Niedługo wszyscy będziemy w tej drugiej, większej grupie. Oni za przekręty a my, wcześniej, za pokazywanie palcami ich przekrętów. Tylko kto nas wtedy wypuści? No chyba, że powódź jakaś.
Milton Ha
9. Fundusz, o którym pisze
Fundusz, o którym pisze Natenczas to Fundusz Solidarności Unii Europejskiej. Te 2 miliardy strat, które trzeba udokumentować pozwolą nam otrzymać 100 milionów, czyli 1/20 wykazanych kosztów powodzi. Z tych pieniędzy nie można zaspokajać potrzeb indywidualnych powodzian, a tu straty były najdotkliwsze.
Pieniądze mogą zacząć napływać po 6 miesiącach. Mogą. Komisja z UE ma przyjechać sprawdzać, co napisano. A tu się okaże,że dziury w drodze wójt naprawił, a faktury na cement są niezgodne z normami europejskimi. Koszty dokumentacji , czyli pieniędzy wyrzuconych w błoto, to oddzielna sprawa.
Realna pomoc płynie od nas - współobywatli. Natychmiast i bez żądania dokumentacji.