Akcja Katolicka prosi Marszałka Sejmu o reakcję na wypowiedź Andrzeja Wajdy
Warszawa, 18 maja 2010 r.
Szanowny Panie Marszałku!
Krajowy Instytut Akcji Katolickiej wyraża oburzenie wypowiedzią, skierowaną przeciwko Arcybiskupowi Józefowi Michalikowi, metropolicie przemyskiemu i Przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Polski, przez p. Andrzeja Wajdę w telewizji publicznej, 16 maja 2010 r., w Pańskiej obecności. Pan reżyser, który jest Członkiem Komitetu Honorowego, w ramach kampanii wyborczej prowadzonej na rzecz Pana Marszałka, insynuował, że Ks. Arcybiskup - w kontekście katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem - wypowiedział słowa, które w rzeczywistości nigdy nie padły z jego ust. Nikt też z uczestników, biorących udział w tej kampanii, nie zaprotestował przeciwko tej kłamliwej i wrogiej wypowiedzi, co tym bardziej budzi zdumienie.
Zdajemy sobie sprawę, że Pan Marszałek nie odpowiada za czyny i słowa innych ludzi, nawet z najbliższego otoczenia. Prosimy jednak bardzo, aby Pan Marszałek spowodował odwołanie przez p. Andrzeja Wajdę oszczerstwa, które rzucił on pod adresem Ks. Arcybiskupa Józefa Michalika i publicznie przeprosił go za wyrządzoną mu krzywdę.
Bp Mariusz Lesczyński Krajowy Asystent Kościelny Instytutu Akcji Katolikciej |
| Halina Szydełko Prezes Zarządu Krajowego Akcji Katolickiej |
http://jmichalik.episkopat.pl/wydarzenia/2988.1,Akcja_Katolicka_prosi_Marszalka_Sejmu_o_reakcje_na_wypowiedz_Andrzeja_Wajdy.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Rzecz
Rzecz niesłychana...
Stała się rzecz niesłychana... Mianowicie ktoś "życzliwy" doniósł (a właściwie dosłał) Gazecie Wyborczej nagranie z mszy świętej.
Żyjemy w (rzekomo) w wolnej i demokratycznej Polsce, w której 20 lat
temu obalono komunizm, a (nie)znani sprawcy nagrywają msze święte tak
samo jak 30 czy 50 lat temu...
Ksiądz Jerzy pewnie przewraca się w grobie...
http://stoje-z-boku-i-patrze.salon24.pl/184513,rzecz-nieslychana
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Bezczelne kłamstwo Wajdy i „Gazety Wyborczej”(Ziemkiewicz)
Michnikowszczyzna, która na co dzień
manipuluje w białych rękawiczkach, od czasu do czasu wpada w panikę i
wtedy zatraca wszelkie hamulce − łapie po prostu pałkę i wali na odlew.
W takich chwilach „Wyborcza” wraca do
swych korzeni: do czasów Stana Tymińskiego, kiedy to w przerażeniu
rzuciła się do „dzikiej lustracji”, bijąc w niego „kwitami”
(fałszywymi, jak się okazało) z „ubeckiej kloaki”, a też jako pierwsza
i bodaj jedyna ogłosiła, że matce Tymińskiego z domu było Szmul. Albo
do czasów, gdy dla zmobilizowania opinii publicznej przeciwko rządowi
Olszewskiego straszyła radykalnym projektem ustawy dekomunizacyjnej,
rzekomo przygotowywanym w MSW Macierewicza, wiedząc doskonale, iż
materiał, na którym się opiera, nie ma z rządem nic wspólnego, jest to
bowiem autorski projekt pewnego senatora, krążący wśród sejmowych
dziennikarzy od prawie roku.
Dziś znowu jest taki moment. Strach
przed „powrotem IV RP” każe „Wyborczej” po raz kolejny szurnąć w kąt
wszelkie skrupuły na rzecz propagandowej skuteczności.
Jednym z przejawów jest tekst red. Katarzyny Wiśniewskiej „Ksiądz nie ten, ale słowa prawdziwe”.
Wiśniewska zabiera głos w obronie Andrzeja Wajdy, który w warszawskim
Pałacu na Wodzie dopuścił się oszczerstwa wobec nie wymienionego z
nazwiska „biskupa przemyskiego”, twierdząc, jakoby ten publicznie
wyraził żal, że skoro Pan Bóg musiał strącić jakiś samolot, to nie
zrobił tego 7 kwietnia, wtedy, gdy samolotem tym leciał premier Tusk i,
między innymi, właśnie Wajda. Potem w rozmowie z dziennikarzami Wajda
uściślił, że słowa te jego zdaniem znalazły się w homilii biskupa
kieleckiego Kazimierza Ryczana.
Potwarz jest oczywista, człowiek mający
choć odrobinę honoru na miejscu Wajdy przyznałby, że coś mu się
kompletnie poplątało, i przeprosił, kończąc w ten sposób sprawę.
Ale oszczerca milczy. W jego obronie występuję natomiast wspomniana dziennikarka „Gazety Wyborczej”.
Jej linia obrony jest pokrętna: Wajda
częściowo się omylił, bo nie chodziło o biskupa Ryczana, ani o żadnego
biskupa przemyskiego, ale „takie słowa rzeczywiście padły” w homilii
księdza prałata Zbigniewa Suchego.
Jako „dowód” zamieszcza „Wyborcza” w
wydaniu internetowym dźwiękowy zapis homilii, ufając, że nikt nie
będzie miał czasu go uważnie wysłuchać, a dla zwykłych czytelników
podaje kilka dość misternie skompilowanych cytatów.
Bezczelność w tym, że ani w zapisie
dźwiękowym, ani we wspomnianych wypisach nie można znaleźć słów, które,
jak wmawia Wiśniewska, mają tam być. Od biedy można ze słów prałata
wyczytać twierdzenie, że ci, którzy lecieli w pierwszym samolocie, nie
byli prawdziwymi patriotami i elitą Polski (ale to też tylko przez
implikację, wprost ksiądz prałat mówi jedynie, że byli nimi ci, którzy
zginęli) oraz ogólną niechęć do michnikowszczyzny. Ale od tego jeszcze
dość daleko do stwierdzenia, jakoby głoszący kazanie żałował, że Pan
Bóg nie strącił tego samolotu siódmego kwietnia.
Dlaczego michnikowszczyzna w obronie
swego „autorytetu moralnego” posuwa się do aż tak bezczelnego kłamstwa?
Po raz kolejny kłaniają się podręczniki propagandy. Chwyt, po który
sięgnięto jest rozpaczliwy, ale w sytuacji, gdy fakty są jednoznaczne,
pozwala znieczulić na nie tych, którzy podświadomie obawiając się
zmiany zdania, łatwo kupują pozór dowodu, broniąc się przed wgłębianiem
w szczegóły.
Przypomnijmy sobie, jak Andrzej Lepper,
przyciśnięty o swoje oszczerstwa dotyczące łapówek przyjmowanych
rzekomo m.in. przez Andrzeja Olechowskiego i Włodzimierza Cimoszewicza
(nota bene, sformułowane w formie pytania, tak jak i wspomniany Wajda
„tylko pytał” we francuskiej gazecie, czy prawdą jest, że to Lech
Kaczyński spowodował katastrofę zmuszając pilotów do lądowania we mgle)
ogłosił, że ma „świadków, dokumenty i nagrania wideo” i wszystkie
dowody przekazuje do Ambasady USA. „Świadkami”, okazało się, był jeden
Bogdan Gasiński, na którego rewelacjach o talibach w Klewkach wszystkie
oskarżenia Leppera były oparte, „dokumenty” to były spisane na maszynie
zeznania owego Gasińskiego, a na „taśmach wideo” uwieczniono
Gasińskiego mówiącego to, co potem zostało spisane. Niemniej, wyborcom
„Samoobrony” z którymi mogłem wtedy porozmawiać deklaracja, że
„Marszałek” ma „świadków, dokumenty i nagrania wideo” i przekazał je
Amerykanom w zupełności wystarczyła, by trwać w przekonaniu, że „coś
tam jest z prawdy”. No bo może nie dokładnie tyle, wtedy i tam akurat,
ale przecież wiadomo, ze łapówki to „oni” biorą!
Pani Wiśniewska i „Wyborcza” dokonują
tej samej manipulacji na swoich oddanych czytelnikach, licząc − pewnie
niebezpodstawnie − na podobną gotowość do współpracy. No bo ksiądz nie
ten, ale takie słowa rzeczywiście padły, „Wyborcza” dała je na stronie
internetowej!
Na taką bezczelność nie pozostanie nic
innego, niż skierowanie sprawy do sądu. I o to gorąco apeluję do
Episkopatu, Kurii Przemyskiej i księdza prałata Suchego. Bezwzględnie
trzeba w tej sytuacji złożyć pozew przeciwko Andrzejowi Wajdzie,
Katarzynie Wiśniewskiej i „Gazecie Wyborczej” o to, że świadomie (czego
dowodzi uporczywa odmowa wycofania się z kłamliwych oskarżeń) posługują
się nieprawdą w celu odebrania publicznego zaufania i dobrego imienia
kapłanowi oraz zniesławienia całego Kościoła katolickiego.
Dodatkowym czynnikiem nakazującym to
uczynić jest, że tak bezczelnie podtrzymywanej potwarzy dopuszcza się
gazeta Adama Michnika − Michnika, który od lat gnębi swych krytyków
procesami za samodzielne interpretowanie jego wypowiedzi i zachowań,
który opinie w rodzaju „Michnik stał się czołowym obrońcą agentów i
ubeków”, skądinąd oczywisty sposób trafne, podaje do sądu jako
„rozpowszechnianie fałszywych, zniesławiających informacji” o nim,
który konsekwentnie stoi na stanowisku, że jego wypowiedzi nie wolno
interpretować ani streszczać własnymi słowami, wolno je tylko wiernie i
dokładnie cytować − i, ku hańbie polskiej Temidy, znajduje dla takiej
interpretacji zrozumienie sądów.
Tu już bezczelność „Wyborczej” podniesiona zostaje do potęgi.
Dlatego proszę, apeluję − nie wolno
tego puszczać płazem ani zostawiać na przyschnięcie. Jeśli upoważnionym
do obrony swych dóbr osobistych brakuje kasy lub czasu, chętnie
wspomogę swoją i skontaktuję z odpowiednimi osobami.
Mam w tym, nie ukrywam, także prywatną
motywację. Chcę zobaczyć mecenasa Piotra Rogowskiego, który tyle razy
dał się poznać jako surowy piewca ścisłości cytatów, pogromca
wszelkiego rodzaju skrótów, metafor i przenośni, jak teraz będzie się
wił usiłując udowodnić że zdanie:
„To się mogło zdarzyć w środę (…) a
zdarzyło się wczoraj. To był ten kwiat polskiej inteligencji, to były
te elity, które miały zasilić swą krwią ziemię Smoleńska”.
Zawiera w sobie zdanie:
„żałuję, że jeżeli Pan Bóg musiał już ten samolot koniecznie zrzucić to nie mógł siódmego [kwietnia]”.
Zobaczyć minę pana mecenasa, gdy będzie występował w tej nowej dla siebie roli − to będzie po prostu bezcenne!
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/05/20/bezczelne-klamstwo-wajdy-i-%E2%80%9Egazety-wyborczej%E2%80%9D/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Jądruś-P napisał: 20 maja
Jądruś-P napisał:
michnikom, wajdom, danielom, bronkom i warszawkom, krakówkom i innym elitom miasteczek ku pamięci i przestrodze.
Nam, dwadzieścia wieków temu,
Całą treść i sens problemu
Raz na zawsze, wciąż od nowa,
Objawiły cztery słowa.
My już definicją tą
Nauczeni od przedszkoli.
Owe cztery słowa brzmią:
Pokój ludziom dobrej woli.
Pomyśl tylko — w konsekwencji
Co wynika z tej sentencji?
Ona nas utwierdza trwale
W naszej pokojowej roli.
Mówi: POKÓJ! POKÓJ! — ale
Tylko — ludziom dobrej woli.
Ani więcej, ani mniej,
Prawda prosta, myśl dostojna,
Mówi: Ludziom woli złej –
WOJNA! WOJNA! WIECZNA WOJNA![...]
Na nic paktów hieroglifizm,
Na nic kadr i bomb restrykcja.
Świat to wie, że wasz pacyfizm
Jedna wielka PACYFIKCJA.
Z prahistorii tego świata
Coś przypomnę ci, gieroju:
Kain, po zabiciu brata,
Nigdy nie miał już pokoju.
Potem innej nie znał troski
W swym pacyfistycznym znoju,
Tylko troskę, by gniew Boski
Pozostawił go w spokoju.
Śmiechem szatańskiego roju
Wyła nad nim gawiedź diabla:
Trzeba było chcieć pokoju
Przed zabiciem brata Abla!
Teraz pokój? Po zabiciu?
*
Pokój z wami? Nigdy w życiu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Atak Wajdy na Michalika za co a no za to ....
Michalik był naturalnym kandydatem NARODU na Prymasa (a nie salonu tu kandydatem był Kowalczyk), ludzie Michalika szanują, a na dodatek chłop ostatnio mówi co mysli o salonowej gazecie.
http://www.przemyska.pl/duszp/start.php?go=shomilie
najbardziej zabolała ta oto homilia drukowana w NAszym Dzienniku
http://www.przemyska.pl/duszp/data/hom/hom_abp_waw_szczesny.doc
A wajde działające wespół zespół z Walterem opisał Kakolewski w "Baśniach udokumentowanych" polecam uwazne przeczytanie tej pozycji.
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3494935
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl