Jak zginęli polscy przywódcy? Rosja ukrywa dokumenty

avatar użytkownika Maryla
Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej, powołując się na postanowienia Europejskiej konwencji o wzajemnej pomocy prawnej w sprawach karnych z 20 kwietnia 1959 r. oraz umowy o pomocy prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych i karnych z 16 września 1996 r., odmówiła realizacji wniosku o pomoc prawną w sprawie tzw. procesu szesnastu
Jak zginęli polscy przywódcy? Rosja ukrywa dokumenty

Prokuratorzy z warszawskiego oddziału IPN nie mogą wznowić śledztwa w sprawie moskiewskiego procesu 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Powód? Rosja nie chce udostępnić ani jednego dokumentu związanego z jednym z najbardziej barbarzyńskich epizodów w powojennej historii Związku Sowieckiego.

Śledztwo dotyczące osądzenia w Moskwie przywódców Polskiego Państwa Podziemnego wszczęła Okręgowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie 7 grudnia 2003 roku. Głównym jego przedmiotem było aresztowanie w dniach 27-28 marca 1945 roku w Pruszkowie przez funkcjonariuszy NKWD 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego (m.in. gen. bryg. Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" - ostatniego dowódcy Armii Krajowej, Jana Stanisława Jankowskiego - delegata Rządu na Kraj, Kazimierza Pużaka - przewodniczącego Rady Jedności Narodowej) oraz bezprawne i bezpodstawne osądzenie ich w areszcie NKWD w Moskwie, a także bezprawne poddanie pokrzywdzonych śledztwu.
IPN-owskie dochodzenie w sprawie procesu szesnastu było prowadzone wielowątkowo. Jeden z wątków dotyczył fizycznego i moralnego znęcania się od maja 1945 r. do czerwca 1945 r. w Moskwie nad pozbawionymi wolności i osadzonymi w areszcie NKWD: Franciszkiem Urbańskim, Antonim Pajdakiem, Adamem Bieniem, Józefem Stemler-Dąbskim, Józefem Chacińskim i Stanisławem Michałowskim. W aktach śledztwa prowadzonego przez prokuratorów z IPN czytamy, że ci polscy patrioci byli maltretowani "poprzez wielokrotne i przez wiele godzin kontynuowane przesłuchania w systemie tzw. konwejeru, głównie w nocy, pozbawianie więzionych w tym czasie snu, w trudnych warunkach bytowych obowiązujących w areszcie śledczym w celu spowodowania u pokrzywdzonych załamania fizycznego i psychicznego". Poprzez prowadzenie tych barbarzyńskich metod śledczych Rosjanie zmierzali do uzyskania przyznania się przez bezprawnie więzionych do popełniania przestępstw na tyłach Armii Czerwonej i szpiegostwa na szkodę ZSRS oraz do składania wyjaśnień zgodnych z koncepcją prowadzonego przeciwko nim śledztwa.
Bardzo ważnym wątkiem śledztwa jest również ten dotyczący przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków 21 czerwca 1945 r. w Moskwie przez członków składu orzekającego Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRS w sprawie karnej przeciwko gen. bryg. Leopoldowi Okulickiemu i innym razem z nim więzionym w Moskwie. Śledczy wskazują, iż "jawnym bezprawiem było długotrwałe pozbawienie pokrzywdzonych wolności na mocy wyroku z dnia 21 czerwca 1945 r., pomimo oczywistego braku podstaw faktycznych i prawnych pozwalających na przypisanie im winy popełnienia przestępstw na szkodę ZSRR". Bezprawiem nazywają też zasądzenie przez sowiecki sąd kar więzienia dla 16 polskich przywódców. Prokuratorzy wskazują, iż wyroki te zostały wydane na nich "w sytuacji, gdy ich zachowania nie wypełniały przypisanych im znamion czynów zabronionych z sowieckiego kodeksu karnego".
Okręgowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie do tej pory nie dysponuje całością dokumentów źródłowych wytworzonych w ZSRS w sprawie tzw. procesu szesnastu, przy czym zastrzega, że "zebrana i szczegółowo opisana w decyzji końcowej część tego materiału jest na tyle obszerna, iż umożliwiła merytoryczne rozstrzygnięcie we wszystkich wątkach prowadzonego śledztwa". Chcąc jednak mieć jeszcze większą wiedzę o sprawie, Komisja w toku prowadzonego śledztwa wystąpiła do odpowiednich władz Federacji Rosyjskiej z wnioskiem o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej, zmierzając do uzyskania całości dokumentacji źródłowej dotyczącej zatrzymania i procesu przeciwko 16 przywódcom Polskiego Państwa Podziemnego. Bez skutku Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej, powołując się na postanowienia Europejskiej Konwencji o wzajemnej pomocy prawnej w sprawach karnych z dnia 20 kwietnia 1959 r. oraz umowy zawartej pomiędzy Federacją Rosyjską a Polską o pomocy prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych i karnych z dnia 16 września 1996 r., odmówiła realizacji wniosku o pomoc prawną. Podnosząc przy tym, że przestępstwa, w kierunku których Komisja prowadziła śledztwo, zgodnie z kodeksem karnym Federacji Rosyjskiej uległy przedawnieniu, skutkiem czego sprawy karne dotyczące tych kategorii przestępstw nie mogą być wszczynane.
Milczenie prokuratury rosyjskiej doprowadziło do utknięcia śledztwa w martwym punkcie, tak jak w przypadku sprawy katyńskiej czy obławy augustowskiej. Jak poinformował nas Piotr Dąbrowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie: "Dalsze czynności w niniejszej sprawie wymagałyby realizacji wyżej opisanej pomocy prawnej przez Główną Prokuraturę Wojskową Federacji Rosyjskiej. Wobec jednak stanowiska organów wymiaru sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej oraz faktu, iż akty prawne, które strona rosyjska powołała jako podstawę odmowy realizacji pomocy prawnej, nadal pozostają w obrocie prawnym, obecnie nie ma możliwości wykonywania dalszych czynności w niniejszej sprawie". Dlatego też śledztwo zostało 31 sierpnia 2009 r. umorzone. Jak wynika z informacji przekazanych nam przez IPN, dotychczas żadna z uprawnionych osób pokrzywdzonych nie złożyła zażalenia na tę decyzję.
Proces polityczny 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego toczył się w dniach 18-21 czerwca 1945 r. w Moskwie przed Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRS. Przed sądem sowieckim stanęli przywódcy państwa i Narodu Polskiego aresztowani podstępnie przez NKWD w marcu 1945 r. w Pruszkowie pod Warszawą, gdzie zostali zaproszeni przez generała Iwana Sierowa w celu odbycia rozmów politycznych.
Proces był jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, które nie uznaje sądzenia władz państwowych jednego państwa przez organa sądowe innych państw. W tym samym czasie prowadzone były w Moskwie rozmowy w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, zgodnie z decyzjami zwycięskich mocarstw podjętymi na konferencji w Jałcie. W akcie oskarżenia stwierdzono arbitralnie nielegalność AK i Rady Jedności Narodowej (RJN), wskazując równocześnie na prawo do sprawowania władzy przez komunistyczny Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego i Krajową Radę Narodową. Oskarżonym przedstawiono fikcyjne zarzuty, niemające najmniejszego pokrycia w rzeczywistości.
Po niedbale i szybko przeprowadzonym procesie, pełnym inwektyw i oszczerstw, wydano wyrok, w którym na karę więzienia zostali skazani: Leopold Okulicki - dowódca AK (10 lat), Jan Stanisław Jankowski - delegat Rządu na Kraj, wicepremier (8 lat), Adam Bień i Stanisław Jasiukowicz - zastępcy delegata rządu, ministrowie (5 lat), Kazimierz Pużak - przewodniczący RJN (1,5 roku), Aleksander Zwierzyński - wiceprzewodniczący RJN, Kazimierz Bagiński - wiceprzewodniczący RJN, E. Czarnowski, Józef Chaciński, Stanisław Mierzwa, Zbigniew Stypułkowski i Franciszek Urbański - członkowie RJN (4-18 miesięcy). Uniewinnieni zostali Kazimierz Kobylański, Stanisław Michałowski i Józef Stemler-Dąbski. Antoni Pajdak został wyłączony z procesu i wkrótce potem skazany na 5 lat więzienia. Okresu odbywania kary nie przeżyli (najpewniej zamordowani) gen. L. Okulicki, S. Jankowski, S. Jasiukowicz.
W toku prowadzonego śledztwa prokuratorzy w teczce osobowej gen. Leopolda Okulickiego odnaleźli m.in. jego akt zgonu wystawiony przez lekarza więziennego. Na podstawie tego i innych dokumentów odtworzono ostatnie godziny życia generała. Do szpitala więziennego Butyrki w Moskwie trafił on 23 grudnia 1946 r. z powodu ostrej niedrożności jelit. Operowany został tego dnia o godzinie 23.00. Zmarł 24 grudnia 1946 r. o godz. 13.15. Po sekcji zwłok stwierdzono, że śmierć gen. bryg. Leopolda Okulickiego nastąpiła na skutek porażenia serca na podłożu zatrucia w związku z rozległym zapętleniem dolnego odcinka jelita cienkiego. 28 grudnia 1946 r. wydano na piśmie zezwolenie na kremację zwłok pokrzywdzonego. Nie wiadomo jednak do dziś, gdzie spoczęły jego prochy.
Na podstawie posiadanych rosyjskich dokumentów śledczy podają również oficjalne okoliczności śmierci Jana Stanisława Jankowskiego oraz Stanisława Jasiukowicza, którzy tak jak gen. Okulicki zmarli w rosyjskich więzieniach. Według poczynionych przez prokuratorów ustaleń, Jan Stanisław Jankowski odbywał orzeczoną mu karę więzienia w starym carskim etapowym więzieniu we Włodzimierzu nad Klaźmą, gdzie ciężko chory zmarł 13 marca 1953 roku. Ciało złożono do grobu na przywięziennym cmentarzu razem z innym więźniem, którego skazano za "czyn kontrrewolucyjny". Miejsce ich pochówku oznaczono jedynie numerem. Natomiast Stanisław Jasiukowicz zmarł na serce 22 października 1946 r. o godz. 17.00 w szpitalu więziennym w Butyrkach w Moskwie. Dziś w symbolicznych miejscach pochówku Jankowskiego, Jasiukowicza i gen. Okulickiego na cmentarzu Dońskim wiszą tablice pamiątkowe.
Adam Białous

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100524&typ=po&id=po01.txt

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Krewni ofiar Katynia rozważają nową skargę przeciwko Rosji

Nieściganie sprawców zbrodni – postawienie takiego zarzutu Federacji
Rosjskiej rozważają bliscy ofiar NKWD. Dotąd Polacy zarzucili władzom
Rosji przed Trybunałem m.in. brak dostępu do akt śledztwa katyńskiego i
tym samym brak skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię i
odmowę rehabilitacji pomordowanych oficerów.

Nowy zarzut jest zrozumiały. biorąc pod uwagę niedawne orzeczenie
Trybunału Praw Człowieka w sprawie Kononow przeciw Łotwie. - Zbrodnia
katyńska nie ulega przedawnieniu – wskazuje na sens tego oświadczenia
dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, jeden z autorów
polskiej skargi katyńskiej.

Dotąd problemem w stawianiu zarzutu nieścigania sprawców mordu
katyńskiego były... przepisy. Trybunał Praw Człowieka rozpatruje skargi
dotyczące okresu, od jakiego dane państwo związane jest jego
jurysdykcją, czyli od momentu przystąpienia do Rady Europy i związania
się Europejską Konwencją Praw Człowieka. W przypadku Rosji jest to rok
1998.

Wyjątkiem były niemieckie zbrodnie z okresu wojny. Ale 17 maja
strasburscy sędziowie po raz pierwszy wyraźnie stwierdzili, że nie
ulega przedawnieniu zbrodnia wojenna popełniona nie przez żołnierza
sowieckiego, członka ówczesnej koalicji antyhitlerowskiej. Kluczowe
orzeczenie dotyczyło mającego dziś 87-lat Wasilija Kononowa. W 1944 r.
razem z Armią Czerwoną pacyfikował łotewską wieś Mazie Bati.

Łotysze traktują to jako zbrodnię wojenną. 6 lat temu łotewski sąd
skazał Kononowa na 20 miesięcy więzienia. Ten zaskarżył wyrok ze
Strasburga, twierdząc, że wyrok zapadł po przedawnieniu czynu.
Sędziowie orzekli jednak, że Łotwa nie naruszyła Konwencji Praw
Człowieka. - W świetle prawa międzynarodowego zbrodnia wojenna nie
ulega przedawnieniu, a jej sprawcy powinni być ścigani – stwierdzili.

Rosyjska dyplomacja twierdzi, że zupełnie nie rozumie tego wyroku i
nazywa go groźnym precedensem. - Właśnie obchodziliśmy 65. rocznicę
zwycięstwa. Jest zadziwiające, że takie wyroki są wydawane wobec tych,
którzy walczyli z faszyzmem – oświadczyło MSZ.

mm/Rzeczpospolita

http://fronda.pl/news/czytaj/krewni_ofiar_katynia_rozwazaja_nowa_skarge_przeciwko_rosji

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl