Rosja wyciąga ręce braterskiej, energetycznej pomocy (Grudeq)

avatar użytkownika Maryla
Nasz kraj, Kraj Przywiślański jest znów doskonale rozgrywany przez Rosję. Ledwo przedwczoraj przeleciała przez nasze media informacja o tym, że rosyjska prasa stwierdziła jednoznacznie, że dziadek Donalda Tuska był ochotnikiem w SS (przypomnę: rosyjska gazeta tak stwierdziła, nie Poseł Jacek Kurski) i w ogóle Katynia to jednak nie było, a jak był to tylko dlatego, że 70 tys. rosyjskich jeńców z wojny 1920 roku nie wróciło do domów. Dzisiaj zaś władze Rosji i Obwodu Kaliningradzkiego (Królewieckiego) poinformowały i zaproponowały stronie Polskiej możliwość współuczestniczenia w budowie Elektrowni Atomowej w tymże obwodzie http://www.rp.pl/artykul/483584_Rosjanie__Zbudujmy_elektrownie_atomowa.html
 
Pierwsza informacja jednoznacznie mówi, że pojednanie Polsko-Rosyjskie jakie miało miejsce po katastrofie Smoleńskiej jest cały czas tylko pobożnym życzeniem co poniektórych, a jeżeli już do takiego pojednania dochodzi, to tylko na warunkach proponowanych przez stronę Rosyjską. Nie powinien dziwić w ogóle fakt, że prasa rosyjska stwierdzeniem, że dziadek Tuska był ochotnikiem w SS atakuje „swojego człowieka” w Warszawie. Rosjanie doskonale znają zasadę „Divide et Impera” i wiedzą, że najlepsza dla nich sytuacja jest taka, gdy w Polsce trwa permanentna wojna domowa pomiędzy dwoma obozami. Można Tuska wspierać, ale gdy ten robi się zbyt silny i Polsce może grozić to, że Platforma rzekomo Obywatelska opanuje wszystkie główne ośrodki władzy to trzeba zrobić wszystko aby teraz wzmocnić drugą stronę i w konsekwencji cały czas podlewać benzyny do konfliktu politycznego w Rzeczypospolitej pomiędzy PiSem a PO. Cóż pewnie niektórzy cały czas wierzą, że Donald jest prawdziwym przyjacielem Putina. Polecam ich spojrzeniu pewną fotografię Tuska rozmawiającego z Putinem gdzieś w Szwajcarii.
 
Ciekawsza jest natomiast druga informacja o wspólnej elektrowni atomowej. Nasze plany budowy elektrowni na Litwie zostały storpedowane i przez kryzys na Litwie i przez nasz rząd, którego krajowi mocodawcy (Ryśki i Mirki) bawią się raczej w turystykę niż energetykę. Plany budowy elektrowni krajowej są natomiast określane w dalszej przyszłości, sięgającej wielkopomnego dzieła obecnego Rządu Rzeczypospolitej, czyli Planu „Polska 2032” czy jakoś tak… I w tym momencie braterską rękę pomocy, jak to już wiele razy czyniła, wyciąga nam Rosję i proponuje wspólną elektrownię. Zaiste braterski to naród.
 
Rzecz jasna elektrownia będzie zbudowana na terytorium rosyjskim, bo wszak ekolodzy w Rosji nie istnieją, a Greenpeace to tym swoim zielonym statkiem czy wojownikiem to potrafi straszyć liberalną marynarkę wojenną Francji czy innych krajów demokracji zachodniej, natomiast Rosję to tak jakoś raczej omija. Tak więc jeden problem odpada. Swoją drogą jestem ciekaw o istnieniu jakich organizacji ekologicznych i jakich kolejnych „cudów Polskiej natury” oraz ile to odkryjemy nowych gatunków zwierząt i roślin dowiemy, gdy tylko Polska rozpocznie na swoim terytorium państwowym budowę swoich elektrownii atomowych. Rosjanie te wszystkie rzeczy przekreślają. Nie będzie z tej strony żadnych problemów z budową elektrownii.
 
Rzecz jasna Rosjanie pozwalają sobie zachować w takim przedsięwzięciu pakiet kontrolny 51 % udziałów w elektrowni, tak na wszelki wypadek, gdyby w Polsce do władzy doszły jakieś antyeuropejskie lub antypojednawcze głosy lub co najgorsze siły, które chciałyby żeby Polska się liczyła. W tym momencie Rosjanie przykręcą energię z elektrowni, tak żeby Polacy się zreflektowali błyskawicznie i do władzy powróciły siły rozsądku i pokoju. Bo co z tego, że umowy będą sformułowane, tak że energia ma być do Polski dostarczana dzień i w noc, że Polska będzie za tą energię płacić, jak elektrownia stać będzie w obwodzie Kaliningradzkim i po prostu tam naciśnie się guziczek, który przestaje dostarczać energię do Polski. A następnego dnia większość udziałowców zatwierdzi to działania. Wszystko w normie.
 
Rzecz jasna dr Latek z Polskiej Agencji Atomistyki takie rozwiązanie uważa za genialne, bo mówi że ten Rosyjski (a nie Rosyjsko – Polski) prąd będzie konkurencją dla Polskich elektrowni, i w końcu dla Polskich użytkowników. Nie mówi nic Pan latek o tym, czy gdy ta elektrownia powstanie to czy Polska nie będzie już musiała budować swoich elektrowni, bo w tym momencie jej zapotrzebowanie będzie już pokrywane przez rosyjską elektrownię. Tak pewnie dr Latek swoje studia kończył na jakiejś radzieckiej uczelni. I wszystko wie a nic nie rozumie.
 
Bo po co tak naprawdę Polsce niezależność energiczna? Wracamy z Biało-Czerwonym Orłem na jedno ze skrzydeł rosyjskiego czarnego Orła.
 
 
http://grudqowy.salon24.pl/185608,rosja-wyciaga-rece-braterskiej-energetycznej-pomocy
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz