Zielone Świątki
Michał St. de Z..., pon., 24/05/2010 - 09:42
Dziś 24 maja 2010 roku obchodzimy drugi dzień Zielonych Świątek.Święto to jako dzień wolny od pracy zniósł towarzysz Wiesław w 1957 roku Wierni Kościoła rzymskokatolickiego, ten dzień traktują jak święto religijne, ma one związek z Zesłaniem Ducha Świętego. Zielone Światki w liturgii chrześcijańskiej kończą okres wielkanocny.
Zielone Światki , Zesłanie Ducha Świętego na Najświętszą Maryje Pannę i Apostołów zgromadzonych w wieczerniku w pięćdziesiątym dniu po Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, Pięćdziesiątnica, są świętem ruchomym tak jak Wielkanoc.
W dzień poprzedzający Zesłanie Ducha Świętego, sobotę w Kościele rzymskokatolickim święci się wodę do chrztu. Zielone Świątki są również dniem dziękczynienia za zebrane plony.
Jezus Chrystus przynosi Ducha Świętego jako owoc swej ofiary paschalnej. Zaprasza swoje dzieci do stołu. Wierni proszą Syna Bożego o dary dla siebie.
W poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego obchodzimy /wierni / święto Najświętszej Maryi Panny, Matki Jezusa Chrystusa więc i Kościoła. Po Zielonych Światkach przez 24 lub 28 niedziel liturgia odbywa się w szatach zielonych, będących nadzieją zbawienia. Na zbawienie wierni muszą zasłużyć swoim życiem, uczynkami.
Od okresu wczesnego średniowiecza,czasami przedchrześcijańskimi mniej więcej od roku 130, lub jeszcze wcześniej z epoki apostolskiej, naszej ery, były dniem święta wiosny, płodów, nowego życia, płodności.
W polskiej tradycji w Zielone Światki, majono domy,strojono je gałęziami brzozowymi. Domy w specjalny sposób przygotowywano na te trzy dni. Ustawiano małe domowe ołtarzyki.
Zygmunt Gloger, w ”Encyklopedii Staropolskiej Ilustrowanej”, pisze:
Wszystkie kościoły, domy, chaty i podwórza ”majono” drzewkami brzozy, jesionu lub świerku ustawionemi i zatykanemi przy ołtarzach, gankach, wrotach, sieniach i wejściach. Podłogi i ziemię wysypują zielonym tatarakiem, świerczyną i kwiatami. Majowy zapach tej zieleni rozchodzi się wszędzie przepełniając kościoły, mieszkania i podwórka.
I dalej Zygmunt Gloger:
[...]Najnowsze badania wyjaśniły nam w zupełności początek nazwy sobótki. Biskup poznański Laskarz w wieku XIV statutem swoim zakazuje tańców nocnych w wigilje przedświąteczne, t.j. w soboty i w wigilje uroczystości, przypadających w lecie, a zatem przed świętem Jana Chrzciciela, Piotra i Pawła. Z zabaw tego rodzaju najwspanialszą być musiała sobótka w okresie kategzochen świątecznym, t.j. na Zielone Świątki. Kaznodzieja krakowski Jan ze Słupca powiada, że tańczą podczas Świątek w lecie niewiasty, śpiewając pieśń pogańską. Stwierdza ten obyczaj, jako jeszcze pogański, statut synodu krakowskiego z r. 1408. Na sobótkę, którą zawsze obchodzono wieczorem w sobotę przed jednem ze świąt letnich, zbierali się jeszcze w wieku XVI wszyscy, zarówno kmiecie z wioski, jak drużyna i szlachta ze dworu, do ognia roznieconego na pagórku za wioską. Ta łączność obyczajowa i charakter obrzędu gromadzkiego przebija się jeszcze w pieśni Jana Kochanowskiego o sobótkach w Czarnymlesie:
”Tam goście, tam i domowi
Sypali się ku ogniowi”.
W pieśni sobótkowej mazowieckiej słyszymy: ”Tam dziewczęta się schodziły”; w pieśni znowu ludu podkarpackiego:
”Kto na sobótce nie będzie,
Główka go boleć wciąż będzie”.
Ponieważ sobótka jest niewątpliwie starodawną uroczystością ku czci słońca, które jako źródło życiodajnego ciepła i światła od wszystkich dawnych ludów cześć odbierało, palenie więc stosów i igrzyska gromadne przy nich obchodzili Polacy w noc najkrótszą z całego roku, t.j. w przesilenie dnia z nocą. Oczywiście po zaprowadzeniu kalendarza chrześcijańskiego zwyczaj starożytny musiał się na początku lata do świąt i świętych chrześcijańskiej wiary przystosować, w jednych więc miejscach obchodzono go na Zielone Świątki, gdzieindziej w przeddzień św. Jana Chrzciciela. I tak przez wiele wieków to widzimy. W r. 1468 np. król Kazimierz Jagiellończyk, na żądanie opata benedyktyńskiego klasztoru świętokrzyskiego, zakazuje pogańskich uroczystości (sobótek), na Łysej górze w Zielone Świątki odprawianych. Tymczasem o kilka mil w Czarnymlesie sobótkę obchodzono około św. Jana, jak o tem wyraźnie zaświadcza Kochanowski, który utworowi swemu nadal tytuł ”Pieśń świętojańska o sobótce” i zwyczaj ten uważa za odwieczny. ”Sobótkę, jako czas niesie, zapalono w Czarnymlesie”. A dalej mówi znowu, nie widząc nic gorszącego w zwyczaju, który bynajmniej wiary chrześcijańskiej nie obrażał:
”Tak to matki nam podały,
Same znowu z drugich miały,
Że na dzień świętego Jana
Zawżdy sobótka palana”.
”Tam goście, tam i domowi
Sypali się ku ogniowi”.
W pieśni sobótkowej mazowieckiej słyszymy: ”Tam dziewczęta się schodziły”; w pieśni znowu ludu podkarpackiego:
”Kto na sobótce nie będzie,
Główka go boleć wciąż będzie”.
Ponieważ sobótka jest niewątpliwie starodawną uroczystością ku czci słońca, które jako źródło życiodajnego ciepła i światła od wszystkich dawnych ludów cześć odbierało, palenie więc stosów i igrzyska gromadne przy nich obchodzili Polacy w noc najkrótszą z całego roku, t.j. w przesilenie dnia z nocą. Oczywiście po zaprowadzeniu kalendarza chrześcijańskiego zwyczaj starożytny musiał się na początku lata do świąt i świętych chrześcijańskiej wiary przystosować, w jednych więc miejscach obchodzono go na Zielone Świątki, gdzieindziej w przeddzień św. Jana Chrzciciela. I tak przez wiele wieków to widzimy. W r. 1468 np. król Kazimierz Jagiellończyk, na żądanie opata benedyktyńskiego klasztoru świętokrzyskiego, zakazuje pogańskich uroczystości (sobótek), na Łysej górze w Zielone Świątki odprawianych. Tymczasem o kilka mil w Czarnymlesie sobótkę obchodzono około św. Jana, jak o tem wyraźnie zaświadcza Kochanowski, który utworowi swemu nadal tytuł ”Pieśń świętojańska o sobótce” i zwyczaj ten uważa za odwieczny. ”Sobótkę, jako czas niesie, zapalono w Czarnymlesie”. A dalej mówi znowu, nie widząc nic gorszącego w zwyczaju, który bynajmniej wiary chrześcijańskiej nie obrażał:
”Tak to matki nam podały,
Same znowu z drugich miały,
Że na dzień świętego Jana
Zawżdy sobótka palana”.
Maria Konopnicka:
ZIELONE ŚWIĄTKI. | |
Tatarakiem, wodną trzciną I czeremchą, i kaliną Zielone Święta! La, la, la, la! Zielone Święta! La. la, la, la! Maju, maju, świeży gaju, Pachniesz ty dziś w całym kraju! Niosą chłopcy gałązeczki, Wiją wianki panieneczki Zielone Święta! La, la, la, la! Zielone Święta! La, la. la. la! |
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz