O trwałości prowizorki

avatar użytkownika elig

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @elig

;)) wiem, ze to podróż sentymentalna w czasie, ale własnie na takich wspomnieniach buduje się obraz "jaka ta komuna była dobra, a ludzie żyli w sprawiedliwości społecznej", czyli wszyscy nie mieli nic, ale byli piekni, młodzi i oczekiwali od zycia innych wartości, niż dzisiaj, kiedy weszlismy w fazę dzikiego kapitalizmu w Polsce.

Ale ja nie zmieniłam sie, chociaż przekroczyłam 50-tkę i wciąż walczę o to samo - o Wolną Polskę.

Pozdrawiam

ps. I NIC od komuny ani od nikogo nie dostałam - zawsze sama na wszystko zarabiałam i miałam wpływ na swoje zycie. I tak bedzie do końca dni moich, bo wygląda na to, ze nawet na emeryture nie mam co liczyć w III RP.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

2. @Maryla

Ja też na ogół tak postępowałam. Z tym Karkoszką to był całkowicie niezależny ode mnie wyjątek, na który nie miałam żadnego wpływu. Zostaliśmy ciupasem wysiedleni, budynek zburzono. Ponieważ Karkoszka to był ludzki pan, to mieliśmy nawet po trzy mieszkania do wyboru. Musieliśmy zreszta wykupić je od spółdzielni za własne pieniądze. Nie wiem, czemu odniosła Pani wrażenie, iz wychwalam komunizm. Porownałam go przecież do feudalizmu, a Karkoszkę nazwałam "okropnym komuchem" /był nim !!!/

avatar użytkownika Maryla

3. @elig

co do Karkoszki - zgadza sie, ale nostaligią powiało w tym zdaniu "Pomyślalam wtedy ciepło o towarzyszu Karkoszce. Był on wprawdzie okropnym komuchem, ale coś mu jednak zawdzięczam.".

Nic Pani nie zawdzięcza ani Karkoszce, ani Gierkowi - to ONI wszyscy zgotowali ludziom taki los, ze muieli czuc sie im wdzięczni, bo byli ubezwłasnowolnieni.

Dlatego napisałam o sentymentalnym wspomnieniu, które zaciera prawdę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

4. @Maryla

Ma Pani rację, byliśmy ubezwłasnowolnieni. Wyraźnie to zresztą napisałam: "kaprys feudała /Karkoszki/ decydował o losie poddanego /mnie/". Nic jednak nie poradzę, ale w chwili, którą opisywałam, tak właśnie pomyślałam. Nie zawsze mamy słuszne myśli, głupie też się trafiają. :)))