PO zaprezentowała komitet poparcia Bronisława Komorowskiego na urząd prezydenta RP. Oto język, którym posługują się członkowie komitetu w obecności samego Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego:

"Charyzmę zbyt często mają psychopaci. Więc brońmy Bronka. Naszego. Normalnego"- takimi słowami zakończył swój wiersz satyryk Marek Majewski, nawiązując w ten sposób do kampanijnego przekazu PiS, że Bronisław Komorowski jest w przeciwieństwie do Jarosława Kaczyńskiego pozbawiony charyzmy.

Andrzej Wajda wprost mówił o "wojnie domowej" i "walce o wszystko". Natomiast Człowiek Roku Gazety Wyborczej, czyli Władysław Bartoszewski, skonstatował, iż Jarosław Kaczyński - w przeciwieństwie do Bronisława Komorowskiego (ojca wielodzietnej rodziny) - ma doświadczenie jedynie w hodowli zwierząt futerkowych.

Przyznam, iż nie do końca rozumiem przesłanie Władysława Bartoszewskiego. Mam bowiem wrażenie, że w Polsce są ojcowie liczebniejszych rodzin. Jeśli decydującym kryterium wyboru prezydenta ma być jego jurność, to są i tacy, którym udało się spłodzić coś ze 20 dzieci, a nie tylko 5.

Z powodu choroby nie przybył inny członek komitetu honorowego, tj. Tadeusz Mazowiecki. Zakładam, że jego wystąpienie koncentrowałoby się na uwypukleniu skrajnej powolności Jarosława Kaczyńskiego, wręcz porównaniu go ze ślimakiem. To miałoby sens, albowiem Tadeusz Mazowiecki uchodzi za eksperta w tej dziedzinie.

 

 

http://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010/aktualnosci/,1,3225726,aktualnosc.html

 

http://ksymenes.salon24.pl/182795,boze-chron-polske-albowiem-po-wypowiada-jej-wojne