Towarzysz Daniel Passent w zaprzyjaźnionej TVN24. TW o pseudonimach “John” i “Daniel”.

avatar użytkownika Maryla

Jeszcze Tusk nie podjął decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, więc dalej "wrzeszczący staruszkowie" od Bronisława Errora Tylko Normalnego w zaprzyjaźnionej telewizji TVN24 prowadzą brudna kampanię .

Towarzysz Daniel Passent jest wrogiem Kaczyńskich, IV RP i lustracji. Ma swoje osobiste powody.

Został publicznie oskarżony o to, że był agentem SB, ale sąd odmówił mu autolustracji. Przypadek Daniela Passenta pokazuje, że coś jest nie tak z ujawnianiem rzekomych agentów dawnej bezpieki przez media.

Swoje świeże doświadczenie lustracyjne Daniel Passent opisuje w blogu. Przypomina, że został pomówiony pod koniec listopada, w programie "Misja Specjalna" (TVP 1). Zaś 19 grudnia 2006 podpisał oświadczenie lustracyjne i złożył w sądzie wniosek o autolustrację.

Efekt? 10 stycznia 2007 sąd oddalił wniosek Passenta. Powód: publicysta "Polityki" nie jest osobą publiczną w rozumieniu ustawy lustracyjnej. Passent zamierza złożyć zażalenie od tej decyzji.

http://www.pardon.pl/artykul/697/passent_zada_autolustracji

Czwartkowa “Misja Specjalna” w TVP1, powołując się na akta PRL-owskich służb specjalnych, podała kilka nazwisk dziennikarzy, którzy byli – według autorów tego sztandarowego programu IV RP – tajnymi współpracownikami SB. Wymieniono nazwiska Krzysztofa Teodora Toeplitza, Ireny Dziedzic, Daniela Passenta, Andrzeja Drawicza, Andrzeja Nierychły, Wojciecha Giełżyńskiego. Toeplitz, jak podano w programie, został zarejestrowany w latach 70. jako TW o pseudonimie “Senator”. Toeplitz miał zostać zwerbowany gdy milicja zatrzymała go za jazdę pod wpływem alkoholu. Kolejna osoba, która według autorów programu współpracowała z SB, to Irena Dziedzic, zarejestrowana pod pseudonimem “Marlena” w latach 50-tych.

Według “Misji Specjalnej” z SB współpracował także Andrzej Nierychło, zwerbowany w 1978 roku jako TW “Sąsiad”. Nierychło miał rozpracowywać m.in. środowisko dziennikarzy ITD i “Kuriera Polskiego”, obecnie jest wydawcą “Pulsu Biznesu”.

Z akt SB, według programu, wynika, że konfidentem SB był też pierwszy prezes TVP Andrzej Drawicz – TW “Kowalski” i “Zbigniew”, zwerbowany w latach 50. Drawicz pisał wtedy dla tygodnika “Wieś” i zakładał kultowy studencki teatr satyryków STS.

Z bezpieką miał też współpracować Daniel Passent, TW o pseudonimach “John” i “Daniel”. Zwerbowany w latach 50., także związany ze środowiskiem STS.

Wojciech Giełżyński, dziennikarz “Dookoła Świata”, według “Misji Specjalnej” został zarejestrowany jako TW “Jerzy Stefański”. Giełżyński miał składać raporty ze swoich wyjazdów zagranicznych od 1957 roku, po Sierpniu 80′ wszedł w skład redakcji tygodnika “Solidarność”.

Oto – dość dwuznaczny – komentarz Igora Jankego w “Rzepie” w tej sprawie:

Chodzi o wiarygodność

http://bogdan.wordpress.com/2006/12/02/lustracja-obrzucanie-gnojem-czy-wykonczanie-mistrzow/

 

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Staniszkis: Poplecznicy Komorowskiego cierpią na syndrom oblężon

Ewidentnie widać, że zwolennicy
prezydenckiego kandydata Platformy cierpią z powodu syndromu oblężonej
twierdzy – pisze Jadwiga Staniszkis, komentując niedzielne wystąpienia
„autorytetów” wspierających kampanię Bronisława Komorowskiego.

 

Jadwiga Staniszkis.Jadwiga Staniszkis.

- Zaszokowały mnie brutalny język i inwektywy – stwierdza Jadwiga Staniszkis komentując dla „Faktu” wystąpienia „autorytetów” z Komitetu Honorowego i Komitetu Poparcia Bronisława Komorowskiego. Jej zdaniem, inwektywy padły „z braku merytorycznych argumentów”.

Prof. Staniszkis prezentację komitetów nazywa „smutnym widowiskiem, podkreślając, że szczególnie zasmuciło ją zachowanie Władysława Bartoszewskiego oraz Andrzeja Wajdy, „którzy na równi z towarzyszącymi im trzeciorzędnymi komikami używali tego zbrutalizowanego języka”.

Władysław Bartoszewski,
po tym jak Jarosława Kaczyńskiego nazwał "człowiekiem, który ma
doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych", nie ma sobie nic do
zarzucenia. - Nie zgadzam się z zarzutem, że Platforma Obywatelska
sięga w kampanii po coraz ostrzejszy język. Inteligentni ludzie
rozumieją chyba takie figury stylistyczne, jak ironia czy przenośnia.
Język polski jest bardzo bogaty i daje duże możliwości wypowiedzi –
pisze na łamach tej samej gazety Bartoszewski.

Jednak Jadwiga Staniszkis na skandaliczne wypowiedzi Bartoszewskiego i Wajdy patrzy
z politowaniem. - Z żalem obserwowałam, jak wielkie polskie autorytety
zniżają się do tak niestosownego poziomu – pisze komentatorka życia
publicznego.

Skąd, według niej, u „autorytetów” tak niski poziom? Profesor
socjologii nie ma wątpliwości, że czują oni rosnące zagrożenie ze
strony Jarosława Kaczyńskiego. - Przeraziła ich siła kandydata Prawa i
Sprawiedliwości, który niczym wytrawny bokser, przyjąwszy
niewiarygodnie mocne ciosy, błyskawicznie otrząsnął się i ruszył
naprzód – pisze Staniszkis.

Jej zdaniem, „prawdziwego zwycięzcę i przywódcę” poznaje się właśnie
"po zdolności radzenia sobie z przeciwnościami losu”. - Rządząca partia
niestety na strach reaguje histerią i agresją – kwituje Staniszkis.

AJ/Efakt.pl

http://fronda.pl/news/czytaj/staniszkis_poplecznicy_komorowskiego_cierpia_na_syndrom_oblezone

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Jak to Passent wrogiem PRL-u


Jak to Passent wrogiem PRL-u być nie chciał... Cenckiewicz publikuje ciekawy list publicysty "Polityki"

"Passent dziwi się, że bolszewicy/politrucy/antysemici od
Moczara i Jaruzelskiego zaliczyli go w poczet stronników Leszka
Kołakowskiego i Jana J. Lipskiego".


Przekopuję się aktualnie przez akta Głównego Zarządu Politycznego LWP. Niesamowite tam rzeczy znajduję - poważne i zabawne! Do tych drugich należy list Daniela Passenta do szefa GZP gen. Józefa Baryły z 1983 r. Publicysta „Polityki” tłumaczy w swoim liście, że nigdy wrogiem Polski Ludowej nie był, a LWP
jest mu szczególnie drogie. Dziwi się zatem,
że bolszewicy/politrucy/antysemici od Moczara i Jaruzelskiego zaliczyli
go w poczet stronników Leszka Kołakowskiego i Jana J. Lipskiego. Sierota
po prawdziwym komunizmie… „Polityka” świętuje teraz swoje 60-lecie
robiąc z siebie w zasadzie antykomunistów w PRL. Takich liścików wśród ubrązowionych wspominek jednak nie znajdziecie…

—pisze Cenckiewicz na Facebooku.

Jak
się okazuje, Passent nie mógł znieść, że został zaliczony do wrogów
Polski Ludowej. W swoim liście do gen. Józefa Baryły prosi o wsparcie
„kategorycznego protestu przeciwko powtarzającemu się zaliczaniu mnie
przez gazetę ‘Żołnierz Wolności’ do wrogów Polski Ludowej, w jednym
tchem z Leszkiem Kołakowskim i Janem Józefem Lipskim”.

Jak
czytamy we fragmencie artykułu „szkalującego” Passenta, publicysta
został oskarżony o „uczestnictwo w dyskusji z ‘profesorem’ Leszkiem
Kołakowskim - specem od działań dywersyjnych przeciwko krajom
socjalistycznym”. Były dyplomata wszystkiemu jednak zaprzecza.

W związku
z opublikowaniem tych oszczerstw redaktor naczelny „Polityki” oraz
ja sam odbyliśmy trzy bezowocne rozmowy z redaktorem naczelnym
„Żołnierza Wolności” płk. Ignaczakiem. W związku z tym domagam się,
by przedstawiono dowody bądź odwołano oskarżenie i udzielono
mi satysfakcji, gdyż jest to kłamstwo od początku do końca. (…) Chcę być
tylko poza prowokacyjnymi donosami, gdyż Lipski siedzi w więzieniu,
a Kołakowski jest sztandarowym wrogiem PRL

—pisze w liście Passent.

fot. Facebook/Sławomir Cenckiewicz
fot. Facebook/Sławomir Cenckiewicz
fot. Facebook/Sławomir Cenckiewicz
fot. Facebook/Sławomir Cenckiewicz

kk/Facebook/Sławomir Cenckiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. komunista zawsze wierny

komusza g.prawda i takiez komentarze

https://passent.blog.polityka.pl/2018/02/16/najwiekszy-antypolonizm-jest...

Symetryczny
17 lutego o godz. 9:52

To powinno być symbolem Polski, kraju głupców, leni i warchołów.
https://cdni.rt.com/files/2018.02/article/5a87e9d8fc7e93486c8b45b6.jpg
Przenieść albo skopiować na placu Piłsudskiego w warszawie.

SŁOWIANIN STANISŁAW
17 lutego o godz. 10:27

IV RP przypomina wielką parafię Watykanu oddaną misjonarzom,którzy zastępują doktrynę komunistyczną zasadami wiary. Wcześniejsze bóstwa zastąpiono świętymi.Pochody pierwszomajowe zastąpiono noszeniem krzyża i pielgrzymkami.Lenin znaczy partia.IV RP to nasza parafia jako ojczyzna.Modlimy się o pomyślność papieża a nie prezydenta bo to komunistyczny wynalazek.Tak sobie myślę,że ciemny lud bez wiary kundleje.

SŁOWIANIN STANISŁAW
17 lutego o godz. 10:52

Dzięki Bogu Słowianie nie są problemem w IV RP tylko katolicy.Jaki buduje największy zakład karny w Brzegu na 1500 osobników bo odziedziczone po komunie sądy więcej skazują od możliwości osadzania.W celu resocjalizacji przez pracę.Takie hunwejbinowskie Arbeit macht frei.Teraz po reformie będzie inaczej skazanie będzie poprzedzone informacją o czekającej celi.Wałęsający się skazany może przypominać eksmisję na bruk.Tak sobie myślę może katolików kryminalistów deportować do Watykanu.Bo zaśmiecają krajobraz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl